Brak słów... Jestem tak zszokowany bezmiarem głupoty tych ludzi i cichym poparciem rządzących i lewackich mediów. Tak własnie się kończyn dążenie do "wolności", kiedy wartościa staje sie brak jakichkolwiek wartości. Krzyczy sie tolerancji a opluwa się symbole bezcenne dla innych, zabrania się obecności krzyża w miejscu publicznym
Człowieku co za brednie wypisujesz? Czy nie za dużo tych "wartości"? Czy znasz "wartość" Krzyża? Czy ty umiesz rozgraniczyć Krzyż od krzyża? Krzyż w miejscu publicznym - TAK - tylko to musi być Krzyż a nie krzyż. Wcześniej już pisałem o obawach sprowadzenia krzyża, tego krzyża do roli gadżetu i to się potwierdza. A mam prawo przypuszczać że może być jeszcze gorzej. Dlaczego gorzej? Gdyż jako katolik nigdy,powtarzam NIGDY nie myślałem że KRZYŻ będzie wykorzystany w celach politycznych. Jestem dumny z mej wiary, religii a czy mogę być dumny i zadowolony z moich "pasterzy"? Czy ty człowieku pomyślałeś kto jest winny takiego potraktowania Krzyża.
Jednymi z winnych są ludzie o takiej postawie jak Ty Kris. Nietolerancyjni, uwiedzeni nowmową i poprawnością polityczną, bardziej skłonni na przyzwolenia dla obscenicznych wybryków, a jednocześnie sączacy mowę nienawiści wobec tych, dla których krzyż jest najświętszym znakiem. Jeśli naprawdę jesteś katolikiem - jak deklarujesz - to po tym Twoim wpisie warto byś przemyślał co to oznacza "być katolikiem".
Egzorcyści mówią, że bezpośrednia manifestacja złego ducha przez jakąś osobę świadczy o jego wiedzy o tym, że długo już w niej nie zagości. Przekładając te spostrzeżenia egzorcystów na przedstawiane w informacji wybryki, mam nadzieję na bliski tryumf Jezusa Chrystusa w naszym kraju.
W skali wieczności bliski - na pewno. Ale co nam biednym da do tego czasu chwały popalić, to jego. A poniekąd, i nasze - patrząc na to doświadczenie jak na okazję do ulepszenia siebie.
A skoro już o egzorcystach mowa, to moim zdaniem nie tyle naszemu nowemu prezydentowi potrzebny jest w pałacu z żyrandolami kapelan, co właśnie doświadczony egzorcysta (notabene przy poprzednim też by miał co nieco do roboty).
Nie mam na myśli nawet samego pana prezydenta, co do którego to oczywista potrzeba, ale tych wszystkich jego powierników, doradców, bliskich współpracowników i dworzan.
Naprawdę, egzorcysta miałby przy tym towarzystwie roboty po pachy.
Pytanie tylko czy nasz metropolita delegujący do pałacu kapłana-kapelana wie o tym? Obawiam się, że nie bardzo. Zatem dalej będą obietnice i wiarołomstwo, spowiedź i rozgrzeszenie - do końca kadencji. Lub skutecznego impiczmentu.
A ja jestem wstrząśnięty postawą ludzi broniących krzyża przed pałacem prezydenckim. To już nie jest wiara, to fanatyzm. A jak się przyjęło mówić - fanatyzm jest gorszy od faszyzmu. Mówię to jako katolik, Ci ludzie mnie obrażają swoim bezprecedensowym zachowaniem. Do Księży wołać "jesteś księdzem czy ubekiem" to już jednak trochę za dużo. Krzyż przenoszony do Kościoła a oni o "Godne miejsce" walczą?! Coś tu chyba jest jednak nie tak.
A tamci jazgoczący fanatycy to chyba profanują Wasz Krzyż, Waszego Boga i odstraszają skutecznie od wiary w niego. Poza tym są tak egzotycznie kabaretowi, że wg mnie to oni sami sprowokowali innych do występu z piwnym kabaretem. Jak się widzi takie zachowania "obrońców" krzyża (tego od "zbrodni samolotowej") to aż buzia swędzi żeby ich wyśmiać.
