Nie marnuj jedzenia
Nie trzymaj żywności w plastikowych workach - szybciej się wtedy psuje pixabay

Nie marnuj jedzenia

Brak komentarzy: 0

Aleksandra Pietryga

publikacja 22.08.2019 11:08

Przerażające są dane na temat marnowania żywności w społeczeństwie. Tym bardziej że z drugiej strony dochodzą do nas informacje o gigantycznej skali głodu dotykającego co siódmą osobę na świecie.

Podczas gdy skala głodu i ubóstwa się rozszerza, jedna trzecia wyprodukowanej żywności marnuje się. 30 proc. kupionych towarów wyrzucamy do śmietnika, w najlepszym razie palimy. Tak wynika z regularnie przeprowadzonych przez Banki Żywności raportów. W Polsce wyrzucamy około 4 mln ton żywności rocznie. W krajach rozwiniętych gospodarstwa domowe są odpowiedzialne za marnowanie 42 proc. żywności. Drugim winnym są firmy spożywcze, które produkują za dużo w stosunku do potrzeb rynku. Do tego dochodzą straty w procesie produkcji i na skutek uszkodzeń opakowań.

A marnujemy jedzenie na każdym etapie - od produkcji po konsumpcję. Najwięcej, oczywiście, wyrzucają duże sieci sklepów, hipermarketów. Według tych firm wymaga tego polityka bezpieczeństwa żywności. Zmarnowane owoce i warzywa można liczyć na setki kilogramów dziennie. Czyli setki, jeśli nie tysiące, ton żywności w skali roku. Jak wygląda taki proces niszczenia? Produkty wrzucane są do kompaktorów, które sprasowują je, i takie zgniecione wywozi się na wysypiska śmieci.

Jednak wyrzucanie żywności to nie problem jedynie sieci hipermarketów czy dużych restauracji. Do marnowania jedzenia przyznaje się co trzeci Polak. A ilu się nie przyznaje? Ile razy zdarza nam się wyrzucić kupioną żywność, która "leżakuje" w lodówce, a potem jest niezdatna do spożycia? Pracując do późna, jadając na mieście, po prostu nieraz zapominamy o szynce czy jogurcie pozostawionym w domu.

Kwestia zmarnowanego chleba, bułek, rogalików to bolączka pań sprzątających szkoły. W koszach na śmieci, na parapetach, w ubikacjach, nawet w butach w szatni codziennie znajdują zapakowane śniadania. To są kanapki z szynką, serem, warzywami. Zamiast je zjeść, nasze dzieci objadają się batonami i chipsami ze szkolnego sklepiku. Przykład idzie z góry. Dzieci widzą, jak rodzice marnują jedzenie, więc nie mają skrupułów. A te ubogie, głodne przychodzą popołudniami do świetlicy i pytają, czy nie zostało pieczywa ze śniadania.

Banki Żywności apelują o zmianę złych przyzwyczajeń. Warto robić przemyślane zakupy, bez pośpiechu, niekoniecznie na zapas. Owoce, warzywa można zamrozić, nie obawiając się, że stracą swoje właściwości. Czerstwą bułkę - zmielić. Wędlinę nie pierwszej świeżości można bez problemu przesmażyć, wykorzystując na przykład do jajecznicy. Ziemniaki pozostałe z obiadu nasze babcie z pewnością by zmieliły, dodały mąki i pyszne kopytka gotowe. Zresztą dzisiaj w księgarniach można kupić mnóstwo książek, a w Internecie znaleźć jeszcze więcej stron, na temat, jak nie marnować i ponownie wykorzystywać nie tylko jedzenie, ale także inne rzeczy codziennego użytku.

A kiedy w lodówce jedzenia jest za dużo, dobrze jest rozejrzeć się wokoło. Znajdzie się niejeden sąsiad czy rodzina wielodzietna wdzięczni za tę nadwyżkę.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..