O kierownictwie duchowym

Zapis nocnych rozmów z 20-21 października 2007

publikacja 20.10.2007 10:25

[22:52] celnik: Jest taka kapitalna definicja ojcostwa duchowego, stworzona przez prawosławnego arcybiskupa Blooma (już niestety nie żyje)
[22:52] Awa: jak leci w skrócie ta definicja?
[22:52] Lars: Celniku - odwaga modlitwy napisał :)
[22:53] MAGDA: bo prawosławni są fajni ;)
[22:53] MAGDA: tylko że swoje gazety mają po ukraińsku :(
[22:53] celnik: Ojciec duchowny to ktoś, u kogo w oczach uczeń dostrzegł blask życia wiecznego i poprosił bo, by był mu towarzyszem na drodze ku światłu
[22:53] celnik: Ale to nie jest z Odwagi modlitwy
[22:53] Lars: no nie
[22:53] Lars: właśnie zastanawiałem się, gdzie to mogłoby w tej książce być
[22:53] celnik: To był tekst, zamieszczony przed paru laty w miesięczniku "W drodze"
[22:53] Lars: miesięcznik Droga?
[22:53] celnik: "W drodze"
[22:53] Awa: ale towarzysz zakłada jakąś równość, partnerski układ
[22:53] Awa: gdzie tu miejsce na mistrza i ucznia?
[22:53] Awa: tzn. może tu nie chodzi o taki układ właśnie?
[22:53] Ela: Prawosławni mają bardzo autokratyczne określenie kierownictwa:)
[22:54] wielki_czarny_pies: przepiękna "definicja"! i pięknie oddaje...

Po północy:

[00:31] Ela: Tak włóczyłam się po stronach "W Drodze"
[00:32] aprylka: i znalazłaś coś ciekawego? ;)
[00:32] Ela: Jeszcze nie skomercjonalizowali się na tyle - zatem same ciekawe rzeczy w całości:)
[00:32] Ela: Wszystkie artykuły jak w wydaniu papierowym:)
[00:33] aprylka: wow :)
[00:33] Ela: Aprylko, i jeszcze zaglądnęłam do takiego starego artykułu w "Liście" o starczestwie:)
[00:33] aprylka: o czym?
[00:34] Ela: o kierownictwie duchowym u sąsiadów
[00:34] Ela: wschodnich
[00:35] Ela: Kilkanaście wierszy wyżej Celnik wrzucił dwa słowa
[00:35] Ela: nawiązał do Blooma o kierownictwie
[00:35] Ela: i po śladach poszłam w artykuły:)
[00:41] Ela: w tym artykule w Liście przedstawiono kierownictwo jako bardzo autokratyczne
[00:41] xPIOTR: Ela, tak, bo tam w ogóle panuje system patriarchalny
[00:41] Ela: nic z tego, jakie preferuje Kościół Katolicki
[00:42] xPIOTR: Ela, a jaki wg Ciebie proponuje Kościół Katolicki?
[00:43] Ela: nasz sposób? polega na preferowaniu wyborów dokonywanych przez samego zainteresowanego - kierownik tylko wspomaga
[00:43] xPIOTR: nie do końca
[00:43] xPIOTR: tak jest
[00:43] xPIOTR: kierownik duchowy wskazuje konkretną drogę
[00:43] Ela: nie dokonuje na bank wyborów za kierowanego
[00:43] xPIOTR: spójrzcie na JP II
[00:43] xPIOTR: czy on preferował wybory?
[00:44] xPIOTR: czy wskazywał konkretną drogę?
[00:44] xPIOTR: Ela, tak, to prawda
[00:44] xPIOTR: jeśli o to ci chodzi, to się zgadza
[00:44] aprylka: wskazywał drogę - którą można było wybrać lub odrzucić - zawsze są te dwie opcje - przyjąć lub odrzucić :)
[00:44] xPIOTR: penitent sam musi wiedzieć, czego chce
[00:45] xPIOTR: jaki cel chce osiągnąć
[00:45] Ela: Kierownik może w tym momencie pomóc dotrzymać kroku na wybranej drodze
[00:45] aprylka: a jeśli nie wie, to musi chcieć przyjąć pomoc, bo jeśli ktoś odrzuca pomoc, to nic nie pomoże
[00:45] xPIOTR: ale wiem, że kierowany musi być też posłuszny kierownikowi
[00:46] Ela: w jakim sensie posłuszny?
[00:46] aprylka: musi o tyle, o ile chce - osiągnąć zamierzony cel
[00:46] aprylka: ten, który wybrał na początku drogi
[00:46] xPIOTR: ale na kierowniku spoczywa w związku z tym wielka odpowiedzialność
[00:46] xPIOTR: aprylka napisała prawdę
[00:46] aprylka: :)
[00:47] xPIOTR: warto pod tym względem poczytać Dzienniczek św. Faustyny
[00:47] aprylka: mojej patronki z Bierzmowania :))
[00:47] dziwna_nocy_pora: czytałam
[00:47] Ela: Przeczytałam od deski do deski
[00:47] Ela: nawet ze trzy razy:)
[00:47] xPIOTR: jak ona dała się prowadzić kierownikowi
[00:47] xPIOTR: co kierownik powiedział, ona zrobiła
[00:47] aprylka: ja często wracam do tego Dzienniczka
[00:48] dziwna_nocy_pora: są przypadki, że kierownik się myli...
[00:49] dziwna_nocy_pora: ogólnie jest wiele kapłanów, którzy kompletnie się do tego nie nadają
[00:50] xPIOTR: więc jeśli chodzi o kierownictwo duchowe
[00:53] aprylka: no więc... co z tym kierownictwem? :)
[00:55] xPIOTR: to ja właśnie będąc kierowany, czerpałem pod tym względem przykład z Faustyny
[00:56] xPIOTR: i mogę powiedzieć, że się nie zawiodłem
[00:57] aprylka: myślę, że dla każdego - otwartego na kierownictwo - jest to pomocne :)
[00:57] xPIOTR: aprylka, ja bym powiedział: konieczne
[00:58] aprylka: też – zwłaszcza, gdy chce się wzrastać na drodze rozwoju duchowego
[00:58] aprylka: ale nie jest obowiązkowe - kierownictwo - w ogólności
[00:58] xPIOTR: a tak zapytam: kto z was ma kierownika duchowego?
[00:58] dziwna_nocy_pora: ja miałam
[00:58] dziwna_nocy_pora: ale jest teraz daleko..:((
[00:58] aprylka: ja mam i miałam zawsze
[00:58] aprylka: od I Komunii i Spowiedzi
[00:58] Ela: Niestety nie
[00:59] xPIOTR: Ela, to Faustyna swoim przykładem radzi, aby się modlić o niego
[00:59] aprylka: czasami mam wrażenie, że się wymieniamy rolami ;)
[01:00] Ela: I w dodatku zachowuję przekonanie, że zbyt wiele, jak na osobę świecką wymagać i prosić o kierownictwo
[01:00] xPIOTR: Ela, wcale nie
[01:00] aprylka: ja się o kierownika nigdy szczególnie nie modliłam, jakoś sam się znajdował - ten najważniejszy w pozornie pustym kościele - za to często modlę się za kierownika :)
[01:01] xPIOTR: aprylka, i to jest bardzo ważne

