Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu...

publikacja 23.10.2010 21:15

Zapraszam do przypomnienia sobie prawdy naszej wiary o Trójcy Świętej, ale po to by przełożyć ją sobie na praktykę życia chrześcijańskiego. Jak wierzymy?

Trójca A. Rublowa Trójca A. Rublowa

[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: dziś zapraszam do przypomnienia sobie prawdy naszej wiary o Trójcy Świętej, ale po to,  by przełożyć ją sobie na praktykę życia chrześcijańskiego. To jak to jest z tą Trójcą? Jak wierzymy?

[21:02] <Lucj>: wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego... itd.

[21:02] <~szalenie uprzejmy łoś>: wierzymy, że jest Jednym Bogiem w Komunii Miłości :)

[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: a coś więcej, Łosiu?

[21:02] <renata155>: wierzymy w Boga Ojca-Syna-i Ducha Świętego... dla mnie to jedno i to samo... choć nie jedność... tzn... zaczepiając Ducha Świętego, wiem, że działa zarówno Ojciec, jak i Syn

[21:02] <~Bardzo_grzeczny_user>: No nijak... Ojciec zrodził Syna od Ojca i Syna pochodzi Duch, a niby wszyscy odwieczni?

[21:03] <renata155>: ale dla mnie to osobne byty... w jednym ...hmm ...w jedności?

[21:03] <~szalenie uprzejmy łoś>: właściwie nie wiem, co więcej... Oni są... jedno... Jedno... choć w Trzech Osobach...

[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: wierzymy przede wszystkim w Jednego Boga, tyle, że uznajemy Trzy Osoby Boskie, będące jednością

[21:04] <Lucj>: tego nie da się zrozumieć na prostą logikę

[21:04] <~Bardzo_grzeczny_user>: odrębne Osoby, a jedna wola - wolna wola, czyli niby każdy może chcieć inaczej, a nie chce

[21:04] <---ave--->: racja, w każdym razie tak się mi wydaje

[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: zrozumieć się nie da, bo to Tajemnica wiary

[21:04] <Lucj>: Wyższa szkoła jazdy krótko mówiąc

[21:05] <---ave--->: ale tajemnice trzeba poznać albo się starać

[21:05] <~szalenie uprzejmy łoś>: czy ja wiem, Lucj... jeśli chcesz zrozumieć... to najwyższa nawet... ale jeśli chcesz poznać...

[21:05] <~Bardzo_grzeczny_user>: że Syn zrodzony z Ojca, a Jemu równy jeszcze rozumiem, ale że Duch od Ojca i Syna pochodzi, a jednak Im równy i odwieczny to nie rozumiem

[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: co zaś do terminologii występującej w naszym Credo... np. "zrodzony, a nie stworzony" - to chodzi o wskazanie, że Syn ma tę samą naturę, co Ojciec, a nie, że jest jakoś pochodzeniem niższy

[21:06] <~Bardzo_grzeczny_user>: ale jak odwieczne bez początku, jeśli zrodzony?

[21:06] <renata155>: od Ojca i Syna Duch Święty? ...ale skoro Jezus począł się z Ducha Świętego (Credo) ...to jak?

[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: wierzymy, że jest Jeden Bóg w Trzech Osobach, Osoby są sobie równe, co do natury, ale różne w działaniu, choć działają w jednym celu

[21:06] <~szalenie uprzejmy łoś>: począł się z Ducha Św., ale z Ojca jest zrodzony...

[21:07] <renata155>: no - ale napisał ktoś... że z Syna jest Duch Święty

 

[21:07] <---ave--->: to nie jest jasne

[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: "począł się z Ducha Świętego" to odnosi się do poczęcia w ludzkiej naturze

[21:07] <renata155>: czyli Duch Święty przed Jezusem

[21:07] <~szalenie uprzejmy łoś>: właściwie to totalny hardcore :)

[21:07] <~Bardzo_grzeczny_user>: Księże, ale Syn i Duch Święty mają początek czy nie?

[21:07] <~gram>: a czemu przed, jak Bóg jest odwieczny, 155?

[21:08] <~Bardzo_grzeczny_user>: Syn jako Bóg, nie człowiek?

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: Ojciec, Syn i Duch Święty są Jednością Odwieczną

[21:08] <renata155>: gram... bo tak napisałam

[21:08] <~szalenie uprzejmy łoś>: gdyby mieli początek, grzeczny userze, byłby czas, kiedy Ich nie było... a Bóg Jest... zawsze...

