Wszyscy jesteśmy powołani …

Zapis czatu z 4 maja 2009

publikacja 06.05.2009 06:37

[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: Witam wszystkich i zapraszam do rozmowy o powołaniu. Może i oklepany temat, ale wciąż aktualny
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: zwłaszcza w kontekście Tygodnia Modlitw o powołania do kapłaństwa i zakonu
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: Z czym Wam się kojarzy słowo: "powołanie"?
[21:02] <wielki_czarny_pies>: ja kiedyś chciałam być księdzem... ale mi przeszło..
[21:02] <Joda>: wyróżnienie do służby
[21:02] <karolina1x>: powołanie? ze służbą
[21:02] <alba>: z odpowiedzią na wołanie
[21:02] <wwwiola>: na pewno nie kojarzy mi się tylko z kapłaństwem i życiem zakonnym
[21:02] <iskiereczka>: z zadaniem?
[21:02] <alba>: powołanie do wojska
[21:02] <wielki_czarny_pies>: powołanie? to coś, do czego mnie woła Pan Bóg, żeby było po Jego myśli (czytaj- żebym była szczęśliwa)
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: Takie literalne znaczenie, to właśnie to, co jest po wołaniu
[21:03] <Joda>: służba
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: Warto sobie uświadomić, że u źródła zawsze jest wołanie (wezwanie, zaproszenie). czyjeś...
[21:03] <karolina1x>: powołanie, czyli wezwanie do jakiegoś zadania
[21:04] <langusta_>: z drogą, na której Bóg chce mnie mieć- wezwanie, zaproszenie ...
[21:04] <alba>: czy alkoholicy są powołani do picia?
[21:04] <wielki_czarny_pies>: raczej do rzucenia :)
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: Choć skojarzenia są dość jednoznaczne, to proponowałbym najpierw bez konkretnych odniesień. Spróbujmy ogólnie najpierw
[21:04] <faustyna>: przypomniała mi się wypowiedź mojej koleżanki: " tego, co robię, nie można nazwać powołaniem, bo ja nie muszę niczego się wyrzekać, nie muszę wybierać między tym, a innym zajęciem"
[21:05] <wielki_czarny_pies>: a to powołanie, to wyrzekanie się czegoś..?
[21:05] <wwwiola>: a powołanie musi kojarzyć się z wyrzeczeniem?
[21:05] <wwwiola>: wcp :)
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: Ktoś wzywa, zaprasza, woła. Oczywiste jest, że chodzi nam tu o wołanie - wezwanie Boga samego
[21:05] <langusta_>: wcp, wybór jest zawsze przyjęciem czegoś, i odrzuceniem czegoś
[21:06] <faustyna>: mnie nie, jeżeli już, to z wyborem konkretnej drogi
[21:06] <alba>: Samuelu...
[21:06] <wielki_czarny_pies>: langi, ale to oczywiste z definicji wyboru.. ale można jak z tą szklanką – żałować, że w połowie pusta albo cieszyć się, że w połowie jeszcze pełna
[21:06] <langusta_>: wcp, wybór ma polegać na nie wybieraniu rzeczy dobrych...ale najlepszych;)
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: No dobrze, to idąc za sugestią, zastanówmy się chwilę nad tym wyrzeczeniem....
[21:07] <wielki_czarny_pies>: no spoko.. wybieram co najlepsze.. ale, czy to musi znaczyć, że się czegoś wyrzekam? świadomy wybór kładzie się gdzie indziej- akcent.. niż bolesne wyrzekanie się
[21:08] <martyna1804>: bo wybierając coś innego, jest też inna sytuacja, więc trzeba się do niej ustosunkować
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: Jak się Wam wydaje? czy zawsze ono jest i jakie miejsce zajmuje?
[21:08] <langusta_>: w świetle wiary, wyrzekanie się własnego "ja", by realizować Jego plan
[21:08] <wwwiola>: ale może istnieje też radosne wyrzekanie się? :)
[21:08] <wielki_czarny_pies>: no być musi.. bo nie da się iść naraz we wszystkich kierunkach.. tylko nie zawsze musi być problematyczne
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp zwróciła uwagę na bardzo istotny fakt: akcent
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: Zależy, co się widzi. Czy konieczność pozbycia się, czy Tego, Który woła?
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: "Radosne wyrzeczenie" jest możliwe, ale pod warunkiem, że się pamięta Kto i do Czego woła
[21:10] <martyna1804>: akcent kładzie się na to, co jest ważniejsze, bardziej potrzebne
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: A właśnie... do czego jesteśmy wołani?
