„Przynajmniej raz w roku spowiadać się" - Czy jest w tym sens ?

Zapis czatu z dnia 30.03 2009

publikacja 01.04.2009 21:59

[20:01] <ksiadz_na_czacie11>: Zaczynamy. Witam wszystkich i zapraszam do porozmawiania o treści tego przykazania kościelnego
[20:01] <ksiadz_na_czacie11>: Czy trzeba aż tak wyraźnie formułować obowiązek?
[20:01] <_dorcia2>: dla niektórych ludzi
[20:01] <_dorcia2>: tak
[20:02] <_dorcia2>: Pojawiają się w kościele na Wielkanoc
jeszcze lepiej w Poście, na rekolekcjach
[20:03] <_dorcia2>: Nie przychodzą później na Wielkanoc
[20:03] <ksiadz_na_czacie11>: ale czy ma sens katolicyzm, który ogranicza się do pojawiania się w kościele na Wielkanoc?
[20:03] <_dorcia2>: nie
[20:03] <ksiadz_na_czacie11>: dlaczego?
[20:03] <Zero>: ma
[20:03] <_dorcia2>: Jeśli wierze to do czegoś to zobowiązuje
[20:03] <Zero>: kto nam daje prawo do sądzenia?
[20:03] <Piramidox>: dla tych osób pewnie ma to sens
[20:03] <ksiadz_na_czacie11>: jaki?
[20:04] <Zero>: jest to tzw. program minimum, który pozwala zachować choć cienką nitkę powiązania z Kościołem
[20:05] <ksiadz_na_czacie11>: Zero. Nie przesadzaj. gdyby nie wolno było oceniać niczego, to musielibyśmy milczeć
[20:05] <_dorcia2>: ma sens te przykazanie
[20:05] <Zero>: zauważcie słowo "przynajmniej", ok. sądźmy
[20:06] <grzegorz890>: "MALOWIERZACY" moim zdaniem spowiedź raz na rok wystarczy. Dlaczego ? Bo dla mnie taka spowiedź jest szczera i od serca.. spowiedź co miesiąc to tak jakby się jadło cukierka na co dzień hmmm traci smak bo jest dostępny na co dzień
[20:06] <_dorcia2>: Ale masz kontakt z Bogiem
[20:06] <_dorcia2>: jeśli jesteś w łasce
[20:07] <ksiadz_na_czacie11>: to co z tym "przynajmniej"?
[20:07] <grzegorz890>: dorcia modle się tzn. rozmawiam z Bogiem codziennie to mi wystarcza
[20:07] <Zero>: przynajmniej znaczy program minimum, ja o rzekłem wcześniej
[20:07] <_dorcia2>: a ile razy jesteś u spowiedzi w roku
[20:08] <Anka1990>: w sumie to jest bez sensu tak ciągle ''latać'' do spowiedzi
[20:08] <ksiadz_na_czacie11>: ale ten program minimum nie dotyczy jednak ani uczestniczenia we Mszy Świętej, ani modlitwy, ani też życia wiarą
[20:09] <grzegorz890>: dorcia2 raz do roku raz na 2 lata raz na 3
[20:10] <Zero>: ksiądz w pozostałych wypadkach też jest określony program minimum: w niedzielę na Mszę świętą, codzienna modlitwa, uczynki wypływające z wiary - jest określony ten program:)
[20:10] <ksiadz_na_czacie11>: zatem owo "przynajmniej" to rzeczywiście minimum. określone dla wybitnie niechętnie nastawionych do spowiedzi
[20:11] <ksiadz_na_czacie11>: ale... zadajmy sobie pytanie: co z wiarą, jeśli życie sakramentalne ogranicza się raz do roku?
[20:12] <Piramidox>: no , może ktoś mało grzeszy
[20:12] <grzegorz890>: Proszę Ojca czy jeśli ktoś nie uczestniczy we mszy nie przestrzega przykazań kościelnych "JEST POTEPIONY?''
[20:13] <ksiadz_na_czacie11>: nie uczestniczenie we Mszy Świętej (przynajmniej w niedziele i święta) jest lekceważeniem Boga
[20:13] <Anka1990>: po co iśc do tej spowiedzi skoro i tak potem będzie robiło się to samo... i gdzie tu sens tej spowiedzi ??? nie ma postanowienia poprawy
[20:13] <ksiadz_na_czacie11>: a raz do roku to postanowienie jest?