[21:08] <Joda>: źrenica, tęczówka i rogówka = jedno OKO, tajemnica Trójcy, jednej natury

[21:08] <~Bardzo_grzeczny_user>: Odwieczną... no to nie kumam tego, że Syn się z Ojca zrodził, a Duch pochodzi od obydwu

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: żadna z Osób Boskich nie ma ani początku, ani końca

[21:09] <~gram>: i dlatago jest to tajemnica, user

[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: istnienie to przymiot Boga, każdej z Osób
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: prefacja o Trójcy Świętej mówi: "wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie"

[21:11] <Lucj>: to jest tajemnica ukryta i żar wiary nie do pojęcia przez zwykłego śmiertelnika, myślącego tu i teraz nad dniem jutrzejszym

[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: to teraz powiedzmy coś o działaniach poszczególnych Osób Boskich...

[21:11] <~szalenie uprzejmy łoś>: istocie czy Istocie...?

[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: "istocie" w znaczeniu natury
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: właściwie może być wielką literą

[21:12] <renata155>: w każdym razie - tu przynajmniej wiemy, że modląc się tylko do jednej z Trzech Osób... jesteśmy wysłuchani przez całą Trójcę... więc... nie ma się co martwić... że raz się ominie Boga, a innym razem Ducha Świętego w modlitwie

[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: działanie Boga Ojca.... jakie?

[21:12] <~Bardzo_grzeczny_user>: Stworzenie

[21:12] <---ave--->: no Ojciec Stworzyciel

[21:13] <renata155>: Stworzyciel... Opiekun... przebaczający grzech? i planujący drogę powołania?

[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: a co znaczy to "Stworzyciel"? jak to rozumiemy? czy tylko jako jednorazowy akt?

[21:13] <---ave--->: Stworzyciel nas stworzył na swój obraz i podobieństwo

[21:14] <~gram>: w każdym momencie

[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: chodzi nie tylko o akt powołania czegoś do istnienia, ale o coś więcej

[21:14] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale rozumiemy jako Stworzenie przed wiekami... i stwarzanie każdego dnia... ożywianie... wzbudzanie itd.

[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: Opatrzność jako ciągłe stwarzanie - podtrzymywanie w istnieniu

[21:15] <renata155>: czyli opieka

[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: i nie tylko, bo z tego wynika również zainteresowanie się Boga Stwórcy losem Swojego stworzenia

 

[21:16] <renata155>: no - jeśli ja się opiekuję moimi dziećmi, to raczej też jestem zainteresowana... prawda? - to chyba logiczne

[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: Pan Jezus to opisywał pięknie jako troskę Boga nawet o ziele na polu

[21:16] <~szalenie uprzejmy łoś>: znaczy nie śpi w chmurkach... nie przegapił losów świata...
[21:16] <~szalenie uprzejmy łoś>: Mt 6

[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: zdecydowanie niechrześcijański jest deizm
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: a co jeszcze o działaniu Boga Ojca można dodać?

[21:17] <Lucj>: działa w ukryciu

[21:17] <~szalenie uprzejmy łoś>: że jest wychowawcze... wymagające i sprawiedliwe jak Ojca i troskliwe, czułe jak Matki...

[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: tak, a wychowawcze do czego?

[21:18] <renata155>: że jest świetnym pedagogiem i wychowawcą

[21:18] <~ŻycieJestPiękne>: Bóg działa także przez ludzi

[21:18] <~szalenie uprzejmy łoś>: do miłości...? do dojrzałego kochania Jego i innych ludzi...?

[21:18] <RodiaRaskolnikow>: Abba Ojcze

[21:18] <renata155>: do świętości?

[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: wolę jednak mówić tu o Miłości, o Jej Pełni

[21:19] <renata155>: Bóg działa dostępnymi, stworzonymi już środkami... a więc i przez ludzi, i przez zdarzenia... nie tworzy cudu nowego

[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: Bóg Ojciec, nasz Stworzyciel pragnie nas dla nas samych, pragnie nas uszczęśliwić w Pełni Miłości

[21:19] <~Bardzo_grzeczny_user>: Chce być dla nas jak Tata, wciąż się troszczy i wciąż możemy liczyć na Niego

[21:20] <~ŻycieJestPiękne>: a może są tacy, co boją się, że tej Miłości nie podołają, że będą Ją ranić??

