Wolna wola.

Zapis czatu z 9 listopada 2006

publikacja 09.11.2006 09:08

[21:29] Didymos: może być o wolnej woli??
[21:29] Owieczka_in_black: albo o słabej silnej woli
[21:29] _hanusia: o fajnie
[21:29] Helcia_: może być
[21:29] tarantula: [ok]
[21:29] Didymos: no to o woli w ogólności
[21:30] _hanusia: ok, jestem za:)
[21:30] Didymos: co to jest "wola"?
[21:30] Helcia_: no to chyba, że możemy wybrać
[21:30] _hanusia: wola, jest to coś, o czym sami decydujemy...
[21:31] Didymos: tzn. o woli nie decydujemy bo ją mamy. dzięki niej wybieramy, akceptujemy, bądź odrzucamy
[21:31] Didymos: to jedna z naszych władz. Odróżniająca nas od zwierząt
[21:31] Owieczka_in_black: czyli taki trochę enter, ks:)
[21:32] _hanusia: mamy wolny wybór, ale powiem, że bardzo często żałuję, że mamy wolną wolę, bo gdybyśmy jej nie mieli to byśmy wielu niepotrzebnych i złych rzeczy nie zrobili
[21:32] Didymos: no coś z tego, tyle, że możemy cofnąć jakąś decyzję, zmienić
[21:32] _hanusia: Didymos, nie zawsze można cofnąć decyzję... niestety
[21:32] alba: nie każdą
[21:33] Helcia_: hanus, to Bóg nam dał wolną wole
[21:33] _hanusia: no i właśnie - szkoda, bo czasami wolałabym nie mieć wolnej woli
[21:33] Didymos: na tym polega nasza wielkość, że możemy decydować, co i jak zrobimy
[21:33] Didymos: zawsze można cofnąć, choć bywa, że wolę mamy sparaliżowaną. Przez co??
[21:33] alba: choć można gdybać, na ile
[21:33] _hanusia: przed konsekwencjami?
[21:33] Didymos: to nie woli trzeba żałować
[21:34] Helcia_: np. przed strachem, Didek
[21:34] Didymos: Alba. Co na ile?
[21:34] alba: czasami okoliczności determinują wybór
[21:34] Didymos: jak strach, to czego się boimy??
[21:34] Helcia_: hanus, a gdybyś nie miała wolnej woli, to Bóg byłby zły i nie dobry, bo mi każe coś robić...
[21:35] _hanusia: odrzucenia może
[21:35] Helcia_: no np. konsekwencji naszych decyzji - czy np. dokonamy dobrego wyboru
[21:35] Didymos: Alba. Nic w wyborze nas nie determinuje. Jesteśmy wolni do końca
[21:35] Owieczka_in_black: nieraz boimy się odpowiedzialności, dlatego nie chcemy decydować
[21:35] _hanusia: helcia, może... nie przeczę
[21:35] Didymos: ten strach paraliżujący decyzje to raczej strach o siebie
[21:36] alba: pełnione role w życiu wymuszają zachowania oczekiwane
[21:36] Helcia_: tzn. jak o siebie??
[21:36] _hanusia: przecież zrozumiałą rzeczą jest to, że się każdy boi o siebie, a to źle?
[21:36] Didymos: Alba. Jak ktoś się zachowuje nienaturalnie, tylko jak oczekują, to gra
[21:37] Didymos: "o siebie" tzn. jak wypadnę, czy nie popełnię błędu, a to źle
[21:37] Owieczka_in_black: ks, a czy lepiej nie grać i być złym jak grać i w konsekwencji tej gry być dobrym?
[21:37] Didymos: Mysia. Takie granie to fałsz. Nigdy efektem nie będzie dobro
[21:38] Owieczka_in_black: no właśnie tak myślę
[21:38] Didymos: bo jak udawanie wejdzie w krew, to zostaje
[21:38] Owieczka_in_black: ale niektórzy nieraz próbują coś wymusić i potem nieraz tak wchodzi
[21:38] Owieczka_in_black: a moim zdaniem to źle
[21:38] Didymos: niepotrzebnie poddajemy się presji
[21:38] Owieczka_in_black: bo potem to sami swoje kłamstwa możemy wziąć za prawdę
[21:39] _hanusia: ale przecież człowiek może być dobry, a później zacząć źle postępować, ale prawdą jest to, że zło szybciej zapuszcza korzenie niż dobro i uważam, że to niedobrze...
