Pochówek

Rene Laurentin

publikacja 23.04.2011 01:02

Co stanie się teraz z tym ciałem, z tym świętym trupem: horrendum et fascinandum? Gdzie je złożyć? Martwi się o to zaniepokojona grupa świętych kobiet. Co zrobić nie posiadając władzy?

Pochówek


Fragment książki "Prawdziwe życie Jezusa Chrystusa", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa M


Co dalej?

Co stanie się teraz z tym ciałem, z tym świętym trupem: horrendum et fascinandum? Gdzie je złożyć? Martwi się o to zaniepokojona grupa świętych kobiet. Co zrobić nie posiadając władzy? Na tym polega często nieszczęście kobiet, które mają serce, ale nie mają władzy. Tymczasem, nie ma sposobu, aby nie oddać ciała Jezusa brutalnym działaniom żołnierzy, którzy właśnie z pośpiechem zakopują w jakiejś dziurze obu łotrów, zachowując ogólną troskę o „czysty" szabat, który się zaczyna tego piątku o godzinie szóstej.
Bóg wysłuchuje prośby kobiety. Od mężczyzn opatrznościowo przy­chodzi pomoc w najtrudniejszej chwili... niczym anioł pocieszyciel pod­czas agonii w Getsemani. Tym razem jednak nie anioł wkracza do akcji. Zaskoczenie: chodzi o ludzi władzy: pierwszym był

człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie. Był z miasta żydows­kiego Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego (Łk 23,50).

Porozumienie

Pokonuje strach i powszechną pogardę (może go namówił uczeń, którego Jezus kochał, dobrze znany w tym środowisku).

Śmiało udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Piłat zdziwił się, że już skonał. Kazał przywołać setnika i pytał go, czy już dawno umarł. Upewniony przez setnika, podarował ciało Józefowi (Mk 15,43-45).

Józef wraca na Golgotę z rozwiązaniem tak oczekiwanym przez zapłakaną grupę. Nie jest sam. Przychodzi z nim drugi faryzeusz, który zostawił ślad w historii (powyżej, rozdz. 8):

Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy (J 19,38).

Jest zdecydowanie „człowiekiem nocy", nie boi się jej i ma naprawdę wspaniałomyślne serce:

Przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu (J 19,39). Wielki zbytek dla wyrzutka!

Złożenie do grobu

Grupka prawdziwych przyjaciół wyjmuje gwóźdź ze stóp. Następnie spuszcza ciało (Mk 15,46) delikatnie, być może na sznurach, które wyniosły patibulum na miejsce przytwierdzenia do nieruchomego słupa. Wyciągają się liczne ręce, by przyjąć rozdarte ciało. Kilku ciekawskich spogląda szyderczo lub ze wstydem z wysokości murów obronnych.

Ogród

A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób wykuty w skale (Mt 27,60), w którym jeszcze nie złożono nikogo (J 19,41).

Jezus lubił ogrody tak jak kochał życie: w Getsemani spędzał z ucznia­mi wieczory: aby życie mieli i mieli je w obfitości (J 10,10). Życie roślinne uspokaja ludzkie agresje.
Ten ogród znajduje się na smutnej Golgocie. Z pewnością należy do Józefa z Arymatei. Jan mówi to z naciskiem, z pośrednim odniesieniem do „ogrodu" pierwszego upadku (Rdz 2,8-3,24: 13 razy), gdzie człowiek usiłował stać się , jak Bóg, przeciw Bogu, pod drzewem wiadomości. Bóg odpowiedział na odwrót, zniżając się do poziomu śmiertelnego człowie­ka, aby go wynieść i przebóstwić poprzez drzewo Krzyża. Naprawił szaleństwo pychy przez szaleństwo miłości i pokory.

 

Nowy grób i nowy całun

Nowy grób zapewne należał do Józefa, który go zbudował dla siebie.
Myślę, że także całun: ta sztuka płótna na 4,36 m długa i 1,10 m szeroka stanowi wspaniałą tkaninę „skośną" wytworzoną na warsztacie o czterech pedałach, zgodnie z nowoczesnymi metodami wprowadzony­mi w Syrii (Legrand, s. 78).
To wartościowe płótno, które przetrwało wieki, byłoby wspaniałym zabytkiem, nawet gdyby nie był to Całun Chrystusa. Jest mało praw­dopodobne, by w wieczór szabatu Józef mógł je „kupić" przypadkowo, jak wskazywałoby przybliżone sformułowanie Marka (15,46). Józef, wielce zainteresowany godnym pochówkiem dla siebie, zapewne przewidział i zamówił owo płótno w tym samym czasie co grób. Płótno to spotka niezwykła przygoda: znak sprzeciwu i życzliwości, na wzór samego Jezusa, którego przenikliwe odbicie widnieje na negatywie, ukazanym dziewiętnaście wieków później na kliszy fotograficznej.

Pośpieszny pochówek

Oto przybyli do grobu w pobliżu Krzyża. Starannie składają ciało Jezusa przed grobowcem; leży na całunie rozciągniętym na całą swoją długość, nogi przy końcu, głowa w środku. Druga połowa rozciąga się na ziemi poza głową. Ewangelie podają jedynie:

Zdjął Jezusa [z krzyża], owinął w płótno (Mk 15,46). Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania (J 19,40).

Następnie rozkładają drugą część płótna i rozciągają go poza głową, na twarzy i aż do stóp Jezusa, zawiązując je boczną, przyszytą do całunu taśmą, która została zachowana (G. Vial, L'Identification scientifique de l'homme du linceul, Paryż, X. de Guibert, 1995, s. 139). Taśma ta służyła do podtrzymywania ciała w całunie podczas przenoszenia do grobu.
Najsilniejsi przetaczają kamień, prawie tak wysoki jak oni, który zasłania wejście do grobu. Unoszą z niezwykłą starannością ciało Jezusa, zakryte białym prześcieradłem. Przechodzą przez przedsionek grobu, pomieszczenie przewidziane na skupienie i opłakiwanie, po czym wcho­dzą do pomieszczenia wewnętrznego o rozmiarach ok. 2 metry na 2, od tamtej chwili czczonego przez Tradycje chrześcijańską. Składają ciało na podwyższeniu przeznaczonym dla zmarłego, pod sklepieniem po prawej stronie 60 cm ponad ziemią i podpierają zwłoki podgłówkiem (ok. 10 cm).

Odpoczynek szabatu

Śpieszą się, bowiem zbliża się godzina dwunasta. Wraz z pierwszą gwiazdą głosy świątynnych trąb ogłoszą zakaz wszelkiej pracy. Na szczęś­cie mieszkanie Józefa z Arymatei znajduje się blisko jego przyszłego grobu. Pochówek musiał być równie pośpieszny co proces. Bez przepa­sek. Ewangelista wspomina o nich przy Łazarzu, ale przy dokładnym opisie bielizny grobowej nie mówi o nich w odniesieniu do Jezusa.

Było Przygotowanie [pożywienia i obrzędów świątecznych], czyli dzień przed szabatem, podaje Marek (15,42).

Światła Paschy

Szabat się rozjaśniał (Łk 23,54).

Nie chodzi o świt następnego dnia, ale o światło świąteczne we wszystkich domach.

Były przy tym niewiasty, które z Nim przyszły z Galilei [za Józefem poszły Maria z Magdali, druga Maria, matka Jakuba, Joanna i Salome]. Obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa. Po powrocie przygotowały wonności i olejki; lecz zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu (Łk 23,55-56).

 

Zamknięci Apostołowie

W całej tej sprawie nie pojawił się Piotr. Zamknął się z Apostołami w zaprzyjaźnionym domu. Ich całkowita przynależność do Jezusa i do niezwykłej przygody, jaką z Nim przeżyli przez dwa lata, nadal istnieje, ale jakby popękana: zdaje im się, iż to, co w nich najlepsze, zostało unicestwione. Oni również czują się jakby w grobie: jest to grób ich marzenia, a nawet ich nadziei.

Zstąpienie do piekieł

Jezus nie jest już z tego świata. Jego oddzielona od ciała dusza zstąpiła do piekieł, by wyzwolić dusze uwięzione, poucza Nowy Testament oraz Skład Apostolski. Jednakże Ewangelia, która trzyma się wyraźnie histo­rycznych faktów, nie mówi o tym ani słowa.

Straż przy grobie

W tym samym czasie ludzie, którzy z taką starannością i skutecznoś­cią prowadzili proces, ciągle czuwają nad sprawą.

Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania [to znaczy w sobotę rano], zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: „Panie, przypo­mnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: «Po trzech dniach powstanę». Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze". Rzekł im Piłat: «Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie».

Piłat znowu ustępuje. Ironia jego słów jest półśrodkiem i parawanem dla ukrycia jego słabości. Pozostawia im wykonanie zadania. Ale im o co innego chodzi. W końcu dostarczy im żołnierzy, aby pilnowali grobu (Mt 27,2).

Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż (Mt 27,62-66).