O czystości... raz jeszcze

Zapis czatu z 25 września 2008

publikacja 24.10.2008 19:55

[19:30] <wielki_czarny_pies>: ja musze uczciwie przyznać, że po poniedziałkowym czacie mam moralniaka... i mam wrażenie, że kompletnie się nie zrozumieliśmy... i się tak zaczęłam zastanawiać, czy ja rzeczywiście dobrze rozumiem czystość...
[19:31] <Didymos>: Mnc, zostaw;) jak znam ks_na_cz11, to wróci do tego tematu:)
[19:32] <wielki_czarny_pies>: hmm... ok... w każdym razie... jako, że mam wrażenie, że troszkę się przyczyniłam do rozsypania tematu... to chciałam przeprosić... :}
[19:32] <silence>: ja też bym ks11 była wdzięczna za powrót do tematu... :)
[19:32] <Didymos>: Mnc, spoko:) nie Ty, ani nikt inny
[19:33] <Didymos>: tzn..... ale nikt z userów;)
[19:33] <SamSam>: wcp, a jak Ty rozumiesz czystość?? – zaciekawiłaś mnie :)
[19:33] <zielona_mrowka>: hmm... jaką popularnością cieszy się czystość w obecnych czasach... dobry Boże, cuda się ostatnio dzieją :D
[19:34] <wielki_czarny_pies>: Sam... no właśnie nie wiem... bo dla mnie to taki zlepek ściśle powiązany: czystość ciała (w sensie seksualnym), czystość myśli, tego jak się wypowiadam (języka znaczy) i takie ogólne poszukiwanie piękna...
[19:37] <silence>: wcp, dla mnie czystość to poszanowanie godności, a to nie oznacza tylko sfery seksualnej
[19:37] <Palolina>: czystość w sferze seksualnej, jak dla mnie, wynika z czystości w sercu – myślach i pragnieniach
[19:37] <SamSam>: wcp, czyli chyba dobrze rozumiesz
[19:38] <SamSam>: tzn. tak jak ja
[19:38] <SamSam>: zaraz, zaraz, ale czy ja dobrze rozumiem??
[19:38] <wielki_czarny_pies>: silence... no ja się właśnie gubię... bo z drugiej strony, rozmawiałam na paru innych frontach... i wielu osobom czystość kojarzy się jednoznacznie z płciowością...
[19:38] <silence>: a że się kojarzy to i na czacie widać było
[19:39] <wielki_czarny_pies>: dość łatwo mi idzie określić, co się sprzeciwia czystości... ale nazwać ją czy dokładnie określić... no za nic :|
[19:39] <silence>: godność... nie pasuje Ci to, wcp?
[19:40] <wielki_czarny_pies>: silence... niby pasuje... tylko to takie słowo-worek, do którego można wrzucić bardzo dużo...
[19:40] <silence>: tak jak i czystość...
[19:41] <wielki_czarny_pies>: znaczy podoba mi się Twoje określenie... ale jest takie duże... a ja szukam uproszczeń ;)
[19:41] <Didymos>: to coś, co jest źródłem godności raczej, no bo skoro od czystości serca się zaczyna wszystko, to i to co służy godności człowieka również
[19:41] <zielona_mrowka>: MNC, bo czystość jest bardzo szerokim pojęciem, dlatego to, że Ci się dużo kojarzy to dobrze ;)
[19:41] <silence>: zgadza się, Didymos, ale najbliższe w moim rozumieniu jest właśnie określenie godność
[19:42] <silence>: wiadomo, że i ona ma swoje źródło
[19:42] <Palolina>: a ja tak sobie myślę, że dużo łatwiej zachować czystość w sferze seksualnej niż czystość serca
[19:42] <silence>: wydaje mi się, że ktoś o zachwianym poszanowaniu godności ma również problem z czystością...
[19:42] <wielki_czarny_pies>: ale to czystość jest ponad godnością?
[19:43] <silence>: czystość wynika z godności chyba
[19:43] <Didymos>: Mnc, według mnie tak
[19:43] <Didymos>: jest jej źródłem
[19:44] <wielki_czarny_pies>: Did... a czy nie jest tak, że godność wynika z dziecięctwa Bożego... a czystość jest jej skutkiem... ja wiem... naturalną kontynuacją?
[19:44] <silence>: ja tak myślę, wcp...
[19:44] <Didymos>: nie, nie, Silence, czystość jest źródłem godności, godność zachowujemy i szanujemy u innych i siebie wtedy, gdy zachowujemy czystość
[19:44] <silence>: wg mnie odwrotnie, Didymos
[19:44] <wielki_czarny_pies>: też myślę, ze odwrotnie...
[19:44] <silence>: jest we mnie godność, więc wszystko co robię, mówię itd. jest czyste
[19:44] <Didymos>: a co to takiego to "dziecięctwo Boże"?
[19:45] <silence>: dziecięctwo Boże to bycie umiłowanym dzieckiem Boga
[19:45] <Hinduska>: tylko?
[19:45] <silence>: a jest coś więcej, Hinduska?
[19:45] <wielki_czarny_pies>: jak ja nie lubię, jak Ty mnie pytasz o to, co sam wiesz...
[19:45] <Palolina>: hm.. jak dla mnie to znaczy, że jesteśmy obrazem Boga
[19:45] <Palolina>: mamy w sobie coś z Niego
[19:45] <Hinduska>: chyba zbyt ogólnikowe
[19:46] <silence>: oczywiście, że ogólnikowe, ale takie też było chyba pytanie...
[19:46] <wielki_czarny_pies>: to chyba to, co wynika ze stworzenia na obraz i podobieństwo Boga...
[19:47] <Didymos>: wiecie, po zastanowieniu się i przekalkulowaniu tego, przyznaję, że rzeczywiście godność jest przed czystością, czystość wynikać powinna z godności
[19:47] <wielki_czarny_pies>: tylko tę godność trzeba uznać...
[19:48] <silence>: i to jest, moim zdaniem, największy problem człowieka, wcp...
[19:50] <Didymos>: a wracając do czystości... to rzeczywiście w jej "skład" (żeby tak powiedzieć) wchodzi wszystko.... każda dziedzina naszego jestestwa
[19:51] <Palolina>: Didymos, to w takim razie mam pytanie. Co jest grzechem przeciwko czystości, pomijając wszystkie grzechy związane ze sferą seksualną (myśli, pragnienia, słowa czyny)?
[19:52] <Didymos>: Palolina, wszystko to, co jest wymienione w Mt 15,19
[19:53] <Didymos>: złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa
[19:53] <wielki_czarny_pies>: silence... a wracając do problemów człowieka... z godnością... sama nie wiem, czy to największy problem... z punktu widzenia KK tak... ale tak w ogóle...?
[19:53] <silence>: ja myślę, że tak w ogóle też, wcp
[19:53] <wielki_czarny_pies>: a ja nie wiem... bo świadomość godności łączy mi się z poczuciem własnej wartości... a o to najtrudniej w KK, a najłatwiej poza nim...
[19:54] <Palolina>: wcp - ja myślę, że poczucie własnej wartości buduje się w rodzinie
[19:55] <silence>: świadomość godności ma konsekwencję w poczuciu własnej wartości, wcp
[19:56] <wielki_czarny_pies>: silence... to może to kwestia wychowania... znam bardzo, bardzo wielu ludzi, którzy są świadomi swojej wartości dopiero od czasu, jak zostawili KK, ciągłe poczucie grzeszności itp..
[19:56] <wielki_czarny_pies>: i znam gros katolików permanentnie zakompleksionych... niepewnych... itp. itd.
[19:56] <silence>: bo ich KK wykrzywił...
[19:56] <silence>: to ich wina
[19:56] <silence>: bo mają przesadne poczucie grzeszności, wcp
[19:56] <wielki_czarny_pies>: silence... samo im się...?
[19:56] <Palolina>: wcp - w tym ciągłym poczuciu grzeszności trzeba pamiętać, że jest się ukochanym dzieckiem Boga, wartym tyle, za jaką cenę zostało się odkupionym
[19:57] <zielona_mrowka>: ech... przecież nie Kościół wykrzywił, a gdzieś był błąd formacji danego człowieka, ech... dlaczego tak uogólniacie?
[19:57] <silence>: sorry, mrówka, to właśnie miałam na myśli, za duży skrót myślowy...
[19:57] <wielki_czarny_pies>: zm... z oglądu, doświadczenia...
[19:57] <zielona_mrowka>: a ok, silence
[19:58] <Palolina>: może z relacji z własnymi rodzicami
[19:58] <wielki_czarny_pies>: Palo.. ino to taka sama dobra bajka, jak ta o czerwonym kapturku czy innym kopciuszku...
[19:58] <zielona_mrowka>: wcp - ale pierwszą komórką Kościoła jest właśnie rodzina
[19:58] <Didymos>: Mnc, a ja znam wielu ludzi, którzy trzymają się z dala od Pana Boga i Kościoła i udają szczęśliwych, a tak naprawdę zieje z nich pustka i przerażenie
[19:59] <wielki_czarny_pies>: znamy różnych ludzi...
[19:59] <wielki_czarny_pies>: zm... w ilu procentach przypadków?
[19:59] <wielki_czarny_pies>: promilach...?
[19:59] <zielona_mrowka>: wcp - w 100% jaka rodzina, taka potem wiara...
[19:59] <Palolina>: wcp - ano nie wiem, może to jest problem naszej pychy, chcemy być tacy mocni, tacy bezgrzeszni, doskonali i trudno nam zaakceptować nasze słabości, to wpadamy w kompleksy
[19:59] <Didymos>: dokładnie, Palo, i temu już nie Kościół jest winien, ale my sami
[19:59] <silence>: dokładnie, Paolina... i to jest to skrzywienie, o którym mówiłam...
[20:00] <wielki_czarny_pies>: nie, Palo... ale chodzi o realny ogląd siebie... a nie ciągłe katowanie się...
[20:00] <wielki_czarny_pies>: nie chodzi o bezgrzeszność... każdy popełnia błędy... ale o nastawienie do siebie
[20:00] <Didymos>: a jak się udaje, że wszystko jest ok, to jest to realny ogląd?
[20:00] <wielki_czarny_pies>: nie, Did... ale jeśli się mówi: mam takie dobre strony... takie złe... to robię dobrze, to słabo... to jest to realny ogląd...
[20:00] <zielona_mrowka>: silence, ale to skrzywienie, które sami sobie fundujemy - Kościół nie mówi: bądź bezgrzeszny, On mówi, że nawet największa Twoja grzeszność Cię nie skreśla
[20:01] <silence>: tak, mrówka - z jednym zastrzeżeniem - Kościół powinien tak mówić
[20:01] <silence>: i nie lubię osobiście używać określenia Kościół, gdy mam na myśli poszczególnych duszpasterzy...
[20:01] <zielona_mrowka>: od 2tys. lat to samo bezwzględnie głosi
[20:01] <Wanda_>: czy mogę zacytować Beatę Obertyńską?
[20:02] <zielona_mrowka>: Wanda, możesz :)
[20:02] <Wanda_>: Plączę się, płoszę, gubię - każdą możliwość grzebię, nie wierzę we własne siły, a to w życiu źle... Gdybyż tak ze trzy krople większej pewności siebie... "Siebie? Nie. Masz być tylko zawsze pewna MNIE."
[20:02] <Didymos>: sądzę, że ludzie, którzy odchodzą od Pana Boga, szukają sobie usprawiedliwienia, "że Kościół winien, bo wmawia poczucie winy", a oni chcą czuć się "wolni"
[20:02] <zielona_mrowka>: silence, no to rozmawiamy o "KK", jak napisałaś wcześniej, czy o pojedynczych przypadkach?
[20:02] <silence>: Didymos, ale Kościół czasem to poczucie winy wmawia...
[20:02] <Didymos>: Mnc, a co przeszkadza w takim właśnie widzeniu siebie Kościół?
[20:02] <wielki_czarny_pies>: a coś w tym złego, Did...? że ktoś chce czuć się wolny...? że ma dość poczucia winy?? to nie jest zbyt przyjemny stan...
[20:03] <Didymos>: Silence, a konkretnie? kiedy "czasami"?
