Eldorado i pustynia

Jakub Jałowiczor

GN 33/2020 |

publikacja 13.08.2020 00:00

Obsługa sprzedaży internetowej ma się świetnie, podobnie jak usługi dla banków. Amerykańscy informatyczni giganci zamierzają inwestować w Polsce. Branża IT uchodzi za wirusoodporną, ale nie do końca tak jest.

Eldorado i pustynia istockphoto

Wykonuję usługi dla innych przedsiębiorstw – takie, które są traktowane jako kilkuletnie inwestycje – opowiada warszawski informatyk, który w przeszłości pracował dla Google’a, Facebooka i Microsoftu. – Liczba klientów zdecydowanie się zmniejszyła. Zamówień nie rozszerzano, wręcz zmniejszano ich liczbę.

Programista dodaje, że tracili ci, którzy wykonują zamówienia dla przedsiębiorstw zza oceanu. – Mam kolegów, którzy współpracowali z firmami ze Stanów Zjednoczonych. Kiedy tamtejsze firmy zostały uderzone przez kryzys, ich pierwszym posunięciem, było rozwiązywanie umów z kontraktorami.

Bywało lepiej, ale...

Do branży IT (od angielskiego information technology) zaliczana jest praca autorów oprogramowania komputerowego i samego sprzętu, a także tworzenie i obsługa systemów telekomunikacyjnych czy informatycznych. W Polsce ta dziedzina przemysłu szybko się rozwija. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w latach 2009–2017 łączne przychody polskich firm IT wzrosły o 16 mld złotych.

Epidemia zatrzęsła rynkiem IT. Jednak w przeciwieństwie do motoryzacji czy turystyki skutki pojawienia się wirusa nie dla wszystkich są złe. Na brak pracy nie mogą narzekać programiści obsługujący firmy handlujące w internecie. W czasie wielkiego zamknięcia wiele osób wolało zrobić zakupy bez wychodzenia z domu. Jeszcze w 2019 r. do kupowania online przyznawało się, zależnie od badania, 50–60 proc. Polaków. Ośrodek Gemius podaje, że obecnie to już 73 procent. Ludzi zainteresowanych takim kupowaniem było w marcu o 50 proc., a w kwietniu o 111 proc. więcej niż w styczniu. Cały rynek e-handlu wzrósł z 70 mld do 100 mld złotych. Większość klientów kupowała odzież, kosmetyki i perfumy lub artykuły przemysłowe. Nieco słabiej wypadała sprzedaż żywności, choć i tu niektóre sklepy notowały kilkukrotne wzrosty obrotów.

Najwięcej ofert pracy w marcu – 32 procent – zamieściły właśnie firmy z sektora elektronicznego handlu oraz usług świadczonych przez internet (dane z raportu firm No Fluff Jobs i Mindbox). Wielu programistów potrzebowali też producenci oprogramowania. Prawie co czwarte ogłoszenie pochodziło od nich. Nieco mniej rąk do pracy potrzebnych było w fintechu, czyli przy unowocześnianiu systemów finansowych (11 proc. ofert) oraz w liczonych osobno bankach i innych instytucjach zajmujących się pieniędzmi (8 proc.).

Więcej czy bezpieczniej?

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.