Ewangelizacja z netu

Ks. Dariusz Jaślarz; GN 42/2011 Koszalin

publikacja 27.10.2011 06:30

Kościół, także diecezjalny, coraz chętniej sięga po nowoczesne narzędzia ewangelizacyjne. Facebook i blogi już od dawna służą sprawom wiary. Teraz będzie to jeszcze robić katolicka telewizja internetowa.

Ewangelizacja z netu GN 42/2011 Koszalin Iwona Konarzewska-Bulczyńska, dziennikarka DM, nie boi się pytać o trudne sprawy.

Klikając na stronę www.dobremedia.org, znajdziemy nie tylko informacje z terenu diecezji, reportaże, spotkania z gośćmi, ale także możemy stać się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń transmitowanych „na żywo”. Strona jest codziennie aktualizowana. Możemy także poznać program propozycji na najbliższe tygodnie. Jednym słowem: prawdziwa, profesjonalna telewizja. Ale nie tworzą jej profesjonalni twórcy. To wolontariusze, zapaleńcy, którzy sami doświadczyli żywej wiary i chcą się nią podzielić, wykorzystując do tego technikę, wiedzę i umiejętności.

– Jestem niespokojnym duchem. Często i mocno angażuję się w różne dzieła, szczególnie chętnie w te, które służą innym. I w ten sposób ów niespokojny duch „zaniósł mnie” do TV – mówi z uśmiechem Iwona Konarzewska- Bulczyńska, dziennikarz DM, prowadząca kilka programów autorskich. Jak twierdzi pani Iwona, spotkała tam niesamowitych ludzi, a samo dzieło głoszenia prawd wiary tą bardzo współczesną drogą jest dla niej wielką radością. Janusz Romanowski należy do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym w parafii św. Ignacego z Loyoli w Koszalinie. Jest kucharzem, więc raczej wątpił w to, że przyda się do czegoś w Dobrych Mediach. Szybko okazało się jednak, że doskonale radzi sobie z kamerą. – W Dobrych Mediach jestem operatorem kamery. Lubię ludzi, nie boję się wyzwań, doświadczenia zdobywane w Dobrych Mediach i ludzie tu spotkani są dla mnie wielkim darem. – mówi pan Janusz.

W podobnej sytuacji jest Robert Lloyd. Jeszcze niedawno był mechanikiem samochodowym, próbował swoich sił jako budowlaniec i pracownik wulkanizacji. Jak sam mówi, w pewnym momencie życia Pan Bóg zrobił z niego operatora kamery, choć z tym fachem nigdy nie miał nic wspólnego. Czasami jest mu ciężko pogodzić rodzinę, pracę i TV, ale dzięki Bogu znajduje czas na wszystko. Robert jest ojcem dwójki dzieci.

Twórcy Dobrych Mediów nie mają jeszcze studia z prawdziwego zdarzenia, choć cieszą się, że ks. Andrzej Hryckowian, proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Koszalinie, udostępni im miejsce w domu parafialnym. Dysponują komputerami, czterema kamerami i mikserami i dziesiątkami metrów kabli. To na razie wystarczy. Ale oczywiście marzy się im znacznie więcej. Każdą wolną chwilę poświęcają swojemu „dziecku”. Uczą się w przyspieszonym tempie.

Początki

Zaczęło się wszystko od czuwań Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie. Ich przebieg filmowali członkowie diakonii medialnej. Wtedy wpadli na pomysł, by umożliwić obecność w spotkaniach tym, którzy nie mogli na nie przybyć. Dlaczego nie wykorzystać internetu? Okazało się, że wykorzystanie serwera przez dwa dni jest stosunkowo drogie. Bardziej opłacało się wykorzystanie takiego serwera przez cały miesiąc. Wtedy zrodziła się idea, by zrobić telewizję internetową. Pierwsza transmisja odbyła się pod koniec maja tego roku. Nic by z tego nie wyszło, gdyby nie ks. Sławomir Wądołek, koordynator Odnowy w Duchu Świętym diecezji płockiej i zarazem szef diakonii medialnej, oraz Jacek Piotrowski, informatyk z Koszalina.