[20:14] <faustyna>: z własnego doświadczenia wiem, że jak zaczęłam się częściej spowiadać to dostrzegam sprawy, które gdzieś mi przedtem umykały
[20:14] <Zero>: grzegorz Kościół nie wskazuje na potępionych, ale na świętych, nie ma "na pewno potępionych" Kościół tylko wskazuje na słowa Boga, które pokazują jakie czyny są zagrożone potępieniem
[20:14] <ksiadz_na_czacie11>: a co do "ilości" grzeszenia... nie w tym problem. Problem w naszym traktowaniu grzechu w ogóle
[20:15] <Anka1990>: ale ok. pójdzie się do spowiedzi... ksiądz wysłucha, a nawet czasem nie grzechów... odmówi tą modlitwę i koniec
[20:15] <grzegorz890>: Czy lekceważenie Boga przez nie uczestniczenie we Mszy SW. skazuje chrześcijanina na potępienie
[20:15] <ksiadz_na_czacie11>: dla mnie ciągle pozostaje kwestia podstawowa: jakie miejsce w moim życiu zajmuje Pan Bóg? (no bo zakładam, że wierzymy iż sakramenty są Spotkaniem z Bogiem)
[20:16] <Zero>: ja myślę, że to przynajmniej jest zostawieniem szansy człowiekowi, który jakoś żyje na granicy - Kościół w ten sposób ma nadzieję, że w okresie szczególnej łaski, jakim jest Wielkanoc, człowiek spowiadający się zostanie szczególnie przez Boga pociągnięty
[20:16] <martyna1804>: zależy od sumienia, bo jak ktoś nie czuje ze popełnił grzech to nie idzie...a jeśli ktoś jest skrupulantem to nawet błahe sprawy będą mu przeszkadzac
[20:16] <ksiadz_na_czacie11>: słusznie Zero. Jest to "ostatnia deska ratunku"
[20:17] <ksiadz_na_czacie11>: tylko czy mamy wobec tego liczyć jedynie na tę ostatnią możliwość?
[20:17] <Zero>: grzegorz890 na potępienie skazuje człowieka grzech przeciwko Duchowi Świętemu, czyli wytrwałe pozostawanie w grzechu, pomimo ponawianych wezwań do nawrócenia
[20:18] <_dorcia2>: Ostatnia deska ratunku, ładnie napisane , tylko czasami nie wiadomo czy jutro mnie już nie będzie
[20:18] <Zero>: ksiądz oczywiście, że nie - przypominałoby to arystokratów wożących ze sobą księdza, aby ten ochrzcił ich na łożu śmierci - aby zupełnie nieskalani mogli wejść do nieba
[20:18] <_dorcia2>: to jak można czekac do Wielkanocy
[20:19] <kluseczka>: hm jak ksiądz traktuje takich ,,jedno razowców"? ,,synu wróciłeś" czy huzia na Józia?
[20:19] <ksiadz_na_czacie11>: a stawianie sprawy w sposób że "nie chodzę bo i tak wciąż grzeszę; nie chodzę bo... coś tam" jest odcinaniem się na własne życzenie od Źródła Łaski
[20:19] <_dorcia2>: Spowiedź to tez mocne postanowienie poprawy
[20:20] <ksiadz_na_czacie11>: lepiej więc nie odkładać spowiedzi aż do Wielkiej Nocy
[20:20] <_dorcia2>: Czyli powinniśmy starac się coś zmieniac
[20:20] <Zero>: ksiądz ktoś, kto nie chodzi do spowiedzi z powodu przekonania o nieskuteczności spowiedzi traktuje ją jak lekarstwo przeciwbólowe, które ma zadziałać natychmiast, a jak nie, to zmienia na inne
[20:20] <grzegorz890>: Ksiądz na czacie11 może to trochę dziwne lecz modle się za innowierców ... oni nigdy nie przyjmą Ciała Chrystusa.. Czy oni będą potępieni?
[20:20] <ksiadz_na_czacie11>: Kluseczka. Staram się tłumaczyć że żyjąc z daleka od Pana Boga, lub nawet obok Niego, człowiek tak naprawdę nie żyje a wegetuje
[20:21] <_dorcia2>: ale tu jeż nie chodzi spowiedź w Wielką Noc , często widzę osoby na rekolekcjach , które są 2 tygodnie przed świętami
[20:21] <_dorcia2>: A później na święta juz nie przyjeżdżają do Kościoła
[20:21] <ksiadz_na_czacie11>: Grzegorzu. Wiele razy już tu mówiłem: zajmijmy się własnym zbawieniem a innowierców zostawmy Panu Bogu
[20:21] <_dorcia2>: to też jest wielki problem
[20:23] <ksiadz_na_czacie11>: z Waszych wypowiedzi widać jak na dłoni, że problemem pozostaje wiara w Spotkanie i skuteczność sakramentu
[20:23] <Zero>: grzegorz890 Kościół też się modli za tych ludzi, ale bez ciągłego obgryzania paznokci z pytaniem "czy oni będą potępieni?" - tego nie wiemy.
