O przygotowaniu do dobrej spowiedzi

Zapis czatu z 13 czerwca 2007

publikacja 21.06.2007 13:48

[22:28] zaz: Ja to myślę o przygotowaniu do dobrej spowiedzi
[22:28] zaz: może byście chcieli o tym pogadać
[22:29] _hanusia: Ciekawy temat - Zaz:)
[22:29] Didymos: Zaz, każda szczera spowiedź jest zawsze dobra, problem w tym, że może być jeszcze lepsza:)
[22:29] zaz: jak przygotowujecie się do spowiedzi?
[22:29] zaz: No...
[22:29] Didymos: ja zaczynam od dziękowania
[22:29] zaz: Bogu?
[22:30] Didymos: Bogu:) a komuż by innemu:))
[22:30] paczka_dropsow: a ja od prośby o nie ściemnianie:)
[22:30] _hanusia: Zaz, ja mam chwilowy problem, że do spowiedzi to się nie mogę wybrać...
[22:30] zaz: Didymos, kiedy ludziom też jest, za co dziękować:)
[22:30] zaz: hanusia, włącz się, bo może się przygotujemy (etap wstępny) do DOBREJ spowiedzi:)
[22:30] _hanusia: Zaz, no nie wiem, zobaczę...
[22:30] aprylka: od dziękowania? a nie należałoby raczej od przeproszenia? i od prośby o dobre przygotowanie?
[22:30] Didymos: wiem, ale dobro i tak ma swoje źródło w Bogu, więc...;)
[22:31] Didymos: Aprylka, od dziękowania, każdy rachunek sumienia od tego zaczynam
[22:31] aprylka: no ok - nie kapuję - ale nie wnikam :)
[22:31] zaz: a potem, po dziękowaniu?
[22:32] zaz: aprylka, każdy ma swoje sposoby....rzecz w tym, że możemy kogoś posłuchać, podpatrzeć...
[22:33] aprylka: zaz, kiedy ja nie neguję - ino powiedziałam, że nie kapuję :)
[22:33] zaz: apryluś, wiem:)
[22:32] Didymos: to ja Ci powiem
[22:32] Didymos: dziękuję najpierw za wszystko dobro, którego doświadczyłem od Boga i za to, co dobrego Bóg zechciał przeze mnie uczynić
[22:33] Didymos: bo przecież nie ma tak, żeby były same grzechy:)
[22:33] Didymos: a widzieć trzeba siebie w prawdzie, czyż nie?
[22:33] zaz: czyli: i dobro, i zło
[22:33] Didymos: ano
[22:33] aprylka: ano nie ma tak - ale jak komuś sprawiam przykrość, to wpierw go staram się przeprosić
[22:33] zaz: ale spowiadam się ze zła...
[22:34] zaz: aprylka, idziesz do tego kogoś i...przepraszasz?
[22:34] aprylka: ano, zaz :)
[22:35] Didymos: Aprylka, wiesz, takie widzenie (dobro wszak jest dużo ważniejsze) zabezpiecza człowieka przed zbytnim dołowaniem się grzechami
[22:35] aprylka: no niech Ci będzie :) choć mnie moje podejście nie dołuje ;)
[22:35] zaz: Didy... i?
[22:35] paczka_dropsow: tylko żeby w tym rachunku nie skończyć tylko na tym, co dobre i stwierdzić, że w sumie nie mam się, po co spowiadać:)
[22:36] Didymos: no nie:)
[22:36] zaz: i...??
[22:36] zaz: jak sobie pomagasz w ,,ogarnięciu,, grzechów?
[22:36] Didymos: i potem dopiero uświadamiam sobie zło
[22:36] Didymos: ale też nie tak, żeby wyliczać sobie uczynki, nad każdym się zatrzymuję i pytam siebie "dlaczego to tak wyszło?"
[22:37] Didymos: rachunek sumienia nie powinien być tylko wyliczaniem
[22:37] zaz: to pytanie: Dlaczego? wydaje się istotne
[22:37] _hanusia: wyszło tak, bo się nie postaraliśmy... mamy talent do burzenia dobra i zakorzeniania w sobie zła...
[22:38] Didymos: sam uczynek to już efekt - skutek naszych grzesznych uwikłań, chodzi więc o to, by odnaleźć to, co św. Ignacy nazywał korzeniem grzechu
[22:38] paczka_dropsow: no mi ks, u którego się spowiadam (całe 3 razy do tej pory, od kiedy się spowiadam), mówi, że raczej człowiek ma spowiadać się z postaw, np. egoizmu, czy lenistwa... bo to są korzenie
[22:38] paczka_dropsow: no właśnie, Didymos :D
[22:38] Didymos: właśnie, Paczko, o to chodzi dokładnie
[22:39] Didymos: i tam się dopiero odkrywa sprawy;) oj tam głębiej dopiero
[22:39] zaz: i co z tymi korzeniami? jak się do nich zabierać?
[22:39] paczka_dropsow: zaz, siekierką;)
[22:39] Didymos: siekierka nie pomaga
[22:39] paczka_dropsow: a raczej mieczem obosiecznym :)
[22:40] zaz: co pomaga?
[22:40] Didymos: o to już prędzej;)
[22:40] Trinity: obosiecznym to się łatwo skaleczyć
[22:40] paczka_dropsow: a potem Ogniem :D
[22:40] Didymos: Zaz, uświadomienie sobie i natychmiastowe zaproszenie tam Jezusa
[22:40] Didymos: tam, tzn. w te poplątane nasze miejsca
[22:41] Didymos: a nuż się jeszcze coś ujawni, o czym nawet dotąd nie mieliśmy pojęcia
[22:41] zaz: prośba o Obecność Jezusa w moich grzechach?
[22:41] Didymos: Zaz, nie tyle w grzechach, ile w zranieniach
[22:42] Didymos: nasze grzeszne czyny są skutkiem naszych zranień, na których żeruje Zły
[22:42] zaz: prośba....Obecność Jezusa... i...?
[22:42] Didymos: i oddanie Mu tego:) pozwolić się uleczyć, przyjąć łaskę
[22:42] paczka_dropsow: i... Jezusa z balsamem, oliwą i winem...
[22:42] _hanusia: Didymos, gorzej jak ktoś nie przyjmuje tej łaski...
[22:43] Awa: jak jestem leniwa, to jaki ma to związek ze zranieniami?
[22:43] zaz: Didymos, jak wygląda dojrzała spowiedź??
[22:43] Didymos: no to ma przechlapane, czasem się wstydzimy pokazać tego Jezusowi, ale skoro wiem, że On nie potępia, a zbawia, to warto:)
[22:43] _hanusia: może i tak :(
[22:44] Didymos: Awa, może mieć, nie musi, ale może mieć
[22:44] zaz: Awa, jak wie, że jest leniwy, to... niech zabiera się do pracy
[22:44] Didymos: Zaz, do spowiedzi wyznania to jeszcze kawałek;)
[22:44] Didymos: bo jeszcze trzeba wzbudzić żal:)
[22:44] paczka_dropsow: i poprawę postanowić :D
[22:45] Didymos: to się rozumie:) bo to łączy się z żalem i jest sprawdzianem żalu
[22:46] Didymos: a żal to kwestia nastawienia woli
[22:46] zaz: jak wzbudzić szczery żal?
[22:46] zaz: i skąd wiem, że jest szczery?
[22:46] paczka_dropsow: no właśnie, co do postanowienia... to dla mnie nielogiczne jest mówić "obiecuję poprawę"
[22:46] paczka_dropsow: zaz, no chyba wiesz, kiedy ściemniasz, no nie?
[22:47] paczka_dropsow: retorycznie
[22:47] Didymos: ja np. zawsze stawiam się przed Jezusem wiszącym na krzyżu,

niekoniecznie dosłownie...
