Ulga w cierpieniu?

Zapis czatu z 24 listopada 2007

publikacja 26.11.2007 10:08

[17:17] ALA: zastanawia mnie
[17:18] ALA: czy jak osoba modli się, żeby Bóg ulżył jej w cierpieniu, zabierając do siebie jej matkę, to czy to grzech?
[17:18] ALA: bo znam pewną osobę, która oddała matkę do hospicjum i jeszcze modliła się do Boga, żeby ulżył jej w cierpieniu, a nie jej chorej matce
[17:18] ALA: dla mnie to egoizm
[17:18] aprylka: a nie można się po prostu modlić o ulgę w cierpieniu? trzeba Bogu mówić jeszcze JAK ma ulżyć?
[17:19] aprylka: tak jakby nie mógł (nie miał prawa) uzdrowić np. ...
[17:19] spamer: skoro mama zawadza... to się kombinuje
[17:19] iwa1: spamer :[
[17:19] ALA: aprylka, no właśnie nie wiem, ale dla mnie to jest nie do pojęcia, jak można prosić Boga, żeby zabrał matkę do Siebie, bo ona się z nią meczy
[17:19] ALA: jak chciała gdzieś wyjść, to zamykała ją w domu, nie dawała jeść
[17:19] ALA: a później oddala do hospicjum
[17:20] ALA: a dzisiaj był pogrzeb jej matki
[17:20] ALA: i wcale nie była jakoś przejęta.. raczej ucieszona, że ma spokój i nie musi się już męczyć, ani z łaski raz na tydzień do niej jeździć w odwiedziny
[17:20] aprylka: mój kierownik duchowy mówił, że "nie sztuka się modlić o ulgę w cierpieniu, lecz sztuka się modlić o przyjęcie cierpienia" :)
[17:21] aprylka: poza tym najprostsza modlitwa to: "bądź wola Twoja..."
[17:21] aprylka: "...a nie moje człowiecze widzimisie" - dodawał mój kierownik :)
[17:21] spamer: eeeee tam, prawdziwym cierpieniem nie był ból, lecz posiadanie takiego dziecka....
[17:21] spamer: więc uwolnienie od cierpienia mogłoby mieć różne oblicze
[17:21] iwa1: przyjąć, aprylka, i co dalej..........
[17:21] iwa1: co dalej z tym cierpieniem
[17:21] aprylka: iwa, przyjąć i wytrwać - mimo wszystko i wbrew wszystkiemu przy Bogu - nagroda czeka nas w Niebie :)
[17:21] ALA: no tak, tylko wytłumacz to takiej osobie, która myśli tylko o sobie i wcale nie kocha swojej matki
[17:22] ALA: ze swoimi siostrami jest skłócona
[17:22] ALA: aprylka, tylko jak to uświadomić ludziom?
[17:22] aprylka: słowa to tu niewiele pomogą - trzeba pokazać czynami :)
[17:22] ALA: no tak.. miała za przykład moją mamę i babcię
[17:23] ALA: bo moja babcia na to samo jest chora, tylko że jest w stadium końcowym
[17:23] ALA: a jej matka dopiero miała początki
[17:23] ALA: i jakoś nie oddaliśmy babci do hospicjum
[17:23] ALA: a jeszcze moją matkę namawiała, żeby oddać
[17:23] spamer: hospicjum samo w sobie nie jest złe
[17:23] spamer: nawet oddanie tam kogoś
[17:23] iwa1: Ala, skoro miała siostry, to dlaczego nie wzięły mamy do siebie
[17:23] iwa1: dlaczego tylko ta jedna była egoistką?
[17:23] aprylka: mój brat cioteczny nie chciał opiekować się mamą - bo twierdził, że nie ma czasu - wówczas ja po całym dniu zajęć jechałam na drugi koniec miasta - czasem zostawałam na noc - po prostu byłam :) - dało mu to do myślenia...
[17:24] spamer: co innego odwrócenie się od bliskiego
[17:24] aprylka: niom, właśnie...
