Światem nie rządzą wybierani w wyborach politycy, ale wielcy finansiści – chciwi i cyniczni – mówią członkowie Ruchu Oburzonych. Ruchu, który powstał jako znak protestu przeciwko obciążaniu kosztami kryzysu zwykłych ludzi.
Anarchiści? Lewacy? Chuligani? Sterowani? Zmanipulowani? Może, ale trudno w proteście „oburzonych” i grupy okupującej od tygodni Wall Street nie dojrzeć prawdy o chorych układach polityków ze światem finansjery, o bankowcach bez zasad i skrupułów oraz o zbliżającym się kryzysie, o wiele groźniejszym od tego, który wstrząsnął gospodarką w 2008 r.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |