O spowiedzi, I Komunii Św. i katechizacji

Zapis czatu z 20 października 2009

publikacja 25.10.2009 10:55

[19:19] <Nika023>: jak to z Wami jest... wolicie iść do spowiedzi do księdza, którego bardzo dobrze znacie, a on Was, czy do takiego nieznajomego??
[19:19] <skrzacik>: to zależy, Nika
[19:19] <Nika023>: od czego??
[19:19] <grzesznik>: do takiego, który jest wymagający
[19:19] <Didymos>: zależy? od ilości czy jakości grzechów?
[19:19] <adzia1989>: zależy, czy masz zaufanie do tego księdza
[19:20] <adzia1989>: ja np. mam zaufanie do znajomego, który mi pomagał dużo i chodzę do niego
[19:21] <Helcia_>: dla mnie kapłan znajomy czy nieznajomy nie ma znaczenia
[19:21] <Helcia_>: dla mnie to Chrystus mnie rozgrzesza poprzez kapłana
[19:22] <skrzacik>: Did, dla mnie ważne jest to, czy spowiedź skończy się po wypowiedzeniu grzechów i uslyszeniu pokuty, dla mnie ważne jest usłyszenie nauki, nawet jeśli ma 2 zdania
[19:22] <Didymos>: Skrzaciku:) nie podejrzewam Cię o jakieś niecne podejście do sakramentu:)
[19:22] <Didymos>: to było w kontekście wielu doświadczeń, jak co niektórzy uciekali już od konfesjonału zorientowawszy się, kto siedzi :D - a i zdarzało się wybieranie takiego, co łagodniejszy
[19:22] <aprylka>: gdy chodzi o samą spowiedź, to dla mnie też bez znaczenia - jednak sama spowiedź dla pracy nad sobą nie wystarcza - potrzeba jeszcze kierownika duchowego, który jest zarazem moim spowiednikiem :)
[19:22] <Helcia_>: obecnie nie mam kierownika duchowego, więc może dlatego, ale idę do spowidzi, bo po prostu mam taką potrzebę i jaki tam siedzi ksiądz nie ma znaczenia
[19:24] <Helcia_>: raz pamiętam jedną taką spowiedź: poszłam i nie usłyszałam nauki i czułam się tak, jak by mi coś brakowało i ta spowiedź była jakby niepełna dla mnie, bylam niezadowolona, że ks. nic mi nie powiedział
[19:26] <Didymos>: no ja od ponad dziesięciu lat spowiadam się stale u mojego nieco starszego kolegi
[19:26] <Helcia_>: dobrze jest mieć stałego spowiednika, bo on może pomóc w rozwoju naszej wiary
[19:26] <skrzacik>: Did, ja chodzę z założenia tylko do jednego kapłana, raczej mam 90% szans, że na niego trafię :D a wszystko dzięki wizycie i rozmowie z braciszkiem w zakrystii :d
[19:27] <skrzacik>: a ja miałam tylko raz tak, że chciałam odejść, jak zobaczyłam, kto tam był
[19:27] <skrzacik>: ale nie żałuję, że nie uciekłam
[19:28] <skrzacik>: może, Did, za jakiś czas jakiś tematyk o spowiedzi? :D
[19:29] <adzia1989>: właśnie
[19:29] <adzia1989>: to byłby dobry pomysł
[19:29] <adzia1989>: tematyk o spowiedzi
[19:29] <Didymos>: Skrzacik, był już ten temat, ale nie wykluczone, że się wróci do niego, bo wciąż jest "na topie"
[19:29] <Nika023>: z tego, co zauważyłam, czy na oazie, czy na lekcji religii, spowiedź jest takim tematem, na który wielu młodych ma zawsze dużo pytań
[19:34] <Nika023>: ja mam jeszcze takie pytanie... przystępując do spowiedzi musi się gadać tę całą regułkę?? albo co innego można zamiast niej powiedzieć?
[19:35] <skrzacik>: moim zdaniem nie trzeba regułki
[19:35] <skrzacik>: ale zapewne Did zaraz sprowadzi mnie na ziemię :D
[19:36] <secesja>: skarzacik, ja tam nie wiem, zawsze mam ściągę w rękawie :D
[19:36] <adzia1989>: Ja raczej mówię regułką, kwestia przyzwyczajenia
[19:36] <adzia1989>: po co Ci ściąga w rękawie...
[19:36] <adzia1989>: to się zna na pamięć
[19:36] <secesja>: Adzia, jak to po co ...żeby nie zapomnieć :P
[19:36] <adzia1989>: no ale to idziesz jak traktor, bo znasz
[19:36] <Didymos>: Nika, po to są formuły sakramentalne, by z nich korzystać, powinniśmy się jej trzymać, a jeśli już coś od siebie, to w oparciu o treść regułki, bo inaczej wychodzi radosna twórczość
[19:37] <Spes>: a to jest jakaś regułka?
[19:37] <adzia1989>: tak
[19:38] <adzia1989>: w książeczce I-komunijnej masz
[19:38] <secesja>: Spes ......łoj .....jest i to jaka :D
[19:38] <secesja>: jedyna, której się nie umiem na pamięć nauczyć :D
[19:38] <Spes>: w książeczce I-komunijnej? nie miałam takowej
[19:39] <adzia1989>: jak to nie miałaś, nie dostałaś książeczki jak szłaś do I Komunii Św.?
[19:39] <Spes>: chyba czytać nie umiałam za bardzo nawet
[19:39] <Spes>: ja jestem dzieckiem eksperymentów na Śląsku :D
[19:40] <secesja>: u nas mieli, ale taką brzydką ...i siostrze ciotecznej podwędziłam :D
[19:40] <Spes>: ooo - to się księdza jeszcze podpytam, bo zawsze zapominam - Did, czy jest jeszcze tradycja "wczesnokomunijna" czy to umarło śmiercią naturalną?
[19:42] <Didymos>: Spes, młodsze dzieci niż osiem lat dopuszcza się, jeśli są przygotowane, ale teraz raczej wszystko wskazuje na podwyżeszenie wieku komunijnego, w III klasie, są takie pomysły i akceptowane przez władze Kościoła
[19:42] <Spes>: to bardzo dobry pomysł
[19:42] <secesja>: Didymos ...a czemu podwyższać??
[19:43] <skrzacik>: no bo wiek szkolny obniżają?
[19:43] <adzia1989>: bo wiek 8 lat jest to jeszcze niezbyt odpowiedni, dlatego że dzieci mają myśli, jak dzieci, dlatego powinnien być wyższy wiek do I Komunii Św.
[19:43] <Joda>: bo dzieci i rodzice coraz głupsze
[19:43] <skrzacik>: to też, Joda
[19:43] <Didymos>: Secesja, Joda powiedziała
[19:43] <skrzacik>: jak patrzę na co niektórych rodziców moich dzieci, to łoj.......
[19:43] <Spes>: Joda - hmmm... czy tylko rodzice i dzieci?;)
[19:44] <Spes>: spierałabym się
[19:44] <Joda>: Spes - mowię z doświadczenia i zdania nie zmienię
[19:44] <secesja>: eeee tam ...lepiej niech zostanie w wieku 8 lat ...bo jak się podwyższy, to się będą buntować...
[19:44] <Didymos>: jest zasadnicza różnica między mentalnością, sposobem percepcji dzieci z II a z III klasy
[19:44] <Spes>: heh, a co powiesz o percepcji 5,5-latka?
[19:45] <Spes>: w sprawie I Komunii Św.;)
[19:45] <secesja>: w II jest mniej ateistów :D
[19:45] <makingthematrix>: dzieci w tym wieku to w ogóle nie są ani ateistami, ani chrześcijanami, ani nikim... po prostu wierzą swoim rodzicom, nie mają żadnego własnego światopoglądu
[19:45] <makingthematrix>: w prawosławiu, jeśli dobrze pamiętam, Komunię Św. można podawać nawet takim maleństwom noszonym na rękach, chociaż nie wiem, jak to się ma do samego sakramentu
[19:46] <secesja>: dziękuję psychologu za dychę :D
[19:47] <Didymos>: dzieci w tym wieku mogą być głęboko wierzące, zależy tylko, ile i jakiego przekazu otrzymują
[19:47] <Spes>: kiedyś to było chyba 10 lat? (wiek I Komunii Św.) czy coś mi się pomyliło?
[19:47] <_hanusia>: ja byłam w wieku 9 lat
[19:47] <grzesznik>: 7 lat chyba
[19:47] <secesja>: ja to pamiętam swoją I Komunię Św. ....ze łzami w oczach szłam
[19:48] <aprylka>: ja miałam 6 lat - ale to w drodze wyjątku ;)
[19:48] <Spes>: apri - no to Cię przebiję
[19:48] <Spes>: miałam 5 i pół
[19:48] <Spes>: no katastrofa kompletna...
[19:48] <Nika023>: a czemu tak wcześnie??
[19:48] <Spes>: a mnie się pytasz>?