Pseudo obrońcy krzyża zachowują się jakby byli piąta kolumną w kościele. Stają się twarzą kościoła w Polsce przez co dają cały arsenał argumentów jego przeciwnikom.
Czemu ekstremalne poglądy muszą być tak głośne.
Krzyż nie jest śmieszny, jest symbolem okrucieństwa a dzisiaj staje się przedmiotem kpi, drwin i skeczy kabaretowych.
Czy o to chodzi "obrońcom krzyża - PRAWDZIWYM polakom"?
Na tym właśnie polega zasada tolerancji i neutralności by symbole żadnej religii nie naruszały wolnej przestrzeni publiczenej, a więc nie widniały w miejscach, które nie są specjalnie do tego przystosowane. Przykład: dla wyznawcy buddyzmu krzyż nie ma takiego znaczenia jak dla różnych odłamów chrześcijaństwa, więc narusza jego przestrzeń wyznaniową gdy jest umieszczany w miejscu publicznym. Tolerancja musi być ale nie rozumiana przez katolików gdyż jest spaczona i nieprawdziwa.
Z tego co mi się wydaje, to prawdziwy buddysta nie miałby nic przeciwko krzyżowi. Takie opinie narzucają tylko specjaliści "od neutaralności wyznaniowej", którzy decydują za niego, co ma naruszać jego przestrzeń. Tak dzieje się często w Anglii. Potem np wyznawcy islamu mówią, że symbole innych wyznań im nie przeszkadzają - no, ale "inżynierowie nowego społeczeństwa" wiedzą lepieJ za niego, za chrześcijan, buddystów czy innych co jest dla nich dobre, co narusza ich wolność. A co do tolerancji, to rozumiem ją tak jak ci, co jej pojecie wymyślili - czyli ojcowie kościoła: tolerancja to wyrozumiałość dla grzesznika, przy oczywistym nazywaniu zła - złem. Obecne rozumienie tego slowa ma przesunięte akcenty.
deist-cie polecam wycieczkę pod pomnik wywiezionych na Wschód. Na wagonie są symbole różnych religii - najwięcej krzyży rzymsko-katolickich, ale są i krzyże prawosławne, islamskie półksiężyce, a nawet żydowskie gwiazdy Dawida. Wolna Rzeczpospolita nie walczyła z symbolami religijnymi.
Czy profanacją krzyża nie była próba przywiązania się do niego jedne ze starszych pań? Podobnie jak uniemożliwienie księżom przeniesienia go do świątyni?
Ta profanacja nie powinna ujść płazem tym, którzy jej dokonali. Nie powinno ujść plazem także działąnie pana Palikota. To czyste drwiny z tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Taka osoba nie powinna pelłnić funkcji publicznej skoro nie potrafi uszanować pamięci tragicznie zmarłych ludzi. Wstyd, że osoba pełniąca funkcję publiczną dopuszcza sie takiego zachowania.
Pokolenie wychowanków komunistów.Nieucy, nieudacznicy,oszuści,zdrajcy,cynicy,sprzedawczyki, karierowicze,- kogo innego mogli wychować komuniści? -tylko takich- jacy sami byli. Ludźmi bez wartości, którzy nie kierują się w życiu dekalogem ,łatwo manipulować, łatwo urabiać ich poglądy, mamić tym światem a co za tym idzie kontrolować ich pieniądze. Bo tu chodzi też o pieniądze!!!A kto rządzi tym światem?, komu przeszkadza krzyż już 2000 lat?.....każdy chyba wie!
Wszyscy wychowani byliśmy w komunie. Także członkowie i zwolennicy PiS. To niepoważne wrzucać niewierzących do jednego wora i wyzywać od najgorszych. Nikt nie na wglądu w serce drugiego człowieka, tylko Bóg. Więc proszę powściągnąć te emocje. Bo ten kij ma dwa końce: są tacy, którzy powtarzają, że wszyscy księża to pedofile. Czy chodzi nam o to, kto kogo gorzej wyzwie??????
Ciekawe, że w komentarzach niektórzy z nas nazywają to głupotą. Ot, głupek jeden wymyślił, drugi zrobił. Ktoś na twiiterze napisał: Obrona krzyża to przestępstwo. Profanacja krzyża i nawoływanie do niej to głupota.