[20:03] <Didymos>: wolność to odpowiedzialność, a nie samowolka
[20:03] <zielona_mrowka>: wcp, ja prawdziwie wolna, bez poczucia winy poczułam się dopiero w Kościele
[20:03] <wielki_czarny_pies>: nie, Did... to trochę jak z homoseksualistami... niby Kościół nie potępia homoseksualistów... a jedynie ich grzech... ale prawda jest taka, że homoseksualiści czują się ogólnie atakowani przez ludzi Kościoła...
[20:03] <wielki_czarny_pies>: i tu podobnie... niby potępia się grzech, a nie człowieka... a jednak...
[20:03] <silence>: najczęściej określenie Kościół używane jest do ludzi... nie do Kościoła w jego prawdziwym znaczeniu, stąd napisałam dla jasności, że mam na myśli ludzi
[20:04] <Didymos>: "czują się", słusznie mówisz, Mnc, tak się czują, bo chcą, aby zaakceptować grzech
[20:04] <silence>: Didymos, nie napiszę, o jaki konkretnie przykład mi teraz chodzi...
[20:04] <zielona_mrowka>: silence, ale Kościół to ludzie
[20:04] <silence>: ludzie i Bóg
[20:04] <silence>: Kościół to ideał
[20:05] <silence>: ludzie w Kościele to jego 'gorsza' część
[20:05] <wielki_czarny_pies>: nie, Did... chcą, żeby zaakceptować ich... pomóc im zrozumieć... pokazać drogę... być...
[20:05] <wielki_czarny_pies>: droga Kościoła jest cholernie trudna... i nie każdego stać, żeby samemu nią iść...
[20:06] <silence>: jest trudna, ale i piękna, nie każdego stać, żeby to piękno dostrzec
[20:06] <faustyna>: na tej drodze nie jest się samemu, jest się z Nim, zawsze z Nim
[20:06] <Didymos>: Mnc, przecież w Kościele akceptuje się każdego, kto chce się z grzechów dźwigać, niech nie opowiadają bzdur
[20:07] <wielki_czarny_pies>: tylko, że Kościół, jaki pokazujesz... to ten dla zaawansowanych... dla tych, którzy uprą się, żeby szukać właśnie tu... i zaczną się grzebać dużo i namiętnie...
[20:07] <wielki_czarny_pies>: z zewnątrz zupełnie Kościół nie jest zachęcający
[20:07] <Palolina>: Ja myślę, że rzeczywiście jest tak, że jak człowiek nie umie zerwać z grzechem, to najchętniej zmieniłby naukę Kościoła, a tu trzeba po prostu ciągle wracać, uznając swoją słabość, z nadzieją w Jego Miłosierdzie
[20:07] <silence>: Didymos, moim zdaniem, bardzo ogólnie mówiąc, w Kościele przykłada się za dużą wagę do grzeszności
[20:08] <Didymos>: Silence, bo taka jest prawda o nas, której zresztą nie lubimy, jesteśmy skażeni grzechem
[20:08] <silence>: ale to nie jest najważniejsza prawda o nas
[20:08] <zielona_mrowka>: a to nie jest czasem tak, że my przykładamy za dużą wagę do grzeszności naszej?
[20:08] <silence>: a dlaczego tak robimy, mrówka?
[20:09] <silence>: jeśli robimy
[20:09] <silence>: ktoś nas tego nauczył
[20:09] <wielki_czarny_pies>: Palo... raz, drugi, pięćdziesiąty, sto trzydziesty ósmy... ile razy?? ile można żyć w schizofrenii między poglądami a zachowaniem, gdy nie ma się siły, motywacji czy zwyczajnie pomocy, żeby cokolwiek zmienić??
[20:09] <Palolina>: ale jak można nie przykładać wagi do swojej grzeszności?
[20:09] <zielona_mrowka>: nie wiem, ja może jestem poraniona grzechem, ale przecież to nie powód, żeby usiąść i biadolić
[20:09] <silence>: Palolina, ja napisałam: za dużą wagę
[20:09] <Palolina>: wcp - trzeba wytrwać - zawsze można powiedzieć wtedy na Sądzie – chociaż próbowałam
[20:10] <Didymos>: Silence ma rację w tym, że bywały i bywają wciąż błędy formacji, tu zgoda, ale... nie taka jest nauka Kościoła
[20:10] <wielki_czarny_pies>: Palo... trzeba to umrzeć

[20:10] <silence>: nauka nie, bo nauka jest piękna...
[20:10] <Palolina>: wcp - zgadza się, ale na tym nie koniec
[20:11] <wielki_czarny_pies>: no to fakt... nauka KK przebija wszystko... tylko że to idee ogólne... od założyciela... a realizacja jest... ech...
[20:11] <silence>: dokładnie, wcp...
[20:11] <zielona_mrowka>: ...jest jedyna słuszna, dla której warto jest się spalić i wszystko tutaj na ziemi stracić
[20:12] <wielki_czarny_pies>: bo ja wiem, zm... to tylko jedna z możliwości...
[20:12] <silence>: ale to nie powód do biadolenia, jak napisała mrówka, uszy do góry, bo ta nauka przebija wszystko :)
[20:12] <Didymos>: bo Kościół głosi Prawdę
[20:12] <zielona_mrowka>: możliwości jest wiele, ale Prawda jest jedna ;)
[20:13] <wielki_czarny_pies>: może... ale na szczęście są jeszcze prawdy... znacznie łatwiej przyswajalne
[20:14] <Palolina>: Ja myślę, że my często czujemy się jak słudzy, którzy mają coś tam zrobić, żeby coś za to otrzymać, a nie jak ukochane dzieci Boga
[20:14] <Palolina>: i dlatego wpadamy w depresję, jak nam to nie wychodzi
[20:14] <silence>: Palolina :)
[20:14] <Didymos>: wciąż wierzę, że obok różnej maści popaprańców są w Kościele święci, ale zarówno ci popaprańcy, jak i ci święci tworzą Kościół Jezusa
[20:14] <zielona_mrowka>: wcp... a Ty naprawdę wierzysz, że te łatwo przyswajalne 'prawdy' dadzą Ci zbawienie? :)
[20:15] <Didymos>: Mnc, a no to od razu tak trzeba, że chodzi o wygodę, a nie o "godność, wolność, itp."
[20:15] <wielki_czarny_pies>: szczerze mówiąc kompletnie nie myślę o zbawieniu... jest dla mnie jedną z wielu opcji... i jakoś nie wiem... czarno-białe myślenie zupełnie do mnie nie trafia...
[20:16] <silence>: jedną z wielu opcji?
[20:16] <Didymos>: podstawowym punktem wyjścia jest tu OSOBISTE ODNIESIENIE DO CHRYSTUSA, albo dla mnie Jest On Panem Żyjącym, albo... kicha, a nie chrześcijaństwo
[20:16] <silence>: a jednak chrześcijaństwo ;)
[20:16] <Didymos>: nie ma chrześcijaństwa bez Chrystusa
[20:17] <zielona_mrowka>: Chrystus Obecny... <przepraszam dygresja...>
[20:17] <wielki_czarny_pies>: silence... dokładnie... może być niebo, piekło... dla tych, co w to wierzą... ale może być ziemia i robale dla tych, co nie...
[20:17] <silence>: no wiem, to tak na marginesie było... sorry :)
[20:17] <silence>: nie wierzyć to sobie oni mogą...
[20:17] <Didymos>: jeśli pozostaje tylko to, co "ja mam zrobić, a czego nie zrobić", to wychodzi jakaś karykatura
[20:17] <Palolina>: faryzeizm
[20:18] <wielki_czarny_pies>: silence... a czemu wszyscy mają być skazani na katolicki punkt widzenia życia po śmierci?
[20:18] <zielona_mrowka>: wcp, nie na katolicki... będą "skazani" na Chrystusa :)
[20:18] <silence>: nie mają być
[20:18] <wielki_czarny_pies>: czyli wielokrotnie... w myśl nauki KK skazani na piekło??
[20:18] <silence>: nie
[20:19] <silence>: wcp...
[20:19] <wielki_czarny_pies>: jak nie...? piekłem jest wybranie życia bez Boga... wybranie wieczności bez Boga...
[20:19] <silence>: ja nie wierzę, że Ty tak na serio...
[20:20] <silence>: wcp, ja się tu produkuje o wykrzywionym nauczaniu, a Ty swoje...
[20:20] <Wanda_>: wcp - ludzie czasami tak w życiu wybierają, ale jest jeszcze przed nimi - tak jak przed Dobrym Łotrem - ta ostatnia chwila
[20:20] <Wanda_>: i wtedy dokonują ostatecznego wyboru
[20:20] <zielona_mrowka>: wcp, ja nie wiem, co będzie, jak Chrystus wróci... ale to On dokona sądu, od którego nie będzie się można odwołać. Jednak mimo wszystko w tym jest Bogiem Miłosierdzia
[20:21] <wielki_czarny_pies>: Wando... tylko pytanie... na jakiej podstawie ten ktoś ma się zdecydować w ostatniej chwili na coś, co całe życie odrzucał...?
[20:21] <Palolina>: a ja myślę, że wcp przyjęła dziś rolę prowokatora, żeby podtrzymać dyskusję
[20:21] <wielki_czarny_pies>: silence... a ja się produkuję prosto z serducha...
[20:21] <Didymos>: nikt nikomu nie nakazuje wiary w piekło czy niebo, skoro ktoś chce np. nie wierzyć, to czemu go to tak bardzo niepokoi, że ktoś inny wierzy?
[20:21] <Wanda_>: np. w wyniku modlitwy innych w jego intencji - wcp
[20:21] <silence>: <tuli do swojego>
[20:22] <silence>: wcp, grzech a w konsekwencji widmo piekła nie jest czymś najważniejszym w relacji z Bogiem...
[20:22] <wielki_czarny_pies>: Did... nie niepokoi... tylko wkurza, gdy katolicy postrzegają wszystkich przez pryzmat nauki KK, a nie jak na odrębne osoby... po prostu... tylko zawsze jak na błądzących... głupich... itp.
[20:23] <wielki_czarny_pies>: Wando... ok...
[20:23] <wielki_czarny_pies>: silence, dzięki... <daje się przytulić>
[20:23] <zielona_mrowka>: wcp, a na jakiej podstawie zdecydował się Dobry Łotr... tylko mi nie mów, że on o Chrystusie nie słyszał i Jego cudach w czasie, kiedy był bandytą ;)
[20:23] <Didymos>: też nie przesadzałbym z tym nawróceniem się w ostatniej chwili, owszem cień szansy jest, ale... zawsze się można tak zataplać w swoich wyborach, że braknie sił
[20:23] <wielki_czarny_pies>: wiesz, zm... podejrzewam, że po prostu spojrzał Mu w oczy.....
[20:23] <silence>: na szczęście nawet jeśli nasze siły zawodzą, Didymos, On ma więcej sił od nas...
[20:24] <silence>: a ja nie wierzę, że Bóg wyczerpał już wszystkie swoje możliwości... :)
[20:24] <Didymos>: Mnc, a dlaczego nie? skoro jestem o tym przekonany, to wolno mi? wolno, więc... a żeby zaraz tam "głupich"... ot po prostu trochę bezmyślnie żałosnych
[20:24] <Wanda_>: Didymos - sam napisałeś - cień szansy, czyli jednak jest
[20:24] <zielona_mrowka>: to dlaczego odmawiasz innym spojrzenia teraz w Te oczy ;)
[20:25] <silence>: ... w ostatniej chwili :)
[20:25] <wielki_czarny_pies>: "bezmyślnie żałosnych..."?? to jest średnia płaszczyzna do porozumienia...
[20:25] <wielki_czarny_pies>: zm... nie odmawiam... ale wkurza mnie podejście, że koniecznie trzeba, bo jak nie... to...
[20:25] <Didymos>: bezmyślnie żałosnych, jak dziecko, które włazi tam, gdzie ja wiem, że sobie wyrządza krzywdę
[20:26] <Wanda_>: a jak było z zatrudnianiem robotników do pracy w winnicy?