[21:39] Didymos: wywieranie presji jest złe, ale poddawanie się jej jeszcze bardziej zgubne dla człowieka
[21:40] Owieczka_in_black: dokładnie, didy, a w naszych czasach ta presja jest coraz większa ze strony świata
[21:40] Helcia_: dobrym przykładem jest ten proboszcz z tarantulki parafii, co poddał ją presji, wymuszając na niej pisanie artykułów [21:40] Owieczka_in_black: i dobrym przykładem jest pajączek, który się poddał
[21:40] alba: helia, ja myślę, że tarantula tego chciała [21:40] Didymos: ale Tarantula w końcu wzięła na siebie, więc ostatecznie to i tak jej wybór. Czyż nie, Pajączku??
[21:40] baranek: Didymos- czasem nie ulegając presji można stracić pracę...
[21:41] Helcia_: alba, gdyby chciała, to by była zadowolona, a nie smuciłaby się
[21:41] Owieczka_in_black: no właśnie, baranku, albo jej nigdy nie znaleźć
[21:41] Owieczka_in_black: to smutne jak się teraz ocenia po pozorach
[21:41] tarantula: pewnie tak, ale nie miałam wyjścia
[21:41] alba: miałaś mogłaś podziękować
[21:41] Helcia_: jak to nie miałaś wyjścia??
[21:41] Helcia_: pod karą śmierci piszesz te artykuły??
[21:41] Didymos: Baranek. Zależy, jakiej presji. Jeśli jest to presja ku czemuś, co jest sprzeczne z moralnością, to.... [21:41] Didymos: zawsze mamy wybór
[21:41] _hanusia: bardzo często zmuszają nas do tego okoliczności...
[21:41] alba: albo napisać tak koszmarny artykuł, żeby proboszcz zrezygnował z ciebie
[21:42] Owieczka_in_black: jak się pisze głupoty w cv, o których nie mamy nieraz pojęcia, a co dopiero żebyśmy tacy byli [21:42] tarantula: helcia - za dużo tłumaczenia, powiązań i zależności
[21:42] Awa: najlepsza jest pozycja: hobby i zainteresowania [21:42] Helcia_: no oki, ale ja tego kompletnie nie rozumiem
[21:42] Helcia_: ale nieważne, zostawmy proboszcza
[21:42] tarantula: alba - próbowałam już sprowokować ks, co by mnie wyrzucił - moja koleżanka poleciała, a ja wylądowałam na dywaniku
[21:43] Owieczka_in_black: trzeba było się zbuntować i nie iść na dywanik
[21:43] alba: ok, twój problem, nie wnikam
[21:43] Didymos: Hanusia. Nie ma takich okoliczności. Tzn. na tyle, co można przyjąć, ale generalnie okoliczności nie są decydujące
[21:44] _hanusia: może i nie są decydujące, ale mogą mieć zdecydowanie większy wpływ... tak mi się przynajmniej wydaje [21:44] Didymos: mogą, bo chcemy by miały. Czasem szukamy w nich jakichś usprawiedliwień
[21:45] _hanusia: to źle, że szukamy usprawiedliwień? lepiej się potępiać?
[21:46] Didymos: nie, ale lepiej się nie wymigiwać, lecz wybierać
[21:46] Owieczka_in_black: może nie lepiej, ale na pewno łatwiej [21:46] _hanusia: ale BARDZO często nie do końca jesteśmy przekonani o słuszności swojej decyzji

[21:46] alba: wybory nie są proste, np. wybór chłopaka na męża
[21:47] alba: żadnej pewności, że to miłość największa w życiu
[21:47] Didymos: i właśnie, "słuszność decyzji"... czy można być zawsze na 100% przekonanym??