[17:24] aprylka: przecież wiadomo, że nie zawsze można się samemu - osobiście - zająć kimś chorym (choć tak jest najlepiej - dla chorego - gdy jest w otoczeniu najbliższych)
[17:24] ALA: iwa, bo siostry mieszkają w bloku i nie mają miejsca, a ta znajoma mojej mamy mieszka w domku jednorodzinnym
[17:25] ALA: poza tym te jej siostry wzięły, co tylko mogły (ziemię, kasę) i odwróciły się
[17:25] iwa1: Ala, wybacz, ale to brzmi śmiesznie
[17:25] iwa1: blok czy domek – to nieważne
[17:25] baranek: Ala - a może ktoś pozornie zdrowy nie ma: czasu, siły...?
[17:25] baranek: jest zbyt słaby psychicznie?
[17:25] baranek: bardzo łatwo osądzać
[17:25] spamer: raczej... chęci
[17:25] ALA: może, ale jakby kochała tę swoją matkę, to by do niej jeździła, prawda?
[17:25] ALA: a w ogóle nie jeździła
[17:25] ALA: iwa... też tak myślę, ale wiesz, jak to ludzie... robią wszystko, żeby nie mieć na głowie zbędnych rzeczy
[17:25] baranek: spamer - 2 tygodnie temu zmarła moja babcia - w hospicjum
[17:26] spamer: sama??
[17:26] spamer: tylko z wolontariuszami??
[17:26] baranek: raczej nie umiera się parami...
[17:26] spamer: chodzi mi o to, czy była sama
[17:26] baranek: nie odpowiem Ci na to pytanie - mnie tam nie było - mam 600 km...
[17:26] baranek: ale miała sporo przyjaciół, znajomych i wujka
[17:27] spamer: czyli nie sama
[17:27] ALA: baranek, jak nie miał kto się nią zająć, to zrozumiałe, ale jak się ma 3 dzieci pod ręką, a one się odwracają...?
[17:27] baranek: tylko, że czasem śmierć przychodzi nagle i akurat w chwili śmierci może kogoś nie być...
[17:27] baranek: nawet, jeśli wcześniej często odwiedza...
[17:27] baranek: bardzo łatwo osądzacie
[17:28] spamer: ja znałem przypadek, że o śmierci mamy synowie dowiedzieli się po tygodniu
[17:28] spamer: jak przyszli po rentę
[17:28] spamer: a ta się rozkładała
[17:28] butwbutonierce: to tak źle brzmi, spamer
[17:28] butwbutonierce: ale tydzień to nie jest dużo
[17:29] aprylka: niby nie - ale już po 2-3 dniach jest smród (wiem, bo jeździłam kiedyś z policją czy pogotowiem - również na takie wezwania)
[17:29] spamer: pół roku Sanepid odkażał, zanim kogoś wprowadzili
[17:29] butwbutonierce: nie jest to złe, że nie telefonowali codziennie z pytaniem - mamo, czy aby na pewno żyjesz
[17:29] ALA: baranek, jak moja babcia była w szpitalu, to od rana do późnej nocy ktoś był z nią na okrągło...
[17:29] baranek: ALA - j. w. - wujek, ciocia... w tym samym mieście - i wierz mi, że babci było lepiej w hospicjum - w domu nikt by jej nie zapewnił całodobowej opieki
[17:29] baranek: przecież ludzie muszą z domu wychodzić...
[17:29] baranek: a tam cały czas opieka i lekarz na każde wezwanie...
[17:29] iwa1: bo teraz już nie ma rodzin wielopokoleniowych, każdy idzie na swoje
[17:29] iwa1: jeśli mieszka się z rodzicami, to raczej z konieczności
[17:29] ALA: no i moja mama jest przywiązana do domu i cały czas siedzi z babcią
[17:29] ALA: ja pomagam ją podnieść, położyć

[17:30] baranek: a ja bym nie mogła - mam chory kręgosłup
[17:30] butwbutonierce: poza tym ja bym nie chciała, żeby moje dzieci najlepsze lata swojego życia marnowały, wdychając starczy zapach mojego łoża boleści
[17:30] butwbutonierce: w życiu nie chciałabym, aby ktoś mnie podmywał, kiedy będę stara
[17:30] iwa1: but, a ja bym chciała
[17:30] iwa1: ja swoim dzieciom tyłki myłam
[17:30] ALA: baranek, a ja jestem wykończona psychicznie, fizycznie też, ale nie mam nic do gadania i muszę pomagać
[17:30] ALA: but, jak byś miała Alzheimera, to byś nie wiedziała, co się z Tobą dzieje
[17:30] aprylka: Ala, zależy jak bardzo zaawansowany...
