Z Polakami za granicą są w stałym kontakcie

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 02.05.2023 21:22

Stowarzyszenie "Odra-Niemen" na co dzień buduje współpracę z Polakami mieszkającymi w różnych krajach, takich jak np. Łotwa, Ukraina, Czechy, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Mołdawia czy Norwegia. Stoi za tym m.in. prezes Ilona Gosiewska.

Z Polakami za granicą są w stałym kontakcie Ilona Gosiewska od 14 lat buduje kontakty z Polakami za granicą. Zwraca uwagę na różne wyzwania i problemy, które dotyczą Polonii. Maciej Rajfur /Foto Gość

Drugi dzień maja to nie tylko Święto Flagi, ale także Dzień Polonii i Polaków za Granicą. Wrocławskie Stowarzyszenie "Odra-Niemen" cały rok współpracuje z Polakami w różnych częściach Europy i świata.

- Dla mnie to bardzo ważny dzień, bo dzięki Stowarzyszeniu "Odra-Niemen" od 14 lat mam możliwość poznawania moich rodaków, których los, historia pozostawiły poza granicami Polski - mówi I. Gosiewska.

Jej pierwsze kontakty z Polakami za granicą to spotkanie w Iwieńcu na Białorusi, gdzie od 2001 r. bywała prywatnie. Tam doświadczyła pierwszych wzruszeń, poznawała pracę społeczną Polaków, którym historia i polityka przesunęły granicę.

- Polacy na Białorusi nauczyli mnie pięknego patriotyzmu i dali podwaliny pod budowę Stowarzyszenia "Odra-Niemen". W tamtych latach Polacy z Kresów przyjeżdżający do ukochanej Polski nie byli dobrze rozumiani przez swoich rodaków z Macierzy. Ich kresowy akcent stawał się tematem do żartów, a wiedza o Kresach, o tym, dlaczego wciąż przebywają na Białorusi, Litwie czy w Ukrainie, była mała - opisuje I. Gosiewska.

Teraz pod tym względem jest znacznie lepiej i to zasługa takich środowisk, jak np. Odra-Niemen oraz wielu innych zacnych organizacji promujących życie Polaków za wschodnią granicą. Ten proces wsparł znaczny rozwój mediów polonijnych, social mediów, które ułatwiają szersze dotarcie z informacją.

- Na Grodzieńszczyznie znalazłam wielu przyjaciół, życzliwych znajomych, a czasem nawet drugą rodzinę. Kawałek swojego serca zostawiłam w miejscach dla mnie szczególnych, gdzie są bliskie mi osoby, a gdzie nie mogę od kilku lat jeździć. Skidel, Iwieniec, Lida, Grodno - to moje drugie miejsce na ziemi, za którym bardzo tęsknię, i mam nadzieję, że sytuacja polityczna na Białorusi się zmieni. Bym mogła bezpiecznie spotykać się z moimi polskimi przyjaciółmi - opisuje prezes Odry-Niemenu.

Obok Białorusi miała także możliwość odwiedzania i współpracowania z polskimi środowiskami na Litwie, szczególnie w Wilnie i rejonie solecznickim. Odwiedza te miejsca bardzo często. Z Polakami mieszkającymi poza naszą ojczyzną jest w kontakcie i stałej współpracy w ramach Odry-Niemen. Poznawała i budowała współpracę z rodakami z Łotwy, Ukrainy, Czech, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, USA, Mołdawii czy Norwegii.

- Wszystkie te spotkania i działania przywodzą mi na myśl wspólnotę doświadczeń polskich środowisk działających za granicą i ich liderów. To ciężka praca, często niedoceniana. To ogrom mało widzianych z perspektywy Polski aktywności związanych z byciem ambasadorami naszej ojczyzny. To miłość do ojczyzny, tęsknota za nią. Często są to wspólne losy przodków - zesłania na Sybir, udział w walkach w II wojnie światowej, przez historię pozostawienie poza Polską, podzielone historią rodziny. To wiele dylematów, jak wychować nowe pokolenia już urodzone w nowej ojczyźnie, jak zarazić młodych do polskości i polskiego patriotyzmu - wymienia prezes Gosiewska.

W tym dniu zawsze życzy swoim polskim przyjaciołom ze świata dużo sił w pracy społecznej na rzecz Polski i zawsze ma nadzieję na wiele spotkań. Ostatnio jednak najbardziej by chciała, aby liderzy polskich społeczności za granicą byli bardziej doceniani przez państwo polskie. - Powinna być przyznawana specjalna emerytura za liczbę przepracowanych lat na rzecz Polski. Zwłaszcza dla tych z Kresów, którzy chcą przyjeżdżać na stałe do Polski na swoje ostanie lata życia. Powinno być zapewnione ubezpieczenie, tak aby działacze seniorzy nie musieli się bać o swoją przyszłość. Polskim działaczom dużo trudniej jest uzyskać wsparcie naszego państwa niż uchodźcom przybywającym do nas z różnych krajów. Karta Polaka czy z trudem uzyskane polskie obywatelstwo, wieloletnia działalność społeczna nie dają przywilejów, a często duże kłopoty egzystencjalne - zauważa prezes "Odry-Niemen".