[20:23] <grzegorz890>: Ksiądz na czacie11 moje zbawienie bez zbawienia moich znajomych jest pustka...
[20:24] <KaJa>: Nie wiem już jak mają się doczyścić ludzie, skoro wzmocnienie odrzucają
[20:24] <Zero>: grzegorz890 człowieku - trafisz do nieba bez kumpla - będziesz miał Boga, nieskończoną Miłość na wieki i będziesz odczuwał brak z powodu kumpla??? Stary w jakiego boga ty wierzysz?
[20:25] <ksiadz_na_czacie11>: jak się wierzy, że to Sam Jezus nam wybacza grzechy przez kapłana, to minimum staje się za mało
[20:25] <KaJa>: Nie doczyszczą się. tzn. mogą ale chyba niezbyt ufają
[20:25] <_dorcia2>: Bóg daje nam wiele możliwości , tylko ze my sami nie korzystamy z jego pomocy
[20:26] <KaJa>: To prawda. Bóg daje mnóstwo możliwości, ale ...człowiek ma tendencję nie zauważać albo w krzyk uderzyć
[20:26] <ksiadz_na_czacie11>: zatem to "raz do roku" niech pozostanie ostatecznością dla nie dowierzających. my bądźmy wierzący
[20:26] <_dorcia2>: uciekać
[20:27] <Zero>: ksiądz spowiedź jest spotkaniem, podczas którego spotykam się z tajemnicą podłości, własnej podłości i słabości - widzę, że mam mocne postanowienie poprawy, ale z drugiej strony wiem, że bez łaski jestem bezradny
[20:27] <KaJa>: Zakrzykuje Boga. Ja nie żartuję. Naprawdę tak jest
[20:27] <_dorcia2>: Czasami człowiek jest za wielkim egoista
[20:28] <ksiadz_na_czacie11>: Zero. A ja się spotykam z Miłością :) bez Niej mnie nie ma po prostu
[20:28] <Zero>: ksiądz ja proszę, aby został mi zabrany oścień grzechu, ale jeśli ponownie upadam przypominam sobie słowa skierowane do św. Pawła "wystarczy Ci mojej łaski"
[20:29] <KaJa>: Ja też Ksiądz. Całe życie natykam się na miłość
[20:29] <Zero>: KaJa ja się czuję czasem podle, wiem, że nie jestem, ale tak się czuję
[20:29] <KaJa>: Bez niej ,mnie również by nie było
[20:29] <KaJa>: Podle to i ja czasem się czuję. Szczególnie jak mnie choróbsko jakieś bierze :)
[20:30] <Zero>: ksiądz zazdroszczę od bardzo długiego czasu przebywam w stanie, który nazwałbym pustynią i nocą - wierzę, ale nie doświadczam miłości, doświadczam słabości i rozumem przyjmuję wypowiedź kapłana "I ja odpuszczam Tobie..."
[20:31] <Zero>: grzegorz890 te kwestie reguluje św. Paweł w liście do Rzymian
[20:31] <ksiadz_na_czacie11>: a czym w ogóle jest dla Was sakrament pokuty?
[20:31] <KaJa>: Tyle że, nie znaczy to że człowiek jest podły. Człowiek jest marny. O różnej skali tej marności ,ale co możemy powiedzieć o doświadczeniu innych?
[20:31] <_dorcia2>: miłością Boga do człowiek
[20:32] <KaJa>: Może nie wytrzymali "nacisku" i .... tak się "obrócili"?
[20:32] <Zero>: ksiądz spotkaniem w prawdzie z Tym, który może mnie uzdrowić, jeśli zechce
>: poprawieniem stosunków z Bogiem
[20:32] <KaJa>: Prośbą. Prośbą o przebaczenie
[20:32] <ataner155>: grzegorz? ze strachu?
[20:33] <ksiadz_na_czacie11>: mnie się zaczyna coraz bardziej identyfikować z Krzyżem
[20:33] <grzegorz890>: ataner155 to sumienie
[20:33] <ataner155>: gryzie?