[21:20] <renata155>: jeśli są - to znaczy, że nie rozumieją

[21:21] <~ŻycieJestPiękne>: nie chodzi o to, że nie rozumieją

[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: no dobrze, a Syn Boży? jakie jest działanie Syna Bożego?

[21:21] <~Bardzo_grzeczny_user>: zbawcze

[21:21] <renata155>: Droga
[21:21] <renata155>: usprawiedliwienie

[21:21] <~szalenie uprzejmy łoś>: no właśnie... Droga... bliskość Tajemnicy...

[21:21] <renata155>: współcierpienie - współuczestniczenie w naszym życiu

[21:21] <~ŻycieJestPiękne>: a jeśli rozumieją, ale nie czują się godni tej Miłości, to co??

[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: to są w błędzie, bo Miłość kocha bez względu na nasze poczucie godności, czy nie-godności

[21:22] <renata155>: a jest ktokolwiek, kto się czuje godny Miłości Bożej?

[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: no ale wracajmy do tematu...
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: co z działaniem Syna? powiedzieliście o Drodze... a co jeszcze?

[21:23] <~ŻycieJestPiękne>: Syn Boży ukazuje Sobą Boga

[21:23] <~szalenie uprzejmy łoś>: "przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie..."

[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: czyli Jest Prawdą

 

[21:23] <renata155>: i życiem

[21:23] <~szalenie uprzejmy łoś>: a co to znaczy, że jest Prawdą...?

[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie, te trzy określenia streszczają nam działanie Syna Bożego: Droga - prowadzi ku Bogu, Prawda - oświeca i objawia, Życie - daje nam na nowo pełnię istnienia w Bogu
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: dla mnie to, że jest Prawdą, znaczy tyle, że w Nim odnajduję Pełnię Objawienia Boga

[21:26] <~szalenie uprzejmy łoś>: nie rozumiem... :( ale próbuję...

[21:26] <~ŻycieJestPiękne>: ale bez działania Ducha Świętego wiele też może umknąć naszym oczom duszy

[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: Słowo Boże po prostu, w znaczeniu, że w Nim Bóg wypowiedział się najpełniej
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: i działanie Ducha Świętego... jakie?

[21:26] <~szalenie uprzejmy łoś>: aaaaaaa! widzisz...! Dziękuję :)

[21:27] <~ŻycieJestPiękne>: przede wszystkim w duszy
[21:27] <~ŻycieJestPiękne>: Duch Święty pomaga zrozumieć Słowo Boże

[21:27] <renata155>: rozeznawanie
[21:27] <renata155>: i dary Ducha Świętego

[21:27] <~szalenie uprzejmy łoś>: tajemnicze... ale prze delikatne... łagodne... ogrzewające, co zimne... docierające...

[21:27] <~ŻycieJestPiękne>: to, co w Nim jest do nas kierowane

[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: "Duch wieje kędy chce i szum Jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża"
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: ale Pan Jezus sporo powiedział nam o działaniu Ducha Świętego, jak nazywał Ducha Świętego?

[21:28] <~szalenie uprzejmy łoś>: i to jest takie mega dobre i łagodne... i wszystko, co Dobre, to w Nim... nawet jak czasem się wydaje straszne i przerażające :}

[21:29] <renata155>: Pocieszycielem

[21:29] <~szalenie uprzejmy łoś>: Parakletem, Obrońcą

[21:29] <renata155>: mi to określenie najbliższe

[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: Pocieszyciel (to samo, co Paraklet) znaczy dosłownie nie tyle pocieszyciel, ale inspirator

[21:29] <renata155>: a nie wiedziałam

[21:29] <~szalenie uprzejmy łoś>: tzn...?
[21:30] <~szalenie uprzejmy łoś>: że wychodzi z inicjatywą...?
[21:30] <~szalenie uprzejmy łoś>: czy że pobudza do...?

[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: pocieszenie występuje tu w sensie wskazywania i pobudzania człowieka w dążeniu do Boga

[21:30] <renata155>: że pomaga znaleźć rozwiązanie i odpowiedź, czyli pociesza i przynosi ulgę i popycha w działaniu

[21:31] <~szalenie uprzejmy łoś>: znaczy mądrze pociesza... a nie tititi... po łebku...

