"Smutny przykład Wspólnoty Anglikańskiej będzie z pewnością gorzkim ostrzeżeniem dla wszystkich innych dużych Kościołów."
Nie wiedziałem, że Pan Jacek Dziedzina uznaje istnienie wielu Kościołów - nie w znaczeniu wspólnot partykularnych w ramach Kościoła katolickiego - a jako osobne twory.
Proszę Pana - Wspólnota Anglikańska nie jest żadnym Kościołem. Wierzy Pan w Jeden powszechny i apostolski Kościół, a nie Kościoły. Nazywanie Kościołem wspólnoty, gdzie nie sprawuje się ważnych sakramentów i odrzuca władzę Papieża to stanowcze nadużycie i objaw ekumeno-politycznej poprawności.
zgadzam się z moim przedmówcą, niby takie nic ale rozmycie w słowach i gdzieś w podświadomości wiernych Kościoła rzymskokatolickiego utkwi, że to i to jest to samo, ale to i to nie jest to samo, co jeden święty powszechy i apostolski to nie jakieś zabawy w kościół jakiś tam
Drodzy przedpiszący, macie rację, ale pomijając względy nominalne (Kościół/nie-Kościół) to co dzieje się z anglikanizmem/wspólnotą episkopalną powinno być dla katolików czytelnym ostrzeżeniem. Do czego prowadzi rozmiękczanie nauki, luzowanie moralnych norm i zanik wiary. Uczmy się na cudzych błędach, by uniknąć tego samego losu. W Kościele w Austrii i w innych krajach już widać zalążli degrengolady, np. ruch "Wir Sind Kirche" czy "Wezwanie Do Nieposłuszeństwa".
Co innego mówić Kościół-w-który-wierzę, a co innego Kościół-jako-instytucja. Bronię redaktora Dziedziny. To, że my uznajemy nasz Kościół za jedyny w pełni prawowierny, nie oznacza, że nie możemy posługiwać się definicją kościoła w sensie socjologicznym. Mają kapłanów? Mają. Mają wiernych? Doktrynę? Historię? Mają. Więc są kościołem jako instytucją. Pamiętajmy też w końcu w "ziarnach prawdy", zwłaszcza w anglikanizmie, który choć zrodzony z prywaty Henryka VIII, zachował silny komponent katolicki.
Trzeba dziękować Panu Bogu, że po setkach lat anglikanie wracają do jedynego, prawdziwego i świętego Kościoła; szkoda tylko,że w takich okolicznościach.
Nie wiedziałem, że Pan Jacek Dziedzina uznaje istnienie wielu Kościołów - nie w znaczeniu wspólnot partykularnych w ramach Kościoła katolickiego - a jako osobne twory.
Proszę Pana - Wspólnota Anglikańska nie jest żadnym Kościołem. Wierzy Pan w Jeden powszechny i apostolski Kościół, a nie Kościoły. Nazywanie Kościołem wspólnoty, gdzie nie sprawuje się ważnych sakramentów i odrzuca władzę Papieża to stanowcze nadużycie i objaw ekumeno-politycznej poprawności.
macie rację, ale pomijając względy nominalne (Kościół/nie-Kościół) to co dzieje się z anglikanizmem/wspólnotą episkopalną powinno być dla katolików czytelnym ostrzeżeniem. Do czego prowadzi rozmiękczanie nauki, luzowanie moralnych norm i zanik wiary. Uczmy się na cudzych błędach, by uniknąć tego samego losu. W Kościele w Austrii i w innych krajach już widać zalążli degrengolady, np. ruch "Wir Sind Kirche" czy "Wezwanie Do Nieposłuszeństwa".