Acedia

Zapis czatu z 9.12.2006

publikacja 11.12.2006 23:53

[23:15] grosz: Bezi,
[23:15] grosz: mam pytanie
[23:15] grosz: może ty cos na ten temat wiesz .. o acedii ?
[23:15] Bezimienny: Grosz, nie pytaj, bo pewnie znów usłyszę, że mówię o byle czym, a mam głosić mądrości
[23:15] Trinity: baranek mówiła ze jest pokorna i wolno pisze, wiecej nie pamiętam :)
[23:15] donia: grosz z czym to się je
[23:15] grosz: a no to nie pytam
[23:15] Bezimienny: Acedia to oschłość duchowa
[23:16] grosz: ale to samo co letniość?
[23:16] grosz: znaczy lenistwo duchowe ?
[23:16] grosz: strapienie ?
[23:16] grosz: bo mi się juz pomieszało ..
[23:16] flex: Pokój Wam
[23:16] grosz: hej flex
[23:16] Bezimienny: No to rzeczywiście jest lenistwo duchowe
[23:17] donia: grosz jak na mój niż oschłość to nie to samo co lenistwo
[23:17] Bezimienny: ale żeby coś więcej napisać musiałbym poczytać, bo tak na już to nie mam przygotowanego wkładu Groszu :)
[23:17] grosz: Bezi , no ja właśnie szukałam .. ale niewiele jest w necie
[23:18] Heg: mąka, sól, woda i trochę .... cukru
[23:18] flex: grosz - jak Ty możesz w ogóle nie mieć piwa ? Biegaj do zabki
[23:19] Bezimienny: Mnie się acedia zawsze myliła z tzw demonem południa, o którym też ten Ewagriusz z Pontu pisał
[23:19] donia: Heg to brzmi prawie jak masa solna
[23:19] grosz: Bezi . bo tak na to mówią
[23:19] grosz: tak znalazłam przynajmniej
[23:19] Heg: no może pomyliłem przepisy - ale wszyscy ostatnio mówili że było smaczne
[23:20] Bezimienny: No to w takim razie byłaby to chęć do zmiany
[23:20] Bezimienny: Ale raczej to nie acedia tylko bliskie acediii
[23:20] grosz: chęć do zmiany
[23:20] grosz: no to po co oni robią tyle terminów .. wszystko i tak jest podobne do siebie ..
[23:20] Bezimienny: Demon południa polega na tym, ze chce się wszystko zmienić w życiu, zacząć od nowa.
[23:20] grosz: znalazłam artykuł w którym właśnie tak napisali .. inaczej zwane demonem południa
[23:21] donia: grosz precyzja wiesz??
[23:21] Bezimienny: Jest to o tyle złe, ze często prowadzi do porzucenia klasztoru, żony, dzieci itd. Itp.
[23:21] Bezimienny: lekarstw na tę chorobę jest 6, ale nie wszystkie pamiętam
[23:21] Bezimienny: Pierwszym jest stałość:
[23:21] Bezimienny: Trzeba robić dobrze to, co się do tej pory robiło
[23:22] celnik: :)
[23:22] Bezimienny: Lekiem jest też miłość, czyli prawdziwe czynienie dobra. Bo demon południa bierze się z przeświadczenia, że się niewiele dobrego z w życiu zrobiło
[23:23] grosz: kurcze Bezi ... ja znalazłam taki poważny artykuł i tak to nazwali . tę acedię . jak ty mówisz .. ale to jest zupełnie co innego
[23:23] Bezimienny: Poza tym lekiem są łzy. Płacz nad tym co się zrobiło źle, a nie usprawiedliwianie tego
[23:23] Bezimienny: No i jeszcze myślenie o śmierci
[23:23] Bezimienny: Wiem Grosz, ale demon południa to nie acedia. Pewnie są podobne
[23:23] celnik: to jest łatwe, jak się już raz ją przeżyło
[23:24] grosz: ja juz nic nie rozumiem
[23:24] grosz: top czym się różni acedia .. od strapienia ?
[23:24] Bezimienny: Oj, nie wie groszu
[23:24] celnik: Bezi, czy demon południa a duchowa fatamorgana to to samo?
[23:25] celnik: czyli innymi słowy karmienie się złudzeniami?
[23:25] Bezimienny: Celnik, nie wiem :) Chyba nie
[23:25] Bezimienny: Bo demon południa to przypadłość osób w połowie życia. Czyli koło 40
[23:25] celnik: a, wypalenie - jak pisze Gruun
[23:25] Bezimienny: I ściśle się łączy z wiekiem właśnie. Z patrzeniem wstecz na swoje dochodzące do południa życie
[23:26] grosz: a acedia ?
[23:26] grosz: a strapienie ?
[23:26] celnik: acedia jest możliwa w każdym wieku i na każdym etapie
[23:26] celnik: demon smutku
[23:26] grosz: a acedię się dostaje tak ooo . czy się na to pracuje ?:)
[23:26] Bezimienny: Celniku, nie chodzi o wypalenie, ale o stwierdzenie - skądinąd słuszne często - nic w życiu nie zrobiłem. Musze zrobić więcej, Stąd chęć do zmian,. I często zmiany są głupie. Bo zamiast iść w pogłębienie miłości idą w sprawy zewnętrzne:
[23:27] Bezimienny: nowy dom, nowa żona, nowe środowisko, owe hobby
[23:27] Bezimienny: N właśnie Groszu, Czytam teraz i widzę, ze acedia to lenistwo duchowe, brak chęci pogłębiania wiary, zwłaszcza zgłębiania wiedzy religijnej
[23:28] celnik: to, co piszesz jest fajne. Pierwszy raz się spotkałem z takim określeniem
[23:28] grosz: no to .. hmmm ale to przecież to samo co strapienie
[23:29] Bezimienny: Na moje wyczucie grosz strapienie to co innego. Jak się trapię, to znaczy wyczuwam - słusznie czy niesłusznie - ze cos jest nie tak
[23:29] grosz: no ale w acedii tez się czujesz smutny .. tez jest cos nie tak
[23:29] celnik: a acedia to trwam w smutku i jest mi wszystko jedno :)
[23:29] grosz: celnik . no to mówisz juz o depresji
[23:29] Owieczka_in_black: acedia to coś gorszego moim zdaniem
[23:29] Owieczka_in_black: niż strapienie
[23:29] Bezimienny: Grosz. Ojcowie pustyni nie znali słowa depresja :)
[23:29] grosz: od strapienia ?
[23:30] grosz: Bezi . no w sumie
[23:30] celnik: Polecam Ewagiusza z Pontu. On po mistrzowsku opisał acedię i jak na razie chyba nikt lepiej tego od niego nie zrobił
[23:30] grosz: celnik . a w strapieniu nie jest wszystko jedno ?
[23:30] Bezimienny: W każdym razie na mądrych radach duchowych to ja się nie znam, bo teologii duchowości prawie nie miałem ;)
[23:30] grosz: jak dorwę tego Ewagiusza to przeczytam .. póki co nie mam jak
[23:30] Owieczka_in_black: to ten co pisał o tych demonach - grzechach głównych celniku?
[23:31] celnik: no, trochę też

[23:31] grosz: celnik, a pisał cos o strapieniu ?
[23:31] celnik: ale on przede wszystkim sklasyfikował życie duchowe na trzy etapy: oświecenie, oczyszczenie, zjednoczenie
[23:31] grosz: bo ja jestem ciekawa jak to porównał..
[23:32] Bezimienny: http://emaus.parafia.info.pl/?p=main&what;=331
[23:32] grosz: to samo mam otwarte właśnie
[23:32] celnik: grosz, w strapieniu jest ból, ale jest pewien moment pozytywny
[23:32] celnik: człowiek szuka wyjścia
[23:33] grosz: a w acedii nie ma pozytywnego ?
