Skan pamięci

ks. Adam Pawlaszczyk

GN 47/2020 |

publikacja 19.11.2020 00:00

Nie da się zatrzymać czasu, bo zarówno ludzie, jak i rzeczy po nich przemijają. Warto jednak pomagać pamięci, choćby po to, żeby przemijać świadomie.

Najnowszy projekt na wielką skalę: rynek galicyjski. Najnowszy projekt na wielką skalę: rynek galicyjski.

Trzydzieści osiem hektarów historii. Ale nie takiej spisanej w książkach, dokumentach, kronikach. Taką to można w każdym innym muzeum napotkać. W Sanoku jest to 38 hektarów historii zawartej w pozostałościach po ludziach, którzy odeszli. Dosłownie i w przenośni. Odeszli, bo zostali wygnani, odeszli, bo ich lata przeminęły. Jakie to wszystko symboliczne. Krew z krwi, ciało z ciała, kamień z kamienia, drzazga z drzazgi. Taki jest sanocki skansen.

Kulturowy tygiel

Idea budowania muzeów pod gołym niebem ma europejską tradycję. Pierwsze na świecie powstało w 1881 roku, w pobliżu Oslo. Kolejne, dziesięć lat później, zorganizował Artur Hazelius, który na wyspie Djurgården w Sztokholmie zgromadził 150 przykładów architektury drewnianej z terenu całej Szwecji. Było to w parku zwanym Skansen. Stąd nazwa. Niedługo potem zaczątkiem pierwszego polskiego muzeum na wolnym powietrzu stanie się chata kaszubska zakupiona we Wdzydzach Kiszewskich koło Kościerzyny na Kaszubach przez Izydora i Teodorę Gulgowskich. Nie przetrwa wojny.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.