Nasz człowiek na Białorusi

Aleksander Siemionow wsiada na skuter i rozwozi egzemplarze „Gościa Niedzielnego”, przesyłane mu przez naszych czytelników z Polski. Dostarcza je do pięciu parafii w Lidzie. – Cieszę się jak dziecko, gdy go czytają – mówi Rosjanin z urodzenia, a patriota polski z wyboru.

Nikt nie zatrudnia go na etacie w naszym tygodniku, ale na łamach „Gościa” dwukrotnie, w 2005 i 2010 roku, ogłosiliśmy, że prosi o przesyłanie polskiej prasy katolickiej. Bo na ziemi lidzkiej mieszka ok. 60 tys. Polaków, którzy czytając ją, uczą się polskiego. W białoruskich szkołach obowiązuje dziś język rosyjski. – Dzieje się to, co zapowiadał carski generał gubernator Murawjow: „Czego nie zrobił ruski bagnet, to załatwi rosyjska szkoła” – uważa Olek. Na jego apel odpowiedziały setki czytelników. Z tego aż dwie trzecie to czytelnicy „Gościa Niedzielnego”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie