publikacja 15.10.2020 00:00
Od urodzenia porusza się na wózku. Chorował na ciężką depresję. Zawalczył o siebie z najlepszą pomocą…
archiwum prywatne
Z pomocą taterników Marcin Drzewiecki spełnił swoje wielkie marzenie – wszedł na Giewont.
Marcin Drzewiecki mieszka w niewielkiej miejscowości pod Mławą. Choruje na zanik mięśni. – Jestem od urodzenia na wózku. Nie chodzę. Mam ciężką mowę – mówi, faktycznie dość niewyraźnie, starając się, by zostać zrozumianym. Ale z tej mowy bije ogromne ciepło. I czego nie zrozumie się rozumem, to poczuje się sercem.
Walka
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.