[20:26] <zielona_mrowka>: wiesz, wcp... jak ma się świadomość, czym jest tak naprawdę piekło, to człowiek zrobiłby wszystko, aby nikt tam nie trafił i może właśnie przez to, "że koniecznie trzeba"
[20:26] <wielki_czarny_pies>: a dopuszczasz, że ktoś może myśleć inaczej niż Ty... co więcej, być ze swoim wyborem szczęśliwy...? i naprawdę spojrzenie, jak na głupie dziecko, jedynie go odpycha od Kościoła... i ludzi Kościoła??
[20:26] <wielki_czarny_pies>: Did
[20:27] <Didymos>: Mnc, owszem dopuszczam, ale nadal mi go żal
[20:27] <wielki_czarny_pies>: <zalamka>
[20:28] <silence>: wcp, nie mieszaj Kościoła z 'ludźmi' Kościoła ;)
[20:28] <zielona_mrowka>: mnc, jak wyżej... nie chodzi o to, żeby patrzeć z góry... to żal współczucia...
[20:28] <wielki_czarny_pies>: zm... tylko najpierw trzeba wierzyć, że ono jest... i że nie jest jednym, wielkim kijem zamiast marchewki, żeby trzymać bandę ludzi przy sobie
[20:29] <wielki_czarny_pies>: jasne!
[20:29] <Wanda_>: zm - ale tego żalu współczucia nie można okazywać, trzeba go przemieniać w modlitwę
[20:29] <silence>: wcp, zostaw kij, sięgnij po marchewkę
[20:29] <wielki_czarny_pies>: właśnie, Wando...
[20:30] <wielki_czarny_pies>: silence... marchewka mnie nie interesuje...
[20:30] <zielona_mrowka>: Wanda, pewnie tak, ale to była konkretna odpowiedz na pytanie, myślę, że nikt by się tym na dzień dobry nie chwalił ;)
[20:30] <wielki_czarny_pies>: są tacy, co jednakowoż o tym mówią, zm...
[20:30] <Wanda_>: zm - ale, niestety, ten żal jest często okazywany :(
[20:30] <silence>: zaraz, a dlaczego nie można go okazywać?
[20:30] <Palolina>: a Chrystusowi i tak zależy na zbawieniu każdego ...skoro On nikogo nie odrzuca, to dlaczego ja patrzę na niektórych z wyższością
[20:31] <silence>: nie neguję modlitwy
[20:31] <silence>: ale dlaczego nie powinnam okazywać współczucia?
[20:31] <Wanda_>: bo to nic nie da
[20:31] <Wanda_>: silence
[20:31] <wielki_czarny_pies>: silence... bo człowiek, któremu się go okazuje, czuje się jak niedojda, bezmyślny, głupi... etc.
[20:31] <silence>: eee...
[20:31] <zielona_mrowka>: ale pamiętaj też, że są różni ludzie, którzy różnych rzeczy potrzebują... są tacy, którym lepiej jest ze świadomością, że ktoś się za nich modli, czy że ktoś jest zaniepokojony życiem drugiego człowieka...
[20:31] <silence>: to ja nie zrozumiałam
[20:31] <silence>: nie o współczuciu mówicie
[20:31] <silence>: a o pogardzie
[20:31] <wielki_czarny_pies>: o żałowaniu drugiego
[20:31] <silence>: szczerym żałowaniu?
[20:32] <silence>: co w tym złego?
[20:31] <wielki_czarny_pies>: na zasadzie "jaki ten nasz Jasiu głupi..."
[20:32] <silence>: to pogarda, wcp...
[20:32] <silence>: może nie pogarda
[20:32] <silence>: wywyższanie się
[20:32] <wielki_czarny_pies>: niekoniecznie...
[20:32] <zielona_mrowka>: wcp, to nie tak... mówiłam już, że to nie na zasadzie pogardy czy wywyższania siebie
[20:32] <Wanda_>: zm - ale tu nie chodzi o uświadamianie osób, których się żałuje, że się za nich modli
[20:32] <wielki_czarny_pies>: o to już bardziej...
[20:32] <wielki_czarny_pies>: zm... może Ty... tego nie neguję...