[20:33] <faustyna>: fajnie to dziś siostry przedstawiły na rekolekcjach- grzech ucina więź człowieka z Bogiem, a spowiedź, to taki supeł, który tę więź wiąże z powrotem
[20:33] <Zero>: ksiądz TAK!!!
[20:33] <ataner155>: dlaczego z krzyżem?
[20:34] <grzegorz890>: krzyż? naprawdę nie rozumiem
[20:34] <ksiadz_na_czacie11>: "stary człowiek" jest z Chrystusem przybijany do Krzyża
[20:34] <ataner155>: ale ten stary człowiek wciąż na nowo się odradza...czy raczej nieustannie starzeje
[20:35] <KaJa>: Taak? Jakoś nie myślałam nigdy że pokuta to krzyż. No zależy o jakiej pokucie mówimy? Życia, czy oczyszczenia przez Księdza?
[20:35] <ksiadz_na_czacie11>: ofiara grzesznika (wysiłek przyjścia i upokorzenia się) nabiera wymiaru zbawczego dzięki Ofierze Jezusa

[20:35] <KaJa>: Ja tam na pewno nie mam życia pokutnego
[20:36] <ksiadz_na_czacie11>: chodzi o to że do śmierci mamy w sobie co krzyżować
[20:36] <KaJa>: Trzeba by najpierw zdać sobie szczerze sprawę co znaczy życie pokutne. Myślę że wielu z nas nie ma
[20:37] <ataner155>: no i krzyżujemy-ale tam spotykamy się raczej z Miłosierdziem..
[20:37] <ksiadz_na_czacie11>: KaJa. Ale ja nie mówiłem o "życiu pokutnym" (zresztą sam ten termin jest jakiś dziwny)
[20:37] <KaJa>: Taa. Mamy. Oczywiście że mamy. Daleko nam do Boga
[20:38] <ksiadz_na_czacie11>: Ataner. A Miłosierdzie właśnie z Krzyża
[20:38] <grzegorz890>: ks. na czacie ja swoja pokute hmm rachunek sumienia nie utożsamiam z cierpieniem Chrystusa.. Czy postępuje niegodnie?
[20:38] <ataner155>: a jednak mi konfesjonał...ani spowiedź z krzyżem się nie kojarzy(no i pewnie nie musi)
[20:39] <KaJa>: Utożsamiasz? eeech, daleko nam do cierpienia Chrystusa
[20:39] <zielona_mrowka>: a ja zauważyłam ostatnio ze i ja i on zawsze wzrokiem szukamy krzyża
[20:39] <KaJa>: ataner - to podobnie jak mnie
[20:39] <zielona_mrowka>: tzn. mój spowiednik
[20:40] <Zero>: grzegorz890 może lekko na wyrost, ale rozpoznaję w Tobie sumienie nadmiernie surowe - zalecam lekturę listów św. Jana - kto się lęka, ten nie wydoskonalił się w miłości, bo doskonała miłość usuwa lęk
[20:40] <ataner155>: hmm.. zielona? a jak ty szukasz wzrokiem krzyża.. skoro twój wzrok na twarzy spowiednika skupiony?
[20:40] <KaJa>: Nikt z nas nie niesie krzyża ponad siły. Jezus niósł
[20:40] <ksiadz_na_czacie11>: jak widać każdy z nas ma swoje porównanie spowiedzi. ważne tylko żeby w tym wszystkim nie zagubić Pana Jezusa
[20:40] <zielona_mrowka>: ataner? naprawdę? mi się wydaje ze zawsze na krzyż patrzę ;)
[20:41] <ataner155>: to skąd wiesz ,że twój spowiednik też?
[20:41] <zielona_mrowka>: bo go widzę?
[20:41] <Gabi_K>: wielu było męczenników, którzy cierpieli jak Jezus
[20:42] <Zero>: grzegorz890 zadałeś dziś mnóstwo pytań o potępienie i o właściwe postępowanie - a przecież "ku wolności wyzwolił nas Chrystus" a nie do ciągłego zastanawiania się "o matko, zgrzeszyłem, czy nie, będę potępiony, czy może tylko ze 200 lat czyśćca?"
[20:42] <zielona_mrowka>: ataner wiesz to nie na temat ale przy pewnym ustawieniu to jest możliwe.
[20:42] <grzegorz890>: Ksiądz napisał Pana Jezusa , a gdzie jest miejsce na Pana Boga?