Gorzkie to spostrzeżenie.
Dziwną logiką zaczynamy się kierować. Czego więc oczekujemy od wrogów krzyża i Chrystusa, jeśli nie ma słów i prowokacji PO ustami i piórem Palikota, które nie są w stanie obrazić naszych religijnych uczuć?
Czekam nie tylko na reakcję polityków SLD i PO, ale również na zdecydowaną reakcję metropolity warszawskiego i wszystkich hierarchów, którzy tak pięknie mówili, że "krzyż powinien łączyć". Czekają, że wierni za nich pracę wykonają? Obrona krzyża przed profanacją to chyba nie jest zadanie polityczne? Rozumiem, że nie mieli dziś czasu, bo modlili się razem z nowym prezydentem. Szkoda, że nie pamiętają, kto rozpoczął te wojnę o krzyż pod Pałacem. Historię mogę przypomnieć: http://mamakatarzyna.blogspot.com/
Tylko czy to coś zmieni, skoro sami nazywamy to tylko głupotą?
Oczywiście,że można się zgadzać lub nie z obrońcami krzyża upamiętniającego ofiary smoleńkiej tragedii, ale ten ,,spektakl" z krzyżem z puszek to nie tylko jawna profanacja, ale przejaw totalnego debilizmu,prostactwa i bezkrytycyzmu!!!Mam nadzieję,że wśród tych ...nie było osób mieniących się katolikami
Popieram wszystkie akcje społeczne wymierzone przeciwko temu cyrkowi pod pałacem. Ci ludzie - rzekomi 'obrońcy' to - agresja, żenada i nienawiść do wszystkich, którzy nie są TACY SAMI jak oni.
to są pierwsze owoce prowokacyjnego wezwania nowego pana prezydenta do usunięcia krzyża, celem tej prowokacji było prawdopodobnie odsunięcie na dalszy plan dyskusji o katastrofie budżetu państwa i podwyżce podatków, która jest rozpaczliwą próbą ze strony rządu ratowania sytuacji, ale w ten sposób lewackie grupki poczuły swoją szansę, jeżeli nie będzie zdecydowanej reakcji ze strony Kościoła w obronie krzyża z żądaniem wyciągnięcia konsekwencji karnych wobec osób łamiących prawo to będzie coraz gorzej, może dojść do tego, że ludzie wierzący nie będą bezpieczni w naszej Ojczyźnie
zanim powiemy "O tempora o mores" i ze zgrozą będziemy komentować zdziczenie obyczajów ludzi młodych, to proszę byśmy się wstrzymali na moment i zadali sobie pytanie: skąd ci młodzi się wzięli, co na temat krzyża przekazało im starsze pokolenie, jakie wychowanie otrzymali... Ale nie chodzi mi o to, co werbalnie przekazali im rodzice czy babcie, tylko jaki jest całokształt doświadczenia które odbierają DZISIAJ wokół siebie.
Nie reagujemy jako społeczeństwo na przejawy antyreligijnego fanatyzmu, nawet gdy przybiera pozę nihilistycznego luzu. Nie mówimy wystarczająco głośno "non possumus".
Ale żeby było jasne - również pozwalamy wypaczać pojęcia - na naszych oczach następuje przedefiniowanie pojęcia "obrońca krzyża". I tu też powinniśmy reagować i powiedzieć NIE
Byłem tam. Do krzyża z puszek nikt nie miał odwagi się przyznać. Oceniam że była to prowokacja lewicowej młodzieży która miała wykpić symbol wiary, ośmieszyć "obrońców krzyża" i rzucić podejrzenie na PO. Ja jestem sympatykiem Platformy i z przykrością muszę stwierdzić że tylko jeden z "obrońców" pomógł mi zabrać go i usunąć. Dziękuję mu za pomoc. "Obrońców" bardziej interesowała obrona "swojego poletka" niż zapobieżenie obrażania naszej wiary. Smutne.