[20:32] <silence>: mogę współczuć bez poczucia wyższości przecież
[20:33] <zielona_mrowka>: wcp - ale dlaczego zakładasz, że nie inni? :>
[20:33] <wielki_czarny_pies>: silence... współczuć tak... ale gdy już mówisz o żałowaniu kogoś... to tego kogoś automatycznie traktujesz z góry... bo "Ty wiesz lepiej", a on jest głupi i wybiera źle
[20:33] <wielki_czarny_pies>: zm... nie zakładam... doświadczam
[20:33] <silence>: szczerze Ci powiem, wcp, że to współczucie jest bardzo bolesne
[20:34] <silence>: a więc trudno tu mówić o patrzeniu z góry
[20:34] <wielki_czarny_pies>: silence... ból w tym nie, co czujesz... tylko co okazujesz...
[20:34] <silence>: to jest raczej tak, że ja mam i chciałabym, żeby inni też to mieli
[20:34] <Palolina>: silence - trzeba umieć kochać każdego, jak Chrystus, żeby było bolesne - inaczej jest naszym tryumfem, naszą świadomością, że jesteśmy lepsi
[20:35] <silence>: Palolina, napisałam wyżej, jak ja to odczuwam
[20:35] <wielki_czarny_pies>: silence... idee rozumiem i absolutnie rozumiem Twoje stanowisko...
[20:35] <Palolina>: ok - gratulacje - ja niestety tak nie umiem
[20:36] <wielki_czarny_pies>: tylko... silence... kiedy słyszysz od kogoś "żal mi Ciebie", to naprawdę odbiera to wszelkie chęci do rozmowy, nie mówiąc o szukaniu wspólnej drogi... czy w ogóle zainteresowaniu się drogą drugiej strony...
[20:37] <silence>: to zależy, jak to jest powiedziane, wcp, ale ja też rozumiem już, o co Ci chodzi
[20:37] <wielki_czarny_pies>: :)
[20:37] <zielona_mrowka>: wcp, ale teraz przez jeden tekst zamykasz się na innych, uważając, że wszyscy tak powiedzą...
[20:38] <wielki_czarny_pies>: nie, zm... nie zamykam się... ale po którymś razie faktycznie odechciewa się szukać tego kogoś, kto powie inaczej...
[20:39] <silence>: nie szukaj - On powie inaczej, jeśli o tonie mówimy...
[20:39] <Palolina>: a Ojciec, gdy wrócił syn marnotrawny o nic nie pytał, tylko przytulił... choć syn miał świetnie przemyślaną gadkę
[20:39] <wielki_czarny_pies>: ale tak to tylko w przypowieściach... i ew. w Erze
[20:39] <silence>: nie tylko, wcp...
[20:40] <Palolina>: jak ja bym chciała doświadczyć takiego powrotu
[20:40] <silence>: to odejdź :P
[20:40] <Palolina>: silence - ja myślę, że moje grzechy już wystarczą, nie muszę odchodzić dalej
[20:40] <wielki_czarny_pies>: ok, silence... może nie tylko... ale ja już nie wierzę...
[20:41] <silence>: i jak Ci nie współczuć, wcp... tak z najgłębszego serducha :)
[20:41] <silence>: gdybym mogła się z Tobą zamienić...
[20:41] <wielki_czarny_pies>: silence... nie współczuć, naprawdę nie ma potrzeby :)
[20:58] <Didymos>: ale... wrócimy do tematu?
[20:58] <wielki_czarny_pies>: no.. mozemy....
[20:59] <Didymos>: to na czym tam stanęło? ...bo mi się nie chce przewijać;)
[21:00] <wielki_czarny_pies>: przewiń, Did... bo streszczać to tak średnio...
[21:02] <Didymos>: a, już mam, więc..... (nie zaczyna się zdania od "więc";)) ................ad rem: opisałem moje odczucia, niekoniecznie muszę je zawsze wypowiadać, ale...
[21:02] <wielki_czarny_pies>: Did... masz oczywiście wolność wypowiedzi... tylko... takie coś jedynie odpycha...
[21:02] <Didymos>: Mnc, cóż ja poradzę, moich odczuć się nie zmieni, a że ktoś to błędnie odczytuje... nic na to nie poradzę
[21:02] <wielki_czarny_pies>: Did... nie potrafię przekazać tego, co bym chciała... ale kompletnie się nie rozumiemy... :(