• Ergo
    15.07.2015 08:42
    "Czyli łączyć kozetkę z konfesjonałem…


    Tak"


    NIE! Niedawno na ten temat wypowiedzieli się biskupi. Chodziło o konkretne praktyki łączenia psychoterapii ze spowiedzią i modlitwą mające miejsce w konkretnych miejscach. Trudno mi teraz znaleźć ten dokument, ale o ile pamiętam, była wzmianka na ten temat także w GN. Może ktoś ją znajdzie? Dokument był naprawdę bardzo jasno i przekonywająco sformułowany.

    Trzeba też powiedzieć, że psychoterapia jest dość wątpliwa naukowo i etycznie. Z drugiej strony, u nas mamy gigantyczną nadprodukcję różnej maści psychologów i psychoterapeutów, zwykle psycholożek i psychoterapeutek. Żeby ten potencjał zagospodarować, próbuje im się znaleźć miejsca pracy, nieraz tam, gdzie ich tak naprawdę nie potrzeba. Takie osoby nieraz nie do końca mają kontakt z rzeczywistością i nie potrafią odróżnić rzeczywiste problemy, np. dług i bezrobocie, od psychicznych.
    • Cog
      15.07.2015 09:30
      To proszę znaleźć źródło i opisać o jakie konkretne praktyki biskupom chodziło. Bo chyba nie o wszystkie? Zdaje mi się, ze chodzi tu o tzw. spowiedź furtkową - moim zdaniem słusznie zakazaną, bo nawet słuchając na filmikach głośno promującego ją egzorcysty - nazwisko pomińmy - miałem wrażenie, że ten człowiek [po prostu promuje myślenie skrupulanckie. A poza tym egzorcyści raczej nie mają przygotowania psychologicznego. To było wymienianie katalogu grzechów zamiast zadanie sobie pytania: czemu po raz n-ty popełniam znowu ten sam grzech?

      A co do psychoterapii - no cóż, człowiek ma psychikę. Psychoterapeuta - jesli sam nie wypaczony, bo itacy się zdarzają (podobnie jak są sensowni i nawiedzeni księża - patrz: ciągła popularność Natanka) - pomoże nam się uzbroić w mechanizmy obronne, pewne problemy przepracowac. Ale wszelka zmiana na lepsze w ludzkim życiu, pełna metanoja - to sprawa Łaski bożej. Potepianie wszystkiego en masse to - proszę wybaczyć - głupota i spłycanie sprawy. Psychiatra z artykułu powołuje się na Pismo Święte i ojców Kościoła w sposób świadczący o znajomości teologii. Ostateczny sprawdzian zawsze jest jeden - owoce. Anie czyjeś widzimisię.
      • Ergo
        15.07.2015 10:16
        Tak, chodziło o tzw. spowiedź furtkową. Znalazłem np. taki tekst: http://lublin.gosc.pl/doc/2394013.Abp-Budzik-przeciw-spowiedzi-furtkowej

        Problemem jest jednak nie brak psychologicznego przygotowania księży, ale sam fakt psychologizowania w konfesjonale i traktowania spowiedzi jako między innymi formy terapii.

        W ostatnich dekadach mamy w Kościele zalew księżny psychologów i psychologizowania. Niektóre kurie organizują nawet szkolenia psychologiczne. Jak ktoś kiedyś mądrze napisał o przyczynach wystąpienia z zakony pewnego gdańskiego dominikanina, jak ksiądz traci wiarę, to szuka jakiegoś substytutu, oparcia i często sięga po psychologię.

        Tak ogólnie,to w kraju trzeba nam nie armii psychologów i psychoterapeutów, a inżynierów nie domokrążców, ekonomistów nie ideologów, lekarzy specjalistów nie znachorów, menadżerów nie karierowiczów, polityków nie koniunkturalistówksięży duszpasterzy i teologów nie psychologów, ...
      • Anna
        16.07.2015 00:10

        @Ergo

        "Jak ktoś kiedyś mądrze napisał o przyczynach wystąpienia z zakony pewnego gdańskiego dominikanina, jak ksiądz traci wiarę, to szuka jakiegoś substytutu, oparcia i często sięga po psychologię."