[23:33] grosz: ale w acedii tez szuka wyjście . ucieka od siebie
[23:33] celnik: w acedii może nie ma bólu, ale nie ma szukania wyjścia. Jest smutek
[23:33] Owieczka_in_black: to jakby depresja
[23:33] grosz: noto .. w acedii się ma .. po prostu przechlapane..
[23:33] baranek: a smutek nie jest związany z bólem ?
[23:34] celnik: nie zawsze
[23:34] Owieczka_in_black: baranku ale ten ból znieczula chyba zobojętnienie
[23:34] celnik: może smutek jest tu nawet słowem niewłaściwym, albo zawężonym
[23:34] grosz: to jakie słowo ?
[23:34] Bezimienny: Grosz.. Ale acedia to nie choroba, która musi być. To pewien stan ducha
[23:34] grosz: jest dobre?
[23:34] celnik: bo acedia nie ma jednoznacznego odnośnika w j. polskim
[23:34] grosz: Bezi, czyli sami to wybieramy ?
[23:35] celnik: wpadamy:)
[23:35] Bezimienny: I mnie się wydaje, że lekarstwem na nią może być to samo, co w przypadku demona południa. To znaczy na pewno modlitwa, łzy i miłość.
[23:35] Bezimienny: No i myślenie o śmierci
[23:35] grosz: to się wtedy nie myśli o śmierci ?
[23:35] grosz: bo tak .. porównując do depresji ..
[23:35] grosz: to się chyba myśli
[23:35] celnik: No właśnie. Ewagriusz i Ojcowie mówili o "darze łez"
[23:36] celnik: przypisywali im znaczenie oczyszczające
[23:36] grosz: ale nie można wymuszać płaczu
[23:36] grosz: bo to nie będzie oczyszczenie wtedy
[23:36] celnik: tia, nie o takie łzy chodzi
[23:36] Heg: A tego Ewagriusza potępiono, czy o innego chodziło?
[23:36] grosz: o radości ?
[23:36] grosz: łzach ?
[23:36] celnik: Orygenesa, psze Pana
[23:36] Bezimienny: E, grosz.. Już tłumaczę. Chodzi o to, ze dopiero kiedy człowiek sobie uświadamia, ze jest śmiertelny, z tej perspektywy potrafi ocenić to, co jest. Myślenie o śmierci ma skłaniając do budowania właściwej hierarchii wartości, nie pogrążać w jakichś jałowych
[23:36] Bezimienny: rozmyślaniach
[23:37] grosz: hmmm , ale to nie jest chyba łatwe tak sobie przedstawiając myślenie skoro w acedii sie je ma juz przestawione w druga stronę
[23:37] Heg: A Ewagriusza?
[23:38] Bezimienny: Grosz... Modlitwa, miłość bliźniego, to są też dwa lekarstwa.
[23:38] Bezimienny: Łzy zaś o tyle, o ile biorą się z takiego żalu, że jednak się zrobiło źle, ale chce się robić dobrze
[23:38] celnik: Jeśli chodzi o acedię, to Ojcowie mieli jedną terapię. Ten, kto w nią wpadł, zamieszkiwał ze starcem, razem pracowali, razem się modlili i musiał każdego dnia zdawać starcowi sprawę "ze swych myśli"
[23:38] grosz: chciałeś powiedzieć .. modlitwa na sile :)
[23:38] baranek: nie, groszu- np. łzy się pojawiają, kiedy czytasz - słyszysz- o braku miłości, o jakimś złym zdarzeniu, a także, kiedy sobie uświadamiasz swoje oddalenie od Jezusa i tęsknisz za Nim :)
[23:38] grosz: czyli kierownictwo duchowe ? celnik ?:)
[23:39] celnik: ojcostwo duchowe
[23:39] grosz: ojeeej . ale ja nie rozróżniam ojcostwa duchowego od kierownictwa
[23:39] grosz: dla mnie to jeden pieron ..