[21:11] <langusta_>: do świętości
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: A co to jest "świętość"?
[21:11] <langusta_>: bycie z Nim
[21:11] <alba>: zbliżanie się do ideału
[21:11] <wielki_czarny_pies>: wybieranie Pana Boga na rozstajach dróg
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: Sam Bóg zaprasza nas do bycia z Nim i w Nim
[21:12] <martyna1804>: dróg? jakich dróg?
[21:12] <langusta_>: martynko, życiowych ;)
[21:12] <wielki_czarny_pies>: wszystkich :)
[21:12] <martyna1804>: takie trochę to literackie, w przenośni, ale niech Ci będzie ;)
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: I teraz ważne jest widzieć właśnie Tę Rzeczywistość, Perspektywę
[21:13] <wielki_czarny_pies>: no literackie.. ino cholernie trudne na co dzień.. - acz dające niesamowitą radość :)
[21:13] <martyna1804>: ;)
[21:13] <alba>: pięknie piszemy... tylko życie weryfikuje
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: Jak się Ją widzi, to trudności stają się mniej trudne
[21:13] <karolina1x>: alba, nieprawda
[21:13] <iskiereczka>: a jak się tego nie przyjmie? To, co wtedy? jak się, np. patrzy na czynniki zewnętrzne - w sensie jakiejś trudności, itd. ? np. presja innych ludzi utrudnia?
[21:13] <wielki_czarny_pies>: albo czasem bardziej, wrrr ;)
[21:14] <martyna1804>: albo bardziej, zależy jak patrzeć, bo każdy uświadamia sobie wagę sytuacji
[21:14] <martyna1804>: a bycie świętym nie jest takie łatwe ;)
[21:14] <karolina1x>: nie od razu osiągasz świętość, ale musisz coś dać od siebie- swoją pracę
[21:14] <alba>: popatrz karolina, co się z stało z ks. którzy kiedyś mieli ideały ?
[21:14] <langusta_>: bycie, czy stawanie się ?
[21:14] <karolina1x>: a co Ty możesz wiedzieć, co się stało z nimi?
[21:15] <wielki_czarny_pies>: langi, a nie jest tak, że stajemy się- będąc?
[21:15] <alba>: umiem patrzeć i słuchać
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: Presję w każdym wyborze należy odrzucić
[21:15] <karolina1x>: może się pogubili, żeby potem się odnaleźć i pomagać na podstawie własnego doświadczenia takim, jak oni ?
[21:15] <martyna1804>: alba, to dziękuj Panu, że umiesz ;)
[21:15] <langusta_>: gra słów wcp, chodziło mi o proces ;) a nie "coś" , co następuje raz i koniec
[21:16] <sono>: dlaczego ksiądz nic nie pisze ?
[21:16] <alba>: czy wszyscy są powołani?
[21:16] <wielki_czarny_pies>: znaczy, ja wiem langi.. ino tak się zamyśliłam, bo żeby się stawać. to trzeba walczyć o to, by w każdej chwili być w wyborach.. w ten sposób się stajemy.. chyba..
[21:16] <sono>: tylko Wy
[21:16] <martyna1804>: alba tak;)
[21:16] <karolina1x>: alba, Bóg z każdego zła potrafi wyciągnąć dobro :)
[21:16] <langusta_>: wcp. bez "chyba";)
[21:16] <Palolina>: A przykazania Jego nie są ciężkie, a my ciągle własnymi siłami, sami chcemy "wypracować" sobie świętość
[21:16] <sono>: karolina, prawdę napisałaś
[21:17] <wielki_czarny_pies>: oki.. dzięki :)
[21:17] <langusta_>: :)
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: Hmm... ciekawe, że powołanie sprowadza się dość powszechnie tylko i wyłącznie do ks., zakonnicy, zakonnika.... Nie sądzę, by to służyło dobrze powszechności powołania
[21:17] <langusta_>: a do małżeństwa, zawodu ?
[21:17] <alba>: powołanie do samotności istnieje ?
[21:17] <langusta_>: dużo by tu wymieniać
[21:17] <wielki_czarny_pies>: a sprowadza się tak? przeca są jeszcze zawodowe, życiowe - ogólnie..
[21:17] <karolina1x>: ks. ja pisałam na początku, że powołanie jest dane każdemu ...do jakiegoś zadania
[21:17] <wielki_czarny_pies>: albo, istnieje..