        O ile mi wiadomo, dominikanin ten zajmował się psychoterapią stosując nieuprawnione metody potępione przez towarzystwa psychologiczne, a konkretnie metodę ustawień rodzinnych Hellingera. Sam autor to były zakonnik, który na misjach niestety "zaraził" się pogańskimi wierzeniami i zaczął uprawiać kult przodków,

  • okurde
    15.07.2015 10:27
    Panie, ukryj mnie w swoich ranach.
  • j.s.
    15.07.2015 23:08
    Psychoterapeutyczny bełkot w wielu miejscach. Widać, że temu panu bliskie jest podejście psychoanalityczne, już w dużej mierze zdewaluowane. Znikają demony, znikają cuda, znika Bóg. Demonów nie trzeba egzorcyzmować, ale uświadomić je sobie. Cuda też polegają na uświadamianiu sobie pewnych faktów. Bóg jest zbędny - człowiek leczy się sam, sam się też zbawia. Naciąganie ludzi do schematów. A mamy "ponad 300 nurtów wykorzystujących różne koncepcje człowieka", nieraz wykluczające się. Mało kto interesuje się prawdą, krytyką tej polimorficznej gnozy. Jak to można w ogóle naukowo zweryfikować? Nadto postuluje warstwową koncepcję człowieka, jakby łaska miała działać tylko w "warstwie duchowej", kiedy w rzeczywistości ona też porządkuje, leczy i doskonali naturę. Nagroda dla tego, kto będzie potrafił wykazać, jak oddzielić "warstwę duchową" od "warstwy psychicznej"?! Tak się składa, że systemy psychoterapeutyczne konkurują nieraz z wiarą i proponują swoje alternatywne rozwiązania, których z wiarą pogodzić się nie da. Zresztą już antropologia tych gnoz jest często nie dająca się pogodzić z chrześcijańską. Jeden wielki zamęt na tym polu. Trudno więc mówić o "psychoterapii" bo cóż by to miało znaczyć właściwie? Bardzo wątpliwe naukowo i etycznie.
  • j.s.
    15.07.2015 23:15
    Jako odtrutkę po lekturze tego wywiadu polecam: William Kirk Kilpatrick, Psychologiczne uwiedzenie i Michael Jones, Libido dominandi [stąd dowiemy się między innymi, że i sam Freud miał świadomość, iż to, co proponuje, nie jest żadną formą medycyny]. W ogóle porównywanie psychoterapii do medycyny to ogromne nadużycie. Myślę, że Pani Joanna zrobi lepiej trzymając się tego, co powiedział Ksiądz.
  • nieta
    19.07.2015 13:53

    Bardzo dziękuję za takie spojrzenie:) w całości tematu.

    "Dobrze jest być w Bogu zakochanym.

    Terapeuci mówią, że jak kończy się zakochanie, to zaczyna się miłość. Ale do zakochania wracać trzeba. W życiu ojców duchowości Bóg często znika, milczy. Zapada ciemna noc wiary. To czas, którym interesują się i teologowie duchowości, i psychiatrzy.
"

    Myślę, że tak jak życie każdego człowieka z osobna jest tajemnicą, tak życie człowieka w Bogu jest jeszcze większą tajemnicą. Czy można bogactwo życia wewnętrznego porównywać między sobą ?

    Cała walka jest na ostrzu wiary i miłości. Czy my to chcemy przyjąć , to w zasadzie wyznacza pokora w nas.
    Zresztą wszystko pan profesor Krzysztof Krajewski-Siuda przepięknie wytłumaczył i powiedział, w świetle jakie rzuca Ewangelia, a nade wszystko osoba Jezusa Chrystusa, który prowadzi nas w słabości do Ojca Niebieskiego.

    Boże, Ojcze dziękuję Miłości jaką jesteś!

    Danusia H.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie