Objawienie Miłosierdzia odpowiedzią na potrzebę człowieka

publikacja 28.10.2011 11:36

Encyklika bł.Jana Pawła II "Dives in misericordia" nry 2 i 3...

 

Zapis czatu z dnia 24 października 2011

 

[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: Witam i zapraszam do pochylenia się nad treścią drugiej encykliki bł. Jana Pawła II o miłosierdziu Bożym....
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: może zacznijmy od nawiązania do poprzedniego dokumentu: o czym nam przypominał Papież w pierwszej encyklice? (tak ogólnie)

[21:02] <kratka>: że człowiek =drogą Kościoła

[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: otóż to. a tu zaczyna m.in. tak: jak czytamy w Konstytucji Gaudium et spes: „Chrystus, nowy Adam (...) objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie,” dokonuje zaś tego „już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości”
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: jaka jest więc ta droga Kościoła?

[21:05] <kratka>: powołanie człowieka do miłości

[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: a ta miłość, to....?

[21:06] <kratka>: kroczenie po śladach Jezusa

[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: gdzie? dokąd?

[21:07] <kratka>: tu na ziemi.... do zbawienia

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: nie, nie tu na ziemi, bo nasz cel jest poza ziemią

[21:08] <kerss>: celem życia jest zbawienie

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: chodzi o podążanie człowieka ku zjednoczeniu z Bogiem. może i to brzmi nieco teoretycznie, ale w gruncie rzeczy jest bardzo konkretne

[21:08] <Kondor>: a co to jest zbawienie?

[21:08] <renata155>: celem życia jest Życie ;)

[21:09] <kratka>: ale iść mamy po śladach Chrystusa tu już w życiu doczesnym, by osiągnąć zbawienie

[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: celem życia człowieka zatem jest zjednoczenie z Bogiem. jak to osiągać? czy mamy do tego jakąś pomoc?

[21:11] <renata155>: eucharystia.. post.. modlitwa

[21:11] <kerss>: mamy drogowskazy  to Dekalog

[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: a czy Bóg jakoś się człowiekowi, nam, udziela?

[21:11] <kerss>: mamy błogosławieństwa, a więc dyspozycje jak to czynić

[21:11] <kratka>: sam Jezus jest pomocą

[21:12] <sylwia_magda>: Ale to jest tak, że Boga trzeba doświadczyć w swoim życiu, bo za przekonania się raczej nie umiera, prawda?

[21:12] <kratka>: udziela się poprzez wcielenie

[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: otóż właśnie, Kratka! chodzi o to, że Bóg zapraszając nas do Siebie, Sam nas tam prowadzi
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: Jezus Chrystus to przecież Bóg Wcielony. Żywy Emanuel = Bóg z nami
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: Bóg udziela się nam w Jezusie Chrystusie i to właśnie Jezus z nami nas prowadzi do Boga. ale... czy mimo to człowiekowi łatwo jest iść za Jezusem?

[21:14] <kerss>: Bóg daje się poznać poprzez swe dzieła, daje się poznać czasem bezpośrednio

[21:15] <renata155>: nie jest łatwo.. bo przeważnie próbujemy sami

[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem, gdzie szukać pomocy?

[21:16] <kratka>: człowiek = słaby

[21:16] <renata155>: u źródła

[21:16] <kerss>: człowieka ogranicza jego 2. natura, czyli pycha.. chce po swojemu organizować swe życie

[21:16] <sylwia_magda>: W Kościele. W sakramencie pokuty.

[21:16] <kratka>: grzeszny i często wybory jego są niezgodne z nauka Bożą

[21:17] <calsky>: Naśladowani Jezusa to podążanie śladami Jezusa ...a w zasadzie w śladach Jezusa

[21:17] <sylwia_magda>: W Eucharystii. Ale Boga trzeba w swoim życiu doświadczyć. To nie może być czysta teoria.

