To jedna z najmniejszych gmin w Polsce. Ma jednak w swej historii wielkie „przedtem” i równie ciekawe „teraz”.
O części naszego dziedzictwa, od której niepotrzebnie się odcinamy, z Andrzejem Szczerskim, historykiem sztuki rozmawia Piotr Legutko
To już ostatnia w tym roku podróż „w głąb”, tym razem do Bobowej, która słynie nie tylko z koronek.
Nie wszyscy wiedzą, że w Górach Sowich znajduje się jedna z największych górskich twierdz na świecie.
Podobno to turyści przywieźli i zostawili nazwę „mała Szwajcaria”. Są góry i doliny, blisko jezioro, jest urokliwy wiejski klimat. Ceny zostały polskie.
Spuścizna Św. Jadwigi. Są piękne, dobre, mądre i wykształcone. Znają języki obce, grają na instrumentach i śpiewają. Gotują, sprzątają, remontują i budują. Opiekują się dziećmi, starszymi, ubogimi i chorymi. A kto zatroszczy się o nie?
Ziemia, powietrze, ogień i woda – istnieniem czterech żywiołów próbowano tłumaczyć całość świata. Jest w Polsce taka ziemia, na której ogień i woda wraz z powietrzem stworzyły historię dramatyczną i piękną zarazem. Podlasie samo jest jak żywioł. Piąty żywioł.
Żeby spełnić marzenia, potrzebowali motyki, wideł i grabi. No i tłustego mleka z wieczornego oraz porannego udoju.
Pomagali Żydom, chociaż groziła za to śmierć. Ukaranym można było zostać już za sam fakt przemilczenia informacji na temat ukrywających się. Niektórzy nawet nie wyjawiali później rodzinie, że kogoś uratowali. Po latach ich krewni odbierają nadany im tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.