publikacja 05.08.2011 07:43
Wolności daje się tyle, na ile człowiek umie wypełniać swoje obowiązki. Póki nie umie rzetelnie podejść do powinności, póty wolność powinna pozostawać poza jego zasięgiem.
[19:48] <potulne_oslatko>: a co to "dobra rodzina" ? w sensie majętna? jednak dobre wychowanie to podstawa.
[19:51] <_Didymos_>: łatwo zwalić na gazety zapominając o konieczności kontroli rodzicielskiej i OBOWIĄZKU rodziców rozmawiania (!) z dzieckiem
[19:53] <_Didymos_>: ...bo samo zabranianie nie rozwiązuje problemów
[19:53] <~witajcie dobry wieczór>: rozmowa jest istotna
[19:53] <~witajcie dobry wieczór>: wręcz niezbędna- pierwszorzędna
[19:54] <_Didymos_>: a poza tym, chyba trochę zapominamy w tym wszystkim o niebagatelnej roli działania łaski Bożej w człowieku... modlitwa rodziców za dziecko i z dzieckiem... korzystanie z sakramentów świętych...
[19:55] <~witajcie dobry wieczór>: nie można przymuszać zbuntowanego nastolatka do uczestnictwa we Mszy Św
[19:55] <_Didymos_>: o. no tak... najłatwiej tak odpuszczać
[19:55] <~witajcie dobry wieczór>: można tłumaczyć, co się traci poprzez nie uczestniczenie i o konsekwencjach lekceważenia sakramentów św
[19:55] <Palolina>: witajcie - ale można "wyrobić nawyk" u kilkulatka
[19:56] <potulne_oslatko>: czy chodzenie co niedzielę przez "nawyk" jest dobre? Znam takich i sami nie wiedzą po co na te msze łazikują, ale tak się nauczyli, to chodzą. tylko co to za wiara? :)
[19:56] <Palolina>: uważasz Didymos, że należy przymuszać?
[19:56] <Palolina>: Osioł pewnie lepsze niż nie chodzenie
[19:57] <_Didymos_>: powiedzenie "przymuszony pacierz Panu Bogu niemiły" i kwita... nie, Palo, uważam że należy rozmawiać, a przede wszystkim wyrabiać nawyk od małego
[19:57] <~witajcie dobry wieczór>: i zazwyczaj to pomaga
[19:57] <_Didymos_>: a czasami i przymus też działa
[19:58] <~witajcie dobry wieczór>: mi odradzają przymus
[19:58] <Palolina>: można próbować „związać” jakoś z Kościołem np. poszukać wspólnoty gdzie dziecko będzie miało przyjaciół ale i odpowiednie prowadzenie
[19:59] <potulne_oslatko>: wspólnota jest w ogóle OK :D
[20:00] <_Didymos_>: sami często przyjmujemy, że łaska Boża działa nie wiedzieć jak i kiedy, a unikamy różnych sposobów mogących to działanie ułatwić...
[20:01] <_Didymos_>: i powtarzam z uporem, że przymus czasem też działa pozytywnie
[20:02] <potulne_oslatko>: ale ile można zmuszać:)
[20:02] <_Didymos_>: czasem aż do skutku
[20:02] <potulne_oslatko>: to chyba powinien być "wolny wybór" ?
[20:02] <Palolina>: Didymos. Pewnie tak. Warto tylko umieć to odpowiednio rozeznawać - kiedy zmuszać a kiedy nie
[20:03] <_Didymos_>: jeju :) człowiek w wolności też dojrzewa i przechodzi okres gdy przymus działa uzdrawiająco
[20:03] <_Didymos_>: nie można wszystkiego zostawiać wolności, bo ta często nas zwodzi
[20:03] <potulne_oslatko>: poza tym - okres buntu
[20:03] <porozmawiam>: buntu hi ja mam całe życie okres buntu
[20:03] <keharito>: "wolność to kamień do oszlifowania"
[20:03] <_Didymos_>: to dzisiaj też znak czasu: umysły zniewolone "wolnością"...
[20:04] <potulne_oslatko>: to raczej złe pojmowanie wolności
[20:04] <_Didymos_>: "diament" Keharito :) "diament". tak śpiewał Grechuta :)
[20:05] <_Didymos_>: Potulne. mnie idzie o to, że w ogóle dzisiaj na punkcie wolności mamy lekkie zafiksowanie. uważa się ją za środek na wszystko
[20:05] <dezetka>: zmuszenie nie zawsze działa "uzdrawiająco"
[20:06] <_Didymos_>: popatrz na całą sytuację społeczną. to rzekoma "wolność" daje efekty w postaci różnych "Palikotów"
[20:06] <potulne_oslatko>: ale co do wyboru wiary, czy niewiary to chyba powinien być wolny wybór? czy nie?