[17:30] butwbutonierce: ALA-owszem
[17:30] butwbutonierce: to przykre
[17:30] butwbutonierce: iwa1-a one będą myć swoim dzieciom
[17:31] butwbutonierce: to jest głupie myślenie-odchować sobie dzieci, żeby potem miał się kto o mnie troszczyć na starość
[17:31] ALA: aprylka... leży, sama nie je, załatwia się w pieluchę, nie chodzi - w dwie osoby się ją transportuje
[17:31] aprylka: to nie ma wózka? :|
[17:31] ALA: a wózek do czego?
[17:32] aprylka: do transportowania...
[17:32] aprylka: - jak to określiłaś
[17:32] ALA: wózek ma, ale ciotki sobie wymyśliły, żeby jak najdłużej z nią chodzić, bo jak się położy, to będzie źle...
[17:32] ALA: ja mam chore oczy i nie powinnam dźwigać
[17:32] ALA: matka moja też już psychicznie i fizycznie wykończona
[17:32] aprylka: jak się położy na dobre, to będą problemy z odleżynami...
[17:32] ALA: właśnie
[17:32] ALA: dlatego się ją podnosi i w ciągu dnia trochę siedzi, trochę leży...
[17:32] iwa1: but, chciałabyś leżeć ...............yyyyyyy no obs......?
[17:32] butwbutonierce: chciałabym, aby kiedy już nie będę się w stanie sama sobą zająć, ktoś na moją prośbę wykonał na mnie bezbolesną eutanazję
[17:32] iwa1: nawet wtedy kiedy złamiesz nogę i nie będziesz w stanie sama się załatwić?
[17:32] butwbutonierce: myślę, że ze złamaną nogą dam sobie radę
[17:33] iwa1: but, to zależy, w którym miejscu złamiesz
[17:33] baranek: i lepiej się męczyć, robić z siebie święte kosztem własnego zdrowia i poczucia bycia lepszym, niż pozwolić, żeby się ktoś zajął bliskim fachowo?
[17:33] butwbutonierce: lepiej chyba zapłacić, jak ma się z czego i oddać taką osobę pod opiekę fachowców
[17:34] butwbutonierce: baranek - w 100% się z Tobą zgadzam
[17:34] butwbutonierce: przecież to nie znaczy, że się nie będzie takiej osoby kochać, odwiedzać jej, spędzać razem czasu
[17:34] butwbutonierce: a okazywanie miłości poprzez mycie tyłka, to średnia forma
[17:34] iwa1: but, to jedna z form
[17:34] iwa1: nie jedyna i nie najważniejsza
[17:34] iwa1: po prostu jedna z wielu
[17:34] butwbutonierce: iwa1 - której chętnie się zrzeknę, jeśli może się zająć tym ktoś, komu za to płacą
[17:34] spamer: jasne, niech dzieci twych dzieci widzą, jak zależy ich rodzicom na mamie
[17:34] spamer: ze swoimi rodzicami postąpią tak samo
[17:34] spamer: czy będą tego chcieli czy nie
[17:34] ALA: baranek... za hospicjum się płaci, poza tym ciotki nie oddadzą, bo później zjedzą je wyrzuty sumienia... a tak to mają gdzieś, bo babcią zajmuję się ja i moja mama
[17:34] baranek: ale hospicja państwowe nie są drogie
[17:34] baranek: emerytura starcza
[17:34] butwbutonierce: baranek - ale niestety, są dość fatalne
[17:35] butwbutonierce: czytałam o tym
[17:35] butwbutonierce: potrafią takich staruszków głodzić, bić ich, krzyczeć na nich
[17:35] baranek: but - moja babcia w takim była kilka miesięcy
[17:35] baranek: ja oceniam warunki na bdb
[17:35] ALA: baranek, to ile w tym hospicjum poleży? tydzień? dwa? gdyby nie moja mama, która jeździła do szpitala codziennie, to już by babcia dawno nie żyła
[17:35] butwbutonierce: baranek - miała szczęście
[17:35] butwbutonierce: ale wierz mi, że czasami włos się jeży
[17:36] ALA: no właśnie... miała szczęście
[17:36] ALA: a kto zajmie się osobą, która już nic nie rozumie?
