publikacja 03.06.2011 12:25
Omówienie tekstów Pisma Świętego, które mówią o grzechu zbuntowanych aniołów. Objawiają nam one, że zło nie wzięło początku od człowieka, ale od bytu o naturze całkowicie duchowej, niezłożonego więc, jak człowiek, z materii (ciała) i ducha (duszy). Byt ten nazywamy szatanem albo diabłem.
Fragment książki "Zbuntowani aniołowie. Egzorcysta o tajemnicy zła." autorstwa Francesco Bamonte, który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła.
„Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica"
Siedemdziesięciu dwu uczniów wysianych przez Jezusa na głoszenie nadchodzącego królestwa Bożego wróciło pełnych radości, zdumionych i zafascynowanych dobroczynnymi efektami swej misji i powiedziało: „Panie, na Twoje imię nawet demony nam się poddają" Jezus odpowiedział: „Widziałem szatana[1] spadającego z nieba jak błyskawica"[2] (por. Łk 10,17-18). Ojcowie Kościoła rozumieli, że te słowa Jezusa nie odnosiły się tylko do nadejścia królestwa Bożego pomiędzy ludźmi oraz następującego po nim, bliskiego już, końca władzy tyrańskiej, sprawowanej przez szatana nad ludzkością. Słowa te bowiem miały też przywołać konkretne wydarzenie, a mianowicie pierwotny upadek szatana i innych zbuntowanych aniołów wraz z nim. Zwycięstwo nad nimi odnawia się w każdym zwycięstwie odniesionym przez uczniów nad nieprzyjacielem, aż dojdzie do jego całkowitego i definitywnego zniszczenia[3]. Wielu Ojców Kościoła rozpoznało ponadto w tych słowach Jezusa bezpośrednie odniesienie do tekstu proroka Izajasza 14, 12-15, a szczególnie wersetu 12, którego wersje hebrajską należy tłumaczyć: „Jakżeż to spadłaś z nieba, gwiazdo świecąca poranna, synu jutrzenki?" Według Wulgaty, czyli najpopularniejszego łacińskiego tłumaczenia Biblii, werset ten brzmiałby w ten sposób: „Jakżeż to spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki?" Wersja łacińska odpowiada tekstowi Septuaginty[4], w którym pojawia się słowo „heosforos" czyli „nosiciel światła" Następnie padają słowa, które, tłumaczone z hebrajskiego, brzmią: „na ziemię cię powalono, zdobywco tylu narodów? (w. 12 b). Przecież mówiłeś w swym sercu: «Do nieba się wzbiję, ponad gwiazdy Boga wzniosę swój tron! Zasiądę na górze zgromadzeń, na samych krańcach północy! (w. 13). Wstąpię na szczyty obłoków, podobny do Najwyższego!» (w. 14)». Lecz strącony zostałeś do krainy umarłych, na samo dno otchłani! (w. 15)"
-----------------------------------
[1] Kiedy w Ewangelii Jezus wymawia słowo szatan, odnosi się w jasny sposób do bytu anielskiego, który On sam uznaje za głowę i wodza zbuntowanych aniołów. W tekście św. Mateusza, który dotarł do nas w wersji greckiej, gdzie zamiennie pojawiają się terminy szatan i diabeł, Jezus woła w momencie Sądu Ostatecznego: „Odejdźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25,41). Diabeł i szatan oznaczają ten sam byt, podczas gdy zwrot „i jego aniołom" odnosi się raczej do demonów na jego służbie. Księga Apokalipsy potwierdza to w całej pełni, kiedy mówi: „W niebie rozpętała się walka. Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem. Walczył też smok i jego aniołowie, ale nie zwyciężyli i nie było już dla nich miejsca w niebie. Zrzucono więc wielkiego smoka, dawnego węża, nazywanego diabłem i szatanem. Ten, który zwodzi cały świat, został zrzucony na ziemię, a razem z nim zrzucono jego aniołów" (Ap 12,7-9). Te teksty objawiają jasno, że istnieje wódz zbuntowanych aniołów, zwany przez Jezusa i całe p Pismo Święte szatanem.
[2] Słowa „jak błyskawica" sugerują ideę upadku gwałtownego, nie do zatrzymania.
