publikacja 27.05.2011 10:44
Okres Wielkanocny w komentarzach homiletycznych Jana Pawła II
Fragment książki "Komentarz do Ewangelii" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M
A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» (Mk 16,3)
Grób Chrystusa. Ten grób mają przed oczyma trzy niewiasty: Maria Magdalena, Maria matka Jakuba, i Salome, gdy o brzasku następnego dnia, dnia po szabacie, zdążają na miejsce pogrzebu Chrystusa, jeszcze przed wschodem słońca. Główna ich troska wyraża się w tych słowach: Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu? (Mk 16,3). Grób: miejsce pogrzebu Chrystusa - Tego, którego ciało pragną namaścić, aby doraźnie zabezpieczyć przed mszczącym działaniem śmierci. I oto grób jest pusty. Niewiasty zobaczyły kamień odwalony - i weszły do grobu. O brzasku dnia po szabacie zmienia się radykalnie horyzont myśli i uczuć wszystkich, którzy patrzyli na krzyż Chrystusa, na Jego śmierć i pogrzeb. Którzy widzieli grób przywalony kamieniem. W centrum następującej nocy i wschodzącego dnia po szabacie staje pusty grób. Maria Magdalena, Maria matka Jakuba, i Salome na razie są przerażone: ogarnęło je (...) zdumienie i przestrach (w. 8). Ogarnęło je zdumienie i przestrach pomimo tego, co usłyszały z ust młodzieńca, którego zastały w grobie, ubranego w białą szatę. Pomimo - a może z powodu właśnie tego.
Młodzieniec powiedział im: powstał, nie ma Go tu (...). Idzie przed wami do Galilei (w. 6 n.). One jednak nie potrafiły powtórzyć tej wieści. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały (w. 8). Oto pierwszy obraz, jaki roztacza przed nami liturgia wigilii wielkanocnej u swego kresu. Obraz drugi pochodzi od św. Pawła. Począwszy od następnego dnia - dnia po szabacie - uczniowie Chrystusa oswoili się z tą nową rzeczywistością: pusty grób. Zaczęli nazywać ją po imieniu. Stopniowo też zrozumieli, że w zmartwychwstaniu Pana znajduje swe wypełnienie wszystko to, co czynił i czego nauczał. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian, a więc około roku 57, tzn. blisko 25 lat po wydarzeniach Paschy, pisze: Otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć (...) zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca (Rz 6,4). Dla nich więc: dla pierwszego, apostolskiego pokolenia wyznawców Chrystusa - a również i dla nas: w centrum wigilii wielkanocnej jest naprzód stary człowiek, człowiek grzechu, który ma umrzeć wraz z Chrystusem, wraz z Nim zostać pogrzebany - ażeby w odkupieńczej śmierci Chrystusa umarł grzech - i aby o brzasku Niedzieli Wielkanocnej narodził się człowiek nowy. Człowiek, który żyje na nowo przez Chrystusa.
Oto jest apostolska analogia pustego grobu. Pusty grób oznacza nie tylko zmartwychwstanie Chrystusa. Oznacza nowe życie - życie w łasce. Oznacza nowego człowieka. Tak więc mamy naprzód - w centrum Wielkiego Piątku - krzyż. A Paweł pisze: Dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu (tamże, w. 6 n.). Z kolei w centrum Wielkiej Soboty staje grób. A Paweł pisze: Przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy w Nim złączeni w jedno (tamże, w. 5). Wielka Sobota jest wigilią wielkanocną. O brzasku nadchodzącej niedzieli niewiasty znajdują grób pusty. Apostoł pisze (a ten zapis jest jakby donośnym wołaniem wiary i nadziei): Chrystus, powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy (tamże, w. 9). Zrozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie (w. 11). (...)
Chrystus stał się w nas wszystkich kamieniem węgielnym nowej budowy. Tak więc, gdy wszystko jeszcze osłania noc paschalna, podnieśmy nasze serca w stronę Nowego Życia: Stało się to przez Pana / i cudem jest w naszych oczach (Ps 118[117],23). I wraz z Psalmistą dziękujmy: Dziękujcie Panu, bo jest dobry, / bo łaska jego trwa na wieki, / Niech mówi dom Izraela: / «Łaska Jego na wieki». / Prawica Pańska wysoko wzniesiona, /prawica Pańska moc okazała (Ps 118[117], 1-2.16).
O wzniosła tajemnico tej Świętej Nocy! Nocy, w której przeżywamy na nowo to przedziwne wydarzenie zmartwychwstania! Gdyby Chrystus pozostał więźniem grobu, istnienie ludzkości i całego stworzenia niejako straciłoby swój sens. Lecz Ty, Chryste, naprawdę zmartwychwstałeś! Wypełniło się zatem to, co zostało zapisane w Piśmie, którego słuchaliśmy przed chwilą w Liturgii Słowa, ukazującej kolejne etapy całego planu zbawienia. Na początku stworzenia Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rdz 1,31). Abrahamowi obiecał, że wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa (Rdz 22,18). Wysłuchaliśmy również jednej z najstarszych pieśni tradycji żydowskiej, która ukazuje znaczenie dawnego wyjścia, kiedy to wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan (Wj 14,30). Wypełniają się nadal za naszych dni prorockie obietnice: Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli (Ez 36,27).
W tę noc zmartwychwstania wszystko rozpoczyna się znowu od początku; stworzenie odzyskuje swe autentyczne znaczenie w planie zbawienia. Jest to jakby nowy początek historii i kosmosu, albowiem Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli (1 Kor 15,20). On, ostatni Adam, stał się duchem ożywiającym (1 Kor 15,45). Nawet grzech naszych prarodziców jest opiewany w orędziu wielkanocnym jako felix culpa: «O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!» Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, a «kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym» (Psalm responsoryjny) niezniszczalnej budowli duchowej. W tę świętą noc narodził się nowy lud, z którym Bóg zawarł wieczne przymierze we krwi Słowa wcielonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. (CXXXI)