[23:39] celnik: pustynia nie znała słowa "kierownictwo". To wymyślił zdaje się Ignacy Loyola
[23:39] Bezimienny: Groszu, ale ja bym się tu nie koncentrował na poszukiwaniu stałego spowiednika czy innyc h takich. Myślę, że człowiek przez szczery rachunek sumienia, jakąś szczerą rozmowę z Bogiem, sam może coś zmienić
[23:40] grosz: no czyli na jedno wychodzi z tym ojcem ?
[23:40] celnik: :)
[23:40] grosz: no pewnie może Bezi
[23:40] baranek: grosz, do niektórych zakonników także zwracamy się : ojcze :)
[23:40] grosz: :)
[23:41] celnik: nie, bo u Ignacego chodziło o bezwzględne posłuszeństwo, a u Ojców o to, żeby w oczach starca zobaczyć "blask życia wiecznego". I ten blask miał przywrócić nadzieję i pokazać drogę
[23:41] Bezimienny: Groszu.. Ja po prostu czasem, jak słyszę o poszukiwaniu kierowników duchowych, przypominam sobie co św. Paweł pisał o kobietach, które całe życie się uczą, a nie mogą się nauczyć
[23:41] grosz: Bezi, ja rozumiem Twój tok myślenia:)
[23:41] Bezimienny: Może niesłusznie, ale boje się, ze czasem ludzie na kierowników duchowych zrzucają winę za brak postępów: on mnie źle prowadzi
[23:42] celnik: A w opowiadaniu o myślach był taki sens, że starzec pomagał - dzięki swojemu doświadczeniu - rozróżnić, które myśli (duchu) są z Boga, a które pochodzą od szatana
[23:42] grosz: heh, może główny problem jest tak ze nie chcą tak do końca Boga ..
[23:42] grosz: celnik . .czyli juz jesteśmy w domu :))
[23:42] sono: Bezimienny jaki wniosek można wyciągnąć z zachowania się mężczyzn którzy porzucają swoje żony i skazują je na samotność do końca życia w/g kanonu nakazu Chrystusa który nie uwzględnia wtórnego zamoż pójścia kobiety w związku bardziej udanym
[23:42] celnik: to był sens ojcostwa: służyć swoim doświadczeniem w rozeznawaniu
[23:43] Owieczka_in_black: grosiu przeczytaj sobie Opowieści pielgrzyma
[23:43] celnik: sono, a co ma piernik do wiatraka?
[23:43] sono: ma
[23:43] grosz: owco . a co tam jest ciekawego ?
[23:44] sono: wykręcasz się z toku racjonalnego myslenia celnik ?
[23:44] celnik: ba, to jest bardzo ciekawe
[23:44] Bezimienny: Sono, ja mówiłem o kierownictwie duchowym, ani mi w głowie było poniżanie kobiet
[23:44] Owieczka_in_black: grosiu przeczytasz to zobaczysz
[23:44] grosz: a co jest tam takiego ciekawego celnik ?
[23:44] baranek: groszku- o modlitwie ustawicznej :)

[23:44] Owieczka_in_black: i jego przeżycia
[23:44] Owieczka_in_black: no właśnie baranku
[23:44] grosz: hmmm .. a .. można tak troszkę szerzej o tym, ?
[23:44] grosz: modlitwie ustawicznej ?
[23:44] celnik: tam masz wszystko, strapienie, acedię, drogę - i wszystko opisane prostym językiem rosyjskiego chłopa
[23:44] Owieczka_in_black: jak szukał sposobu jak mozna sie modlić nieustannie
[23:44] mthomas: a kto jest autorem?