W dzisiejszym "Metrze" czyli "Wyborczej" dla ubogich radosna pochwała wszystkich możliwych wygłupów pod krzyżem na placu, a także owej gry komputerowej. "Młodzi" chyba nie działają spontanicznie, a jeśli nawet to ich bluźniercze wygłupy mają poparcie. I to nie tylko w SLD. Nie sposób jednak oprzeć się myśli, że gdyby krzyż sprzed pałacu prezydenckiego znajdował się w tej chwili w drodze do Częstochowy, z pewnością zamiast profanacji mielibyśmy na trasie pielgrzymki czczące ten symbol tłumy.
Naród (ten młody, wykształcony i z dużego miasta oczywiście), zainspirowany odezwą swojego guru: „Ożywiajcie i zwyciężajcie, krzyże z puszek piwa stawiajcie” pomaszerował z "lechowym" krzyżem pod pałac prezydencki. Akcja z tym "lechowym" nie spotkała się z dezaprobatą władzy, w przeciwieństwie do krzyża "harcerskiego", który zdecydowano usunąć, bo żałoba minęła, a miejsce przed pałacem należy do świeckiego przecież państwa, a konserwator zabytków nie dał zgody... Cieszy się naród (ten młody, wykształcony i z dużego miasta oczywiście) wraz ze swoimi rządcami, a ci cieszą się łaskami zaprzyjaźnionych hierarchów, wygłaszających piękne i wzruszające przemowy, porównując prezydenta do króla Salomona. I na koniec: Pan Bóg nie pozwoli nikomu drwić z siebie.
Banda młodocianych głupków "wychowywana" bezstresowo, a raczej hodowana przez rodzicieli - efekty widoczne. Cóż można wobec bezmiaru głupoty? Chyba już tylko współczuć.
Obawiam się, że ci, którzy teraz profanują krzyż zostali sprowokowani, niestety - fanatycznymi zachowaniami ludzi przed Belwederem. Bo w całej tej sprawie nie chodzi o Pana Jezusa ani o wiarę. To nie Jego ci ludzie bronią. On NIKOGO tu nie obchodzi. To tylko polityka. Błeee.
Nie koniecznie chodzi o profanacje. Taka może być reakcja anty Rydzyków i moherow. Niestety ta sprawa to nie walka wiary z demonami tylko bardzo prozaiczna rozgrywka polityków dwóch partii. Szkoda ze nie maja innego miejsca na swoje rozgrywki.
Czy ktos w Polsce jest w stanie zakończyc ten tragiczny spektal.Księze arcybiskupie, przeciez w twojej archidiecezji to sie dzieje.Co jeszcze musi sie stac aby ktos skutecznie zareagował.Nie interesują mnie rozgrywki polityczne,ale jestem czlowiekiem wierzacym i jest mi bardzo przykro ,że musze byc świadkiem takich scen.JAKO KATOLIK WYRAZAM MOJ PROTEST WOBEC ZACHOWAN TZW. OBROŃCOW KRZYŻA JAK TEZ BRAKU REAKCJI ZE STRONY WLADZY I KOSCIOLA
Jestem osoba młoda i z dnia na dzień odwracam sie od kościoła. Nie razi mnie ten czyn, a nawet jest dla mnie manifestacją tego co ludzie młodzi myślą o tej całej szopce pod Pałacem. Głupia mentalność Polaków, chore poczucie wspólnoty w " ciężkich chwilach" i zacofanie. Cały świat się smieje co sie dzieje w tym ciemnogrodzie, gdzie zamiast isc do przodu to cofamy ten kraj w rozwoju godząc sie na rządy kleru. A kler to chytre zwierze, łupi kasę jak mało kto i żeruje na ciemnocie Polaków. Nikogo Tu nie mam zamiaru obrażać, wyrażam tylko swoją opinię ...Pozdrawiam.
Człowieku co za brednie wypisujesz?
Czy nie za dużo tych "wartości"?
Czy znasz "wartość" Krzyża?
Czy ty umiesz rozgraniczyć Krzyż od krzyża?
Krzyż w miejscu publicznym - TAK - tylko to musi być Krzyż a nie krzyż.
Wcześniej już pisałem o obawach sprowadzenia krzyża, tego krzyża do roli gadżetu i to się potwierdza. A mam prawo przypuszczać że może być jeszcze gorzej.