[19:49] <Nika023>: tak, Ciebie, Spes
[19:49] <Spes>: bardzo chciałam chodzić na katechezę z moim kuzynem:)
[19:49] <Spes>: a potem samo poleciało
[19:49] <Spes>: zresztą już nie pamiętam
[19:50] <Spes>: chyba to zadziałało na zasadzie takiej, że jako 5-latka paplałam bez końca
[19:50] <Spes>: a dzieci z 2 klasy to się chyba hamowały na tych lekcjach w salkach
[19:50] <Spes>: ale teraz jestem zdecydowanie przeciwko takim pomysłom
[19:50] <aprylka>: w moim przypadku probi powiedział, że jak ma mnie i kolegi-rówieśnika nie dopuścić, to nikogo nie dopuści :D
[19:50] <aprylka>: ja I Komunii Św. udzielonej w 1987 w Łodzi na Lublinku przez Jana Pawła II zawdzięczam moją wspólnotę :))
[19:50] <Spes>: o fiu, fiu, apri
[19:50] <secesja>: ja to mam traumę po katechezach w podstawówce, więc mnie moja mama za warkocza na siłę do I Komunii Św. zaciągnęła
[19:52] <secesja>: miałam takiego babsztyla od religii, że przed każdą lekcją miałam bóle żołądka
[19:53] <secesja>: w podstawówce 6 lat mnie gnębiła ...religia to był mój znienawidzony przedmiot
[19:53] <skrzacik>: ja swojej siostry też nie lubiłam
[19:53] <secesja>: ja miałam katechetkę
[19:53] <skrzacik>: dla mnie pomyłką była katechetka w technikum :D
[19:53] <skrzacik>: chciałam napisać oświadczenie, że na religię nie będę chodzić
[19:53] <_hanusia>: właśnie, religii to powinni uczyć, albo księża bądź siostry zakonne, a nie katecheci
[19:54] <Helcia_>: hanusia, jestem tego samego zdania
[19:54] <secesja>: ja to ani do I spowiedzi, ani do I Komunii Św. nie chciałam iść ...mama mnie za rękę zaprowadziła i stała i pilnowała, czy poszłam do konfesjonału
[19:54] <Nika023>: my mamy teraz z katechetą i jest masakra czasami... normalnie niekiedy to mi się chce śmiać z tego, co on mówi
[19:54] <Nika023>: i nic się "kupy" nie trzyma
[19:54] <Helcia_>: ja miałam lekcje religii z katechetami i masakra
[19:55] <secesja>: a ja miałam całe lata z katechetkami ....nigdy z księdzem
[19:55] <_hanusia>: Helcia, ja tak samo... czasami nie bardzo wiedzą, jak uczyć, tłumaczyć... uważam, że mają mniejszą wiedzę niż księża czy siostry zakonne
[19:55] <_hanusia>: z dzisiejszą młodzieżą to raczej trudno wytrzymać
[19:55] <prilek>: trzeba umieć do niej podejść
[19:55] <Didymos>: najlepiej podejść z kijem bejsbolowym :D
[19:55] <prilek>: katechezy obowiązkowo powinni uczyć księza
[19:56] <aprylka>: ja się załapałam na katechetę dopiero w liceum - rok naszej katechizacji był ostatnim rokiem jego pracy jako katechety :D
[19:56] <Helcia_>: a jak mieliśmy z księdzem, to i nikt nie uciekał z lekcji i było większe zainteresowanie, niż jak prowadziła lekcję osoba świecka - z czegoś to wynika
[19:56] <Spes>: ja chyba na innej planecie żyję...
[19:56] <Spes>: ZAWSZE miałam fantastycznych katechetów, siostry, księży
[19:56] <secesja>: Helcia ...tamta to wyśmiewała dzieci przy wszystkich ...dlatego jej nie lubiłam
[19:57] <Nika023>: u nas jak mieliśmy z księdzem, to zwawsze było jakieś zainteresowanie, teraz to szkoda gadać
[19:57] <Helcia_>: dlatego uważam, że religia to wyjątkowy przedmiot i tylko ks. lub siostra zakonna:)
[19:57] <_hanusia>: księża jakoś lepiej się do tego nadają, są lepiej przygotowani i wiedzę mają większą
[19:57] <Helcia_>: hanusia, przede wszystkim mają inne podejście do młodzieży, niż osoby świeckie
[19:57] <secesja>: Helcia, dokładnie ...też jestem za tym, żeby księża byli czy siostry zakonne
[19:57] <faustyna>: jak miałam katechetki, to się nie uczyłam, a potem jak mnie uczyli księża, do tego znajomi, to głupio bylo czegoś nie wiedzieć :D
[19:58] <_hanusia>: Faustyna, coś w tym jest, że jak się kogoś zna, to głupio czegoś nie wiedzieć, gdy nas o coś tam zapyta
[19:58] <faustyna>: u mnie to był trochę przymus, bo jeden z księży był moim wikarym, opiekunem służby liturgicznej, a drugi to mój spowiednik
[19:58] <_hanusia>: a uważam jeszcze, że zakonnicy mają jeszcze lepsze podejście do młodzieży niż księża...