[23:45] celnik: rosyjski chłop - autor anonimowy
[23:45] grosz: hmmm
[23:45] celnik: mimo wszystko książka to klasyka
[23:45] grosz: tia . .tylko ze mi ostatnio jakoś książki takie nie bardzo. . wchodzą do głowy :)
[23:45] baranek: do nabycia w wydawnictwie W drodze :)
[23:45] grosz: a jaka cena baranku ?:)
[23:45] Bezimienny: Heg, myslę
[23:45] baranek: koło 18 zł
[23:46] Owieczka_in_black: celniku a mnie się trafiła w dziwny sposób
[23:46] Bezimienny: O tym co napisał a grosz wiele linijek temu, że może ci ludzie tak na prawdę nie chcą Boga
[23:46] Owieczka_in_black: sąsiadka wyrzucała ksiązki których nie chce
[23:46] grosz: Bezi, no bo tak mi się wydaje ..
[23:46] celnik: :)
[23:46] Owieczka_in_black: spaliłaby je w piecu ojj
[23:46] grosz: ale ten tego . a ten pielgrzym w końcu się modlił ustawicznie ?:)
[23:46] baranek: tak, groszku :)
[23:46] celnik: Bezi, wiesz, ja myślę, że początek acedii jest w tym, o czym pisał Merton. Że człowiek nie szuka Boga, ale siebie
[23:47] Bezimienny: Mnie się wydaje Groszu, ze to trochę tak jest. Jako wychowany na oazowym widzeniu sprawy powiedziałbym, ze problemem jest to
[23:47] grosz: celnik .. zgadzam się w 100 proc !
[23:47] celnik: stąd na czacie moja nieufność do wszystkich: wejdź w siebie, realizuj siebie. itd..
[23:47] Bezimienny: kto siedzi na tronie mojego życia. Czyli to, co mówi Celnik
[23:47] grosz: Bezi .. .ale to wynika ze złego patrzenia ..
[23:47] sono: mthomas wnioski na tym czacie każdy użytkownik wyciąga na podstawie wrzuconych tematów na ogół innej opcji nie ma by ominąć te kwestię
[23:48] Owieczka_in_black: celniku ale ten człowiek szukał Boga w sobie
[23:48] Bezimienny: Groszu.. To chyba nie kwestia patrzenia. To kwestia zrozumienia, kto tu jest szefem
[23:48] Owieczka_in_black: prawda?
[23:48] celnik: tia, przemłócił kombajn słomę po raz drugi i roztrąbił na całą wieś, że żniwuje :D
[23:48] Owieczka_in_black: w swym sercu
[23:48] grosz: Bezi, no ale tak samo z siebie się nie da .. zrozumieć?
[23:48] Bezimienny: Grosz... Moim zdaniem to nie kwestia zrozumienia, ale decyzji.
[23:49] grosz: ale decyzja powinna być podjęta z przekonania
[23:49] Bezimienny: To znaczy musze sobie każdego dnia mówić: Boże prowadź mnie, kieruj mną, bądź wola twoja
[23:49] celnik: Owieczko, ale jeśli nie przekroczy siebie, to w sobie nie znajdzie, bo "Bóg jest większy od naszego serca"
[23:49] baranek: niezależnie od okoliczności....
[23:50] Owieczka_in_black: celniku tak , do kompletu poleć grosiowi Odwaga modlitwy - stamtąd tez wiele zrozumie , nie?
[23:50] Bezimienny: W każdym razie mnie się wydaje, ze u podstaw każdego złego ukształtowania duchowości leży pycha
[23:50] celnik: Odwaga we fragmencie jest w naszym Adwencie :)
[23:50] celnik: rymło mi się :)
[23:50] baranek: czyli dam sobie radę bez Boga ?
[23:51] grosz: bezi tez mi się tak wydaje
[23:51] celnik: Szkoła patrzenie - część pierwsza
[23:51] baranek: a potem jednak się nie udaje i stąd smutek ?
[23:51] mthomas: Bezi - a co sądzisz o fałszywych nauczycielach (żeby nie uogólniać, chodzi mi o ludzi, którzy prędzej oddalają od Chrystusa niż przybliżają)?