Transmisja okazała się strzałem w dziesiątkę. Na stronę internetową w ciągu dwóch dni weszło – bez żadnej reklamy – 130 tys. osób. Serwery „wariowały”, nie wytrzymywały takiego obciążenia. Pan Jacek dwoił się i troił, by nie przerwać transmisji. Ale ostatecznie wszystko się udało. – Po tym wydarzeniu zaczęliśmy tworzyć Telewizję Odnowy w Duchu Świętym. Od Odnowy otrzymaliśmy materiały, które przekonwertowaliśmy na format odpowiedni do serwerów – wyjaśnia ks. Krzysztof Witwicki, twórca i duchowy opiekun przedsięwzięcia.

Siła oddziaływania

Serwery przeszły pod opiekę diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Stąd pochodzi większość ludzi tworzących tę telewizję. Zadecydowała o tym też postawa otwartości biskupa diecezjalnego Edwarda Dajczaka. Podczas Przystanku Jezus w kościele było zebranych ok. 600 osób, a transmisję za pośrednictwem telewizji w internecie obejrzało w tym samym czasie 4 tys. odbiorców. Wtedy biskup odkrył, że jest to bardzo ciekawe medium, które ma wielki zasięg i potrafi mieć rzesze odbiorców. – Kiedy transmitowaliśmy na żywo spotkanie w Skrzatuszu, równocześnie oglądało nas 13 tys. osób. Widać, że istnieje wielka potrzeba takiego medium. Urywają się telefony. Ludzie dzwonią z różnych miejsc, bo chcą, aby pokazać dobro, które robią – mówi ks. Krzysztof Witwicki.

W powodzenie misji głęboko wierzy też Wojciech Cieślawski. Jest uczniem klasy maturalnej w V LO im. Stanisława Lema w Koszalinie. Pasjonuje go fotografia, dzięki której, zauważony przez ks. Krzysztofa, trafił do telewizji Dobre Media. Został w niej realizatorem obrazu, głównie podczas imprez transmitowanych na żywo, co bardzo szybko stało się jego nową pasją. Jak sam mówi, na swojej drodze spotkał fantastycznych duchownych i świeckich, którzy pomagają mu rozwijać się i wspierają go. – Mam nadzieję, że to, co robimy teraz, przyniesie dobre owoce – podsumowuje Wojtek. Dzięki pomocy bp. Edwarda powstała fundacja „Dobre Media Nowej Ewangelizacji”, która będzie wspierała dzieło. Telewizja internetowa Dobre Media zgodnie z zamysłem jej twórców chce pokazać wszystkie te wydarzenie, które łączą się z wartościami, niosą dobro. Po prezentowanych reportażach, spotkaniach, transmisjach widać, że tematyka przekazu nie zamyka się tylko w sferze przekazywania wiary, choć strona służy głównie ewangelizacji. Rzecznikiem i członkiem Rady Programowej DM został ks. Wojciech Parfinowicz.

Nowa jakość ewangelizacji

Mówi bp Edward Dajczak:

– Współczesny człowiek potrzebuje Boga równie mocno jak i ten, który żył w innej epoce. Wciąż jednak zmieniają się narzędzia pozwalające, by o Bogu mówić i pokazywać Jego dzieło. I naszym obowiązkiem jest z nich korzystać. W naszej diecezji powstała telewizja internetowa Dobre Media. Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej że tworzy ją grupa ludzi, będących na co dzień blisko Boga. Mam nadzieję, że dzięki ich zaangażowaniu uda się pokazać, ile dobrych rzeczy dzieje się Kościele i ile dobra jest w ludziach. I będzie to znakomite przeciwieństwo mediów, w których liczy się wyłącznie sensacja i wyniki sprzedaży. Serdecznie proszę o wspieranie ich działań modlitwą i w każdej innej formie.