Kociewski krajobraz zawiera w sobie to wszystko, co jest odpoczynkiem dla oczu umęczonych pędem wielkomiejskiego życia: lasy, jeziora, rzeki, pola i łąki.
Po raz trzeci na łące przy komorowskim kościele można było podziwiać mundury, uzbrojenie i wojskowe pojazdy. To nie tylko zjazd rekonstruktorów, ale także ich wkład w ratowanie zabytkowej świątyni.
Daleko trzeba szukać drugiej takiej wioski, w której są trzy muzea, amatorski zespół regionalny, fundacja, a niebawem ma powstać także Światowe Centrum Reymontowskie.
O tych małych gryzoniach pisał już Ezop w jednej ze swych bajek. Są one również bohaterami opowieści mieszkańców naszego regionu, choć ich historia zaczęła się tu znacznie później.
To już ostatnia w tym roku podróż „w głąb”, tym razem do Bobowej, która słynie nie tylko z koronek.
Choć ciężko to sobie wyobrazić, przed laty nosze z chorym ledwo mieściły się w niewielkiej karetce, a kroplówkę trzeba było wystawić za okno, by płyn mógł swobodnie spływać.
Na czacie pojawiły się Siostry Pasterki
Mieli po kilkanaście lat, chcieli walczyć z komuną. Myśleli, że będzie powstanie.
Lwowiacy czują się tu jak w domu, ale miasto ciągle pozostaje w cieniu Krakowa. Czas wyłowić tę galicyjską perłę, jaką jest Tarnów.