[23:51] Bezimienny: A myślę tak dlatego groszu, że kiedy człowiek stawia siebie ponad Boga, dyktuje Mu jaki ma być, co ma zrobić, to nie może prowadzić do dobrego ukształtowania duchowości
[23:51] Owieczka_in_black: wiesz co mnie najbardziej chyba poruszyło celniku - to że Bóg może wysłuchać naszych próśb
[23:52] Owieczka_in_black: że może nas tak skruszyć na nasze własne żądanie że ojej
[23:52] grosz: no tak Bezi .. to smutne
[23:52] mthomas: sono - na pewne owoce trzeba poczekać.
[23:52] Owieczka_in_black: i to jest prawda co najgorsze heh
[23:52] Bezimienny: Mthomas... Nie wiem.
[23:52] donia: mthomas witaj
[23:52] donia: ale mnie wywiało
[23:52] celnik: stara modlitwa chrześcijańska: "Bóg Cię nie opuści, dopóki nie połamie i nie pogruchoce ci kości" (Pasterz Hermasa) - Owieczko :)
[23:53] sono: thomas niektóre owoce od początku do końca kwitnienia drzewa rodzą cierpkie owoce dlatego Pan Bóg przeklina ich
[23:53] Owieczka_in_black: celniku tylko czemu nikt mi tego nie powiedział z 10 lat temu hehe- teraz to już wiem
[23:53] sono: są pozory czynienia dobra
[23:53] Flaubert: owoce nie rodzą owoców sono
[23:53] Owieczka_in_black: owce rodzą jagniątka:)
[23:53] sono: przepraszam miałam na myśli drzewo
[23:55] mthomas: ale czy jeśli przez jakiś czas nie widać owocu pracy, czy to oznacza, że ktoś czyni coś złego? Moim zdaniem niekoniecznie.
[23:55] Owieczka_in_black: grosiu zapisz sobie to co celnik zacytował
[23:55] celnik: mthomas, ale to jest chyba proste w rozróżnieniu. Starzec nigdy nie mówił: masz być moim uczniem. Jeśli słyszę deklarację: ja cię poprowadzę, to już w punkcie wyjścia mam wątpliwości
[23:55] Bezimienny: Racja Celnik
[23:55] mthomas: celnik - ja mówię na inny temat. Nie mówię o starcach.
[23:56] grosz: nic wtedy nie mówił ..
[23:56] celnik: wiem
[23:56] celnik: ale dałem przykład, żebyś zrozumiał jak zaczyna się prowadzenie odprowadzające :)
[23:56] sono: Thomas wszystko co jest naturalne wydaje owoce zgodnie z możliwością natury w odpowiednim czasie - jednak 2000 lat to chyba jest czas z nad wiązka by zobaczyć owoce działalności kościoła ...?

[23:56] Owieczka_in_black: grosiu zaczyna się od : stara modlitwa
[23:56] Bezimienny: I jest jeszcze jedno: ten duchowy ojciec musi chcieć, żeby jego syna prowadził Bóg, a nie on sam. W pewnym momencie uczeń może przeróść mistrza. I sposób w jaki mistrz to przyjmuje wskazuje, czy mistrz szuka Boga, czy siebie
[23:56] grosz: stara modlitwa??
[23:56] grosz: ze co ??
[23:57] Owieczka_in_black: i co to wg ciebie za owoce sono? dobre czy złe?
[23:57] mthomas: celnik - ale masz rację. Nauczyciel nastawiony jest bardziej na to, by naprowadzać innych do Boga, by Ten ich prowadził... Bóg jednak działa przez innych ludzi.
[23:57] Owieczka_in_black: Bóg Cię nie opuści, dopóki nie połamie i nie pogruchoce ci kości" (Pasterz Hermasa)
[23:57] Owieczka_in_black: grosu to
[23:57] mthomas: sono - jakiego kościoła?