[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: Papież sugeruje, że skierowanie ku sprawom człowieka musi być jednocześnie skierowane ku Bogu

[21:18] <renata155>: sylwia.. niekoniecznie--można GO wybrać.. i w wyborze trwać

[21:18] <kerss>: szukać pomocy? to pogłębianie wiary poprzez Eucharystię i lekturę

[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: bo inaczej ludzkie wysiłki, oczekiwania, nadzieje nie znajdą wypełnienia i sensu

[21:18] <calsky>: trudno stawiać ślady w Te same miejsca ...Miejsca Pokory Jezusa ...Posłuszeństwa Jezusa ...Miłosierdzia Jezusa

[21:18] <kerss>: czyli realizacja przykazań miłości
[21:18] <kerss>: z tego zdamy rachunek na sądzie szczegółowym

[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: Ludkowie mili :) zacznijcie patrzeć poza zasłonę wszystkich zewnętrznych działań na Boga Samego :)

[21:19] <kratka>: Bóg jest miłością

[21:19] <kerss>: księże: pytasz enigmatycznie, zbyt trudne to dla laika

[21:19] <sylwia_magda>: A gdzie można znaleźć najbardziej Boga?

[21:19] <renata155>: ksiądz zapytaj po ludzku o co ci chodzi?

[21:19] <kratka>: i miłością darzy stworzenie

[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: Papież napisał tak: Bóg, który „zamieszkuje światłość niedostępną” (1 Tm 6, 16), równocześnie przemawia do człowieka językiem całego kosmosu: „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty — wiekuista Jego potęga oraz Bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1, 20).

[21:19] <calsky>: człowiek bez pragnienia przyjmowania ...wchodzenia w przestrzeń Wolności Boga...nie jest w stanie po bożemu wypełnić z sensem ...Boże Podobieństwo

[21:20] <Kondor>: Boga szukaj w ciemności czyli swoje dzieło. W ciemności światło razi.

[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: zatem Boga poznajemy

[21:20] <kratka>: widzialne poprzez to co Bóg stworzył

[21:20] <sylwia_magda>: Ja też tego języka nie kumam

[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: m.in. przez świat stworzony

[21:21] <kratka>: poznajemy po Jego Dziele

[21:21] <sylwia_magda>: jak się ma -naście lat się nie dziwcie

[21:21] <Palolina>: przez wydarzenia?

[21:21] <renata155>: wszechmoc Boga.. piękno Boga.. delikatność i czułość...w tym co nas otacza...Jego uśmiech w porannych promieniach słońca ;)

[21:21] <kratka>: i poznajemy poprzez Jezusa

[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: mam prośbę o nieco wysiłku umysłowego, a nie tylko bujanie w pięknych wyrażeniach i hasłach. Bóg Jest Konkretny jak nic poza Nim

[21:22] <sylwia_magda>: Ale ludzie już chyba mniej.:)

[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: rozważania na temat miłości i doświadczenia Boga bez spojrzenia na Samego Boga, pozostają tylko głupim gadaniem

[21:22] <renata155>: pod Jego niebem i w Jego dłoniach ;)...w nim się poruszamy

[21:22] <kratka>: Jezus powiedział do uczniów, że kto zna Jego - zna również Ojca

[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: no dobra. wracajmy. ale czy poznanie w stworzeniu wystarcza?

[21:23] <kratka>: nie wystarcza

[21:23] <renata155>: niestety wszystko jest za małe;)..i nigdy tu nie poznamy jego pełni

[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: cytat z encykliki: „Boga nikt nigdy nie widział (...)” pisze św. Jan, aby tym pełniej uwydatnić prawdę, że „Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1, 18). To „pouczenie” objawia Boga w niezgłębionej tajemnicy Jego istoty — jednej i trynitarnej — otoczonej „światłością niedostępną” (por. 1 Tm 6, 16). Poprzez „pouczenie” Chrystusa poznajemy jednakże Boga

[21:23] <kratka>: uczniowie też prosili, by pokazał im OJCA

[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: Boga poznajemy w Chrystusie i przez Niego!