[21:18] <karolina1x>: powołanie może mieć lekarz, żeby leczył owieczki Pańskie
[21:18] <karolina1x>: :)
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: Może właśnie dlatego jest tyle nieszczęśliwych małżeństw ? albo niezadowolonych wiecznie ze swego statusu ?
[21:18] <wielki_czarny_pies>: Karolina, a innych już nie ? :P
[21:18] <karolina1x>: wcp, np. ;)
[21:18] <sono>: wierni w Kościele są jak widzowie w teatrze, całą robotę ewangelizacji zrzucają na barki księży, a potem wielkie zdziwienie, że nie widać wyników nawracania się ludzi
[21:18] <Palolina>: nieprawda, sono
[21:18] <sono>: bo robotników za mało jest na roli Bożej, księża nie poradzą se z ogromem pracy w Kościele
[21:19] <sono>: zwłaszcza, że powołania się kurczą
[21:19] <karolina1x>: moim powołaniem jest życie w rodzinie, księdza w kapłaństwie
[21:19] <sono>: Palolina, może i nieprawda - po części
[21:19] <sono>: a po części to jest prawda
[21:19] <martyna1804>: stawiamy na jakość, nie na ilość ;)
[21:19] <karolina1x>: w każdym stanie można się uświęcać
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: Ciekawe byłoby zrobić badanie n.t. : czy droga, stan życia został wybrany świadomie ? i na jakich przesłankach oparty był wybór ?
[21:19] <karolina1x>: wystarczy wypełniać i trwać w powołaniu, w miłości i solidności
[21:19] <langusta_>: ks. wierzysz w sondaże ? [mina]
[21:20] <martyna1804>: chyba, że na ogóle ;)
[21:20] <sono>: stan życia zostaje wybierany zbyt pochopnie, chyba
[21:20] <langusta_>: żartowałam, nie odp ;)
[21:20] <sono>: tak samo do małżeństwa i do kapłaństwa
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, no założywszy, że odpowiedzi byłyby szczere. Ale nie o sondaże idzie, a o zadanie sobie pytania, tak na serio
[21:20] <karolina1x>: ks. a co to za różnica ?
[21:20] <martyna1804>: sono, to zależy, czy kogoś to obchodzi, czy tylko żyje, bo żyje ;)
[21:20] <langusta_>: wiem
[21:20] <megi>: wszyscy jesteśmy powołani do osobistej , niezależnej od nikogo, relacji z Bogiem i ta relacja powinna nam pomagać realizować nasze powołanie życiowe wśród ludzi tam, gdzie żyjemy , pracujemy , jesteśmy
[21:20] <karolina1x>: nie płacze się nad rozlanym mlekiem
[21:21] <sono>: do kapłaństwa pochopny wybór powołania kończy się dramatycznie czasem, a w małżeństwach kończy się wybór stanu małżeńskiego najczęściej rozwodem
[21:21] <wielki_czarny_pies>: księże.. przeprowadź w konfesjonale.. tam będą musieli odpowiadać szczerze ;)
[21:21] <langusta_>: wcp. ale nie będzie wolno danych nigdzie pokazać ;)
[21:21] <martyna1804>: nom..
[21:21] <sono>: naprawdę trzeba przemyśleć, zanim się zostanie mężem, żoną lub księdzem
[21:21] <alba>: ale powołanie do kapłaństwa ma klimacik
[21:21] <Palolina>: wcp - tylko nie dawaj takich pomysłów przed zlotem :P
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: Może właśnie zbyt mało się zastanawiamy nad tym, jakie jest moje (dla mnie) powołanie?
[21:21] <alba>: małżeństwo jakieś takie szarsze się wydaje
[21:21] <wielki_czarny_pies>: fakt.. - no ale ksiądz by swoją ciekawość zaspokoił ;)
[21:22] <karolina1x>: ks.- nawet jak się ktoś pomylił w wyborze drogi, a trwa w raz podjętym wyborze, bo jest odpowiedzialny, to nie ma znaczenia czy dobrze, czy źle wybrał
[21:22] <langusta_>: nie po to tam siedzi, by zaspokajać siebie :P
[21:22] <karolina1x>: chyba :|
[21:22] <wielki_czarny_pies>: księże, zastanawiać, to my się zastanawiamy.. ale Pan Bóg czasem wycina numer ;)
[21:22] <wielki_czarny_pies>: oj, langi... czepiasz się :P
[21:23] <langusta_>: na serio ks.- warto często wracać do takich pytań, szukać..przypatrując się swojemu życiu
[21:23] <sono>: właśnie
[21:23] <martyna1804>: ale czasami są jednak jakieś etapy weryfikacji, czas próbny, tzn. rozeznania, albo narzeczeństwo
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina, chodzi jednak o to, by się zastanawiać i to poważnie
[21:23] <alba>: co to daje, jak odkryjesz, że to pomyłka ?
[21:23] <karolina1x>: langi, za dużo nie warto analizować - co by było gdyby....
[21:23] <megi>: niezależnej od nikogo - w sensie, że każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny, i jego relacja też taka jest
[21:23] <langusta_>: karolina, nie chodzi o gdybanie
[21:23] <karolina1x>: ks., ale potem czy wcześniej ?
[21:23] <Palolina>: dlaczego żyję w małżeństwie i mam dzieci ? hm.... Jak mam się w tym stawać coraz bardziej święta ?
[21:24] <karolina1x>: bo jak wcześniej, to jestem jak najbardziej za
[21:24] <sono>: pracuje w rodzinie gdzie niedawno był rozwód - mężczyzna poznał młodą dziewczynę, zakochał się - opuścił swoją żonę i dwoje małych dzieci
[21:24] <sono>: był dojrzały do małżeństwa ?
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: Zdecydowanie wcześniej. Później , to już za późno jest
[21:24] <langusta_>: tylko o wierność w rozwijaniu daru (powołanie)..co z nim robię ? jak je realizuję ? Itd.
[21:24] <karolina1x>: no właśnie ks.- o to mi chodziło
[21:24] <karolina1x>: :)
[21:25] <martyna1804>: mądry człowiek po szkodzie, wiec najlepiej duuużo myśleć przed
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: Widzicie, chodzi o to, żebyśmy sobie zdawali sprawę wszyscy, że Pan Bóg powołuje konkretną osobę, do konkretnego zadania, roli
[21:25] <alba>: i tak wszystkiego nie przewidzisz
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: Przewidzieć się wszystkiego nie da, ale jednak
[21:25] <martyna1804>: ale opierając się na wartościach, możesz jakoś to przewidzieć
[21:25] <wielki_czarny_pies>: żeby tylko jednej....
[21:25] <sono>: każdy wybór przez dorosłego człowieka trudno jest usprawiedliwić słabością - dzieciom porażki się wybacza, bo są dziećmi
[21:26] <alba>: gderliwego proboszcza też do gderania powołuje
[21:26] <Palolina>: ja tego nie rozumiem
[21:26] <karolina1x>: nie da się więc przewidzieć, nie jesteśmy wróżkami, ani Bogiem
[21:26] <sono>: dorośli muszą przemyśleć swoje wybory pod każdym względem jakiegokolwiek wyboru
[21:26] <martyna1804>: alba, a czemu nie patrzysz na jego cechy?
[21:26] <martyna1804>: ech...ci ludzie
[21:26] <karolina1x>: różnie może być potem,a trwanie w powołaniu, to właśnie uświęcanie
[21:26] <martyna1804>: tylko te belki widzą :P
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: ...i przez taką, czy inną życiową rolę, osoba jest wezwana do świętości. Ostatecznie stan życia, to narzędzie
[21:26] <karolina1x>: mierzenie się z przeciwnościami losu
[21:27] <wielki_czarny_pies>: Palo, czego ?
[21:27] <sono>: stan życia, to narzędzie - ładnie księże napisałeś
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Małżeństwo, kapłaństwo, stan zakonny, samotność... cokolwiek by to nie było, jest dane po to, by jednoczyć się z Bogiem
[21:27] <Palolina>: wcp - tego powołania, tego że jak się z nim minę, to nie będę szczęśliwa, tego że mam zgadywać, czego Pan Bóg ode mnie chce
[21:27] <alba>: nie ma głębi, tajemnicy w powołaniu?
[21:28] <wielki_czarny_pies>: może nie tyle zgadywać, co rozmawiać z Nim o tym...:)
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: Alba. Tajemnica jest, owszem. Jest nią to osobiste zwrócenie się Boga
[21:29] <sono>: nie modlić się do Boga formułkami gotowymi - rozmawiać z Nim, jak z Przyjacielem
[21:29] <sono>: od serca

[21:29] <wielki_czarny_pies>: zresztą, skoro jesteś żoną i matką, to w tym względzie już chyba wiesz.. :) a dalej ?.. to kwestia każdego dnia – słuchania, rozmawiania, pytania..