[22:47] zaz: patrzysz?
[22:47] Didymos: ale oczyma duszy bardziej:)
[22:47] iacov: żal to głęboki smutek duszy z powodu obrazy Boga i krzywdy uczynionej człowiekowi
[22:47] Didymos: i wolę obracam przeciw moim grzechom
[22:48] Didymos: długo dość się uczyłem, że żal niekoniecznie musi się objawiać jakimś czuciem czegoś
[22:48] paczka_dropsow: ano...
[22:48] Didymos: to kwestia woli
[22:48] iacov: żal i jego jakość to, myślę, sprawa formacji i formatu człowieka
[22:48] paczka_dropsow: i sprawa wrażliwości osobistej, temperamentu
[22:48] paczka_dropsow: i nie mylić żalu z poczuciem winy...
[22:48] zaz: Didy... rozwiń jeszcze tę myśl, proszę
[22:49] zaz: iacov, więc jak to formować?
[22:49] Didymos: Zaz, żal ma jakby dwa etapy, jeden to wsręt do popełnionego zła, a drugi to zwrot ku Bogu, i z tego (jak Bóg pozwala) rodzi się ból serca z powodu odejścia od Miłości
[22:50] Didymos: i wtedy Pan Bóg może dać nawet łaskę łez
[22:50] Didymos: ale niekoniecznie i nie jest to wcale żadnym wyznacznikiem szczerości żalu
[22:50] iacov: właśnie wrażliwości, zmysłu moralnego...
[22:50] iacov: wolę pozostawiłbym raczej dla "czegoś do przodu", można to nazwać postanowieniem poprawy, przemiany życia
[22:51] paczka_dropsow: a to czucie to przeważnie poczucie winy, które może wynikać np. z tego, że nie spełniam oczekiwań, które sama sobie narzucam. A narzucam niekoniecznie z miłości do Boga, tylko np. dla własnej satysfakcji - i wtedy żal jest... niedorosły...
[22:51] Didymos: i teraz dopiero może się zrodzić to "do przodu"
[22:51] Didymos: dokładnie, Paczko
[22:51] iacov: jeśli coś nie jest szczere, to nie jest na pewno żalem
[22:52] zaz: jak kształtować w sobie postawę wstrętu do grzechu, jak odchodzić od tych grzechów, z którymi się ,,zaprzyjaźniliśmy”...?
[22:52] paczka_dropsow: jak? zdaje się, że pod Krzyżem...
[22:52] iacov: zaz, trzeba się szarpnąć...
[22:52] zaz: szarpnąć?
[22:52] iacov: tak, a nie cackać się ze sobą, zaz
[22:52] Didymos: szczerość nie ulega tu zniekształceniu, bo się szczerze człowiek wstydzi tego, co zrobił, kwestia motywu jest dużo ważniejsza
[22:53] Didymos: Zaz, no trzeba wysiłku, ja sobie staram się racjonalnie przełożyć, jakie to mam korzyści, a jakie straty w tym moim "zaprzyjaźnionym grzechu"
[22:54] Didymos: i wychodzi mi wniosek jasny, co mam robić:)
[22:54] zaz: wniosek to jedno, a wierność sobie (swoim postanowieniom) to drugie
[22:54] _hanusia: oj, chciałabym, Didymos, żeby mi też tak łatwo wszystko wychodziło... :(
[22:54] paczka_dropsow: a mi pomaga, jak spojrzę realnie, nie z postawą obronną, bez wygodnictwa, spojrzę... czy rzeczywiście to, co robię służy jakiemuś budowaniu, czy służy budowaniu czegoś dobrego czy tylko mojego "ja"
[22:55] Didymos: Zaz, a to jasne, że co innego, ale tu uwaga;) bo łatwo wpaść w pułapkę perfekcjonizmu
[22:55] _hanusia: Paczka, można budować, a później burzyć wszystko...