[21:24] <sylwia_magda>: Ale kto widział Syna dostrzegał i Ojca, czy nie tak?

[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: a konkretnie jak możemy to czynić? konkretnie

[21:25] <renata155>: modlitwa - eucharystia.. Pismo św.. rozważania

[21:25] <jaskolka>: Chrystusa poznajemy poprzez Jego Słowo, poprzez Eucharystie - spotkanie osobowe

[21:25] <kratka>: gdy poznajemy życie Jezusa i Jego sposób postępowania to poznajemy Boga

[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: otóż to. z tym, że to nasze czytanie, przyjmowanie i bycie, ma być właśnie nastawione na osobowy kontakt

[21:25] <renata155>: gdy odnajdujemy Jego działanie w nas i wokół nas

[21:26] <sylwia_magda>: Ktoś opowiedział mi taką historię: Kiedy Bóg był zmęczony ludzkim narzekaniem postanowił wyjechać na wakacje. Szukał miejsca, żeby Go ludzie nie znaleźli, no i ukrył się w nich samych...

[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: ...a nie szukanie własnych obrazów w tym
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: a jakiego Boga poznajemy w Jezusie?

[21:27] <kratka>: Jezus żył konkretnie

[21:27] <sylwia_magda>: I konkretnie kochał.

[21:27] <jaskolka>: Boga, który oddal za nas życie

[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: (tu dojdziemy do Jego przymiotów)

[21:27] <renata155>: pokornego.. kochającego

[21:27] <sylwia_magda>: I w ogóle był bardzo konkretny.

[21:27] <kratka>: i te konkretne fakty z Jego życia przemawiają

[21:27] <renata155>: mądrego

[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: poznajemy jednakże Boga przede wszystkim w Jego stosunku do człowieka, w Jego miłości: „filantropia” (por. Tt 3, 4). I tutaj właśnie „niewidzialne Jego przymioty” stają się w sposób szczególny „widzialne”, nieporównanie bardziej niż poprzez wszystkie inne „Jego dzieła”.

[21:27] <renata155>: bliskiego

[21:27] <kratka>: kochającego, miłosiernego, wybaczającego, pocieszającego

[21:28] <renata155>: płaczącego z płaczącymi

[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: zatrzymajcie się chwilę nad takim fragmentem: Stają się widzialne w Chrystusie i przez Chrystusa, przez Jego czyny i słowa, w ostateczności przez Jego krzyżową śmierć i zmartwychwstanie. W ten też sposób staje się w Chrystusie i przez Chrystusa szczególnie „widzialny” Bóg w swoim miłosierdziu, uwydatnia się ten przymiot Bóstwa, który już Stary Testament (przy pomocy różnych pojęć i słów) określał jako miłosierdzie. Chrystusa nadaje całej starotestamentalnej tradycji miłosierdzia Bożego ostateczne znaczenie. Nie tylko mówi o nim i tłumaczy je poprzez porównania i przypowieści, ale nade wszystko sam ją wciela i uosabia. Poniekąd On sam jest miłosierdziem. Kto je widzi w Nim, kto je w Nim znajduje, dla tego w sposób szczególny „widzialnym” staje się Bóg jako Ojciec „bogaty w miłosierdzie” (Ef 2, 4).

[21:28] <sylwia_magda>: Nie widać Go, a czuć. Jak wiatr. Jak przyszedł do Izajasza...

[21:29] <kratka>: Jezus był widzialny

[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Chrystus to Uosobienie Miłosierdzia

[21:30] <kratka>: i jest poprzez miłosierne czyny

[21:30] <Kondor>: jakie miłosierne czyny? W ogóle słodko tutaj się robi, ale donikąd.

[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: ale... dzisiaj mamy dwie postawy wobec tej prawdy. 1.odrzuca i odsuwa miłosierdzie stawiając na samowystarczalność, 2.bagatelizuje zło upatrując w miłosierdziu szansę na przemycenie nawet grzechu....