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: I tajemnica w tym, że wybiera czasem wbrew ludzkim kalkulacjom
[21:29] <martyna1804>: to jest wielkie zaufanie, zaryzykowanie, i gorąca modlitwa o wsparcie Boga
[21:29] <langusta_>: sono. 2 w 1 , w formułkach też może być serce, jak je włożysz w modlitwę ;)
[21:29] <Palolina>: nie wiem – wiem, że w tym, co mam chciałabym stawać się coraz bardziej święta, a nie zastanawiać się, czy nie lepiej by było, gdybym kiedyś wybrała inaczej
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Wydawało by się, że się nie nadaje do .... (wpisać właściwe:)), a tu proszę: jest ..... (wpisać właściwe)
[21:30] <sono>: langusta, więc mam na myśli włożenie serca we wszystką czynność, a w modlitwę przede wszystkim
[21:30] <langusta_>: sono, amen
[21:30] <sono>: amen :)
[21:30] <wielki_czarny_pies>: Palo.. toż nie masz myśleć, co by było gdyby.. tylko, co dalej w tym stanie, w jakim jesteś... :)
[21:30] <karolina1x>: ks., wydawałoby się, bo my chcemy od razu, bez pracy
[21:30] <karolina1x>: ;)
[21:30] <Palolina>: wcp - nio
[21:31] <sono>: ja uczę się rozmawiać z Chrystusem jak z człowiekiem, który stoi za zasłoną. Nie widzę Go, ale wiem, że jest i słucha
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina. ale tak patrząc po ludzku, to wydawać się może, że ktoś się nie nadaje do bycia, np. księdzem, a tu jest, pracuje....
[21:31] <alba>: sono, pisz dzienniczek, może mistyczką Cię ogłoszą
[21:31] <karolina1x>: i robi głupoty....
[21:32] <karolina1x>: :<
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: Warto też uświadomić sobie, że Pan Bóg wołając, zawsze daje łaskę stanu
[21:32] <sono>: alba, nie muszę pisać dzienniczka – wystarczy, że piszę na czat :)
[21:32] <wielki_czarny_pies>: po ludzku, to do bycia księdzem chyba nikt się nie nadaje....
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: Zależy, czy się korzysta z łaski danej od Boga
[21:32] <karolina1x>: a z tą łaską - racja...ale czasem, to ks. mijamy się z tym powołaniem
[21:32] <karolina1x>: niestety
[21:32] <megi>: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, a poprzez stan, w którym żyjemy , powinniśmy to udowodnić :)
[21:32] <zielona_mrowka>: mi się wczorajszy komentarz Artura podobał, gdzie pisze, że zdał sobie sprawę, że święcenia nie gwarantują, że nie stanie się ciężarem dla Kościoła i powodem wstydu ;)
[21:33] <martyna1804>: trzeba patrzeć dwuwarstwowo, nie po ludzku tylko, ale widzieć w tym działanie Boga ;)
[21:33] <wielki_czarny_pies>: ładnie napisał...
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: Np. powołani do kapłaństwa otrzymują łaskę celibatu :)
[21:33] <sono>: megi, właśnie ja staram się w tej rodzinie udowadniać, że Bóg istnieje ale życiem, czynami, mniej słowami
[21:33] <Palolina>: czasami taki mało "święty ksiądz" też jest potrzebny, to my byśmy chcieli mieć samych takich super, ale ilu się uświęca właśnie dlatego, że trwa w Kościele mimo braku "fajerwerków" i nudnych kazań ?
[21:33] <sono>: kobieta coraz częściej słucha, gdy nawiązuję tematykę do Boga przy niej
[21:33] <alba>: :) hehe
[21:33] <sono>: jest psychiatrą, ona potrzebuje bardzo miłości, zwłaszcza teraz, gdy ją mąż porzucił
[21:34] <sono>: robię tu więcej, niż płaci mi - w ramach miłości bliźniego, bo sama rady ona nie daje
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: a małżonkowie też otrzymują łaskę swojego stanu
[21:34] <karolina1x>: Paula, a ile takich sprawia, że ....eeee
[21:34] <sono>: to jest moje świadectwo o Bogu dla niej
[21:34] <alba>: jaką?
[21:34] <megi>: czyli?
[21:34] <sono>: czyny moje
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: Wszystko zależy od współpracy z łaską, której Bóg nie żałuje
[21:34] <Palolina>: ks., problem w tym, że z łaską trzeba współpracować
[21:35] <Palolina>: hehe
[21:35] <karolina1x>: np. łaską wytrwania z facetem, hehehe
[21:35] <megi>: :)
[21:35] <karolina1x>: oni są jak dzieci
[21:35] <karolina1x>: ;)
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Święcenia, śluby zakonne, sakrament małżeństwa.... nie gwarantują niczego, ale są źródłem łaski
[21:35] <martyna1804>: stereotypy;)
[21:36] <martyna1804>: ad vocem karo
[21:36] <karolina1x>: ks. ta łaska mnie zawsze zastanawiała...nic nie widać, a jednak daje taką siłę, że nawet się nie spodziewa czasem człowiek
[21:36] <wladek>: w niedzielę słyszałem piękne kazanie o ślubowaniu
[21:37] <alba>: i co pięknego było ?
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: Właśnie Karolina, ujawnia się w działaniu, że np. daje siłę do przetrzymania trudności
[21:37] <wladek>: a mówił je ks. biskup K. Zadarko (nowy biskup pomocniczy)
[21:37] <karolina1x>: :) no tak
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: Słuchamy, Władek
[21:37] <wladek>: mówił bardzo osobiście
[21:38] <Gabi_K>: :))
[21:38] <wladek>: o sobie też, że prosi Boga o łaskę, aby wytrwał, aby nie przestraszył się wilków
[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: Powołanie jest zawsze bardzo osobistą, powiedziałbym wręcz: intymną rzeczywistością
[21:38] <martyna1804>: władek, plagiat :P żartuję ;)
[21:38] <sono>: ja mam do Was pytanie małe... Należę tu , w Londynie, do Odnowy Ducha Świętego. W środę nade mną cała grupa ludzi odmówiła modlitwę o uzdrowienie moje
[21:38] <wladek>: i nawiązał do naszych ślubów (tych prywatnych)
[21:38] <sono>: nie wiem, czy efekt będzie, ale Bogu ufam :)
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: Sono, proszę.... trwa tematyk
[21:39] <sono>: wiem
[21:39] <sono>: sorry
[21:39] <wladek>: o małżeństwie, przyrzeczeniu harcerskim, przysiędze żołnierskiej
[21:39] <wladek>: o relacji miedzy ślubującym, a Bogiem
[21:40] <Palolina>: dlaczego powołanie jest osobiste ? - każde powołanie jest chyba łaską dla całego Kościoła ?
[21:40] <karolina1x>: trzeba tu jeszcze chyba dodać, że dobrze rozeznane powołanie nie gwarantuje, że nie będziemy mieli po drodze problemów i upadków, ani wątpliwości
[21:40] <alba>: piękna nie dostrzegłam
[21:40] <alba>: Władku
[21:41] <wladek>: Palo... i jeżeli ślubuje się w obecności Kościoła, to tak jest
[21:41] <zwyczajna>: powołanie, hm....
[21:41] <wladek>: alba, bo ja jestem jedynie niedoskonałym przekaźnikiem
[21:41] <wladek>: ale... jest też relacją osobistą: Bóg i ślubujący
[21:41] <zwyczajna>: [he] co by tu powiedzieć, żeby nie było...banalnie
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina. owszem, ale jest to osobiste zwrócenie się ku sobie: Bóg <-->człowiek
[21:42] <wladek>: ooooo, to miałem na myśli ;)
[21:42] <megi>: powołanie jest osobiste, bo dotyczy konkretnie Ciebie , relacji: Ty - Bóg
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: Problemy na drodze powołania są zawsze, dla naszego umocnienia
[21:43] <Palolina>: ok, jest moją relacją z Panem Bogiem, ale i świadectwem dla innych
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: Palo, ale zawsze u źródła jest właśnie ta intymność,
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: świadectwo to dopiero efekt tej więzi. Inaczej nie idzie
[21:43] <wladek>: Palo... to świadectwo dla innych wygląda, jakbyś się chciała afiszować
[21:44] <iskiereczka>: a może być też powołanie do jakiejś wspólnoty ?
[21:44] <megi>: świadectwo dla innych, to już owoce powołania:)
[21:44] <wladek>: patrzcie, jaki jestem religijny
[21:44] <Palolina>: ok
[21:44] <Palolina>: wladek - nie
[21:44] <wielki_czarny_pies>: iskierko, może...
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Iskiereczka, owszem- może, choć pewnie będzie to tylko część powołania w wymiarze całości życia
[21:45] <wladek>: są przecież śluby prywatne, podejmowane gdzieś w kącie
[21:45] <alba>: jak tę więź utrzymać ?
[21:45] <wielki_czarny_pies>: człowiek się zarzeka.. że nie chce.. że gdzieś tam nie pójdzie.. że nigdy do tej wspólnoty nie wejdzie.. a potem "przypadek" sprawia, że się tam ląduje.. i nagle się okazuje, że wbrew logice, to jest właśnie to miejsce.. :)
[21:45] <karolina1x>: Władek, ale takie śluby to nasze wybory, a nie powołanie, chyba
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: Alba, sakramenty święte i Słowo Boże, no i modlitwa
[21:46] <Palolina>: wladek, w tej relacji: ja i Bóg, można się łatwo pogubić i nie zauważyć, że jest to relacja: ja- ja
[21:46] <Palolina>: wcp -jak to czytam, to mam wyrzuty sumienia :}
[21:46] <wladek>: wcp... ja już wyzbyłem się opinii, że coś jest przypadkiem
[21:46] <iskiereczka>: heh ,a jak chce wejść ....ale nie może ?
[21:47] <wielki_czarny_pies>: Palo.. akurat myślałam o moim powołaniu, a nie o zielonym :P
[21:47] <wielki_czarny_pies>: Wladku.. toż dlatego użyłam cudzysłowu :)
[21:47] <iskiereczka>: i bądź, co bądź on to odrzuca ? co z jego wiarą ?
[21:47] <wladek>: :)
[21:47] <Palolina>: wcp - ja też miałam na myśli siebie, że jestem bardziej oporna niż zielone, czy inne zwierzątka
[21:47] <karolina1x>: tu też trafiłam "przypadkiem", wcp :D
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: Zadajmy sobie pytanie (za Iskiereczką): a co z odrzuceniem powołania ? co wtedy ?
[21:48] <iskiereczka>: to chyba sobie może dać spokój wtedy...
[21:48] <zwyczajna>: Bóg nigdy nie opuszcza
[21:48] <karolina1x>: niepokój i ciągłe niezadowolenie
[21:48] <wielki_czarny_pies>: chyba trudniej.. i smutniej..
[21:48] <iskiereczka>: [hmm]
[21:49] <karolina1x>: ale chyba da się wytrwać...
[21:49] <iskiereczka>: :(
[21:49] <Palolina>: a jak poznać, że się odrzuciło powołanie?
[21:49] <Palolina>: bo do świętości, to chyba zawsze można dążyć
[21:49] <karolina1x>: pewnie to się czuje, Paula
[21:49] <zwyczajna>: mam wujka, który ma święcenia kapłańskie, porzucił i otrzymał dyspensę od Jana XXIII. To bardzo radosny człowiek, obecnie już dziadek
[21:49] <wielki_czarny_pies>: po tym niepokoju w sercu...
[21:49] <zwyczajna>: [he]
[21:49] <zwyczajna>: ..ma wnuki
[21:49] <Palolina>: ale czy na niepokoju można budować swoją wiarę ?
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: Palo, to szeroki temat o rozeznawaniu
[21:50] <Palolina>: Ks., bo ja rozumiem, że jak się rozwiodę, porzucę stan kapłański, zakonny, ale jak trwam w tym, co ślubowałam, to skąd mam wiedzieć, że to złe?
[21:50] <wielki_czarny_pies>: Palo.. można.. ale Bóg, Jezus jest tym, który przynosi Pokój...
[21:50] <wwwiola>: powołanie może się zmieniać w ciągu życia
[21:50] <karolina1x>: myślę Paula, że nie, ale taki niepokój chyba przeszkadza w życiu
[21:50] <zwyczajna>: dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych...przypomnijmy sobie owego młodzieńca, który odszedł smutny po rozmowie z Jezusem...jak ostatecznie to spotkanie
[21:50] <megi>: część aniołów odrzuciła swoje powołanie, zbuntowała się przeciwko Bogu
[21:50] <zwyczajna>: skomentował Jezus..?
[21:50] <wwwiola>: jeśli odrzucimy jedno, może się pojawić inne
[21:51] <wielki_czarny_pies>: [nutki] „wojna! wojna! kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony” [nutki] (za 2Tm2,3)
[21:51] <Palolina>: nie można porzucić powołania do świętości
[21:51] <karolina1x>: do świętości- nie, ale życiowe- tak
[21:51] <megi>: odrzucenie pierwotnego powołania rodzi zło
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: Sądzę, że w tym przyjęciu, bądź odrzuceniu powołania trzeba jednak odróżnić: zawiniony błąd w rozeznaniu? czy nie zawiniony?