[22:55] Awa: czy jest żal bez poprawy?
[22:55] Awa: można żałować i nie zmieniać się?
[22:55] Didymos: Awa, moim zdaniem nie ma
[22:56] Didymos: a perfekcjonizm polega właśnie na tym, że się boimy bardziej, że sprawimy znów zawód
[22:56] paczka_dropsow: hanusia, tylko po co niepotrzebnie robotę se robić... no i w końcu może się okazać, że człowiek harował pół życia, żeby domki na piasku stawiać
[22:56] _hanusia: Paczka, człowiek robi DUŻO głupich rzeczy w swoim życiu :(
[22:56] Awa: ale jeśli jest smutek duszy? jak to napisał iacov?
[22:56] Awa: dusza żałuje, żałuje, że nie może zmienić?
[22:57] zaz: iacov powiedział, że trzeba się ,,szarpnąć,,, może rzeczywiście...
[22:57] Didymos: Awa, a wysiłki? ale konkretne, a nie takie tam tylko gadanie sobie
[22:57] paczka_dropsow: hanusia, no fakt, ale nie na głupich, trza się skupić, ale głupoty zburzyć i zaczynać od nowa - porządnie
[22:57] zaz: Didy... jak konkretne NP?
[22:58] Awa: jeśli czegoś nie można zmienić, to nie ma wysiłków
[22:58] wiola: życiowe poszukiwania...
[22:59] wiola: ja jeszcze szukam, wierzę, że znajdę
[22:59] wiola: tylko kiedy, oto jest pytanie
[22:59] Didymos: Zaz, konkretne działania muszą wyniknąć i każdy, najmniejszy nawet sukces to zwycięstwo Boga we mnie
[22:59] Didymos: Awa, to jest wtedy trwanie w złu z tęsknotą do wyjścia, a bez kroku w jego kierunku
[22:59] zaz: aż się uśmiecham do tych konkretów, które zwycięstwo Boga we mnie mają objawić
[23:00] paczka_dropsow: ano czasami jak czegoś nie można zmienić... to można np. zmienić stosunek do tego, np. jak nie mogę zmienić w tej chwili swojego nałogu, to zaczynam oddawać Go Bogu... szukać pomocy... albo chociażby nie "biczować" siebie, w ramach miłości do siebie :D
[23:01] Didymos: w żalu chodzi właśnie o tę zmianę stosunku do naszych grzechów
[23:01] wiola: żal a postanowienie poprawy to chyba ciut coś innego
[23:01] zaz: ja zwykle odczuwam wstyd z powodu swoich grzechów
[23:02] wiola: a mi jest przykro, że zraniłam Kogoś, kogo kocham
[23:02] zaz: Didymos, jakie błędy popełniamy podczas spowiedzi?
[23:02] Didymos: Zaz, w zasadzie to jeden zasadniczy, zauważam (u siebie też;)) za mało wiary w nas, że to na prawdę Jezus staje przede mną, pochyla się i chce dźwignąć, uleczyć
[23:03] Didymos: Zaz, wstyd może być też dobry, jeśli się go właściwie wykorzysta, ukierunkuje, bo jak się go nie skontroluje, to może się zamienić na egoistyczne wstydzenie się przed sobą tylko
[23:04] zaz: może za mało tej świadomości, że Jezus jest tak blisko w tym Sakramencie, że chce mnie uzdrowić. Dziękuję, że o tym przypomniałeś
[23:04] Didymos: Zaz:)
[23:04] paczka_dropsow: przed sobą albo tylko przed księdzem
[23:05] Didymos: fakt, Paczko
[23:05] zaz: Jak często powinniśmy się spowiadać??
[23:05] Owieczka_in_black: zaz, przynajmniej raz w roku :P
[23:06] Didymos: Zaz, zależy od potrzeby serca, ale zbyt często się odradza, żeby nie zamieniło się to w skrupulanctwo
[23:07] zaz: a po spowiedzi? Jak w sobie pielęgnujecie to NOWE życie Boże w was?
[23:07] Didymos: Zaz, cieszę się każdą chwilą

[23:07] Didymos: tzn. ściśle rzecz biorąc, uczę się tak robić, bo nie zawsze wychodzi
[23:07] zaz: z NIM?
[23:08] Owieczka_in_black: myślę, zaz, że każda chwila może być z Nim, wystarczy o Nim pamiętać
[23:08] Owieczka_in_black: to coś jak modlitwa nieustanna
[23:08] paczka_dropsow: a co to znaczy zbyt często?
[23:09] zaz: co znaczy zbyt często?
[23:09] iacov: jak często, jest zbyt często, Didy, jak sądzisz?
[23:09] Didymos: Iacov, wtedy, gdy zaczyna się to zamieniać w drobiazgowe rozpatrywanie
[23:09] iacov: jutro będzie trzy dni jakem był u spowiedzi, to wiem, zbyt często...
[23:10] iacov: wiemy, ze źródeł poinformowanych, że JP II spowiadał się co tydzień
[23:10] zaz: drodzy nasi czatowi księża, a możecie powiedzieć, jak często wy się spowiadacie?
[23:10] paczka_dropsow: ano można i co dzień i nic nie "wynieść"
[23:10] Didymos: Iacov, sądzę, że to nie tyle czasokres odgrywa rolę ile nastawienie
[23:10] Didymos: bo jeśli ktoś upada w grzech trzy dni po spowiedzi, a chce trwać w łasce, to jak najbardziej powinien się spowiadać
[23:11] Didymos: Zaz, ja co dwa-trzy tygodnie
[23:11] zaz: ja przepraszam za tak osobiste pytanie, trochę się obawiałam je zadać. Dziękuję za odpowiedź
[23:11] ataner155: grzechy lekkie się nie kumulują
[23:11] wiola: mnie też tak uczono, że nie należy trwać w grzechu tylko jak najszybciej iść do spowiedzi
[23:11] ataner155: więc jeśli nie ma ciężkich - lekkie nieistotne - a jakoś jest tak nie tak na duszy - to też do spowiedzi?
[23:12] baranek: ataner - każdy grzech jest ważny
[23:12] paczka_dropsow: oj tam.. co ile i przez ile to raczej takie "techniczne" sprawy...
[23:12] Didymos: grzechy powszednie nie są nieistotne
[23:13] paczka_dropsow: Didymos, jak nie są? są...
[23:13] Didymos: Paczka, są istotne, bo też są złem
[23:13] paczka_dropsow: no i... mówią czasami wiele o korzeniach
[23:13] ataner155: a jeśli to nie ma być spowiedź - tylko jakieś takie wygadanie się - bo się zrobiło ciut ciężko i znowu sensu nie ma nic...
[23:13] Owieczka_in_black: czytałam wywody na forum, że wg prawosławnych nie ma odróżnienia grzech ciężki czy lekki, bo każdy oddziela od Boga
[23:13] Owieczka_in_black: i trwanie w lekkich nawet nie jest dobre
[23:13] wiola: kiedy miłość zranisz, każdy grzech jest ciężki... /Ks. Jan Twardowski
[23:13] ataner155: to jak z tym iść do konfesjonału? zacząć jak przy spowiedzi? z tą formułką?
[23:14] anton: o tym samym mówicie, paczka i Didymos :-)
[23:14] paczka_dropsow: antonio, wiem, wiem:)
[23:14] paczka_dropsow: tylko trza doprecyzować:)
[23:14] Didymos: Ataner, widzisz chodzi właśnie o to, by to nie było do konfesjonału, ale do Jezusa, a najważniejsze się dokonuje przed
[23:15] Didymos: samo wyznanie jest już tylko przypieczętowaniem tego co się wcześniej dokonało
[23:15] Didymos: a jeśli się nie dokonało to samo wyznanie nie ma większego sensu
[23:15] ataner155: dobrze do Jezusa - ale poprzez konfesjonał i księdza - który ma coś nam rozjaśnić w łepetynie - ale jak iść ze stanem ducha, a nie grzechami?