[20:42] <ataner155>: kaja...na szczęście.. nikt nie musi dorównywać jezusowi w jego mękach...swoich własnych niekiedy błahych i malutkich-nie potrafimy przyjąć
[20:43] <KaJa>: ON CIERPIAŁ ZA WSZYSTKICH nieudaczników ludzkich .Noo dobra. Ci nieudacznicy niepotrzebni. Każdy z nas nieudany, dlatego tak daleko od Niego stoimy
[20:43] <ksiadz_na_czacie11>: w Panu Jezusie właśnie
[20:44] <ksiadz_na_czacie11>: odpowiedzieliśmy już sobie że sens to ma jako ostatni ratunek dla wyjątkowo opornych
[20:44] <KaJa>: ataner - nieudany bo chcemy na milimetr a nie kilometr od Niego stać. A jednak jesteśmy tu ,nie tuż na milimetr od Niego
[20:45] <ksiadz_na_czacie11>: ale czy dla wierzących na serio ma?
[20:45] <ataner155>: co do tematu-to raz w roku nie ma sensu---ale prawdę mówiąc. Jeśli ktoś się wyspowiada tylko raz w życiu---ale naprawdę szczerze...to ma większy sens niż wszystkie inne przeciętne ,z pilnowania daty(czy co miesiąc, czy co tydzień)
[20:46] <zielona_mrowka>: ks. wierzący na serio nie maja w ogóle dylematu ze spowiedzią - po prostu chodzą jak im serce gra, ale ogólnie często
[20:47] <ksiadz_na_czacie11>: więc właśnie. Ciekawe jest, że im goręcej (prawdziwiej) się wierzy, to tym częściej się ma potrzebę bycia blisko z Bogiem
[20:47] <KaJa>: Ze spowiedzią to jest tak. Niezwykle ważne są te początkowe spowiedzi ,albo w ogóle, spowiedzi dziecka
[20:47] <musampa>: konfesjonał to miejsce w którym wyznajemy, to co nas nieraz ciśnie na sercu...ale ja mam taki problem...ze wole to wyznac samotnie przed Bogiem niż w konfesjonale
[20:47] <ksiadz_na_czacie11>: do wyznania w konfesjonale trzeba pokory
[20:48] <zielona_mrowka>: nie wydaje mi się żeby te pierwsze spowiedzi były aż tak ważne... zazwyczaj młodzież ma okres zupełnego odejścia od Kościoła i po jakimś czasie dopiero wraca - to jak wraca jest ważniejsze
[20:48] <Zero>: ksiądz ja mam potrzebę bycia w jedności z Bogiem i spotykam się z Chrystusem w sakramencie średnio dwa razy w miesiącu
[20:49] <ksiadz_na_czacie11>: pokory. Żeby uklęknąć i przed księdzem i wyznać wierząc że czynię to wobec Samego Boga
[20:50] <ksiadz_na_czacie11>: a poza tym, to wymaga to WIARY
[20:50] <musampa>: a ja twierdze ze sama pokora nie wystarczy do wyznania prawdy o sobie...
[20:50] <KaJa>: Ojejku Ksiądz ,ja zawsze spowiadałam się u Boga. Ksiądz był tylko przedstawicielem. Nie interesował mnie Ksiądz ale Bóg bardzo
[20:50] <ataner155>: pokora- wiara. Czy naprawdę wielu katolików posiada jedno jedno i drugie?
[20:50] <musampa>: a proszę księdza czy człowiek może wyspowiadac się w ciszy przed Bogiem , bez udziału księdza ?

[20:51] <ksiadz_na_czacie11>: a skąd będziesz wiedział, czy Pan Bóg przebaczył?
[20:51] <KaJa>: Stąd zawsze bez znaczenia dla mnie było do kogóż to idę do spowiedzi. Nieważne. Każdy ma takie same prawa u Księży spowiadających
[20:51] <wrocus>: ksiądz a może nie przebaczyc ???
[20:52] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. ja pytam: skąd pewność?
[20:52] <KaJa>: Ksiądz , po prostu Czujesz że Znikło
[20:52] <wrocus>: wyznaje żałuje przebacza
[20:53] <ksiadz_na_czacie11>: może Was zdziwi odpowiedź, może dla Was będzie nie satysfakcjonująca, ale.... łaska stanu i udział we władzy Boga (władzy odpuszczania lub zatrzymywania grzechów)
[20:53] <wrocus>: ks11 będę zbyt śmiały jeżeli założę ze zawsze przebaczy?