[17:36] ALA: pieluchy są dwie na dobę
[17:36] ALA: a u mojej babci się co 2h wymienia
[17:36] ALA: bo już by miała odparzenia
[17:36] ALA: ta matka, którą znajoma mojej mamy oddała do hospicjum, była w dobrym stanie... sama jadła, chodziła.. w ciągu 2 miesięcy umarła
[17:36] ALA: a moja babcia żyje już z 10 lat
[17:36] aprylka: a jak się nie ma na długotrwałą opiekę, to lepiej dokonać eutanazji?
[17:36] baranek: nie, aprylka
[17:36] aprylka: baranek, ja wiem, że nie... ale nie brakuje osób, które tak właśnie myślą (że lepiej eutanazja... :( )
[17:36] butwbutonierce: aprylka - ja tak myślę, w odniesieniu do mojej osoby
[17:36] butwbutonierce: truchleję na myśl o tym, że ktoś miałby się zajmować moim starym, nieestetycznym ciałem
[17:36] aprylka: no właśnie... a w odniesieniu do innych?
[17:36] butwbutonierce: aprylka - wg ich własnego uznania
[17:36] butwbutonierce: jeśli chcą, nie widzę przeszkód
[17:37] butwbutonierce: znaczy widzę - prawną:)
[17:37] butwbutonierce: ale moja moralność się na to zgadza
[17:37] butwbutonierce: wiadomo, że gdyby to miał być ktoś z rodziny, to bym inaczej do tego podchodziła, próbowała odwieźć od tej myśli
[17:38] butwbutonierce: ale ostateczna decyzja należałaby do niego
[17:38] aprylka: a ja widzę - nie tylko prawną - ale nie mam ochoty na dysputę na ten temat - wolę się zająć chorym :)
[17:41] megi: małym dzieckiem się zajmujemy z radością i nikt nie narzeka...
[17:41] megi: a opieka podobna
[17:41] butwbutonierce: megi - naturalna rzecz, małe dziecko nie budzi wstrętu
[17:41] butwbutonierce: ma ładne ciałko i ładnie pachnie
[17:41] butwbutonierce: poza tym ono zaczyna żyć, z niego dopiero będzie człowiek
[17:41] butwbutonierce: a starsza osoba już się kończy
[17:41] ALA: but, jak to jest twoja matka, to powinno się ją kochać
[17:41] ALA: a nie oddawać
[17:41] megi: bucie, ale takie myślenie to egoizm z naszej strony
[17:42] megi: to, co przyjemne dla nas jest OK

[17:42] butwbutonierce: megi - ja myślę o sobie - nie chcę, aby ktoś kiedyś musiał zajmować się mną niedołeżną
[17:42] butwbutonierce: bo sama myśl o tym jest dla mnie okropna
[17:42] butwbutonierce: a zdrowa dawka egoizmu jest konieczna, aby przetrwały społeczeństwa
[17:42] megi: ale to jest ta sama osoba , ona tez była dzieckiem
[17:42] megi: i jest teraz
[17:43] ALA: but, egoizm to najgorsza rzecz, jaka może być
[17:43] butwbutonierce: ALA - gdyby nie egoizm, nikt na ziemi by nie przeżył :)
[17:43] wielki_czarny_pies: chyba że zdrowy egoizm... bez niego nie da się żyć
[17:43] ALA: Matka Teresa żyła i to bardzo długo
[17:43] butwbutonierce: nie dzieliłabym go na zdrowy i chory
[17:44] butwbutonierce: po prostu jego kumulacja sprawia, że staje się on odrażający
[17:44] megi: małe dzieci w naszym kraju są lepiej traktowane w rodzinach niż starsi...