[21:52] <karolina1x>: czyli to, co na początku ks. pisał....czym się kierujemy ?
[21:52] <Palolina>: Nadal nie rozumiem, czy mając dwoje dzieci, mam się zastanawiać, czy moim powołaniem jest bycie matką?
[21:52] <alba>: myśleć możesz
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: Jeśli nie zawiniony, popełniony w dobrej wierze, to Pan Bóg przecież nie daje zginąć
[21:52] <Palolina>: alba, po co?
[21:53] <Palolina>: a jeśli zawiniony, to też Pan Bóg może przecież uleczyć
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: Gorzej, gdy w sposób zawiniony marnuje się łaskę....
[21:53] <Palolina>: jest wszechmocny
[21:53] <wladek>: no i miłosierny
[21:53] <karolina1x>: no, to jeszcze pozostaje pytanie, czy aby na pewno nie zawinione ?..można tu naciągnąć ;)
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina, owszem, tylko pytanie: czy ten, co porzuca, przyznaje się otwarcie do swojego błędu ? wątpię
[21:54] <karolina1x>: ks., ale jak ktoś się pomyli i wybierze inną drogę, i jest w tym solidny, wytrwały, to?
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina,być może ta solidność i wytrwałość w oparciu o Boga go ratuje
[21:54] <Palolina>: ks., a nie ja pisałam o sytuacji, gdy się przyznaje i żałuje, że Pan Bóg ma moc, jak uparcie trwa przy swoim i ma zatwardziałe serce, to Pan Bóg nic nie zrobi ?
[21:55] <karolina1x>: :)ksiądz
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: Palo, w sytuacjach, gdy się z własnej winy porzuca drogę Bożą, człowiek gotów jest wszędzie i we wszystkich widzieć winę, ale nie w sobie (vide: przykład upadłych aniołów)
[21:56] <karolina1x>: racja, zawsze lubimy się usprawiedliwiać
[21:57] <Palolina>: ks. ok, ale może przyjść taki moment, że człowiek ma dość i jednak zwraca się do Boga
[21:57] <karolina1x>: Paula, to chyba jest już wtedy między tym człowiekiem, a Bogiem
[21:57] <karolina1x>: :)
[21:58] <wladek>: Palo.. no, po to jest Sakrament Pojednania
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: I co dalej? czy podejmuje drogę powrotu i próbuje zadośćuczynić ?
[21:58] <karolina1x>: powrotu ?
[21:58] <Palolina>: a co, nie ma takich przypadków ? Chyba są ?
[21:58] <karolina1x>: ks. ciężko chyba
[21:59] <karolina1x>: bo przecież ktoś musiałby się rozwieść, bo np. chce być księdzem
[21:59] <karolina1x>: albo odwrotnie
[21:59] <alba>: można uciekać
[21:59] <Palolina>: karolina, nie
[21:59] <wladek>: „nie znam tego człowieka” - Piotr też się zaparł

[21:59] <wladek>: ale nie został potępiony
[22:00] <Palolina>: ktoś, mając ślub, musi mieć błogosławieństwo Boże - może się po prostu odnaleźć w tym, co ślubował
[22:00] <karolina1x>: Paula, jak nie?
[22:00] <karolina1x>: a, no właśnie, to fakt
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: Widzicie, zawsze u podstaw leży osobista więź z Bogiem
[22:00] <karolina1x>: no nie da się zaprzeczyć
[22:00] <megi>: każdy wierzący powołany jest też do bycia dobrym pasterzem dla innych ludzi , wszyscy wzajemnie dla siebie , aby chwała Boga mogła jaśnieć
[22:01] <wladek>: amen, megi :)
[22:01] <karolina1x>: bardziej lub mniej świadoma, ale zawsze podstawa jest w Bogu
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: A upadki jeśli są, zawsze zwracają nam uwagę, że coś jest nie tak u podstaw
[22:01] <alba>: megi jak zapoda :)
[22:01] <megi>: :)
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: Zatoczyliśmy koło, wracając do punktu wyjścia :)
[22:02] <karolina1x>: .
[22:03] <alba>: oby nam to coś dało
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Powiedzmy zatem na podsumowanie, że wszyscy jesteśmy powołani. Każdy na swój sposób, ale wszyscy do Tego Samego Celu: Boga Żywego i jedności w Nim.
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Amen.