[19:58] <Helcia_>: dla katechetów to jest czasem po prostu praca, a ks. inaczej do tego podchodzi
[19:59] <secesja>: Helcia ...no z ust mi to wyjęłaś :)
[19:59] <Didymos>: nie ma jakiejś reguły "kto lepszy", wszystko zależy od człowieka samego, znam świeckich katechetów, którzy biją na głowę księży i siostry zakonne
[19:59] <Helcia_>: no jasne, nie mam na myśli wszystkich, piszę o tych, których ja spotkałam i którzy mnie uczyli
[20:01] <_hanusia>: Didymos, może nie ma reguły, ale jak widać po naszych doświadczeniach - jednak wychodzi na to, że książa czy siostry zakonne są w tym lepsi
[20:01] <secesja>: Helcia ...chociaż czy ja wiem ...ksiądz też może być furiatem ...wydaje mi się, że to głównie chodzi o samego nauczyciela
[20:02] <secesja>: wiesz, najgorszym nauczycielem jest taki .....który leczy swoje kompleksy na lekcjach
[20:02] <secesja>: są nauczyciele z powołania, a i tacy, którzy poszli, by mieć władzę albo po to, żeby pójść ...i uczyć
[20:02] <Helcia_>: no coś w tym jest, secesja, na pewno
[20:02] <Helcia_>: wielu znam nauczycieli, którzy przychodzą do szkoły i wyładowują się na uczniach
[20:02] <secesja>: Helcia, czyli niedowartościowani ludzie, którzy wykorzystują to, że mają władzę i lubię się wyżyć na innych
[20:02] <Helcia_>: sesecja, dodkładnie, ja takich nauczycieli niestety spotkałam:(
[20:02] <Helcia_>: swoje problemy, zmartwienia przynoszą do pracy...
[20:02] <Didymos>: Hanusia, subiektywne odczucia z doświadczeń konkretnych mogą nasuwać takie wnioski, ale rzeczywistość bywa szersza
[20:04] <_hanusia>: Didymos, ale dlaczego subiektywne, a nie obiektywne?? patrzę na to raczej z dystansem, minionych lat; a co mają powiedzieć osoby, którym jest religia w szkole zupełnie obojętna??
[20:05] <Didymos>: Hanusia, ale patrzysz na to przez pryzmat własnego tylko doświadczenia:)
[20:05] <secesja>: hanusia, ponieważ katecheta katechecie nie równy i ksiądz księdzu również
[20:06] <_hanusia>: Didymos, bo prawda jest taka, że inni mieli to gdzieś, świadczy o tym chociażby fakt, że jedyna z klasy dostałam ukończony kurs przedmałżeński...
[20:07] <Helcia_>: hanusiu, ale prawda jest taka, że nie wszyscy są tacy
[20:07] <Helcia_>: nie wszystkich do jedngo worka
[20:07] <_hanusia>: Helciu, jacy nie są wszyscy??
[20:07] <Helcia_>: katecheci, nauczyciele, księża
[20:07] <_hanusia>: To tak jak z nami;)
[20:07] <Spes>: a co daje taki ukończony kurs?
[20:07] <Spes>: jakieś korzyści wymierne?
[20:07] <Didymos>: poza tym (może i się chwalę, ale...) znam trochę ten problem z szerokiej perspektywy... powiedzmy z takiej, z której ani Ty, ani nikt z zewnątrz znał nie będzie:)
[20:08] <secesja>: są wśród nauczycieli tacy ...którzy są nimi z powołania ...i są cudownymi pedagogami, a są i tacy, którzy nigdy nie powinni dostać dziennika do ręki
[20:08] <secesja>: zresztą, jak w każdym zawodzie
[20:08] <Joda>: a nie pomyśleliście, że swoimi opiniami krzywdzicie wielu katechetów i innych?
[20:08] <_hanusia>: Joda, w jaki sposób krzywdzimy??
[20:08] <Joda>: obmową
[20:08] <Joda>: nie znacie prawdziwych ich motywacji postępowania
[20:08] <_hanusia>: my nie obmawiamy, wyrażamy swoją opinię... a chyba bardziej nauczyciele potrafią skrzywdzić swoją opinią ucznia...