[17:44] butwbutonierce: megi - umotywowane biologicznie
[17:44] butwbutonierce: wcale nie dziwne
[17:44] ALA: megi, no właśnie... ale to dlatego, że małe się kocha, a stare uważa się za beee
[17:44] megi: zbyt górnolotnie to ujęłam, ale widzę ulice...
[17:44] butwbutonierce: małe dzieci to nośniki genów, gwarancja przedłużenia ich żywotności na następne pokolenia
[17:44] butwbutonierce: ze starszej osoby nic już nie będzie
[17:45] megi: bucie, kulturę człowieka poznaje się po stosunku do starszych ludzi
[17:45] butwbutonierce: megi - dość zawężony wyznacznik
[17:45] megi: dla mnie b. miarodajny
[17:45] wielki_czarny_pies: tzn. chyba kwestia w tym, czy mówimy o egoizmie wynikającym z instynktu przetrwania, czy o tym z kompleksów...
[17:45] butwbutonierce: wcp - z kompleksów?:)nie mieszaj pojęć
[17:45] wielki_czarny_pies: a gdzie tu mieszanie? (tzn. mogę troszkę mieszać rozmowę, acz nie widzę sprzeczności)
[17:46] butwbutonierce: wcp - nie widzę związku między kompleksami a egoizmem
[17:46] butwbutonierce: egoizm wynika zawsze z tych samych pobudek
[17:46] butwbutonierce: od cech osobowościowych itd. zależy jego natężenie
[17:46] butwbutonierce: i tyle
[17:46] wielki_czarny_pies: kiedy Ci czegoś brakuje zaczynasz się kręcić wokół siebie... i myśleć o sobie, swoim itp. ...
[17:46] spamer: Ale jedno wiem po latach. Prawdę musisz znać i Ty Zawsze warto być człowiekiem. Choć tak łatwo zejść na psy....[nutki]
[17:47] megi: czym różni się starszy zniedołężniały człowiek od małego dziecka - niczym
[17:47] ripsat: bucie, egoizm i kompleksy to bardzo duuuże powiązanie
[17:47] ripsat: megi, niczym??
[17:47] ripsat: żyjesz w kosmosie?
[17:47] butwbutonierce: czy przyjmiesz mnie mój Boże, kiedy odejść przyjdzie czas, czy podasz mi swą rękę, a może będziesz się bał [nutki]
[17:47] butwbutonierce: megi – biologicznie - wszystkim
[17:47] butwbutonierce: fizycznie także
[17:47] megi: w sensie opieki - niczym
[17:47] ripsat: psychicznie również
[17:47] ripsat: megi, jakże się mylisz
[17:47] wielki_czarny_pies: w sensie opieki chyba jednak też...
[17:47] butwbutonierce: jedynie nasz humanitaryzm sprawia, że mentalnie traktujemy ich na równi
[17:48] butwbutonierce: oczywiście - młode ciałko pachnie, stare ciało śmierdzi
[17:48] butwbutonierce: młode ciałko jest gładziutkie, delikatne, lekkie
[17:48] butwbutonierce: stare - pomarszczone, pokryte plamami
[17:48] wielki_czarny_pies: młode ciałko też śmierdzi...
[17:48] wielki_czarny_pies: w pewnym sensie
[17:48] megi: wcp, mówię o istocie, a nie o szczegółach
[17:48] butwbutonierce: inaczej zajmuje się tymi dwoma istnieniami
[17:49] butwbutonierce: wcp - oj nie, mój siostrzeniec pachnie :)
[17:49] butwbutonierce: megi - istotę już Ci wyjaśniałam
[17:49] butwbutonierce: tzn. nie jest dla społeczeństwa opłacalne zajmowanie się starszymi ludźmi
[17:49] butwbutonierce: a dziećmi jak najbardziej
[17:49] spamer: Samotność to taka straszna trwoga, Ogarnia mnie, przenika mnie. Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że... Że nie ma Boga nie, nie ma, nie! Nie ma Boga, nie. [nutki]
[17:49] wielki_czarny_pies: megi... ale istota tej opieki też jest różna... to, co wspólne... że i to i to jest człowiek i owej opieki potrzebuje...