[23:16] iacov: dusza zamulona wieloma i powtarzającymi się grzechami powszednimi, zlekceważonymi, bo "nie są materią...", nie jest w sytuacji lepszej niż obciążona grzechem ciężkim, z którego staram się uwolnić na drodze sakramentalnej
[23:16] zaz: iacov, często o tym myślę, o tych niby „małych,, grzechach, które jednak są dużym ciężarem
[23:16] Didymos: Ataner, wcześniej trzeba tę wędrówkę zacząć
[23:16] ataner155: klęknąć i powiedzieć, że to nie spowiedź -tylko że chcę się wygadać, bo mi ciężko?
[23:17] Didymos: jak się chcesz wygadać to na rozmowę lepiej, a jak już tak bardzo chcesz w konfesjonale, to się umówić wcześniej i poza czasem, kiedy inni czekają w kolejce
[23:18] paczka_dropsow: Did, jeśli czekają :D
[23:18] ataner155: czyli konfesjonał to tylko grzechy - no dobra
[23:18] Owieczka_in_black: ataner, grzechy i pouczenie
[23:18] Owieczka_in_black: +pokuta
[23:18] Didymos: Ataner, przeczytaj dokładnie, a nie wyciągaj pochopnie uproszczonych wniosków
[23:19] iacov: to jest nasz poważny problem, zaz... "anty-skrupulanctwo"
[23:23] zaz: Didymos, wróć do tego ,,planu,, spowiedzi
[23:24] Didymos: Zaz, zatem najpierw to, co powiedzieliśmy, że dużo ważniejsze dokonuje się przed
[23:25] Didymos: a samo wyznanie to jak coś z tego zdarzenia o uzdrowieniu trędowatego; Jezus uzdrowił, ale potem poleca: "idź, pokaż się kapłanowi"
[23:24] _hanusia: Dlaczego przed, a nie w trakcie?
[23:27] zaz: dobrze byłoby skończyć jakimś podsumowaniem
[23:27] Didymos: wracamy do spowiedzi:)
[23:27] Didymos: Zaz, ale z dobrą spowiedzią łączy się też i to, co po niej dokonuje
[23:28] zaz: ?
[23:28] Didymos: zadośćuczynienie i to podwójne
[23:29] Owieczka_in_black: Panu Bogu i bliźniemu?
[23:29] Didymos: Panu Bogu to nie tylko to odprawienie znaku pokuty
[23:29] Didymos: choć to ważne i nie powinniśmy tego lekceważyć
[23:29] zaz: a co jeszcze?
[23:30] Didymos: a to że właśnie zadośćuczynieniem jest tą walką o dobro we mnie
[23:31] zaz: to trzeba ciągle żyć w świadomości, że chce się dobra...
[23:32] Didymos: Zaz, na tym polega nawracanie się:)
[23:33] Awa: ,,miłością żyć w zwykły szary dzień" [nutki]
[23:33] zaz: Didy... przypomniałeś mi (podpowiedziałeś) tyle rzeczy...
[23:35] zaz: i teraz, Didymos, możemy przejść do tematu: ,,Od spowiedzi do... nawracania”?
[23:36] Didymos: Zaz, możemy, bo to jedno z drugim się ściśle wiąże
[23:36] zaz: sam tak ukierunkowałeś tę rozmowę
[23:40] zaz: Didy... bardzo proszę, żebyśmy w najbliższym czasie wrócili do tej rozmowy, bardzo mi dziś pomogłeś, dziękuję
[23:46] zaz: No cóż... nie udało się dziś skończyć rozmowy. Trudno... może następnym razem. Dziękuję, Didymosie za Twój czas i mądrość, z Bogiem
[23:46] Didymos: z Bogiem, Zaz