Duma i hańba Włoch
Po porwaniu Aldo Moro całe Włochy zamarły. Na zdjęciu z 1978 r. widać okładkę dziennika „Paese Sera” ze zdjęciem porwanego premiera Alinari Archives /EAST NEWS

Duma i hańba Włoch

Komentarzy: 2

Joanna Bątkiewicz-Brożek

GN 34/2013

publikacja 22.08.2013 00:15

Kto stoi za śmiercią Aldo Moro? Sprawa zamordowania pięciokrotnego premiera Włoch ponownie ujrzy światło dzienne. Są nowe okoliczności i nowi podejrzani, w tym były szef Komisji Europejskiej. Jednocześnie trwa proces beatyfikacyjny włoskiego polityka.

Mimo że minęło 35 lat od wydarzeń, które wstrząsnęły opinią społeczną Włoch, trzeba wyjaśnić sprawę Moro do końca. Są nowe okoliczności, zrobimy wszystko, by dojść do prawdy. Należy się ona Włochom, samemu Aldo Moro i jego rodzinie – tłumaczą w rozmowie z „La Stampą” Giuseppe Fiorini i Gero Grassi, deputowani Partii Demokratycznej. Poparła ich większość włoskich parlamentarzystów. – Przypadek Moro jest nadal pełen tajemnic – podkreślają politycy.
Jedną z nich jest postać włoskiego polityka Romano Prodiego. To były szef Komisji Europejskiej wskazał miejsce pobytu zwłok zamordowanego Moro. Prodi będzie więc przesłuchiwany. Komisja śledcza dla ponownego rozpatrzenia sprawy Aldo Moro ma powstać w najbliższych tygodniach. Jej zadaniem będzie wyjaśnienie, czemu państwo zaniechało sprawy Moro, podczas gdy mogło i powinno zrobić wszystko, by uwolnić go z rąk Czerwonych Brygad.
Czemu morderstwo sprzed 35 lat tak żywo do dziś interesuje Włochów? Kim był Aldo Moro, skoro obecnie jesteśmy świadkami jego procesu beatyfikacyjnego?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..