[17:50] wielki_czarny_pies: butonierko... chyba kwestia podejścia... mnie odrzucało od bratanicy... a braciach się nią upajał :)
[17:50] megi: wcp, to wystarczy
[17:51] butwbutonierce: w każdym bądź razie - jak się nie będę już w stanie sama podetrzeć, to puszczę sobie piątą Beethovena i połknę cyjanek
[17:51] butwbutonierce: chyba, że do tego czasu doczekam się prawa do eutanazji:)
[17:51] ripsat: bucie, a ja pójdę pod upragnioną sosnę
[17:51] ripsat: i wtedy dopiero
[17:51] spamer: cyjanek jest nieekonomiczny, lepiej wysoki dach...:D
[17:51] ripsat: spamer
[17:52] ripsat: wysoki dach nie dokonuje śmierci
[17:52] ripsat: nie zawsze
[17:52] ripsat: a poza tym zmęczyć się trzeba
[17:52] butwbutonierce: spamer - jak będę niedołężna, to jak na niego wlezę, hę?:)
[17:52] spamer: poprosisz swe dzieci
[17:52] spamer: żeby Cię zaprowadziły
[17:52] wielki_czarny_pies: hmm, butonierko... to nie zapomnij tego cyjanku trzymać na wysokości takiej, gdzie Ci będzie wygodnie sięgać... bo jak będzie tak niepraktycznie, jak to podtarcie... to kicha :P
[17:52] butwbutonierce: wcp - bez obaw
[17:52] butwbutonierce: już teraz mam to obmyślone:)
[17:52] butwbutonierce: spamer - nie będę ich kłopotać
[17:52] ripsat: wcp, w sakiewce przy boku
[17:53] ripsat: bucie, hmm, a wiesz, dziwie Ci się, że chcesz dożyć starości
[17:53] ripsat: ja się w starość nie wybieram
[17:53] ripsat: a już tym bardziej dzieci
[17:53] wielki_czarny_pies: taa... młode... obrotne... sprytnie tak :)
[17:53] butwbutonierce: ripsat - ci, co tak mówią, umierają około setki:)
[17:53] ripsat: bucie, mam nadzieję, że nie
[17:53] ripsat: choć Pan Bóg jest złośliwy...
[17:53] wielki_czarny_pies: Pan Bóg nie jest złośliwy...
[17:53] spamer: no jak mamie nie pomogą, przecież kochają
[17:53] spamer: więc będą rozumiały...

[17:53] spamer: że to dla ich dobra
[17:53] butwbutonierce: spamer - nie będę ich o to prosić:)
[17:54] ripsat: spamer, zabiłbyś swoją Matkę, gdyby chciała??
[17:54] ripsat: wcp, jeszcze się zdziwisz
[17:54] wielki_czarny_pies: tu nie grozi, ripsat...:)
[17:54] baranek: Bóg nas zaskakuje swoimi planami, ale nie ma w nim złośliwości
[17:54] ripsat: zobaczymy...
[17:55] ripsat: baranek, zależy, jak na to patrzeć
[17:55] ripsat: śmierć to wolność
[17:55] baranek: kłopot w tym, że my części Jego planów nie rozumiemy i nie chcemy zaufać
[17:55] baranek: boimy się tego, co nie znamy
[17:55] butwbutonierce: baranek - wg mnie Bóg ma wyjątkowo czarne poczucie humoru
[17:55] butwbutonierce: jego złośliwość jest wręcz wymyślna
[17:55] butwbutonierce: na niektóre rzeczy, jakie mi poczynił, w życiu bym sama nie wpadła:)
[17:55] ripsat: baranek, to chyba nie tak
[17:55] ripsat: baranek, bać się śmierci to nieporozumienie, skoro ufasz Bogu..