[21:32] <Kondor>: ciężko być niewinnym żyjąc w kapitalizmie, w takim systemie każdy próbuje coś dla siebie złupić

[21:32] <renata155>: ale niektórzy się starają ksiądz ;)

[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: jak myślicie: dlaczego człowiek odrzuca miłosierdzie stawiając na własne siły?

[21:32] <kratka>: Kondor, a kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień

[21:32] <jaskolka>: pycha

[21:32] <Kondor>: ja powiem dlaczego, bo mu nie Ufa

[21:32] <_Piramidox_>: bo człowiek chce być niezależny

[21:32] <renata155>: słabość wiary.. w życie wieczne zwłaszcza

[21:32] <Palolina>: bo nie doświadczył od ludzi bezwarunkowej miłości

[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: ja powiem tak: bo nie umie człowiek PRZYJMOWAĆ

[21:32] <kratka>: bo jest w człowieku pycha

[21:32] <jaskolka>: człowiek chce być jak Bóg

[21:33] <kratka>: nie chce, by się nad nim ktoś litował

[21:33] <renata155>: ksiądz?.. a może nie umie przyjmować coś za nic?

[21:33] <jaskolka>: człowiek nie chce być "zalezny".... chce być "samowystarczalny"

[21:33] <renata155>: przecież niczym Bogu nie odpłaci

[21:33] <Kondor>: nie dlatego że nie umie przyjmować , ale dlatego że wciąż sobie powtarza że nie godzien...tkwi miedzy poniżeniem a uniesieniem

[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: przyjęcie świadczy o bezradności, a człowiekowi dzisiaj woli się wydawać, że sam sobie poradzi. i to ze wszystkim od działań począwszy, a na walce ze słabością skończywszy

[21:33] <Kondor>: w takim stanie ciężko coś przyjąć..

[21:33] <sylwia_magda>: Właśnie. Za co Bóg nas kocha?

[21:34] <renata155>: za nic ;p

[21:34] <Kondor>: za życie

[21:34] <renata155>: ? kondor--to nie nasz wybór

[21:34] <kratka>: bo świat lansuje taka postawę samowystarczalności
[21:35] <kratka>: kto nie radzi sobie ten oferma

[21:35] <Palolina>: bo każdy od nas czegoś wymaga: rodzice, nauczyciele przełożeni więc jak to za darmo

[21:35] <sylwia_magda>: Może dlatego ciężko przyjąć Kogoś kto kocha nas za nic, a my mamy Mu tyle do zawdzięczenia...?

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: gdybyśmy rzeczywiście poznawali Boga, to pytań w stylu "za co nas kocha?" by nie było

[21:35] <Kondor>: potrzeba samowystarczalności wynika z poczuciu osamotnienia, zanikających więzi

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: o dokładnie tak, Kratka

[21:35] <kratka>: i człowiek za wszelka cenę nie przyznaje się do nieradzenia

[21:35] <renata155>: ja sobie nie radzę.. ale On sobie radzi za mnie.. i nie zamierzam się tego wstydzić ;)..mam wszystko i niczego mi nie braknie ;)

[21:35] <sylwia_magda>: To było pytanie retoryczne...

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: a tu trzeba umieć się przyznać do słabości i przyjąć korzystając z pomocy

[21:36] <sylwia_magda>: Ksiądz mówi to jako teorię. A jak w praktyce?

[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: a ta druga postawa? ...że miłosierdzie to takie cukierkowate głaskanie po główce bez potrzeby przejmowania się konsekwencjami....?

[21:37] <sylwia_magda>: Jaka cukierkowa? To bajka.
[21:37] <sylwia_magda>: Wiara jest poważna.

