Problem istnieje. Warto byłoby zapytać uczęszczających do kościoła, czy wierzą, że Jezus naprawdę żyje i jest obecny w naszej rzeczywistości. Dla wielu z nas, Jezus odleciał gdzieś daleko i jest postacią z odległej historii. Może się mylę, ale sądzę, że na Pomorzu potrzeba nam ewangelizacji, takiej jak przed wiekami pośród pogan.
Mnie już nie potrzeba ewangelizacji. Religia - przekształciła mi się w mitologię biblijną i mózg zaczął odrzucać wiarę samoistnie i kwalifikować do s/f, bajek i legend. Na tym etapie bóstwa chrześcijańskie zrównały się w moim odczuciu z gnomami, wróżkami, Zeusami i wampirami :) Czyli wytwór kulturowy.
Dla mnie samoistnie religia stała się folklorem - legendą ludową. I to jest po prostu koniec wiary. W sumie uważam, że wszystkie lokalne religie są niesamowicie naiwne i nie ma wśrod nich lepszych i gorszych. Wszystkie są niedorzeczne. W sam raz dla pastuchów kóz sprzed 2000 lat :P Nie tylko katolicyzm zmutował mi w bajkę, ale wszystkie inne religie też. Są wytworem prymitywnych kultur i ich termin przydatności do spożycia już się kończy. Zaśmierdły się ze starości i zgnilizną moralną oraz prymitywizmem od tych koranów, biblii i talmudów - wali.
Na tym etapie bóstwa chrześcijańskie zrównały się w moim odczuciu z gnomami, wróżkami, Zeusami i wampirami :)
Czyli wytwór kulturowy.
Nie tylko katolicyzm zmutował mi w bajkę, ale wszystkie inne religie też. Są wytworem prymitywnych kultur i ich termin przydatności do spożycia już się kończy. Zaśmierdły się ze starości i zgnilizną moralną oraz prymitywizmem od tych koranów, biblii i talmudów - wali.