[20:08] <secesja>: Joda ...motywacja ...a co to za motywacja ośmieszanie ucznia przed całą klasą
[20:08] <_hanusia>: nikt nie mówi konkretnie o jakimś katechecie... sama wiesz, że nie każdy jest dobry w tym, co robi... to jak z każdym innym nauczycielem, który NIE POTRAFI przekazać wiedzy i nudzi po prostu

[20:08] <makingthematrix>: _dla takich osób jak ja, którym religia była w szkole obojętna, też "lekcje religii" mogłyby coś dać, gdyby były ciekawsze, ale dla nas były po prostu nudne, nawet jeśli jakiś temat nadawał się do dyskusji, to dyskusja była ucinana
[20:08] <makingthematrix>: no i w ogóle fakt, że na omówienie innych religii niż katolicyzm było bardzo mało czasu - było nie fair :/
[20:09] <_hanusia>: u mnie to o żadnych dyskusjach mowy nie było, nie kojarzę takich... ucinana, bo coś było nie po myśli katechety??;)
[20:10] <Fionka>: making, ale dla katolików jest oczywistością, że chcą poznawać swoją wiarę, przecież to jest ważne!!
[20:11] <secesja>: making ...zaraz, masz na myśli dyskusję ...czy awanturę albo ataki na katechetę czy księdza? - ...bo wiesz, to "drobna" różnica
[20:11] <makingthematrix>: czasem pojawiały się tematy, które dawały teoretycznie szansę na zaprezentowanie innego punktu widzenia, ale u mnie wtedy szybko ksiądz zagrywał kartą swojego autorytetu i było pozamiatane
[20:11] <makingthematrix>: secesja: dyskusję, dyskusję, chodziłem do cywilizowanej szkoły
[20:12] <Fionka>: przecież ks głosi naukę Kościola i to byłoby co najmniej dziwne, gdyby mówił coś inego, więc zarzucanie ks jednego zdania jest chyba głupotą
[20:12] <Fionka>: bo po to jest, żeby tę naukę prezentować
[20:13] <Didymos>: katecheza nie polega na dyskutowaniu "różnych punktów widzenia", ale na głoszeniu orędzia wiary, dyskutować można pod warunkiem, że mieści się to w polu zapodawanego tematu, a nie rozwadniania, żeby było miło
[20:17] <makingthematrix>: Didymos: lekcja religii prowadzona w szkole powinna uczyć myśleć krytycznie i w związku z tym powinna zachęcać do dyskusji na tematy religijne :P
[20:19] <Didymos>: Making, sorry, ale nie takie jest założenie katechezy, Tobie się może wydawać, że tak ma być, dlatego właśnie na katechezę chodzi się po to, by poznawać swoją wiarę, a nie dyskutować nad tym, o czym raczej w wieku szkolnym ma się dość mgliste pojęcie
[20:20] <faustyna>: przypomina mi się taka jedna sytuacja z liceum:D
[20:20] <faustyna>: koło mojego liceum był pub, a religia była na ostatniej lekcji, pewna klasa notorycznie nie stawiała sie na zajęcia, bo bywała wiadomo gdzie...
[20:22] <faustyna>: więc pewnego razu ks wziął dziennik i przeszedł się do pubu, sprawdził obecność i zaczął prowadzic katechezę :D
[20:22] <Helcia_>: faustyna, to mądry ten ks., brawa dla niego:)
[20:22] <Fionka>: ja na przykład kapuję takie coś: jedna osoba nie chodzi na religię, bo jest protestantem, a druga, bo jest ateistą... i przynajmniej sami siebie nie oszukują, bo jak ja słyszę: "bo mi mama każe", to ja się zastanawiam, do czego to musi dochodzić, że nie można z rodzicami pogadać...
[20:22] <Fionka>: a potem wieczne narzekanie, kpiny z ks itp., przecież tego znieść nie można, od nas już jeden ks uciekł, bo nie wytrzymał
[20:22] <makingthematrix>: Didymos: zapewniam, że cała moja klasa w liceum miała jak najbardziej nie-mgliste pojęcie o religii, to jest już wiek 15-19 lat, każdy w miarę inteligentny człowiek w tym wieku potrafi już myśleć krytycznie i samemu poznawać świat
[20:22] <Didymos>: Making, a zapewniaj :D
[20:22] <secesja>: Didymos ...masz rację ...większość licealistów uważa, że "wie już o świecie wszystko najlepiej", a guzik widziała za przeproszeniem .....wiem, bo sama na sobie to przerabiałam :)
[20:23] <secesja>: Fionka .....w wieku 17-18 lat ....ateistą ...no ludzie...