[17:55] wielki_czarny_pies: nie mylisz bogów, butonierko? :)
[17:56] butwbutonierce: wcp - nie mylę
[17:56] wielki_czarny_pies: skąd pewność?
[17:55] spamer: przecież to tylko słowa, a kiedyś przyjdzie umierać... może z własnej ręki
[17:56] baranek: ripsat - nie myl strachu przed śmiercią ze strachem przed umieraniem
[17:56] baranek: ja się boję umierania
[17:56] butwbutonierce: no chyba że nad moim życiem wg Ciebie wyjątkowo pieczę sprawuje Światowid
[17:56] butwbutonierce: mówię o tej sile, bądź jej braku, która kieruje moim życiem
[17:56] butwbutonierce: umownie nazywam ją Bogiem
[17:56] baranek: but - nie obwiniaj za wszystkie swoje niepowodzenia Boga
[17:57] baranek: to bardzo popularna pułapka
[17:57] butwbutonierce: baranek - ja nie mówię o niepowodzeniach
[17:57] butwbutonierce: co za tendencyjne rozumowanie
[17:57] baranek: więc sprecyzuj
[17:57] baranek: bo na razie używasz ogólników
[17:57] butwbutonierce: mówię, że Bóg jest złośliwy, a Ty mi o niepowodzeniach
[17:57] wielki_czarny_pies: okej... ale jest Bóg i bogi... ten pierwszy nie ponosi odpowiedzialności za zło...
[17:57] baranek: skąd to przeświadczenie?
[17:57] baranek: jakiś przykład?
[17:57] butwbutonierce: potrafi np. na opak spełniać najszczersze modlitwy
[17:58] baranek: zapominasz, że przedmiot modlitwy musi być zgodny z wolą Boga :)
[17:58] baranek: i zdanie: jeśli Ty tego chcesz - jest bardzo ważne :)
[17:58] wielki_czarny_pies: może po prostu chce Dobrze... a nie wygodnie
[17:58] butwbutonierce: tzn. niby dzieje Ci się to, czego pragnęłaś, ale dzieje się tak, że mimo zgodności z modlitwą masz ochotę powiedzieć Mu: "a pocałuj mnie w de za takie spełnianie życzeń":)
[17:58] butwbutonierce: ale kiedy moje życzenia są spełniane
[17:59] butwbutonierce: tylko w takim kontekście, że to musi być czysta, ironiczno-sarkastyczna złośliwość
[17:59] baranek: Bóg nie jest złotą rybką :)
[17:59] wielki_czarny_pies: hehe, noo, trza uważać, jak się modli, bo można zostać (pot) wysłuchanym
[17:59] butwbutonierce: skąd ja wiedziałam, że mi to napiszesz:)
[17:59] butwbutonierce: wcp - widocznie moje i jego rozumienie słowa "dobrze" jest nieco inne
[18:00] butwbutonierce: mamy inne kognitywne obrazy słowa "dobrze";)
[18:00] wielki_czarny_pies: a to całkiem możliwe, butonierko...
[18:02] wie_sia: but...
[18:03] butwbutonierce: wie_sia - to "but" zabrzmiało, jakby zmartwiło Cię moje okrucieństwo;)
[18:03] wie_sia: bo właśnie zmartwiło
[18:03] butwbutonierce: wie_sia - ale tak mi przyjemnie z moim zmutowanym egoizmem, tak przyjemnie....ach!:)
[18:04] wie_sia: but... skoro Ci przyjemnie... trudno
[18:04] butwbutonierce: na 4 altruistów musi wypaść chociaż jeden egoista i niech to będę ja:))
[18:05] wie_sia: but, gdyby byli sami altruiści na tym świecie byłoby nudno... ;)
[18:05] wielki_czarny_pies: nie, Wiesiu... to byłby koszmar :D
[18:06] megi: hmm, to raczej jest straszne ,że trzeba przypominać, że starszy człowiek jest człowiekiem...
[18:06] megi: i różne rozumienie słowa: dobrze, też nie napawa optymizmem...