[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: Sylwia. moja odp. na pytanie o moje życie i tak będzie dla Ciebie teoretyczna :)

[21:38] <Kondor>: co jak co ale Bóg może lubię dzielność ale nie powagę

[21:38] <kratka>: no ..to jest niebezpieczeństwo uodpornienia się na swoje grzeszki...skoro Bóg i tak mi wybaczy, więc ..co mi tam

[21:38] <Kondor>: poważni są ludzie umarli

[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: mogę tylko zapewnić, że to o czym mówię znam z autopsji

[21:38] <sylwia_magda>: Nie o to chodzi. Coraz mniej mamy prawdziwych przykładów.
[21:38] <sylwia_magda>: Po co się chodzi w ogóle do kościoła?
[21:38] <sylwia_magda>: Żeby innych obgadać?

[21:39] <renata155>: nie sądzę ;)

[21:39] <jaskolka>: ja chodzę do Kościoła aby spotkać się z moim Bogiem - Nauczycielem

[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale wróćmy do tematu: czy nie jest tak, że ludzie dziś uważają miłosierdzie za taki zawór bezpieczeństwa dla wszystkich swoich podłości?
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale proszę.... nie rozbijajcie tematu

[21:39] <kratka>: i się uodporniają

[21:39] <renata155>: ksiądz?.. myślę, że mają to w nosie.. nie wiem czy w ogóle miłosierdzie jest składową ich słów

[21:40] <kratka>: bo i tak Bóg jest miłosierny

[21:40] <renata155>: i czy traktują je serio

[21:40] <jaskolka>: to jest wykrzywione spojrzenie i zapominanie że Bóg jest sprawiedliwy

[21:40] <sylwia_magda>: Raczej uważają. Widzę to i czasami chce mi się ryczeć przez to...

[21:40] <renata155>: lub.. że naprawdę jest

[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: no właśnie.... tak jest. że albo lekceważenie, albo zuchwałość

[21:40] <Kondor>: Czyli miłosierdzie jako narzędzie wychowania społecznego, żeby ludzie trzymali fason

[21:41] <jaskolka>: no tak ale grupa która uważa, że nie ma Boga to chyba jeszcze inna kategoria

[21:41] <renata155>: żeby trzymali fason--to o piekle trzeba by mówić ;)

[21:41] <kratka>: no właśnie, bo jest miłosierny, ale i sprawiedliwy, jak mówi Jaskółka

[21:41] <sylwia_magda>: Albo żeby robili wszystko, bo Bóg i tak wybaczy...

[21:41] <Palolina>: Ks bo Miłosierdzie chyba jest takim zaworem. Tylko, że w Miłosierdziu powinniśmy wypatrywać tego, że On nas uleczy ze słabości a nie jedynie je przebaczy.

[21:41] <Kondor>: rzeczywiście coś w tym jest, nieraz słyszałem opinie od "mądrych", że dobrze że Kościół trzyma w ryzach motłoch

[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: o. a i Papież napisał takie spostrzeżenie: Objawienie bowiem i wiara uczą nas nie tyle, abyśmy tajemnicę Boga jako „Ojca miłosierdzia” rozważali w oderwaniu, ale byśmy do tego miłosierdzia odwoływali się w imię Chrystusa i w zjednoczeniu z Nim.

[21:42] <renata155>: przez Ducha Świętego.. amen

[21:42] <sylwia_magda>: Nie rozumiem, ale spoko.:) Dobrze, że mam księdza u siebie, bo...

[21:42] <Kondor>: Dosyć poniżania ludzi słabych intelektualnie i emocjonalnie, zastraszanych, trwożących się...niewolników własnych cieni. Czas na Zbawienie

[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: i zdaje mi się, że my chyba zbytnio teoretyzujemy, zamiast się zwrócić właśnie do Boga Żywego w Chrystusie....

[21:43] <renata155>: ja się zwracam

[21:43] <Kondor>: no bo ponoć generalnie chrześcijanie są bardziej teoretykami...

[21:43] <kratka>: czyli mam też w moim życiu codziennym kierować się miłosierną miłością

[21:44] <sylwia_magda>: Właśnie. Nareszcie to dotarło. Szkoda, że tak późno...