[21:47] _hanusia: nie, nie można
[21:47] _hanusia: wydaje nam się, że robimy coś dobrze, a drugiego dnia wyglądają pewne sprawy zupełnie inaczej
[21:47] Owieczka_in_black: alba, wybory też bywają często przypadkowe
[21:47] Owieczka_in_black: co już z wolną wolą ma mało wspólnego
[21:47] Helcia_: nie można być chyba, Didek, zawsze jak podejmujemy decyzje, to z czegoś rezygnujemy, coś tracimy, ale też i coś zyskujemy [21:48] Didymos: właśnie, więc lepiej podejmować nawet błędne decyzje, ale coś robić, niż nie podejmować i nie robić nic
[21:48] Owieczka_in_black: każdy ma prawo wybrać źle i to lepsze niż nie wybrać nic
[21:48] Helcia_: i każdy ma prawo popełnić błąd
[21:48] alba: z wyborami wiąże się odpowiedzialność
[21:49] Owieczka_in_black: to jest w sumie optymistyczne
[21:49] _hanusia: wcale nie, niekoniecznie - jeśli się nie podejmuje decyzji to nie jest to jednoznaczne, że nic nie robię...
[21:49] Didymos: nie zapomnę, ile miałem wątpliwości tuż przed przyjęciem święceń kapłańskich... czy wytrwam, czy dam radę itp. itd., ale nie chciało być żadnej pewności
[21:49] _hanusia: bo w życiu to chyba niczego nie można być pewnym poza tym, że umrzemy...
[21:49] Owieczka_in_black: bo tak jest zazwyczaj, nigdy się nie wie, aż się nie spróbuje
[21:49] alba: to też zapewne, didymos, trudne, taki wybór drogi
[21:49] Owieczka_in_black: hanusia, nawet to jest niepewne... [21:50] _hanusia: jak to?
[21:50] Owieczka_in_black: bo jeśli wróci Jezus to tylko zostaniemy przemienieni
[21:50] Didymos: i mam kolegów, którzy właśnie z tego powodu nie przyjęli święceń (paraliż decyzyjny). Potem już się okazało, że nie "bo okoliczności..."
[21:50] Didymos: i do dzisiaj są nie bardzo szczęśliwi
[21:50] _hanusia: "jakich okoliczności?"
[21:50] alba: okropne jest to, że przyjmują ci, co nie mają wątpliwości i później są beznadziejni
[21:51] tarantula: ja miałam taki "paraliż" przed moim ślubem
[21:51] Owieczka_in_black: ja jakoś nie miewam paraliżów
[21:51] Owieczka_in_black: może coś ze mną nie tak
[21:51] tarantula: no i źle wybrałam i teraz jest za późno, aby to zmienić
[21:52] tarantula: zbyt długo się wahałam
[21:51] Didymos: Hanusia. Różne okoliczności, tłumaczenia... [21:51] _hanusia: aha, rozumiem...
[21:52] _hanusia: ale czy nasze tłumaczenia z drugiej strony często nie są słuszne?
[21:52] Didymos: nie podejmowanie decyzji jest dużo gorsze niż podejmowanie nawet błędnych
[21:52] pasjonat: Didymos, a przed wstąpieniem do Seminarium nie miałeś wątpliwości?
[21:52] _hanusia: ale dlaczego? nie bardzo mogę to pojąć
[21:52] Didymos: te nasze tłumaczenia to tylko wymówki
[21:53] Owieczka_in_black: a wszyscy właśnie mają zakodowane to, że lepiej tak asekuracyjnie nic nie robić, a ja tam jestem zwolennikiem działania
[21:53] _hanusia: czasami lepiej pewne sprawy chyba zostawić i poczekać na ich dalszy rozwój... tak mi się wydaje...
[21:53] Owieczka_in_black: hanus, ale nie zawsze się da
[21:53] Didymos: Pasjonat. Jakiś czas były. Poddałem się wtedy właśnie okolicznościom. I to okazało się błędem, ale w końcu i ten błąd wyszedł na dobre
[21:53] _hanusia: ale te wymówki muszą z czegoś wynikać, jak mawiają: "samo się nic nie zrobi..."