[20:23] <makingthematrix>: a protestant nie może chodzić na religię? :)
[20:23] <Fionka>: sec, ale przynajmniej jakoś się tam deklaruje, lepiej niż gdyby miał chodzić i mieć to gdzies
[20:23] <Fionka>: making, może, ale jak jest protestantem, to raczej nie chce
[20:23] <secesja>: no ja rozumiem człowiek 30-40... no to rozumiem ...już coś przeżył, coś wie o życiu
[20:24] <secesja>: ma jakieś doświadczenie ...może się deklarować
[20:24] <secesja>: ale licealista ...no sorry ...nie obrażając nikogo ...to jest jeszcze dziecko, które dwie książki przeczytało i dwie gazety
[20:24] <Fionka>: sec, ale tak zdecydował i jego rodzice też, cóż począć
[20:25] <makingthematrix>: Fionka: no ale przecież protestant to nie jakiś kosmita, tylko człowiek mający trochę inne wyobrażenie chrześcijaństwa, jego obecność na tych lekcjach religii, które w rzeczywistości są lekcjami katolicyzmu, mogłaby wręcz coś wnieść
[20:25] <Fionka>: making, jeśli nie chce to nie chodzi, sznurami się go nie przypnie
[20:26] <makingthematrix>: przepraszam, ale ja po prostu czuję jakieś wewnętrzne "a fuj" do idei, że w liceum ludziom należy wkładać coś do głowy, zamiast uczyć ich krytycznie myśleć :/
[20:26] <Fionka>: a wyobraźcie sobie taką sytuację...
[20:26] <Fionka>: 30 osób chodzi na religię, organizują w piątek imprezę z potrawami mięsnymi i tańcami... i co o takich powiedzieć?
[20:27] <makingthematrix>: że nie są wegetarianami i lubią tańczyć :P
[20:28] <Fionka>: making, że oszukują samych siebie i innych, niby katolicy, niby religijni, może jak dobrze pójdzie, to i do kościoła pojdą, a tu nagle takie coś... i nawet jak im się coś powie, to gały wywalają i patrzą jak na trędowatą
[20:28] <secesja>: Fionka, no cóż ...taki wiek
[20:29] <secesja>: Fionka ...no dobrze ...ale po co się czepiasz "moralności " tamtych katolików ...patrz na siebie ...spokojnie, każdy będzie w swoim czasie odpowiednio rozliczony
[20:29] <secesja>: ze swojego postępowania
[20:29] <Fionka>: ale mówię ogólnie o sytuacji, ja ich pouczyłam, sama nie idę, więc tyle mogę zrobić
[20:29] <Fionka>: i koniec
[20:29] <makingthematrix>: Fionka: bo oni nie są katolikami, tylko właśnie rodzice im każą chodzić na religię ;)
[20:30] <Fionka>: making, ale gadanie... a nie mogą z rodzicami pogadać? - przecież nikt ich nie przymusza... to kwestia dialogu, tak nam ks powiedział i to prawda
[20:30] <Fionka>: on nie chce niewolników uczyć
[20:30] <Fionka>: co z tego za nauka
[20:30] <Didymos>: bardziej się liczy, żeby z katechezy coś wynieść, przychodzenie z nastawieniem, że "ja coś tu wniosę (= poprawię, powiem co wiem)" jest założeniem z góry, że nie idzie się po to, by poznawać, ale "wnosić swoje"
[20:30] <makingthematrix>: Didymos: nieprawda, można spokojnie jedno i drugie, na tym polega krytyczne myślenie, by słuchać, ale też mówić
[20:31] <secesja>: a co do tego ateizmu ...wśród jak to mówisz nastolatków ...żeby mówić, że w coś/ kogoś nie wierzę, to trzeba jeszcze wiedzieć, w co się nie wierzy ...a jak by ich tak przepytać, to wyjdzie na to, że oni nawet podstaw wiary nie znają dobrze ...jedynie powtarzają SLOGANY
[20:32] <Didymos>: Making, znów stawiasz siebie w roli "poprawiacza", to się staje nudne, zostaw sprawę katechezy tym, dla których jest ona rzeczywistością wchodzenia w Tajemnice wiary, a nie "demokratycznym bełkotem"
[20:32] <makingthematrix>: Fionka: tak jest w teorii, że można sobie z rodzicami porozmawiać i oni pozwolą nie chodzić, ale w praktyce - ilu z nich rzeczywiście pójdzie pogadać z rodzicami, i ilu rodziców pozwoli dziecku nie chodzić?
