W 1965 roku jako marynarze z komunistycznego państwa nie mieliśmy prawa zejścia na ląd.Pilnował nas policjant który przyjechał bryczką zaprzężoną w osiołka.Po kilku godzinach osiołkowi znudziło się stanie i postanowił wrócić do zagrody ,zabrał też ze sobą policjanta.Potem mogliśmy zobaczyć te widoki opisane przez pana redaktora.