Wygrane zmartwychwstanie

Agnieszka Małecka; GN 12/2011 Płock

publikacja 09.04.2011 06:30

Jesteśmy takimi „Bożymi wariatami” – żartują autorzy projektu multimedialnego, z którym pojawią się w naszej diecezji. Stworzyli go po to, by zaszczepić w innych Pasję Chrystusa, bo Jemu oddali swoje talenty.

Wygrane zmartwychwstanie Archiwum Piotra Kurstaka/GN Piotr Kurstak, pomysłodawca, autor partii gitarowej i producent płyty „Dźwięki w Godzinie Ciszy”, w studiu Witka Wilka, perkusisty.

Nie ma przypadków. Dwóch muzyków spotkało się raz na sesji studyjnej; nie tylko wspólnie coś nagrali, ale znakomicie zgrali się instrumentalnie. W ręce jednego z nich wpada książka mistyczki; ta sama książka, która zainspirowała Mela Gibsona do nakręcenia „Pasji”.

– Tekst był mocny; dostałem potężnego kopa – mówi ów muzyk. Rodzi się temat – Droga Krzyżowa; potem same dźwięki – medytacja pasyjna na gitary i perkusję. Ale nie dość na tym. Okazuje się, że pewna młoda przyszła pani architekt, utalentowana muzycznie, potrafi pięknie malować piaskiem. I tak dochodzi trzeci element – symboliczne obrazy, tworzone w czasie rzeczywistym, wraz z grą. Powstaje projekt multimedialny „Męka Pańska, na gitarę, perkusję… i piasek…”, który będzie można zobaczyć w naszej diecezji w płockiej katedrze i „u św. Piotra” w Ciechanowie. 2 kwietnia, w rocznicę śmierci Jana Pawła II, po wieczornej Mszy św. Planowany jest występ artystów w Płocku.

Dość niezwykle się składa, że artyści, z których dwoje związanych jest z Białymstokiem, nazywanym Miastem Miłosierdzia, gdzie spoczywa bł. ks. Michał Sopoćko, przyjadą do miasta pierwszych objawień w dniu odejścia papieża – orędownika Miłosierdzia. Tak, nie ma przypadków. To Duch Święty prowadzi, mówią muzycy, którzy ruszają w wielkopostną trasę.

Temat

Powiedzieć, że płyta audio „Dźwięki w Godzinie Ciszy…”, gitarzysty Piotra Kurstaka i perkusisty Witka Wilka, to muzyka do kolejnych stacji Drogi Krzyżowej jest uproszczeniem. To Pasja subiektywna, przeżywana, dynamiczna, ewangelizująca.

– Męka Pańska w naszym projekcie nie jest typową Drogą Krzyżową. Bardziej zatrzymaliśmy się nad tymi momentami, które nas osobiście bardzo poruszyły – mówi Piotr, który jest jednocześnie pomysłodawcą i producentem „Dźwięków….”. Same tytuły mówią – „Ogród Oliwny”, „Pojmanie”, „Ludu, mój ludu”, „Biczowanie”, „Chrystus Królem!!!”, „Bierze krzyż”, „Spotyka Matkę”, „Weronika”, „Upadek”, „Szymon Cyrenejczyk”, „Gwoździe”, „Wisi na Krzyżu”, „Dogorywanie”, „Śmierć”, „Grób – Przepraszam, Panie” i „Zmartwychwstanie”.

Piotr Kurstak sięgnął po „Pasję” mistyczki Anny Katarzyny Emmerich i dokonał elektryzującego odkrycia – innej optyki męki Jezusa Chrystusa. – Postrzegamy Pasję zwykle bardzo cierpiętniczo, skupiając się na tym, co zewnętrzne, fizjologiczne, na cierpieniu. Ono rzeczywiście jest bardzo ważne, ale przez to nie dostrzegamy czegoś ważniejszego. Powiem to na przykładzie jednego z utworów w naszym projekcie – „Bierze krzyż”. W książce Emmerich jest wspaniały opis, jak Chrystus spotyka swój krzyż, który weźmie na ramiona. On uwielbia go, bo wreszcie nadeszła ta chwila, kiedy dokona się dzieło zbawienia. Pokazane jest, jak On wyrywa się wprost do tego krzyża, podczas gdy gapie pukają się w czoło. I to miałem w pamięci, komponując muzykę – wyjaśnia twórca z Białegostoku. – Przy tej i innej jeszcze stacji muzyka jest bardzo liryczna. Gdy nad nimi pracowałem, starałem się, by były bardzo piękne, bo przez to chciałem pokazać piękno Męki Pańskiej.