[20:32] <Fionka>: making, no jakie rodziny... to już odrebna sprawa
[20:33] <makingthematrix>: Didymos: jeśli religia jest przemiotem w szkole, to nie jest to żadna tajemnica czegoś tam, tylko zwykły przedmiot, jak każdy inny, i jeśli można go poprawić, to należy go poprawić :P - akurat polskie szkolnictwo jest dla mnie ważne
[20:33] <makingthematrix>: co innego gdyby katechezy pozostały w salkach przykościelnych
[20:34] <Didymos>: Making, właśnie chodzi o to, by katechizacja nie była jednym z wielu przedmiotów, choć dla Ciebie to akurat nie musi być istotne, więc zostaw to, co do Ciebie nie należy:)
[20:35] <kluseczka>: ale w nazwie to jest chyba religia, a nie katacheza
[20:35] <makingthematrix>: Didymos: no to niech nie będzie jednym z wielu - niech religia będzie normalnie, przy parafiach, a nie w publicznych szkołach, no...
[20:36] <Didymos>: Making, a tu Cię boli :) a cóż Ci przeszkadza katechizowanie w szkołach, w których większość to katolicy, a i obywatele będący katolikami płacą podatki na owe "publiczne szkolnictwo"?
[20:38] <secesja>: ale zaraz, przecież ...religia nie jest przedmiotem obowiązkowym ...nie chce uczęszczać, to idzie na etykę i się filozofii uczy, więc o co chodzi
[20:38] <secesja>: a poza tym ...religia jest bardzo ważnym elementem kultury ...więc nie widzę powodu, aby jej nie poznawać
[20:39] <makingthematrix>: Didymos: chodzi mi o to, że w takiej sytuacji jak jest teraz, religia właśnie robi się taką świętą krową wśród wielu przedmiotów, niby jest taka jak inne, ale tyczą się jej inne zasady, i jest presja otoczenia, by wysyłać na nią dzieci
[20:40] <makingthematrix>: nie jest to dobre ani dla szkoły, ani dla religii
[20:40] <Didymos>: Making, a to, że są ludzie głupi i się boją przyznać do swojej niewiary, to wina religii? - no to "ciekawa teoria"...
[20:41] <Didymos>: a jeszcze: jakież to "inne zasady się tyczą" katechizacji? hmm?
[20:41] <secesja>: making, nie ma żadnej presji ...alternatywą dla religii jest etyka ...a poza tym religia jest częścią kultury ...Europa ma korzenie chrześcijańskie, więc religia jest chrześcijańska, a nie islam np.
[20:41] <Fionka>: lepszy ateista niż letni katolik, ale taki katoliko-podobny, bo przynajmniej wiesz, na czym stoisz
[20:42] <makingthematrix>: Didymos: to wina instynktu stadnego, który zawsze będzie bardzo silny, gdyby lekcje religii były odseparowane od innych, nie byłoby takiej presji otoczenia, na lekcje religii nie chodziłyby dzieci naganiane, tylko te, których rodzice naprawdę są religijni
[20:42] <makingthematrix>: podniósłby się poziom lekcji
[20:43] <kluseczka>: making, na religię ludzie chodzą z 2 powodów: 1.bo chcą
[20:43] <kluseczka>: 2. bo chcą mieć piękny ślub kościelny
[20:43] <secesja>: Making .....a czy ktoś kogoś zmusza do chodzenia na religię siłą...
[20:43] <Fionka>: zastępowanie religii etyką jest pomyłką, mój prof. od filozofii wielce się na to oburza, on twierdzi, że to tak jakby matematykę chemią zastąpić itp., dwie sprzeczne rzeczy, sam twierdzi, że powinni uczyć i tego i tego
[20:44] <Fionka>: a poza tym, jak było przed wojną, i łaciny i greki i filozofii <u nas przynajmniej to jest, o tyle dobrze>
[20:44] <secesja>: Fionka, no dobrze, a co np. ze Świadkami ...co katolicy na lekcje, a oni lekcja wolna...?