Dlaczego gorzej? Gdyż jako katolik nigdy,powtarzam NIGDY nie myślałem że KRZYŻ będzie wykorzystany w celach politycznych.
Jestem dumny z mej wiary, religii a czy mogę być dumny i zadowolony z moich "pasterzy"?
Czy ty człowieku pomyślałeś kto jest winny takiego potraktowania Krzyża.
Jeśli naprawdę jesteś katolikiem - jak deklarujesz - to po tym Twoim wpisie warto byś przemyślał co to oznacza "być katolikiem".
Przekładając te spostrzeżenia egzorcystów na przedstawiane w informacji wybryki, mam nadzieję na bliski tryumf Jezusa Chrystusa w naszym kraju.
W skali wieczności bliski - na pewno. Ale co nam biednym da do tego czasu chwały popalić, to jego. A poniekąd, i nasze - patrząc na to doświadczenie jak na okazję do ulepszenia siebie.
A skoro już o egzorcystach mowa, to moim zdaniem nie tyle naszemu nowemu prezydentowi potrzebny jest w pałacu z żyrandolami kapelan, co właśnie doświadczony egzorcysta (notabene przy poprzednim też by miał co nieco do roboty).
Nie mam na myśli nawet samego pana prezydenta, co do którego to oczywista potrzeba, ale tych wszystkich jego powierników, doradców, bliskich współpracowników i dworzan.
Naprawdę, egzorcysta miałby przy tym towarzystwie roboty po pachy.
Pytanie tylko czy nasz metropolita delegujący do pałacu kapłana-kapelana wie o tym? Obawiam się, że nie bardzo. Zatem dalej będą obietnice i wiarołomstwo, spowiedź i rozgrzeszenie - do końca kadencji. Lub skutecznego impiczmentu.
A co do krzyża z puszek - od absurdu do absurdu.
Czemu ekstremalne poglądy muszą być tak głośne.
Krzyż nie jest śmieszny, jest symbolem okrucieństwa a dzisiaj staje się przedmiotem kpi, drwin i skeczy kabaretowych.
Czy o to chodzi "obrońcom krzyża - PRAWDZIWYM polakom"?
A co do tolerancji, to rozumiem ją tak jak ci, co jej pojecie wymyślili - czyli ojcowie kościoła: tolerancja to wyrozumiałość dla grzesznika, przy oczywistym nazywaniu zła - złem. Obecne rozumienie tego slowa ma przesunięte akcenty.
Wstyd, że osoba pełniąca funkcję publiczną dopuszcza sie takiego zachowania.
Ktoś na twiiterze napisał: Obrona krzyża to przestępstwo. Profanacja krzyża i nawoływanie do niej to głupota.
Gorzkie to spostrzeżenie.
Dziwną logiką zaczynamy się kierować. Czego więc oczekujemy od wrogów krzyża i Chrystusa, jeśli nie ma słów i prowokacji PO ustami i piórem Palikota, które nie są w stanie obrazić naszych religijnych uczuć?
Czekam nie tylko na reakcję polityków SLD i PO, ale również na zdecydowaną reakcję metropolity warszawskiego i wszystkich hierarchów, którzy tak pięknie mówili, że "krzyż powinien łączyć". Czekają, że wierni za nich pracę wykonają? Obrona krzyża przed profanacją to chyba nie jest zadanie polityczne?
Rozumiem, że nie mieli dziś czasu, bo modlili się razem z nowym prezydentem. Szkoda, że nie pamiętają, kto rozpoczął te wojnę o krzyż pod Pałacem.
Historię mogę przypomnieć:
http://mamakatarzyna.blogspot.com/
Tylko czy to coś zmieni, skoro sami nazywamy to tylko głupotą?
Nie reagujemy jako społeczeństwo na przejawy antyreligijnego fanatyzmu, nawet gdy przybiera pozę nihilistycznego luzu. Nie mówimy wystarczająco głośno "non possumus".
Ale żeby było jasne - również pozwalamy wypaczać pojęcia - na naszych oczach następuje przedefiniowanie pojęcia "obrońca krzyża". I tu też powinniśmy reagować i powiedzieć NIE
Prosze cie Boze daj niech nowy swiat i nowe plemnie