[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: masz rację, Palolina. tym bardziej, że właśnie Papież pisząc o objawieniu Miłosierdzia w Chrystusie napisał tak: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4, 18 n.).

[21:45] <Palolina>: kratka a może nastawić się na Spotykanie Go a uczynki wypływające z Miłości będą tego "ubocznym skutkiem"

[21:45] <jaskolka>: ksiądz ale na czacie to chyba tylko teoretyzować można...

[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: jaskółka. ja mówię o przełożeniu treści na życie

[21:45] <porozmawiam>: pomagać jaskółka?

[21:45] <renata155>: noo--bez Niego to prędzej zabijemy.. niż pokochany ;)

[21:45] <kratka>: ale spotkam Go tylko w drugim człowieku

[21:45] <renata155>: Kratka--nie prawda nie zaczynaj od końca ;)

[21:46] <kratka>: no i we wszystkim, co stworzył

[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: nigdy się nie spotka Boga w drugim człowieku, jeżeli wpierw nie spotka się Go osobiście np w Eucharystii....

[21:47] <kratka>: ale żyć tylko Eucharystią w oderwaniu od życia codziennego?

[21:47] <jaskolka>: z pustego nie można nic nalać - musimy doświadczyć Miłości Boga aby te Miłość nieść ludziom

[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: żyć Eucharystią po to aby móc żyć codziennością

[21:47] <renata155>: najpierw trzeba umieć przyjąć miłość Boga.. potem pokochać siebie Jego miłością...a potem do ludzi prosta droga ;)..żeby przypadkiem "kochaj bliźniego jak siebie samego" nie było mordobiciem

[21:47] <kratka>: przyjmuje Go do serca i idę żyć codziennym życiem

[21:47] <Kondor>: noo, wiem co pisze, ludzie stracili instynkt wiary, staliśmy się ludźmi patrzącymi na świat technicznie więc i Eucharystię pojmujemy technicznie

[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: poczytajcie na co Papież zwraca uwagę: Poprzez te czyny i słowa Chrystus uobecnia Ojca wśród ludzi. Znamienne, że tymi ludźmi są nade wszystko ubodzy, nie mający środków do życia, są ludzie, których pozbawiono wolności, są ślepi, którzy nie widzą całego piękna stworzenia, są ci, którzy żyją w ucisku serca lub też doznają społecznej niesprawiedliwości, są wreszcie grzesznicy. Wobec tych nade wszystko ludzi Mesjasz staje się szczególnie przejrzystym znakiem Boga, który jest miłością, staje się znakiem Ojca. W tym widzialnym znaku ludzie ówcześni — ale także ludzie naszych czasów — mogą „zobaczyć” Ojca.

[21:48] <kratka>: do szkoły, do domu, ...do obowiązków

[21:48] <Palolina>: kratka św. Jan, który spotykał Boga mógł później napisać, ze przykazania Jego nie są ciężkie.... bo zachowanie ich wypływało już spontanicznie z niego.

[21:48] <porozmawiam>: a może Ty Kondor umysłowo dorastasz i po prostu coś widzisz? Ludzie zawsze byli tacy sami czyli różni

[21:48] <kratka>: czyli w drugim człowieku też mogę i mam ujrzeć Boga

[21:49] <Kondor>: no a może "porozmawiam" zupełnie nie wiesz o czym piszesz. Ludzie na przestrzeni dziejów się zmieniali i sposób pojmowania świata się zmieniał, sposób pojmowania Eucharystii również

[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: zwróćcie uwagę, że objawienie się Boga w Chrystusie ma od razu akcent konkretnej miłości wobec człowieka

[21:49] <jaskolka>: myślę, że jak się kocha to przykazania przestają być trudne i dlatego św. Jan tak napisał - Ona bardzo kochał