[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: "...nauczy... przypomni...", tak Pan Jezus mówił o roli Ducha Świętego
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: okazuje się zatem, że bez pomocy Ducha Świętego, Który dopełnia dzieła zbawienia, byłoby nam trudniej docierać do Boga

[21:32] <~szalenie uprzejmy łoś>: "nikt nie może bez pomocy Ducha Świętego powiedzieć: Panem jest Jezus"

[21:32] <renata155>: Duch Święty rozcieńcza Jezusa... to ks. Pawlukieiwcz kiedyś tak powiedział... że Jezusa trzeba rozcieńczyć Duchem Świętym

[21:33] <~Bardzo_grzeczny_user>: ale powiedzieć w sensie uwierzyć w to, bo tak gadać to sobie można

 

[21:33] <renata155>: czyli skoro uznaję GO moim Panem, tzn. że Duch Święty mieszka we mnie?

[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: "rozcieńczenie" to w tym wypadku nie bardzo szczęśliwe określenie

[21:34] <~szalenie uprzejmy łoś>: "jeśli ustami swymi wyznasz... i w sercu swoim uwierzysz...", a co za tym idzie będziesz żyć wg tych słów... to tak... :)

[21:34] <renata155>: no - to nie moje... ale skoro księża używają takich porównań...?

[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: ale spróbujmy to podsumować: cała Trójca Święta działa wciąż, by człowieka na nowo postawić na swoim miejscu
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: czyli doprowadzić do Pełni Miłości w Bogu

[21:35] <renata155>: nooo tak

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem... jakie to ma przełożenie na nasze codzienne życie?

[21:35] <~szalenie uprzejmy łoś>: Księże... a to się tak da... tak naprawdę... i już tutaj...?

[21:35] <renata155>: łoś? ...a niby kiedy?
[21:35] <renata155>: tam już za późno

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Łosiu, nie sądzę, by Pan Bóg chciał nas zwodzić :)

[21:36] <~szalenie uprzejmy łoś>: a to przełożenie... że właściwie to nie musimy się starać... nie wiadomo, co robić... a ino słuchać, co nam mówią... (Oni) i za tym iść...
[21:36] <~szalenie uprzejmy łoś>: oki, Księże... :}

[21:36] <renata155>: no, łosiu - proste, nie?

[21:36] <~ŻycieJestPiękne>: w codzienności ma ogromne znaczenie

[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: ale popatrzcie: znak krzyża, taki prosty, a uruchamia całą Trójcę Świętą dla nas

[21:36] <~Bardzo_grzeczny_user>: no i chrzest też

[21:37] <~szalenie uprzejmy łoś>: co znaczy "uruchamia Trójcę dla nas..."? :| zabrzmiało bezosobowo jakoś...

[21:38] <Gabi_K>: ano... znak nie jest osobą ;))

[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: tak sobie myślę, że przecież każdy ochrzczony otrzymał wszystko, co do Pełni jest potrzebne, wciąż umacniane to wszystko i podtrzymywane

[21:38] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale my jesteśmy łosie... i wolimy swoje pomysły od Ichnich darów... :|

[21:38] <renata155>: nie zawsze
[21:38] <renata155>: czasem zdajemy się na Nich

[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: napisałem "uruchamia" w sensie, że tym znakiem przyzywamy Boga, zapraszamy Go do działania

[21:39] <~szalenie uprzejmy łoś>: a ja zareagowałam... bo ksiądz zawsze warczy o właściwy dobór słów... a ten tu zabrzmiał jakoś tak nie tak... :)

[21:39] <renata155>: pokazujemy, żeśmy Jego i gotowi na Jego prowadzenie
[21:39] <renata155>: że przyzwalamy i przyzywamy

[21:39] <~ŻycieJestPiękne>: a jak mijając Krzyż taki przydrożny, robimy Znak Krzyża, to to jako oddanie czci??

[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: znak krzyża zawsze jest zwróceniem się do Boga i przywołaniem Go

[21:40] <renata155>: życie - nigdy nie robię znaku krzyża bez pochwały Jezusa... więc dla mnie przydrożny krzyż to próba złapania bliskości Jezusa

[21:40] <Gabi_K>: życie... to piękne, jeśli ktokolwiek jeszcze robi takie znaki (mam na myśli to przy przydrożnym krzyżu)
[21:41] <Gabi_K>: myślałam, że tego już nikt dziś nie robi :)

[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: a modlitwa np.? "gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, Sam Duch przyczynia się za nami"

 

[21:41] <~ŻycieJestPiękne>: wiele razy tak miałam

[21:41] <renata155>: i całe szczęście - bo czasem faktycznie ta nasza modlitwa leży totalnie

[21:41] <~ŻycieJestPiękne>: lub po prostu cisza, a potem same myśli nachodzą serce :)

[21:41] <renata155>: albo przychodzi odpowiedź

[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: warto Ducha Świętego zapraszać do swoich modlitw i wszelkich działań pobożnych

[21:41] <~szalenie uprzejmy łoś>: a czy kiedykolwiek umiemy się modlić "tak jak trzeba"?

[21:42] <renata155>: łoś - myślę, że czasem trafiamy

[21:42] <~Bardzo_grzeczny_user>: ale jak się Go nie zaprasza, a intencje mamy dobre, to chyba Sam przychodzi?

[21:42] <renata155>: ale warto o dobrą modlitwę prosić

[21:42] <~szalenie uprzejmy łoś>: Renia, to na pewno... :)

[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: owszem, przychodzi, ale chce być zapraszany

[21:42] <renata155>: user - zacznijmy od tego, że ON zawsze jest obok

[21:42] <~ŻycieJestPiękne>: wiele razy też Duch Święty sam nagabuje do zrobienia tego kroku, którego boimy się uczynić

[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: a postępowanie nasze? ile razy mamy dylematy... a Bóg Ojciec wciąż czuwa, Syn Boży wciąż objawia, a Duch Święty uczy

[21:44] <~Bardzo_grzeczny_user>: a my dalej swoje... :(

[21:44] <makingthematrix>: ale jeśli ja mam dobre intencje, ale Ducha Świętego nie zapraszam, i nie czuję Jego obecności, a mimo to wszystko idzie zgodnie z planem... to co? mimo wszystko tu jest ze mną? :)

[21:44] <renata155>: hmm... nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi, ksiądz... myślałam, że rozdzielasz Trójcę... sorki
[21:45] <renata155>: making - dobre intencje bez obecności Bożej? ...ale to się może źle skończyć

[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: albo nasze wybory moralne... Trójca Święta wciąż jest dla nas i ułatwia podejmowanie dobra

[21:45] <~szalenie uprzejmy łoś>: księże, nawet jak my stoimy okoniem... plecami... i bez jedności z Nią...?

[21:46] <Gabi_K>: nie ma dobrej intencji bez Bożej obecności - jedno wyklucza drugie

[21:46] <makingthematrix>: renata: jak to źle skończyć?

[21:46] <renata155>: albo przynajmniej pokazuje, że to nie jest dobre i uczula sumienie - aby zobaczyć w tym grzech
[21:46] <renata155>: jeśli jednak zrobimy po swojemu

[21:46] <makingthematrix>: no ale ja mam dobre intencje, w 99% przypadków

[21:46] <~Bardzo_grzeczny_user>: Ja myślę, że jest, bo całe dobro, które czynimy, od Niego pochodzi przecież

[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: Łosiu, nawet, jakoś jednak podtrzymywana jest w nas wiara, nadzieja i miłość, tak że w każdej chwili możemy wrócić

[21:46] <renata155>: making - człowiek ma skłonności do zła... a pod podszewką dobra... nie jedno zło wypełza
[21:47] <renata155>: dlatego wolę ze wszystkim, a zwłaszcza z czynieniem dobra, iść z Bogiem
[21:47] <renata155>: tym bardziej, że dobro nie jest moją mocną stroną, tak jak i miłość bliźniego

[21:48] <makingthematrix>: renata: ale dobre intencje to dobre intencje, nie można wszędzie węszyć podstępu

[21:48] <renata155>: asekuracja Boża - jest niezbędna

[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: a co z tym zbawieniem nas? wierzymy, że Jezus nas zbawił i rzeczywiście pokonał zło, i daje nam udział w Swoim Zwycięstwie?

[21:48] <renata155>: wierzymy

[21:48] <~szalenie uprzejmy łoś>: no fakt, Księże... tak właśnie myślę, że w sumie jak już nawet w nas to pada... to znajdzie się ktoś, kto przyjdzie... i przekaże, że Bóg ciągle kocha...
[21:48] <~szalenie uprzejmy łoś>: teoretycznie - wierzymy absolutnie... praktycznie... czasem zapominamy wierzyć... patrząc za bardzo na siebie...