[3] To zwycięstwo jest dziełem Jezusa Chrystusa i realizuje się w Jego Imię. Święte Imię Jezus, wymawiane z wiarą przez Jego uczniów, stanowi siłę, która strąca w niebyt moc szatana, rozszerzając również na świat ludzki zwycięstwo nad szatanem i nad zbuntowanymi aniołami, które dokonało się w świecie anielskim.
[4] Jest to zbiór ksiąg Starego Testamentu w wersji greckiej. Używa się nazwy Septuaginta, czyli Siedemdziesiąt, gdyż na zbiór ten składa się nieco ponad 70 ksiąg [Nazwa ta wywodzi się raczej z legendy, że Stary Testament został przetłumaczony przez siedemdziesięciu tłumaczy - przyp. tłum.].
Począwszy od Ojców Kościoła, kaznodziejstwo chrześcijańskie, na podstawie słów Jezusa: .Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica" posługiwało się tym tekstem prorockim, aby zilustrować upadek zbuntowanych aniołów. Słowa, skierowane przez Izajasza do króla Babilonii, zostały odniesione do pierwszego z aniołów, zwanego Lucyferem, właśnie po to, by wskazać, jaki był stan szatana przed jego nienaprawialnym upadkiem. Ojcowie nauczali, że tak jak król Babilonii z powodu pychy spadł z wysokości swego splendoru do stanu hańby tak ten, który był najbardziej świetlistym aniołem stworzonym przez Boga, przeszedł od stanu łaski do utraty całego swego fascynującego splendoru. Chciał bowiem być jak Bóg, ale przeciw Bogu.
Znaczenie terminu „lucyfer"
Dlaczego ten anioł, który później upadł, a który na początku był najbardziej świetlisty wśród wszystkich, był nazywany przez Ojców Lucyferem? Wulgata oddaje wyrażenie hebrajskie helel z Izajasza 14,12, które znaczy tyle, co „pełen blasku, lśniący"[5], słowem lucifer, co oznacza „nosiciel światła" Tego samego terminu używa również tekst Pisma Świętego, zaaprobowany przez Konferencje Episkopatu Włoch (CEI), przez co zarówno w tłumaczeniu Wulgaty, jak i wersji włoskiej, czytamy: „Jakże to spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki?" Planeta Wenus wieczorem, po zachodzie słońca, była nazywana przez Greków hesperos, a przez łacinników hesperus albo vesper, zaś dla blasku, jakiego nabiera rankiem, przed świtem, była nazywana przez Greków heosforos, a przez łacinników lucifer. Ojcowie Kościoła użyli tej analogii: jak na niebie porannym, krótko przed wschodem słońca widzimy, że Wenus rozbłyska bardziej niż wszelkie inne planety, tak między aniołami był taki, który przed swoim upadkiem rozbłyskał pięknem bardziej niż jakikolwiek inny anioł Boży. W konsekwencji tej analogii Ojcowie Kościoła odnieśli termin Lucifer do tego, który był najbardziej świetlisty wśród aniołów, a później zbuntował się przeciw Bogu. To miano zostało mu przyznane w tradycji chrześcijańskiej jako jego imię własne, ale tej nazwy nie spotyka się w sposób dosłowny w Piśmie Świętym. Lucifer, po polsku Lucyfer, jest, bardziej niż imieniem własnym diabła, bardzo ekspresywnym obrazem, wskazującym na tego, który na początku był najwspanialszym aniołem, stworzonym przez Boga, a później stał się wodzem aniołów zbuntowanych przeciw Bogu. Wielu teologów i Ojców Kościoła (Orygenes, Tertulian, św. Cyprian, św. Ambroży, św. Cyryl Aleksandryjski) używali terminu Lucyfer, który sam przez się wyraża stan szczęśliwy, na oznaczenie szatana, który w Nowym Testamencie jest przedstawiony jako wódz demonów, wspomagających go w jego zgubnej działalności pośród ludzi. Imię Lucifer nabrało w ten sposób sensu złowieszczego[6].
-----------------------------------
[5] Słowo to ma związek z blaskiem, splendorem, lecz może też być imieniem własnym, używanym na określenie Wenus, najjaśniejszego wieczornego ciała niebieskiego, które świeci mocniej niż inne, jeszcze rano, krótko przed świtem.
[6] Istnieją jednak także teologowie, którzy uważają na podstawie ścisłej egzegezy i hermeneutyki biblijnej, że żaden tekst biblijny nie daje nam podstaw do twierdzenia, ż Lucyfer jest imieniem odnoszącym się do szatana.
Od pierwotnego blasku do ciemności zła
Innym tekstem, w którym tradycja chrześcijańska dostrzegła bezpośrednie odniesienie do upadku aniołów, jest Ez 28, 11-19, gdzie czytamy: „Pan przemówił do mnie w tych słowach: „Synu człowieczy, podnieś lament nad królem Tyru i powiedz mu: «Tak mówi Pan Bóg: Ty byłeś odbiciem doskonałości, wzorem mądrości i piękna. W Edenie, ogrodzie bogów, byłeś otoczony murem z kosztownych kamieni (...). W dniu twojego stworzenia zrobiono dla ciebie dzwoneczki i wisiorki ze złota. Postawiłem obok ciebie cheruba stróża. Mieszkałeś na świętej górze bogów. Przechadzałeś się pośród ognistych kamieni. Byłeś nienaganny w swoim postępowaniu od dnia twego stworzenia aż do chwili, gdy ujawniła się twoja nieprawość. (...) Twoje serce stało się wyniosłe z powodu twojego piękna. Przepychem zniweczyłeś swoją mądrość »"
Wielu Ojców Kościoła często stosowało także ten fragment Pisma Świętego, w odruchu spontanicznej adaptacji, do upadku Lucyfera i innych zbuntowanych aniołów. W tekście tym Ezechiel odnosił się do króla Tyru, prorokując jego upadek[7], i porównywał go w jego blasku do „cherubina o rozpostartych skrzydłach"[8]. Wielu Ojców widziało w tym cherubinie obraz pierwszego z aniołów, który ze stanu pierwotnego blasku i piękna popadł z własnej winy w hańbę i wstydzi się tego stanu. Natomiast w „ognistych kamieniach", pośród których się znajdował według Ezechiela, zauważyli aluzję do innych aniołów, którzy za nim poszli po jego rebelii wobec Boga.
Ojciec kłamstwa
Przejdźmy do Ewangelii św. Jana, w której Jezus mówi: „On [szatan] od początku był mordercą i nie kierował się prawdą, gdyż nie ma w nim prawdy. Gdy kłamie, mówi to ze swego wnętrza, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (J 8,44).
Tymi słowy Jezus chce powiedzieć, że diabeł od początku nie był po stronie prawdy i życia; od początku bowiem odrzucił Boga, zabijając w ten sposób życie Boże w sobie samym, a teraz, z zazdrości, usiłuje zabić je też w ludziach. Fałsz ma w nim początek, a więc stanowi jego cechę, albowiem on od samego początku usiłował potwierdzić kłamstwo, że można być jak Bóg, przeciwstawiając się prawdziwemu Bogu. Diabeł zawsze szukał własnej korzyści i własnej wielkości, zamiast służby z miłością i pokorą, jak to z kolei uczynił Jezus, gdy przyszedł na świat. Diabeł trwał i dotąd trwa w grzechu. Jego grzech nie jest grzechem popełnionym w przeszłości i ograniczonym do tego pierwotnego nieposłuszeństwa wobec Boga. Jest to wina, w której on i inni zbuntowani aniołowie trwają i utwierdzili się w niej na całą wieczność. Szatan i jego poplecznicy zdeprawowali się i sami stali się deprawatorami[9].
-----------------------------------
[7] Historycznie taki upadek nigdy nie miał miejsca. Sam Ezechiel jednak, a przynajmniej jego szkoła, czuje potrzebę uznania głębszej prawdy Słowa Bożego, które pozornie się nie spełniło. Otóż niezależnie od tego, jak miałyby się sprawy potoczyć, król Tyru zostanie ostatecznie ukarany w Hadesie/Szeolu. Z drugiej strony Orygenes zauważa, że terminy użyte przez Ezechiela wydają się wychodzić, pod względem poetyckim i profetycznym, ponad wszystko to, co mogłoby być powiedziane o ziemskim władcy. Możliwe wiec, że Ezechiel odnosił się bezpośrednio do wodza zbuntowanych aniołów.