Dźwięki

Kiedy obaj autorzy projektu wystąpili w programie „Spory o wartości” Radia Warszawa, nadanym 20 lutego, Witek mówił tak: „To, czego potrzebujemy dzisiaj, to możliwości zatrzymania człowieka na chwilę, żeby chciał posłuchać moich słów, w sytuacji gdy głoszę słowo Boże. Dlatego wykorzystuję jeden z talentów, który mam »na wyposażeniu standardowym od Boga«, że jestem perkusistą. (…) Zobaczyłem, że muzyka jest takim punktem, który pomaga na chwilę zebrać ludzi w jednym miejscu”. Witek, człowiek nawrócony i, jak mówi, cudownie uleczony (także fizycznie po ciężkim wypadku), od kilkunastu lat z żoną prowadzi ewangelizację, najpierw w rodzinnym Bytomiu, teraz w Otwocku. Potrafi przerwać koncert jazzowy, który nie ma nic wspólnego z wydarzeniem ewangelizacyjnym, i zacząć mówić o Jezusie. W Kownie na Jamboree dostał oklaski, bo ludzie, którzy przyszli na zwykły koncert, nagle usłyszeli świadectwo perkusisty.

Piotr od 11 lat prowadzi scholę akademicką „Adonai”, od dawna chciał napisać własną muzykę. – Chciałem nagrać płytę z muzyką kontemplacyjną, przestrzenną, taką, przy której można w domu poczytać dobrą książkę. Ale z czasem odkryłem, że muzyka musi mieć temat.

Trafił na sesję do studia Vivisound, założonego przez Witka, przyprowadzony przez innego muzyka. Jego sposób gry na gitarze spodobał się perkusiście. I tak się zaczęła współpraca. Sama muzyka, nawet z najwyższej półki, nie wystarczy, uważają obaj muzycy. Przy wykonywaniu utworów z płyty Piotr musi wydobyć z gitary dźwięki, które właściwie są jej obce. W muzyce wyraźnie słychać tonacje żydowsko-arabskie. To zadanie ambitne i trudne, ale nie chodzi o popis umiejętności, zastrzega Piotr. – Nie chcę, by ludzie mówili: „jak on gra…”. Chodzi o to, by muzyka przemawiała.

Piasek

Na płycie znajdują się podziękowania trojga twórców, w tym studentki Kasi Rogowskiej, która wykonuje rysunki w piasku. Kasia dziękuje tam Bogu, że „pokazał, że to, co robią, nie jest »sztuką dla sztuki«. To Sztuka dla Ciebie i przez Ciebie” – pisze autorka strony wizualnej Projektu. Jej rysunki robią wrażenie, ale znów nie o popis talentu tu chodzi. – Rysunek na piasku okazał się bardzo odpowiedni, bo piasek jest materiałem dynamicznym, można nim tworzyć akcję – wyjaśnia Piotrek Kurstak.

– Te rysunki nie są perfekcyjnie namalowane, one celowo wchodzą w symbolikę. To tak jak z czytaniem książki. Gdy czytamy, wyobrażamy sobie jej świat, bohaterów; a gdy widzimy ekranizację, często doświadczamy, że ona rozmija się z naszymi wyobrażeniami. Dlatego rysunki Kasi nie podają wszystkiego na tacy, nie są gotowcami. Chcemy, by ludzie sami dopowiedzieli resztę w swojej wyobraźni, sercach.

Artyści mają nadzieję, że każdy, kto doświadczy (to chyba najodpowiedniejsze słowo) projektu, będzie niósł w sobie tę muzykę i obrazy. Nieprzypadkowo na okładce płyty umieścili słowa bł. ks. Sopoćki: „Błogosławiona dusza, która pilnie i pobożnie rozważa gorzką mękę i śmierć Pana Jezusa, albowiem wzbogaca się przez to mnóstwo wielkich i szczególniejszych łask, które inną drogą zdobyć trudno”. – Myślę, że taki koncert, zanurzenie w medytację pasyjną, bardzo dobrze wpisuje się w obchody odejścia Jana Pawła II, który uczył nas w ostatnich latach życia, jak nieść krzyż, jak umierać – twierdzi ks. Tomasz Opaliński, wiceszef Katolickiego Radia Płock, jednego z patronów medialnych płyty i projektu. Dodaje: – Cieszę się, że mogłem temu projektowi niemal od początku kibicować. Spotkałem się z Piotrem jakieś dwa lata temu. Usłyszałem nagranie Witka Wilka „Jej Serce”, ze świetnymi, nowoczesnymi aranżacjami pieśni maryjnych. Już wtedy rodził się ten projekt medytacji pasyjnej. Pamiętam, że miałem okazję posłuchać kilku fragmentów, jeszcze samej partii gitarowej. Zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie. Stwierdziłem, że to świetny materiał ewangelizacyjny.