[23:57] grosz: no następny mnie straszy
[23:57] grosz: niedobry celnik
[23:57] celnik: ;)
[23:57] grosz: znaczy .. pasterz Hermasa
[23:58] sono: duchowny ojciec jak pięknie to określasz bezi musi sam iść droga ascezy którą się brzydzi szatan by mógł prowadzić syna w duchu (chrześcijanina) nie może ślepy ślepego prowadzić
[23:58] Heg: prosty ale swój - pasterz
[23:58] Owieczka_in_black: grosiu ale Bóg tak z miłości zrozum
[23:58] grosz: tia .. z i miłości mnie mąż tłucze :D
[23:58] Owieczka_in_black: aaa tak
[23:58] sono: Bezimienny ty dobrze wiesz o czym ja piszę
[23:58] grosz: nie ma mowy
[23:58] sono: znasz zagadnienia Teologii
[23:59] celnik: powiem Wam na koniec swoją zasadę i pójdę spać po 20 minutach, choć miało być po 5 :)
[23:59] Owieczka_in_black: słuchamy
[23:59] Bezimienny: Sono, a ja się nie do końca z Tobą zgadzam. Bo jestem przekonany, że gdyby taką zasadę stosować zawsze i konsekwentnie, to nikt by nie miał odwagi niczego radzić
[23:59] celnik: Jak za dobrze, to bardzo niedobrze :):):)
[23:59] Bezimienny: Nie ma bowiem ludzi bezgrzesznych. Tylko przewodnikowi, ojcowi duchowemu trzeba pokory.
[23:59] grosz: heheh celnik
[00:00] mthomas: Bezi - może jestem zmęczony albo po prostu nie kumam, ale nie rozumiem o czym pisze sono. Może to dlatego, że nie wiem, gdzie są kropki, a gdzie przecinki. Albo może to sprawa skrótów myślowych?
[00:00] Bezimienny: Nie wiem mthomas
[00:00] sono: Bezimienny możesz być konsekwentny albo dogadzający wiernym w/g ich widzimisie - nie ulega wątpliwości ze w takich sytuacjach można określić twoje podejście do sprawy jako letnia osobę
[00:00] celnik: a swoją drogą, żeby zejść z nieba na ziemię, to polecam z drugiego tygodnia Adwentu: Apostoł miłosierdzia :)
[00:00] Owieczka_in_black: :) poczytam
[00:00] celnik: 3mcie się dzielnie, z Bogiem :)
[00:01] grosz: pa celnik
[00:01] grosz: dzięki za rozmowę
[00:01] mthomas: sono - ja "osobę letnią" interpretowałbym z geograficznego punktu widzenia. Należałoby się zastanowić do kogo Jezus się w tej kwestii zwraca
[00:02] mthomas: i wziąć pod uwagę aspekt geograficzny.
[00:02] Bezimienny: Sono...Załóżmy tak. jestem takim sobie człowiekiem, niespecjalnie dobrym, niespecjalnie złym. Ktoś mnie prosi o radę. Chyba powinienem, jeśli coś wiem, poradzić, a nie milczeć mówiąc, żeby poradził się jakiegoś świętego
[00:03] Bezimienny: Tylko problem polega na tym, żeby taki człowiek nie robił z siebie nie wiadomo kogo. Trochę tak, jak jeden anonimowy alkoholik pomaga drugiemu
[00:03] sono: Thomas na drodze życia duchownego nie ma odnośnika do położenia geograficznego - jest jeden kierunek wschód - iść w stronę słońca
[00:03] Owieczka_in_black: mthomas a jak rozumiesz to geograficznie?
[00:04] mthomas: sono - należałoby wziąć pod uwagę fakt, że Jezus często zwraca się do Żydów i należy wiele kwestii postrzegać z punktu widzenia kultury żydowskiej. Dla Żydów nie było problem zrozumienie słów Jezusa ponieważ były dla nich aktualne. Dla nas jednak...
[00:04] mthomas: nie zawsze są takie zrozumiałe.
[00:04] mthomas: należy więc wziąć pod uwagę aspekt geograficzny
[00:05] Owieczka_in_black: mthomas a ty jak to rozumiesz?
[00:05] mthomas: ma znaczenie, czy Jezus mówi coś przy sadzawce Betezda, czy przy Syloe... nie?
