Rekolekcje, które proponujemy nie są rodzajem terapii, aby uśmierzyć ból po stracie męża. To raczej zaproszenie do podróży niełatwej, ale dającej odpowiedź, jak zdefiniować siebie jako kobieta i matka oraz ta, która ma prawo do nowej relacji (o ile taką opcję życiową dopuszczam jako możliwą). W tym pomaga wiara. Bo „wierzyć, to znaczy chodzić po morzu” (Mietek Szcześniak) spraw i trudności o najwyższej skali.
Zapraszamy do Nowego Początku!