[20:06] <porozmawiam>: a masz lepsze rozwiązanie Didymos?
[20:06] <~witajcie dobry wieczór>: MArlin Manson był zmuszany przez rodziców do praktykowania
[20:06] <_Didymos_>: i to we wszystkim. dosłownie we wszystkim. w każdej dziedzinie życia
[20:07] <potulne_oslatko>: o innej "wolności" nie ma co gawędzić, bo do niczego dobrego tym bardziej nie prowadzi;)
[20:07] <~witajcie dobry wieczór>: pochodzi z bardzo katolickiej rodziny
[20:07] <Palolina>: Osioł - wielu dziś tak mówi i dlatego już nie chrzci swoich dzieci
[20:07] <~witajcie dobry wieczór>: uczęszczał do katolickich szkół został satanistą
[20:08] <_Didymos_>: przywołując jednostkowy przypadek nie można wyciągać wniosków ogólnych
[20:08] <potulne_oslatko>: nie chodzi mi o "wolność" typu geje na ulicy, prasa pisze co jej na język ślina przyniesie, legalna aborcja, etc. :)
[20:08] <~witajcie dobry wieczór>: wiec dlaczego niektórzy kapłani odradzają przymus?
[20:09] <~witajcie dobry wieczór>: mówią trzeba niezwykle delikatnie postępować w tym momencie
[20:09] <_Didymos_>: widzisz, Potulne, ale właśnie to rozpowszechnione fałszywe rozumienie wolności sprawia, że zmuszanie do niektórych zachowań staje się koniecznością
[20:09] <potulne_oslatko>: bo to nawet nie wolność, ale przecież Jezus dał nam wolną wolę. nie można chyba wiecznie przymuszać
[20:10] <potulne_oslatko>: jak rodzice chodzą do kościoła, to i dziecko może kiedyś z nich weźmie przykład. ale jak silnie nie chce, to za rączkę powinni go zaprowadzić?
[20:10] <_Didymos_>: zresztą... popatrzmy tylko na całą rzeczywistość: człowiek jest zawsze do czegoś zmuszany (szkoła, praca, przepisy prawa...). domaganie się absolutnego wyzwolenia spod przymusu jest utopią
[20:12] <potulne_oslatko>: ja myślę, że lepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie niż przymus. w dalszym ciągu przez przymuszanie dziecko może się odsunąć od rodziców
[20:12] <potulne_oslatko>: bo w pewnym momencie nie będzie miał przestrzeni do oddychania
[20:13] <_Didymos_>: a ja uważam, że wolności daje się tyle, na ile człowiek umie wypełniać swoje obowiązki. póki nie umie rzetelnie podejść do powinności, póty wolność powinna pozostawać poza jego zasięgiem
[20:13] <potulne_oslatko>: i to samo się tyczy dorosłych niepraktykujących. żeby nie "wmuszać" im tego
[20:13] <_Didymos_>: bo wolność to ODPOWIEDZIALNOŚĆ
[20:13] <porozmawiam>: no to pozamykasz wszystkich w klatkach?
[20:13] <_Didymos_>: a dziś by się chciało wolność, ale bez odpowiedzialności
[20:14] <potulne_oslatko>: niedzielna msza to obowiązek wszystkich? a jak ktoś nie wierzy? to po co ma siedzieć na tej mszy?
[20:15] <potulne_oslatko>: związać wszystkich pseudoateistów i zaprowadzić do kościoła? :P (dobra, teraz przegięłam)
[20:15] <porozmawiam>: Ktoś kto nie wierzy to chyba nie chodzi na Mszę
[20:15] <Palolina>: Osioł ale obowiązkiem rodziców jest przekazać wiarę dziecku
[20:15] <_Didymos_>: jak nie wierzy to jego wolność (przy założeniu że dokonał wyboru w pełni świadomie). ale powinien też umieć przyjąć wszystkie konsekwencje z tego wyboru wynikające. jak nie umie to jest po prostu prymitywnie głupi a jego wybór niewiary pozostaje tylko wybrykiem, a nie wyborem wolnym
[20:16] <potulne_oslatko>: ale zmusić do wierzenia się nie da, nie da się nawet pod groźbą przymusu. przecież wiara to Łaska
[20:17] <_Didymos_>: przyszedł mi do głowy nieco przewrotny argument historyczny [mina]
[20:17] <potulne_oslatko>: i co im to da, że rodzice im rozkażą chodzić na Msze? raz drugi trzeci OK. ale ciągle?
[20:17] <_Didymos_>: wychowując do wolności trzeba obowiązki motywować rozumnie
[20:18] <potulne_oslatko>: kiedy Msza Św. staje się tylko i wyłącznie obowiązkiem, to współczuję tym ludziom
[20:19] <Palolina>: Osioł ale kiedy wiesz, że Ty jesteś odpowiedzialna za daną osobę to jak się będziesz czuła dając jej "wolność"
[20:19] <_Didymos_>: z mojej praktyki wynika, że wysłuchując i odpowiadając konkretnymi argumentami można osiągnąć sporo
[20:20] <dezetka>: zgodzę się z Didymosem
[20:20] <Palolina>: ja też się zgodzę jeśli się rozmawia a nie wydaje rozkazy
[20:21] <_Didymos_>: oczywiście argumentacja musi być przykrojona na miarę możliwości pojmowania
[20:21] <potulne_oslatko>: ja tam uważam, że do wszystkiego można przymusić, ale nie do wiary. można rozmawiać, podpowiadać, ale chyba na tym bym skończyła no i ta argumentacja
[20:22] <_Didymos_>: widzisz, Potulne, nie do końca się z tym zgodzę, bo człowiek ma taką fazę, gdy po prostu wpojony obowiązek owocuje później. czasem dużo później, ale zawsze
[20:22] <potulne_oslatko>: mogę opowiedzieć dlaczego ja chodzę na Mszę i dlaczego to takie ważne, ale nigdy nikomu nie powiem, że MUSI chodzić na Msze. i że w ogóle musi wierzyć w to co ja wierzę
[20:23] <potulne_oslatko>: co najwyżej dam czas do namysłu i kiedyś wrócę do tego tematu
[20:23] <porozmawiam>: to może zmień to na słowo POWINIEN
[20:23] <potulne_oslatko>: żeby się nie narzucać za bardzo
[20:23] <Palolina>: Osiol Ty masz obowiązek wychować, utrzymać, wykształcić, itp.... dlaczego zatem nie można wymagać?
[20:23] <porozmawiam>: a gdybyś miała dzieci osiołek
[20:24] <porozmawiam>: ja bym się bała chować bez Kościoła
[20:24] <porozmawiam>: Bez wiary
[20:24] <meszaret>: Oślątko, najwyższym dobrem, jakie człowiek "może dać" drugiemu, jest Boża obecność, a dokładniej, przyprowadzenie człowieka do Boga
[20:24] <keharito>: bo w Kościele najlepiej się chowa ;)
[20:24] <porozmawiam>: \i z tym jest ciężko
[20:24] <_Didymos_>: zwłaszcza za filarem :D
[20:25] <keharito>: ja to muszę mieć taki fest
[20:25] <potulne_oslatko>: na siłę się nie da przyprowadzić, no :(
[20:25] <_Didymos_>: ale dobra. na mnie czas. zostawajcie z Bogiem i niech On Wam błogosławi
[20:25] <_Didymos_>: +++ [papa]
[20:25] <meszaret>: ale też nie można sobie dawać z tym spokoju :-)
[20:26] <potulne_oslatko>: ale trzeba to robić odpowiednio :D
[20:26] <meszaret>: no właśnie - ROBIĆ
[20:26] <potulne_oslatko>: na pewno nie zmuszać
[20:26] <meszaret>: kochać to chcieć dobra dla drugiego człowieka, a najwyższym dobrej jest Bóg
[20:27] <porozmawiam>: ale kogo nie zmuszać Dziecka?
[20:27] <porozmawiam>: Jak sama nie chodzę to na pewno nie mogę zmuszać
[20:27] <potulne_oslatko>: wszystkich ogólnie. a dziecko myślę, że można ewentualnie do pewnego wieku
[20:27] <meszaret>: myślę, że dzisiaj szczególnie musimy głośno wołać: NAWRÓĆCIE SIĘ, I WIERZCIE W EWANGELIĘ!!!
[20:27] <potulne_oslatko>: czemu szczególnie dzisiaj? a to nie codziennie?
[20:28] <porozmawiam>: Przecież nikt tu nie napisał, że się kogoś do czegoś zmusza
[20:28] <keharito>: i zaczynać od SIEBIE
[20:28] <meszaret>: tak keharito
[20:28] <meszaret>: najlepiej własnym przykładem
[20:28] <Palolina>: jak się jest odpowiedzialnym to się wymaga także
[20:28] <potulne_oslatko>: no, żeby wymagać od innych, to trzeba też wymagać od siebie;)
[20:28] <meszaret>: dokładnie