[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem mamy pomoc w przezwyciężaniu siebie samych
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: do tego wciąż podtrzymujące nas działanie Boga Ojca, wciąż nas stwarza na nowo, żebyśmy się nie pogubili

 

[21:49] <renata155>: making... nie węszę podstępu, jeśli ktoś mi czyni dobro... natomiast ja siebie wolę porozbierać na części i przemielić Duchem Świętym zanim zacznę coś naprawiać, radzić... a tym bardziej dobrze czynić

[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: no i Duch Święty, Który inspiruje do dobra

[21:50] <Gabi_K>: świetnie powiedziane: stwarza nas na nowo! :)

[21:50] <~szalenie uprzejmy łoś>: Duch Święty jest najtrudniejszy do uwierzenia... łatwiej spersonifikować, zantropologizować Ojca i Syna... Duch się wymyka kompletnie...

[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: zobaczcie: takie to (niby) proste i oczywiste dla nas być powinno

[21:51] <renata155>: hmm... mi się wymyka Jezus - ostatnio - Duch stoi mocno, o Bogu Ojcu nie wspominając

[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: ale na nasze szczęście wciąż jesteśmy obdarowywani na nowo :)

[21:51] <~szalenie uprzejmy łoś>: mi się wymyka... jest zbyt Dobry... Niewiarygodny... taki Absolutny noo...

[21:51] <makingthematrix>: renata: chodzi mi o to, że przecież ludzie, którzy nie są chrześcijanami, również mają dobre intencje i czynią dobro :)

[21:51] <renata155>: making... ale ja nie rozmawiam,o nie chrześcijanach

[21:52] <Gabi_K>: nie-chrześcijanie to w końcu też Boże stworzenia :)

[21:52] <renata155>: no - i według uczynków będą sądzeni... ale mają gorzej - pycha i egoizm może łatwiej się wkraść w ich dobro

[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: warto więc przyzywać Trójcę Świętą, czyniąc znak krzyża w tylu różnych sytuacjach i sprawach naszej codzienności
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: dzisiaj chyba zbyt łatwo zapominamy o tych krótkich, ale jakże cennych zawołaniach: W IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO

[21:53] <~szalenie uprzejmy łoś>: Księże.. czy zrobienie znaku Krzyża jest tym samym co "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.." ?

[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: i tym: CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

[21:53] <listek>: Duch Święty sprawia, że w Kościele trwa wciąż ta sama Prawda, ale jak wygląda Duch Święty to Pan Bóg raczy wiedzieć
[21:53] <listek>: zastanawiam się, dlaczego Ducha Świętego przedstawiają jako gołębia
[21:53] <listek>: co ma wspólnego ptak (gołąb) z Duchem Świętym?

[21:54] <renata155>: bo Duch to natchnienie - delikatność... jakoś trzeba było GO ukazać

[21:54] <Gabi_K>: listek... słyszałaś kiedyś o gołębiach pocztowych?

[21:54] <listek>: jasne

[21:54] <renata155>: o Gabi - dobre

[21:54] <Gabi_K>: no to Duch to taki gołąb pocztowy od reszty Bożej

[21:54] <~Bardzo_grzeczny_user>: "...tak można najprościej modlić się do Niego... do Boga, co właśnie uśmiecha do nas się i Niebo przybliżyć swoim dzieciom chce"

[21:55] <~szalenie uprzejmy łoś>: "o Dobry Jezu kładę się spać, nic mi się złego nie może stać... mam na obronę znak Krzyża Twego... w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego..." :)

[21:56] <Rait>: mam wrażenie, że czasem nie widzi się działań Ducha Świętego

[21:56] <listek>: Rait, nie widzisz, bo oddalasz się z pola widzenia Ducha Świętego
[21:56] <listek>: działa, działa

[21:56] <renata155>: bo ich się nie widzi - ale czuje

[21:57] <listek>: Duch Święty jest jak woda - wypełnia wszystko

[21:57] <Rait>: ale jak czuć, kiedy nie wie się, jakie to uczucie
[21:57] <Rait>: bo np. cierpienie, miłość to jest nam znane

[21:58] <renata155>: nie wiem, Rait - to się czuje
[21:58] <renata155>: i tyle

[21:58] <listek>: masz problem - czy to ważne jak? liczy się intencja, możesz nawet na leżąco wielbić Boga
[21:58] <listek>: sztywne hołdy Bogu nie są potrzebne, ale szczere serce jest mu bardzo miłe

[21:59] <opik16>: księdzu padło łącze, prosił o przekazanie błogosławieństwa, co niniejszym czynię :) +