Opactwo w Henrykowie pięknieje
Most i tzw. śluza klasztorna dziś tworzą reprezentacyjne wejście na teren opactwa Agata Combik /Foto Gość

Opactwo w Henrykowie pięknieje

Brak komentarzy: 0

Agata Combik Agata Combik

GOSC.PL

publikacja 26.10.2018 09:12

Po gruntownym remoncie otwarty został średniowieczny most i śluza - rodzaj traktu prowadzącego do klasztoru. Wkrótce w Sali Dębowej będzie stała ekspozycja Księgi Henrykowskiej.

Podczas uroczystego podsumowania zakończonego właśnie etapu prac obecny był abp Józef Kupny, liczni goście, a także przedstawiciele sponsorów z prezesem zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, Henrykiem Baranowskim.

– Dzisiejsze spotkanie, podczas którego udostępniony został most i klasztorna śluza, to także okazja do zaprezentowania innych zabytków, które znajdują się w Henrykowie. Skarby kultury, sztuki, nad którymi sprawuje pieczę Kościół, są dobrem nas wszystkich – mówił Metropolita Wrocławski, zapraszając do odwiedzania opactwa. Wspomniał o ogromnej ilości zabytkowych kościołów i innych obiektów na Dolnym Śląsku – wymagających nieustannej troski i przeprowadzania kosztownych prac.

Jak przypomniał na wstępie ks. Rafał Kowalski – rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej, dzieje opactwa henrykowskiego sięgają XIII w. W 1222 r. książę Henryk Brodaty wydał zgodę na osadzenie w Henrykowie cystersów; przy czym oficjalnym fundatorem był jego syn, Henryk Pobożny. Pierwsi mnisi przybyli tu z Lubiąża w 1227 r.

To tu powstała Liber fundationis claustri Sancte Marie Virginis in Henrichow, czyli Księga Henrykowska – w której znajduje się najstarsze zdanie zapisane w języku polskim. W 2015 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.

– Niemiecki mnich, który jest autorem tego dzieła, w łacińskiej kronice wkłada w usta ubogiego czeskiego rycerza pierwsze zdanie wypowiedziane w języku polskim, które ten rycerz kieruje do swojej żony Polki – zauważył ks. R. Kowalski, wskazując na specyfikę ówczesnego Śląska, jego wielokulturowość. – Żeby Księga Henrykowska mogła być tu eksponowana, trzeba było stworzyć odpowiednie warunki – zadbać o nowy system przeciwpożarowy (na dniach zostanie uruchomiony) oraz zakupić odpowiednią gablotę.

Odnowiony most i śluza klasztorna (czyli rodzaj duktu, wejścia) dziś stanowią reprezentacyjny wjazd na teren opactwa. Obecny remont został przeprowadzony w trybie ratunkowym – most groził zawaleniem. Powstały m.in. specjalne krążyny żelbetowe; w prace przy trakcie zaangażowana była firma zajmująca się szkodami górniczymi. Ostatni etap prac trwał 3 lata i pochłonął ok. 3 mln złotych.

– Gdy powstawał klasztor, płynęła tutaj rzeka (dziś w szczątkowej postaci), która stanowiła naturalną barierę odgradzającą klasztor od wsi. Wzniesiono wówczas wspomniany most – tłumaczył rzecznik. – W XVIII w. dokonano przebudowy obiektu, nadając mu barokowy charakter, przebudowano więc także i most, pozostawiając w nim średniowieczne elementy. Warto dodać, że biegnąca przez most droga, z parawanowymi murami, jest świadectwem dojrzałej myśli inżynieryjnej. Wykonana z polnych kamieni, została wyposażona w chodniki znajdujące się po obu stronach – co wtedy należało do rzadkości.

Dzieje klasztoru na przestrzeni wieków były niezwykle burzliwe. Gdy w 1810 r. uległ sekularyzacji, obiekt przejęła z czasem rodzina książąt sasko-weimarskich. Wtedy też przebudowano wnętrza klasztoru. Powstała wówczas Sala Dębowa, w której wkrótce ma być eksponowana Księga Henrykowska.

Po II wojnie światowej w pocysterskim obiekcie funkcjonowały m.in. Przedsiębiorstwo Hodowli Roślin i Nasiennictwa, Technikum Nasienniczo-Rolne. W 1990 r. obiekt został zwrócony archidiecezji wrocławskiej, od tego czasu trwają prace, by przywrócić temu miejscu blask, uczynić go dostępnym dla turystów.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..