[21:53] Owieczka_in_black: i nie zawsze też można tak tkwić w zawieszeniu w nieskończoność
[21:54] pasjonat: tak właśnie słyszałam
[21:54] Didymos: Hanusia. Takie zostawianie wszystkiego biegowi spraw też nas do niczego nie przybliża. Wręcz przeciwnie
[21:54] _hanusia: owieczka, ale to wszystko czasami jest zbyt skomplikowane
[21:54] Owieczka_in_black: hanus, wtedy się ryzykuje
[21:54] Owieczka_in_black: wybierasz najlepszy wg ciebie wariant i hop
[21:55] alba: didymos, ale w naszych wyborach pojawia się gdzieś odniesienie do Boga
[21:55] pasjonat: zadziwiające jest powołanie, jego odkrycie... zrozumienie i zaufanie...
[21:55] _hanusia: życie jest bardziej skomplikowane niż myślałam, w ostatnim czasie tyle rzeczy się zmieniło w moim życiu, i to chyba na gorsze, a nie lepsze, eh...
[21:55] alba: czasami nawet jakieś rozdarcie pomiędzy rozumem a sercem
[21:56] Owieczka_in_black: hanus, ale tak nie będzie w nieskończoność, nie martw się
[21:56] _hanusia: owieczko, łatwo powiedzieć...
[21:56] EwaM: hanusia, czasem to, co wydaje nam się gorsze z czasem okazuje się lepsze, mam nadzieję, że i w Twoim przypadku tak będzie
[21:56] Didymos: ale to nie prawda, że "czas leczy rany". Samemu się trzeba zmierzyć.... tzn. nie samemu, ale jednak trzeba
[21:57] Owieczka_in_black: hanusia, Bóg nas prowadzi dziwnymi drogami, a mówię tak, bo wiem po sobie
[21:57] _hanusia: ewa, mam nadzieję, że okaże się, że miałaś rację [21:57] Owieczka_in_black: tak jak po strapieniu przychodzi pocieszenie, hanus, tak i w życiu
[21:57] _hanusia: oj, ale to chyba nie są Boskie drogi...
[21:58] Owieczka_in_black: hanus, ale On potrafi cię z nich wyprowadzić jak z Egiptu
[21:58] Didymos: Pasjonat. Bardziej zadziwiające jest to, że się potem trwa mimo wszystko, że jednak Ktoś chce człowieka na tym, a nie na innym miejscu. Bardziej zadziwiające jest późniejsze odkrywanie potwierdzania powołania....
[21:58] _hanusia: owieczka, oby tak było, ale zaczynam w to wątpić [21:58] Owieczka_in_black: hanuś, wcale mnie to nie dziwi, bo gdybym sama nie doznała, to bym nie uwierzyła na słowo [21:59] pasjonat: oj, Didymos, nawet nie wiesz, jak wiem, o czym mówisz
[21:59] Didymos: ja też wiem, o czym mówię
[22:00] pasjonat: wiem
[22:00] Didymos: skąd????
[22:00] pasjonat: ja na potwierdzenie jeszcze parę lat poczekam...
[22:00] pasjonat: jestem mamą
[22:01] Didymos: ale jak się doczekasz, to poczujesz jak to dobrze wybrać było kiedyś to, co się wybrało
[22:01] pasjonat: mam duże już dzieci
[22:01] Didymos: no to już się potwierdza
[22:02] pasjonat: i właśnie mnie wybór syna zdumiewa...
[22:03] Didymos: stan duchowny??
[22:03] pasjonat: tak

[22:03] Didymos: zdumiewa radośnie...
[22:04] Didymos: czy zdumiewa zdumiewająco? czy może smutno?
[22:04] alba: fajnie masz, pasjonat
[22:04] alba: ja bym chciała mieć syna księdza
[22:04] alba: tylko żeby to był jego wybór
[22:04] alba: tylko samotność księdza jest przerażająca
[22:04] pasjonat: jego spokój...
[22:04] pasjonat: tak, radośnie
[22:04] _hanusia: myślę, że to zależy od okoliczności
[22:05] Didymos: Pasjonat. Jak spokój to ok, gorzej jakby był niepokój na początku
[22:05] pasjonat: mówiłeś o wolnej woli...