[8] We włoskiej wersji tłumaczenia Księgi Ezechiela znajdujemy słowa: „Ty byłeś cherubinem o skrzydłach rozpostartych" zamiast „postawiłem obok ciebie cheruba stróża [przyp. tłum.].
[9]Papież Paweł VI ujął to syntetycznie w dwu znanych określeniach odniesionych do szatana: „zdeprawowany i deprawator"
Pismo Święte potwierdza tę niszczycielską działalność szatana od samego początku w historii ludzi, w której on, poczynając od naszych prarodziców[10], usiłuje na wszelkie sposoby „przeszczepić tę samą postawę rywalizacji, niepodporządkowania i przeciwstawiania się Bogu, która stała się niemal motywacją całej jego egzystencji[11]
Grzesznik podżegający do zła
W Pierwszym Liście św.Jana (3,8) także stwierdza się, iż diabeł jest grzesznikiem od początku. Apostoł Jan pisze: „Kto popełnia grzech, pochodzi od diabła, bo diabeł grzeszy od początku" W jaki sposób by nie rozumieć słów „od początku" - od stworzenia aniołów albo od stworzenia ludzi - jasne jest, że diabeł jest definiowany jako grzesznik oraz ojciec i powód grzechu.
Podwójny sąd
W Liście św. Judy i w Drugim Liście św. Piotra znajdujemy bardzo wyraźnie odniesienia do upadku aniołów. W wersecie szóstym Listu św. Judy czytamy: „Aniołów, którzy nie ustrzegli swojej godności i opuścili własną siedzibę, uwięził On w ciemnościach na wieki, aż do wielkiego dnia sądu" W Drugim Liście św. Piotra czytamy: „Nawet upadłych aniołów Bóg nie oszczędził, lecz strącił w wieży mrocznej otchłani, aby tam czekali na sąd" (2 P 2, 4)[12].
-----------------------------------
[10] Diabeł jest zabójcą, gdyż chciał i sprowokował, podczas kuszenia w Edenie, śmierć duchową i fizyczną człowieka właśnie poprzez kłamstwo i oszustwo (por. Rdz 3,4; Mdr 2, 24; Rz 5, 12; l J 3, 8-15). W tej perspektywie wyrażenie „od początku wskazuje też na początek historii ludzkiej. Nie chodzi w tym kontekście o kłamstwo w sensie moralnym (choć zawiera się ono w tym znaczeniu), ale o negację i odrzucenie prawdy objawionej. Z tego korzenia kłamstwa wyrasta wszelkie inne kłamstwo i wszelkie zło, włącznie z samą śmiercią.
[11] Por. Jan Paweł II, Audiencja generalna, 13 sierpnia 1986 r.
[12] Według niektórych autorów w tych dwu tekstach Juda i Piotr odnosiliby się nie do owego upadku aniołów przekazanego przez tradycję biblijną (Łk 10, 18; Ap 12, 7), ale do passusu Rdz 6, 1-4, w którym określenie „synowie Boży" (Rdz 6, 2) tłumaczone jest w Septuagincie i Kodeksie Watykańskim jako „aniołowie Boży" Jest to inspirowane tradycją, poświadczoną przez apokryficzną Księgę Henocha, gdzie mówi się o aniołach, którzy mieli współżyć z kobietami, przez co zostali ukarani. Nawet jeśli przyjąć te zależność, nie wynika z tego, że obaj apostołowie chcieli przypisać zbuntowanym aniołom grzech rozpusty, opisany w Księdze Henocha. Nie jest wystarczającym argumentem to, że w Liście św. Judy, po wzmiance o upadku aniołów mowa jest o grzechu Sodomy i Gomory i o pogróżce skierowanej przeciw tym, którzy kalają swe ciała. Podobnie dla poparcia tej tezy nie jest wystarczające to, że św. Piotr po wzmiance o upadku aniołów pisze o potopie jako karze dla bezbożnych i dla grzechu sodomitów. Badając obiektywnie passusy z Listów świętych Judy i Piotra widać wyraźnie, że wina aniołów nie ma żadnego odniesienia do grzechu rozpusty. Z drugiej strony obaj apostołowie dążą jedynie do tego, by trzymać wiernych z dala od wszelkiego grzechu. Przytaczane przez nich przykłady musiały być dobrze znane ich czytelnikom. Poza tym św. Juda wspomina o grzechu aniołów, który objawia się buntem przeciw Bogu. Św. Piotr mówi to samo, gdy wspomina o „strąceniu w wieży" aniołów w otchłani piekielnej jako karze za ich grzechy. Podsumowując: obaj apostołowie mówią jedynie o aniołach upadłych i zbuntowanych, ale bez żadnej aluzji do ich winy cielesnej. Tak więc, nawet jeśli przyznamy, że odnoszą się do Księgi Henocha, nie wynika z tego fakt, jakoby oba teksty biblijne powtarzały samą doktrynę owego apokryfu na temat natury i winy aniołów. Por. G. Mongelli, Gli angeli, Edizioni Michael, Foggia 1990, vol. II, s. 70.
Juda (Tadeusz) przedstawia nam aniołów w ich pierwotnej godności, a potem w zatraceniu tejże godności. Piotr mówi bezpośrednio o jakimś ich grzechu. Stąd wynika, że fakt buntu aniołów jest ogólnie przyjmowany w Kościele, ale że został on też poznany i przyjęty w wierze wspólnoty judaistycznej. Św. Piotr w swym Drugim Liście, podobnie jak św. Juda Tadeusz w swym Liście, pisze do wspólnot chrześcijańskich pierwszej generacji o pochodzeniu judaistycznym, które były ewidentnie dobrze zaznajomione z tym wydarzeniem.
Według tych fragmentów biblijnych, niewątpliwie na zbuntowanych aniołów czeka podwójny sąd: jeden z nich już miał miejsce zaraz po zaciągnięciu przez nich winy; drugi, definitywny, nastąpi na końcu świata i zakończy się takim samym wyrokiem, jak pierwszy. Św. Juda Tadeusz mówi przecież, że Bóg „uwięził [ich] w ciemnościach na wieki, aż do wielkiego dnia sądu" W analogiczny sposób św. Piotr mówi: „aby tam czekali na sąd"
„Mi-cha-el”: Któż jak Bóg?
Inny fragment Pisma Świętego, w którym Tradycja chrześcijańska rozpoznała opis upadku zbuntowanych aniołów, to tekst z księgi Apokalipsy, gdzie zostaje nam objawione, iż: „W niebie rozpętała się walka. Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem. Walczył też smok i jego aniołowie, ale nie zwyciężyli i nie było już dla nich miejsca w niebie. Zrzucono wiec wielkiego smoka, dawnego węża, nazywanego diabłem i szatanem. Ten, który zwodzi cały świat, został zrzucony na ziemię, a razem z nim zrzucono jego aniołów" (Ap 12,7-9).
To jedyny tekst Pisma Świętego, w którym dowiadujemy się, że po buncie smoka, czyli szatana i sprzymierzonych z nim aniołów, nastąpiła reakcja aniołów wiernych Bogu. Na ich czele stanął Michał, po hebrajsku „Mi-cha-El" co oznacza „Któż jak Bóg?" Wiemy, że imiona pojedynczych aniołów oznaczają dla nas ich specyficzną misje wobec nas i wobec stworzenia w ogóle. Imię Michał dobrze więc opisuje jego zadanie w porządku stworzenia. On walczył i dotąd walczy przeciw szatanowi, przypominając mu, że nikt nie jest jak Bóg. Większość egzegetów zgadza się z twierdzeniem, że opis tego fragmentu Apokalipsy dotyczy na pewno wydarzenia z przeszłości, ale dotyczy też wydarzenia, które nadal trwa w teraźniejszości i rozciąga się na przyszłość: jak już w świecie anielskim Michał prowadził walkę przeciw szatanowi i go pokonał (Ap 12, 9), tak dzieje się to teraz także na ziemi[13] .
„Mi-cha-El - któż jak Bóg?" jest więc wyrażeniem, które pokazuje głęboką pokorę archanioła Michała, w przeciwieństwie do szatana, który twierdzi, że jest jak Bóg, ale nie jest Nim naprawdę. W ten sposób szatan ukazuje swoją przeogromną pychę. Jednocześnie słowa „Któż jak Bóg?" potwierdzają także prawdę o Bogu, którą szatan chce zanegować.
-----------------------------------
[13] O zwycięstwie nad szatanem wspomina się, jak już widzieliśmy, w Łk 10, 18 i w J 12, 31. Św. Jan przytacza słowa Jezusa: „Teraz dokonuje się sąd nad tym światem. Teraz zostanie usunięty władca tego świata" Mimo iż trwa batalia miedzy Bogiem a szatanem, Chrystus umarły i zmartwychwstały jest znakiem początku owego zwycięstwa nad szatanem, które się dokona w pełni na końcu czasów. Chrystus umarły i zmartwychwstały oznacza początek końca władzy szatana nad ludźmi oraz początek nowego świata.
Trzecia część aniołów została zrzucona na ziemię tak jak gwiazdy, które gasną
W tej samej księdze Apokalipsy czytamy: „Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki smok ognisty ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Jego ogon ciągnie trzecią cześć gwiazd nieba i zrzucił je na ziemię" (Ap 12,3-4).
Według większości egzegetów[14] obraz trzeciej części gwiazd nieba, ściągniętych na ziemię przez ogon smoka, przedstawia upadek zbuntowanych aniołów, które poszły za szatanem[15].
Patrząc całościowo na teksty, które analizowaliśmy, prawda o upadku aniołów jawi się nam jako oczywista i mająca mocny fundament w Piśmie Świętym[16].
Pycha - przyczyna upadku aniołów
W Księdze Mądrości czytamy: „śmierć wdarła się na świat przez zazdrość diabła, doświadczą jej ci, którzy stoją po jego stronie" (Mdr 2, 24). Odnosząc się do tych słów, niektórzy Ojcowie Kościoła, jak np. św. Cyprian, św. Grzegorz z Nyssy i św. Ambroży, utrzymywali, że motywu winy demonów należy szukać w zazdrości względem Adama, stworzonego na obraz Boga. Lucyfer i aniołowie z nim sprzymierzeni byli zazdrośni o łudzi, stworzonych później niż oni, i to w naturze, którą oni uważali za niższą, gdyż złożoną z ducha i materii. Nie znieśli tego, że ludzie zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Co więcej, aniołowie mieli służyć nie tylko Bogu, ale i ludziom! W czasach późniejszych przeważyło jednak powoli przekonanie, że motyw winy Lucyfera powinien być poszukiwany w nieuporządkowanym upodobaniu we własnej doskonałości. Ta wersja była podtrzymywana, m. in. przez św. Augustyna i św. Grzegorza Wielkiego. Lucyfer i inni zbuntowani aniołowie mieli popaść w pychę, gdyż nie zaakceptowali tego, że są stworzeniami. Po tym negatywnym nastawieniu pojawiła się później zazdrość o nas, ludzi. Rzeczywiście, aniołowie stając się demonami, chcieliby uniemożliwić wszystkim osiągniecie szczęścia wiecznego (które oni ze swej winy stracili na zawsze) i skazać ludzi na potępienie, które jest ich udziałem[17]. Zatem zazdrość jest na pewno bodźcem, któremu demony nie potrafią się oprzeć, ale niemal wszyscy autorzy chrześcijańscy są zgodni, że upadek aniołów nastąpił nade wszysdco z powodu pychy. Staje się to jasne już w dwu tekstach Apokalipsy, które powyżej rozpatrywaliśmy.
-----------------------------------
[14] Por. Biblia Jerozolimska, Pallottinum, Poznań 2006, s. 1755 (przypisy do Ap 12,3 i 4).