[20:44] <secesja>: i do domu na zupę? ...nie, trzeba czymś to zastąpić
[20:44] <makingthematrix>: presja społeczna zmusza, i strach przed alienacją, zwłaszcza wśród młodszych dzieci, siedzenie samemu w bibliotece przez godzinę, a później bycie wytykanym palcami nie jest miłe
[20:44] <secesja>: making, no więc właśnie, dlatego wprowadzono etykę, żeby dzieci nie siedziały w bibliotece
[20:45] <makingthematrix>: właśnie ta nieobowiązkowość lekcji religii to inne zasady
[20:45] <kluseczka>: making, chodzisz - liczą Ci średnią, nie chodzisz - nie liczą
[20:45] <makingthematrix>: kluseczka: a jak myślisz, ile trzeba nocy kuć, żeby dostać 5 z religii na koniec? ;) bo ja miałem prawie za darmo :)
[20:45] <kluseczka>: oj making, z tym jest teraz róznie
[20:45] <kluseczka>: nie ma za darmo
[20:45] <kluseczka>: to za moich czasów stopnie z religii były za darmo
[20:45] <kluseczka>: teraz muszą mieć kryteria, sprawdziany no i uczą świeccy
[20:45] <kluseczka>: dawniej proboszcz robił tzw. salonową rozmowę o wszytkim
[20:45] <kluseczka>: dziś świecki katacheta robi klasówkę
[20:45] <Fionka>: sec, dobrze, więc religia powinna być w takich godzinach, w których to nie będzie kolidowało, sama chętnie bym i na to i na to chodziła
[20:45] <dezetka>: z tą etyką to nie do końca tak, zwykle nie ma alternatywy
[20:45] <makingthematrix>: secesja: i to byłoby ok, gdyby rzeczywiście te lekcje etyki były, ale w większości szkół ich nie ma
[20:45] <secesja>: making ....to pisz zażalenie do MEN...
[20:46] <secesja>: w końcu ono ...reformy przeprowadza ...ale nie pisz, że dzieci są siłą zaciągane na lekcję i jak nie pójdą, to są alienowanie przez cała szkołę
[20:46] <makingthematrix>: secesja: podpisałem się już pod takim jednym pismem, ale efekty są mizerne
[20:47] <secesja>: ...za moich czasów religia nie liczyła się do średniej
[20:47] <secesja>: a teraz jak się liczy ...to często rodzice wrzeszczą, że dzieciom średnią zaniża
[20:47] <_hanusia>: za moich też się nie liczyła
[20:48] <_hanusia>: a szkoda
[20:48] <secesja>: a i dobrze ...niech się wezmą do nauki ...bo jak wiedzą, że się nie liczy, to mają w nosie
[20:49] <faustyna>: w moim liceum na ocenę z religii składało się wiele rzeczy - oceny z testów, z pracy pisemnej, z prezentacji... generalnie większość 3 miała, chyba ze dwie 5 były i jedna 6
[20:50] <Didymos>: wszystkie "troskliwe (o katechezę) misie" mają z góry założoną teorię: "religia jest winna, bo gdyby jej nie było, to byłoby piiięęęęknie"
[20:50] <makingthematrix>: Didymos: pięknie to by było, jakby ludzie byli dobrzy i sobie pomagali, lekcje religii to akurat mały pikuś, ale o tym rozmawiamy :P
[20:50] <makingthematrix>: ale ta etyka to by się przydała... :P
[20:51] <kluseczka>: making, to wykaż się operatywnością
[20:51] <kluseczka>: zjednocz rodziców dzieci chcącyh uczęszczać na etykę
[20:51] <kluseczka>: i to się robi z kilku szkół
[20:51] <kluseczka>: bo w jednej chętnych nie znajdziesz
[20:51] <makingthematrix>: kluseczka: hmm, myślisz, że byłbym dobrym nauczycielem etyki? :D
[20:52] <kluseczka>: making, nic takiego nie powiedziałam
[20:52] <kluseczka>: dałam Ci tylko wskazówkę, jak walczyć o etykę w szkole
[20:52] <kluseczka>: na pewno nie jecząc i płacząc po czatach
[20:52] <Fionka>: i chodzą z całego miasta do jednej szkoły po południu, zbieranina nie wiadomo kogo na lekcje etyki, normalnie żyć - nie umierać...
[20:52] <Fionka>: u nas tak bylo i taki objazd był na to, że tego nie ma :P
[20:52] <secesja>: making, no .....wiesz ....ale etyka też ma jakieś sztywne zasady ...a znając "wolnomyślicielstwo" uprawiane przez uczniów, to i na niej będą "awantury"
[20:53] <secesja>: a przepraszam, nie awantury ...inteligentna wymiana poglądów :P:P:P
[20:54] <makingthematrix>: secesja: myślę, że na początku semestru powiedziałbym, że każdy ma 3 za siedzenie cicho na lekcji, a jeśli będzie się odzywał na temat, to może być tylko lepiej ;)
[20:54] <makingthematrix>: ale raczej do typowej szkoły bym się nie nadawał, za szybko zacząłbym wyrzucać uczniów za drzwi :D