[21:49] <kratka>: no właśnie
[21:50] <kratka>: Jezus – Bóg - człowiek

[21:50] <renata155>: On otrzymuje i daje.. poprzez drugiego człowieka.. tylko że łatwiej nam to pamiętać gdy chodzi o przyjaciół ;)

[21:50] <kratka>: czyli w moich relacjach z drugim człowiekiem ma objawiać się miłosierdzie

[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: i tu mamy odpowiedź na pytanie "co to jest miłosierdzie?"
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: Jezus nade wszystko swoim postępowaniem, całą swoją działalnością objawiał, że w świecie, w którym żyjemy, obecna jest miłość. Jest to miłość czynna, miłość, która zwraca się do człowieka, ogarnia wszystko, co składa się na jego człowieczeństwo. Miłość ta w sposób szczególny daje o sobie znać w zetknięciu z cierpieniem, krzywdą, ubóstwem, w zetknięciu z całą historyczną „ludzką kondycją”, która na różne, sposoby ujawnia ograniczoność i słabość człowieka, zarówno fizyczną, jak i moralną. Właśnie ten sposób i zakres przejawiania się miłości nazywa się w języku biblijnym „miłosierdziem”.

[21:51] <Palolina>: i tak samo jest z nami. Nasze przyjęcie Boga ma od razu akcent naszej miłości do drugiego człowieka ale to od spotkania z Bogiem się zaczyna a nie od ćwiczenia się w moralności

[21:51] <renata155>: tak paola ;)

[21:51] <kratka>: czyli czynić konkretnie czyny miłosierne wobec potrzebujących

[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: Chrystus więc objawia Boga, który jest Ojcem, jest „miłością”, jak to wyrazi w swoim liście św. Jan (1 J 4, 16), objawia Boga, który jest „bogaty w miłosierdzie”, jak czytamy u św. Pawła (Ef 2, 4).

[21:52] <renata155>: kratka po prostu czynić dobro--a jak nie potrafisz.. to przynajmniej nie czynić zła ;)

[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: to cóż to jest miłosierdzie?

[21:52] <kratka>: miłość czynna

[21:52] <renata155>: dobro drugiego

[21:53] <kratka>: która zwraca się ku drugiemu, potrzebującemu

[21:53] <renata155>: ale nasze też;)..w stosunku do siebie samego, także potrzebujemy miłosierdzia;)

[21:53] <kratka>: miłosierdzie świadczy o Człowieczeństwie

[21:54] <calsky>: Miłość wszechogarniająca

[21:54] <kratka>: dlaczego ? Olimpia?

[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: to na koniec dzisiejszego czata jeszcze taki cytat: trzeba jeszcze stwierdzić, że Chrystus, objawiając: miłość-miłosierdzie Boga, równocześnie stawiał ludziom wymaganie, aby w życiu swoim kierowali się miłością i miłosierdziem. Wymaganie to stanowi sam rdzeń orędzia mesjańskiego, sam rdzeń etosu Ewangelii. Mistrz daje temu wyraz zarówno w postaci przykazania, o którym mówi, że jest „największe” (Mt 22, 38), jak też w postaci błogosławieństwa, kiedy w kazaniu na górze głosi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7).

[21:54] <Palolina>: najtrudniej chyba się kocha tylko, którzy są pewni siebie, bogaci, samowystarczalni a jednocześnie tak ubodzy duchowo

[21:54] <renata155>: calsky--ale ty piszesz o Bożej.. zniż trochę loty

[21:55] <kratka>: wymiar Bosko-ludzki tego miłosierdzia

[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: chcąc żyć według Ewangelii aby pójść Drogą Jezusa, trzeba punktem odniesienia swoich działań, myślenia, wyborów, uczynić MIŁOŚĆ I MIŁOSIERDZIE

[21:55] <kratka>: mam tak jak Jezus-Bóg- Człowiek okazywać miłosierdzie

[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: to na tym zakończmy dzisiejszą rozmowę. Cdn.
[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: amen

[21:56] <opik3>: Amen