Ożywczy czas
Jeden z warsztatów dotykał podstaw bycia klubowym DJ-em. Karol Białkowski /Foto Gość

Ożywczy czas

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 12.06.2023 12:01

Zakończyła się 10. edycja Klaretyńskich Dni Młodych. Do Krzydliny Małej zjechała młodzież nie tylko z klaretyńskich parafii z całej Polski. Byli również goście zza granicy.

Większość uczestników przyjechała z parafii, w których pracujemy, z całego kraju. Byli jednak z nami również młodzi z Frankfurtu i siostry klaretynki ze swoimi podopiecznymi. Kilka osób było też spoza środowiska. Oni skorzystali z naszego otwartego zaproszenia. Łącznie przybyło ok. 100 osób - mówi o. Mateusz Cyganik CMF, jeden z organizatorów KDM.

Hasło, które towarzyszyło spotkaniu, brzmiało: "Wyschłe kości czy żywy Kościół". - To obraz Księgi Ezechiela, gdy wyschłe kości stały się żywym wojskiem. Myślę, że młodzież dziś toczy taką walkę wewnętrzną i wybiera między tym czy się poddać i zostać na etapie wyschłych kości, a może jednak zawalczyć o coś więcej. W czasie tych KDM-ów chcieliśmy ich sprowokować przez spotkania z ciekawymi gośćmi, modlitwę, warsztaty i swoją obecność do tego "więcej" - zaznacza. Podkreśla również, że tych kilka dni w Krzydlinie to przestrzeń do wzajemnego bycia ze sobą i do inspirujących rozmów między młodymi pozwalającymi wyjść ze swoich własnych schematów i dostrzec kogoś obok.

Wśród zaproszonych gości byli m.in.: bp Jacek Kiciński (klaretyn), Tomasz Samołyk czy o. Tomasz Nowak (dominikanin). Byli również przedstawiciele kawiarni z wartościami Agere Contra oraz organizacji Open Doors wspierającej prześladowanych chrześcijan. Nie zabrakło akcentów muzycznych. Wspólną modlitwę poprowadził zespół "BŁOGOsfera" i ks. Jakub Bartczak.

W programie były też bardzo różnorodne warsztaty, m.in. treningi sportowe, tańca latynoskiego, dla początkujacych DJ-ów, krótkofalarskie, a także z psychologiem oraz detoks smartfonowy, czyli spacer po okolicy.

- Jednym z naszych celów jest zintegrowanie młodzież z naszych różnych wspólnot klaretyńskich, ale nie jest to główne zadanie. Przecież podstawową rzeczą jest zadbanie o rozwój wiary. My nie widzimy często owoców tych spotkań, które organizujemy, a kosztują nas bardzo wiele wysiłku. Wierzymy jednak, że jest tak jak w przypowieści - ziarno zasiane da owoc. Część spadnie na drogę, część ptaki wydziobią, ale część wyda plon obfity. To motywuje do tego, by dawać.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..