[20:54] <zielona_mrowka>: "komu odpuścicie..." hmm mi się wydawało ze Pan Jezus zostawił decyzje tym którym dał władzę
[20:54] <Piramidox>: komu grzechy odpuścicie będą odpuszczone, do kogo były te słowa?
[20:54] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. Zakładać można, ale jak to usłyszę na włsne uszy to mam pewność
[20:55] <KaJa>: Hmm. Ja wiem że zatrzymać może pomimo przebaczenia Księdza
[20:55] <grzegorz890>: Ks. na czacie Czy "nadużywanie" spowiedzi to grzech?
[20:55] <niewiemjak>: a co to znaczy nadużywanie spowiedzi??
[20:55] <ksiadz_na_czacie11>: Grzegorzu. co najwyżej choroba sumienia
[20:55] <Piramidox>: Kaja, ciekawa myśl
[20:56] <KaJa>: Tylko wiecie co? Nie przejmujcie się bo aby zatrzymać to ta druga strona musi być super czysta. A kto czysty jest?
[20:56] <wrocus>: ks11 czyli może nie przebaczyc??? może powiedziec, e teraz przesadziłeś juz Cię nie kocham idź zgiń?
[20:56] <martyna1804>: kaja nie musi, nawet nie jest
[20:57] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. Może nie przebaczyć. ale ... miłość nie jest płaczliwym litowaniem się nad złośliwością
[20:57] <KaJa>: wrocus - NIE. Zazwyczaj to jest czas ,na poruszenie. Już nie chcę wytłuszczać
[20:57] <wrocus>: może nie przebaczyc mimo skruchy?
[20:58] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. Chodzi o pewność. w spowiedzi mam pewność. poza nią tylko wierzyć pozostaje, albo domyślać się jedynie raczej
[20:58] <KaJa>: Aaa, tego to nie wiem. To już czyste pytanie do Księdza. Biblia mówi ,Jezus mówi nie będzie odpuszczone
[20:59] <wrocus>: ks11 nie zgodzę się, to tak jakby bez kalkulatora nie miec pewnośc że 2+2 to 4
[20:59] <wrocus>: 2+2 jest zawsze 4 czy tak powie kalkulator czy nie
[20:59] <KaJa>: i nieustannej prośby o przebaczenie
[20:59] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. "Dogi moje nie są waszymi drogami":)
[20:59] <Piramidox>: wrocus, to zależy co się dodaje
[21:00] <KaJa>: Jezus jest miłosierny, więc tylko od człowieka zależy reszta
[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: to przyszła godzina zakończenia :)
[21:00] <wrocus>: pira ja nie kombinuje tylko dałem przykład oczywistej zasady. Wydaje mi się ze przebaczenie następnej gdy jest skrucha i wola poprawy
[21:01] <wrocus>: nie zależnej od tego czy w konfesjonale czy po za nim
[21:01] <KaJa>: I ma rację. Człowiek najchętniej nic by nie robił tylko całym swym ciężarem legnął na miłosierdziu .I czekał
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: na podsumowanie powiem tak: Ostatnia deska ratunku jest dobra dla wyjątkowych ryzykantów. dla nas ważne powinno być stawanie przed Panem Bogiem w prawdzie częściej niż nakaz mówi
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: a jak często? To zależy jak dalece żyje się Miłością
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: Wrocus. Owszem, jeśli jest skrucha i wola poprawy. Ale: po to Pan Jezus dał kapłanom władzę, żeby służąc potwierdzali Jego decyzje
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: jest w tym coś z oczyszczenia trędowatego. Jezus oczyszcza, ale mówi: "idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę"
[21:06] <ataner155>: a jaka powinna być? według księdza?
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: zauważmy że ZANIM się przystąpi do spowiedzi, koniecznie trzeba wypełnić przynajmniej dwa warunki sine qua non odpuszczenia
[21:07] <KaJa>: Modlitwy potrzebują wszyscy ludzie. WSZYSCY. Nie chcę nikogo wyrózniać
[21:07] <KaJa>: Jak patrzę na całość
[21:07] <grzegorz890>: sine qua non Co to znaczy ?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: Ataner. co jakie powinno być?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: Grzegorzu. "bez których nie ma"
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: Ataner. W przypadku spowiedzi to ofiarą jest własnie nasze upokorzenie w szczerym wyznaniu
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: Grzegorz. Chodzi o to że bez tych co najmniej dwóch warunków spowiedź jest nie ważna - świętokradzka