[15] Wyrażenie „zrzucanie gwiazd" należy do języka apokaliptycznego (por. np. w Starym Testamencie Dn 8, 10) i w tym przypadku przywołuje upadek aniołów, jak przy dźwięku siedmiu trąb (Ap 8,7-11). Por. także Ap 9,11 nn: „Zatrąbił piąty anioł. Ujrzałem gwiazdę, która spadała z nieba na ziemie. Dano jej klucz do studni otchłani" Ten fragment kończy się następującymi słowami na temat szarańczy: „Miały nad sobą króla - anioła otchłani. Jego hebrajskie imię Abaddon po grecku brzmi Niszczyciel"
[16] Trzeba przyznać, że w Starym Testamencie nie stawia się bezpośrednio pytania o pochodzenie szatana, a jedynie prezentuje się jego niecne i niszczycielskie działanie w świecie. Nowy Testament zaś objaśnia korzenie postawy szatana i sprzymierzonych z nim demonów, objawiając, że chodzi o upadłych aniołów.
[17] Słowo „szatan" jest terminem, który pochodzi z hebrajskiego satan, co oznacza nieprzyjaciela, wroga, prześladowcę, oskarżyciela, oszczercę. Po grecku jest nazywany diabolos, skąd pochodzi polskie słowo diabeł. co dosłownie znaczy „ten, który rzuca coś na środek; ten, który rzuca się w środek" Nazwa ta jest używana w znaczeniu separowania, oddzielania. Diabeł i demony, zżarte przez zazdrość i zawiść wobec ludzi, nie mają niczego innego na celu, jak odseparowanie, oddzielenie nas od Boga. Chcą sprawić, byśmy stracili komunię z Nim i szczęście wieczne.
Potępiony za pychę
W innym miejscu Pisma Świętego, wziętym z Pierwszego Listu św. Pawła do Tymoteusza, znajdujemy kolejny dowód, który dowartościowuje hipotezę o grzechu pychy, popełnionym przez aniołów. Wyliczając cechy potrzebne tym, którzy sprawują jakąś posługę w Kościele, apostoł stwierdza, że biskup nie może być neofitą, to jest człowiekiem niedawno nawróconym na wiarę chrześcijańską, aby „nie uniósł się pychą i nie został potępiony jak diabeł" (1 Tm 3, 6).
Tymi słowy św. Paweł mówi jasno, że diabeł został potępiony za pychę i kto popada w nią, staje się podobny do diabła, ściągając w konsekwencji na siebie takie samo potępienie.
W świede Pisma Świętego możemy zatem wnioskować, że nade wszystko pycha była grzechem zbuntowanych aniołów; ona jest korzeniem ich grzechu oraz grzechu naszych prarodziców. Według św. Tomasza, jak zobaczymy, pycha objawia się w nieuporządkowanym pragnieniu własnej doskonałości. Tradycja chrześcijańska uważała pychę za pierwszy i zasadniczy z grzechów głównych, z którego biorą początek wszystJde inne grzechy w życiu ludzkim. „Początkiem pychy jest grzech, kto się jej podda, brnie w obrzydliwościach" (Syr 10,13).
Szatańskie oszustwo
W opinii wielu teologów także słowa, którymi wąż zwrócił się do Ewy: „Bóg wie, że gdy zjecie ten owoc, otworzą się wam oczy i staniecie się jak Bóg" (Rdz 3,5), objawiają, że sednem grzechu aniołów była pycha. Szatan rzeczywiście okłamał naszych prarodziców, mówiąc, że jeżeli by okazali nieposłuszeństwo Bogu i zanegowali swą zależność od swego Stwórcy, staliby się jak Bóg. Prawdziwym celem szatana było wyrwać ludzi prawdziwemu Bogu, by poddać ich własnej władzy.