[01:01] aprylka: wiem
[01:01] aprylka: i wiem też, że on się za mnie modli - to wsparcie modlitewne jest bardzo ważne i jest odczuwalne :)
[01:02] xPIOTR: aprylka, właśnie sobie uświadomiłem, że ja chyba się za swojego nie modlę :(
[01:02] aprylka: xPiotr, masz szansę to nadrobić :)
[01:02] xPIOTR: aprylka, wiem i dzięki Tobie zacznę
[01:02] aprylka: :)
[01:02] Ela: mam też taką opinię, że nie każdy człowiek dorósł do tego, żeby prosić o kierownika
[01:02] aprylka: niektórzy uważają, że im nie potrzebny...
[01:02] Ela: ze względu na to, że w psychice wielu tkwi chęć odsuwania od siebie obowiązku wybierania
[01:03] Ela: i próba zrzucania tego obowiązku np. na drugą osobę
[01:03] aprylka: no niby można się obejść bez kierownika, ale ja sobie tego nie wyobrażam :|
[01:03] xPIOTR: Ela, ale mądry kierownik sobie na to nie pozwoli
[01:05] Kajka: nie jest tak łatwo poprosić o kierownictwo, ja bym nie umiała, zbyt wiele mnie blokuje, a wiem, że potrzeba otwartości
[01:06] xPIOTR: Kajka, potrzeba
[01:06] Ela: Kajka, z drugiej strony patrząc, to też impuls przemawiający za tym, żeby prosić :)
[01:06] aprylka: nie jest łatwo, ale nikt nie obiecywał że będzie łatwo
[01:06] aprylka: poza tym... warto spróbować
[01:06] aprylka: nic się nie traci, a można wiele zyskać
[01:07] dziwna_nocy_pora: czasami można stracić…
[01:07] dziwna_nocy_pora: jeśli się trafi na nieodpowiedniego...
[01:07] Kajka: wiem, że się zyskuje wiele, ale co, jeśli człowiek jest bardzo zamknięty w sobie?
[01:07] Ela: Aprylka, dlaczego nie łatwo?
[01:07] aprylka: niektórzy są nieśmiali, mają opory, by zapytać...
[01:08] aprylka: Kajka, można pracować nad sobą, by to zmienić – zwłaszcza, gdy to nam przeszkadza
[01:08] Kajka: tak, wiem
[01:09] aprylka: dziwna..., raczej jeśli nie potrafi się dogadać, znaleźć wspólnego języka - a przyczyny mogą być po obydwu stronach
[01:10] aprylka: czasem oczekują niektórzy "błogosławieństwa" na niegodziwości, albo chcą usłyszeć: "grzeszysz, cóż, ale nic to - Bóg Cię kocha..." i pogłaskania po główce - a to nie na tym polega przecież :)
[01:10] xPIOTR: aprylka, brawo!!
[01:10] Ela: Tak naprawdę, to nie mam pojęcia, na czym polega kierownictwo, jak wyglądają rozmowy
[01:10] aprylka: Ela, różnie - to zależy od obydwu stron, od usposobienia, od problemów kierowanego
[01:11] aprylka: niekiedy (choć w mniejszym stopniu) problemów samego kierownika
[01:11] Ela: O. Augustyn pisze, że relacje nie mogą być zbyt poufałe, bo to przeszkadza, czyli raczej nie idzie się po pogłaskanie
[01:11] aprylka: Ela, nie powinno się
[01:11] aprylka: ale czasem - niekiedy podświadomie - właśnie tego się oczekuje, wiem to z własnego doświadczenia
[01:12] aprylka: a stopień poufałości zależy od "poziomu duchowości", dojrzałości duchowej :)