[00:06] Bezimienny: Ja tylko napisałem, że temu, kto prowadzi innych, potrzebna jest pokora
[00:06] mthomas: Owieczka - ja to rozumiem tak. Zimny i Gorący są pojęciami dobrymi. Zimny może oznaczać odżywczy, a gorący uzdrawiający. Łączy to się ze źródłami wód jakie znajdowały się w okolicy Laodycei (na wschód i zachód). Laodycea zaopatrzona zaś była w zlewisko...
[00:06] mthomas: wody gorącej i zimnej, przez co była letnia i przez to nieużyteczna
[00:06] Owieczka_in_black: aaaa łapie już mthomas
[00:07] Owieczka_in_black: no ciekawe to co mówisz mthomas, bo fakt że Jezus mówi obyś był zimny lub gorący
[00:08] mthomas: dlatego Jezus mówi o tym, że wypluje z ust letnich, a nie zimnych. Zimny nie znaczy - zimny dla Boga, tzn. taki który odrzuca Boga. To taki, który słucha Słowa i za nim podąża i wykonuje słowo Jego.
[00:08] mthomas: Owieczka - bo zimny i gorący to dobre pojęcia.
[00:08] mthomas: dlatego pojęcie - letni chrześcijanin - jest jakąś pomyłką... :)
[00:09] sono: Thomas więc chwałę Boga każdy z nas buduje albo Mu się odejmuje adekwatnie do uczynków ochrzczonych
[00:09] Owieczka_in_black: czyli jeśli już letni, to wcale nie chcrzescijanin? tak to rozumiesz mthomas?

[00:09] mthomas: sono - napisz bardziej zrozumiale.
[00:09] Heg: a przedwyplutek to kto?
[00:09] mthomas: letni to ten, który żyje dla samego siebie. To ten, który odrzucił dar Boga i postanowił w sercu: sam dam sobie radę.
[00:10] sono: Thomas bardziej zrozumiale - lepiej być zdecydowanie zimnym albo gorącym w podążaniu za Bogiem ostygnięty katolik Pana Boga mierzi
[00:10] Owieczka_in_black: a wiesz co mthomas
[00:10] Owieczka_in_black: znalazłam przez przypadek w Biblii to co mówiliśmy nie tak dawno
[00:10] Bezimienny: Ja się z wami pożegnam. Z Bogiem wam. Sono, Tobie też życzę jak najlepiej, bo jednak jak sobie uświadomiłem kim jesteś, to uświadomiłem sobie, że ma do Ciebie wiele sympatii :)
[00:11] mthomas: sono - przed chwilą napisałem coś zupełnie odmiennego. Nie ma zimnych chrześcijan dla Boga. Bo nie mowa jest o byciu zimnym dla Boga. Ale byciu zimną wodą (ożywieniem dla spragnionych prawdy o Bogu).
[00:11] mthomas: Owieczka - co?
[00:11] Owieczka_in_black: już pisze mthomas
[00:12] Owieczka_in_black: mówiłeś o zbawieniu z wiary , wiec pytałam po co uczynki itd. i w sumie wytłumaczyłeś mi to
[00:12] mthomas: tak...
[00:12] Owieczka_in_black: a znalazłam 1 Kor 15, 2
[00:12] mthomas: poczekaj... zaraz znajdę...
[00:12] Owieczka_in_black: I przez którą zbawieni jesteście jeśli tylko ją zachowacie
[00:13] Owieczka_in_black: czyli wg mnie wypełnicie, przełożycie na uczynki
[00:13] sono: Thomas są sytuacje z ziemi wziętej, że ktoś się do Pana Boga przyznaje jednak uważa się za wierzącego lecz nie praktykującego - Pan Bóg że tak powiem "gubi" orientacje z jakim wielbicielem Swojej Osoby ma do czynienia
[00:14] Owieczka_in_black: ziemi wziętej?
[00:14] Owieczka_in_black: mthomas ja?
[00:14] mthomas: tak owieczka
[00:14] Owieczka_in_black: ok.