Potwierdzenie w słowach „Magnificat"
Różni autorzy chrześcijańscy utrzymują, że w słowach Magnificat jest dodatkowe potwierdzenie tezy, którą udowadniamy: „Okazał moc swego ramienia: rozproszył zarozumiałych pyszałków; panujących usunął z tronów, a wywyższył poniżonych" (Łk l, 51-52). Maryja Dziewica odnosiłaby się tu nie tylko do pychy ludzkiej, ale przede wszystkim do pychy diabła. W Homilii II na Zwiastowanie, napisanej miedzy VI a VII wiekiem i przypisywanej Grzegorzowi Cudotwórcy, biskupowi Cezarei Pontyjskiej, autor, komentując słowa „rozproszył zarozumiałych pyszałków" pisze: „To znaczy rozproszył samego diabła i wszystkie demony, które walczą wespół z nim. On, diabeł, rzeczywiście był pyszny w swym sercu, skoro odważył się powiedzieć: «Wstąpię na szczyty obłoków, podobny do Najwyższego!» (Iz 14,14). To, że Bóg naprawdę go później rozproszył, prorok oświadczył dalej, kiedy stwierdził: «Lecz strącony zostałeś do krainy umarłych, na samo dno otchłani!» (Iz 14,15). To samo też się stało z całym jego wojskiem"
Wolność anielska i ludzka
Do tego miejsca rozpatrywaliśmy upadek zbuntowanych aniołów w świetle wypowiedzi Pisma Świętego. Zanim rozpatrzymy w sposób dokładny opinie niektórych sławnych teologów chrześcijańskich, należy sprecyzować, co implikuje w kwestii stworzenia wolność anielska i ludzka.
Nie można przypisać Bogu wprowadzenia zła na świat, gdyż nigdy od Niego nie może pochodzić zło, ani też nie może On być uważany za przyczynę zła. Jest On natomiast „przyczyną twórczą" wolnych bytów. Początku zła powinno się raczej szukać w wolności ograniczonej, tak anielskiej, jak i ludzkiej. Ta bowiem wolność, jako że jest skończona, wystawiona jest na niepowodzenie, jak zauważyli św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu. Bóg, aby zapobiec złu, powinien stworzyć byty pozbawione wolności i inteligencji, ale w ten sposób zanegowałby ich zdolność do świadomego pełnienia dobra. Wolność wymaga natomiast możliwości wybrania albo niewybrania dobra, również najwyższego dobra, jakim jest Bóg. Jeśli rozpatrujemy nasze doświadczenie ludzkie, musimy uznać, że każdy autentyczny związek uczuciowy nie może być budowany na przymusie: miłość jest prawdziwa, jeśli pochodzi z wolnego wyboru. Bóg, który jest Miłością, aby otrzymać miłość swoich stworzeń, wystawia się na ryzyko bezsensownego odrzucenia z ich strony. Bóg, właśnie dlatego, że jest Miłością, nie może ustanowić ani z aniołami, ani z ludźmi relacji panowania i poddaństwa: miłość wobec Boga albo się przyjmuje w sposób wolny, albo się jej nie przyjmuje. Otwarcie na miłość jednoczy stworzenia anielskie i ludzkie z Bogiem, prowadząc je do osiągnięcia szczęśliwości wiecznej. To przyjęcie i to otwarcie na miłość Boga jest zawsze ruchem wewnętrznym, ruchem wolnej woli stworzenia. Bóg nie może nam narzucić miłości wobec siebie. Gdyby ją narzucił, nie byłaby to już miłość. Oto dlaczego musiał nas stworzyć wolnymi: aby umożliwić nam otwarcie się na Jego miłość, uczestnictwo w Jego boskiej naturze oraz osiągnięcie szczęścia wiecznego. Gdyby stworzył aniołów i ludzi bez wolności, byliby oni niezdolni do miłości, a więc niezdolni do osiągnięcia właściwego celu ich egzystencji, którą jest miłość doskonała, i szczęścia wiecznego, polegającego na oglądaniu Boga Trójjedynego.
Z wolności można zrobić pożytek święty i właściwy albo nadużyć jej w naganny sposób. Bóg nie mógł, z powodów wyżej przedłożonych, zmusić nas do dobrego użycia wolności i zabronić nam złego jej używania. Nieporządek ma źródło w dramatycznym wyborze anioła albo człowieka, polegającym na zakwestionowaniu własnej wolności i przeciwstawieniu się Boga Następuje jednocześnie odrzucenie Jego miłości oraz miłości innych stworzeń. Jest to postawa, która kieruje anioła i człowieka ku wiecznemu zatraceniu. Bez wolności zatem nie można się zbawić: albo zbawiamy się dobrowolnie, albo zatracamy się dobrowolnie. Oto dlaczego Bóg, choć chce szczęścia wiecznego dla wszystkich swych stworzeń, musiał uczynić możliwym także zatracenie wieczne. On nie przeznacza jednak nikogo do piekła: to stworzenie samo dobrowolnie wybiera stan zatracenia.