[22:06] Didymos: ja podejmując w końcu decyzję o seminarium, też miałem spokój. Wiedziałem, że to na pewno to
[22:06] pasjonat: moja rodzina przez wiele lat była pod wpływem tzw. toksycznych uczuć
[22:06] pasjonat: i moja wolna wola była ograniczona właśnie strachem
[22:06] Didymos: Alba. Samotność przerażająca?? Mnie tam nie przeraża, zresztą tak na prawdę nie ma samotności
[22:06] _hanusia: ale czasami bywa tak, że nawet jeśli podejmujemy złą decyzję to i tak mamy spokój....
[22:07] alba: a ja myślę, że jest
[22:07] alba: i tęskni się za człowiekiem
[22:07] Didymos: Hanusia, pozorny
[22:07] pasjonat: ale być może konieczność wyrwania się z tego jest kapitałem moich dzieci, właśnie odwaga działania
[22:07] _hanusia: możliwe, że pozorny, ale w ten sposób możemy być wprowadzani w błąd
[22:08] Didymos: Alba. Samotność jest, a jakby jej nie było [22:08] Bajka: a może - samotności jakby nie ma, a jednak jest? [22:08] Didymos: Pasjonat. Bo nie ma tego złego....
[22:09] pasjonat: tak
[22:09] Didymos: Bajka. A jednak wiem, o czym mówię. Oczywiście mówię o sobie, o swoim przeżywaniu
[22:09] Agunia05: nie wiem, ale wydaje mi się, że niezależnie, czy dziecko się żeni, wychodzi za mąż, czy wstępuje do seminarium, zakonu - jest smutno rodzicom
[22:09] Bajka: tak, rozumiem
[22:09] alba: didymos, może jeszcze wszystko przed tobą
[22:09] alba: skąd wiesz, co cię jeszcze czeka?
[22:09] pasjonat: nie, Agunia
[22:10] baranek: czasem są wściekli,. Aguniu
[22:10] Agunia05: pasjonat, nie wiem, moje dzieci są jeszcze małe
[22:10] Owieczka_in_black: tylko, że nasze dzieci nie są mimo wszystko naszą własnością
[22:10] Agunia05: baranku, no tak, czasami odejściu z domu dziecka towarzyszy złość
[22:10] flex: Myślę, że szczególnie smutno, gdy to ich jedyne dziecko, ale cóż... dzieci nie są własnością rodziców
[22:10] Owieczka_in_black: i kiedyś trzeba pozwolić im wybrać własną drogę
[22:10] Owieczka_in_black: choćby wydawała się zła
[22:10] flex: są tylko dane im na wychowanie
[22:10] Didymos: oczywiste, że różni różnie przeżywają celibat. Jedni jak krzyż Pański, inni jak ciężar i tęsknotę, a jeszcze inni jak dar i ogromny potencjał możliwości
[22:10] Didymos: Alba. Pewnie, że może wiele przede mną, ale jednak już kawałek życia przeżyłem w kapłaństwie. Modlę się tylko bym nie zdziwaczał
[22:10] Agunia05: Owieczko, ale nie każdy to rozumie, że dziecko ma prawo żyć tak, jak chce
[22:10] Agunia05: i że przychodzi dzień, że to ono decyduje
[22:10] Owieczka_in_black: aguś, masz racje
[22:11] Owieczka_in_black: tak samo, kiedy wyjdziemy za mąż to pierwsze są dla nas sprawy męża i dzieci, jak mamy i taty
[22:11] Owieczka_in_black: a przynajmniej tak być powinno
[22:12] Agunia05: tak, owieczko
[22:12] Agunia05: ale od dzieci, a właściwie kierowania nimi też można się uzależnić
[22:12] alba: dziwactwo nie jest najgorsze
[22:12] Didymos: zależy, co pod tym rozumiemy?
[22:12] Owieczka_in_black: didy, nie martw się w każdym stanie można zdziwaczeć
[22:12] pasjonat: e tam, każdy z nas to dziwak
[22:12] Bajka: zdziwaczenie jest akurat niebezpieczeństwem niezależnym od stanu kapłańskiego
[22:12] Didymos: pod pojęciem "zdziwaczenia" ja rozumiem tyle, co odczłowieczenie
[22:13] alba: aha, to już jest groźne
[22:13] Bajka: co to znaczy odczłowieczenie?
[22:13] alba: zanik wrażliwości ludzkiej
[22:13] Didymos: to nic innego jak przestać być po prostu człowiekiem