Sami z siebie nie możemy nic. Ale nasza słabość staje się miejscem działania Bożej mocy. Przyjmując ją z radością okazujemy się silni.
- Co mógłbym zrobić, by uratować świat?
- Uczyń wszystko, co możesz, aby jutro wzeszło słońce.
- Czemu więc służą wszystkie moje modlitwy i dobre uczynki?
- Pomagają ci, żebyś był przebudzony, kiedy wstaje słońce.
Chasydzka opowieść dobrze ilustruje prawdę o człowieku – i Bogu. Sami z siebie nie możemy nic. Ale nasza słabość staje się miejscem działania Bożej mocy. Przyjmując ją z radością okazujemy się silni.
Zależność jest dziś dla wielu czymś bardzo trudnym do przyjęcia. Samowystarczalność wydaje się bardziej godna - i zwyczajnie bezpieczniejsza. Czy można zawierzyć do końca? Można, jeśli wie się, komu się uwierzyło. Można, gdy spotyka się Miłość – odpowiadają Paweł z Tarsu i Teresa z Lisieux.
Nie mam siły, nie dam rady, nigdy nie dojdę… To droga dla świętych (czytaj: herosów). Nie warto nawet próbować! Nieprawda. Owszem, nie mam siły, ale oni też jej nie mieli. Bezradność jest początkiem, nie końcem, jeśli tylko potrafię w niej zawołać do Boga.
Nie mogę spowodować, by wzeszło słońce. Mogę jednak przyjąć jego blask i ciepło, które daje. To cała tajemnica, o której opowiada miłosna pieśń na dwa głosy: Pawła i Teresy.
Joel Pralong: „Słabość i moc. Paweł z Tarsu i Teresa z Lisieux”. Wydawnictwo Promic.
Książkę można było wygrać w naszym konkursie. Wystarczyło odpowiedzieć na pytanie:
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza została ogłoszona doktorem Kościoła. Podaj datę tego wydarzenia.
Odpowiedź: 19 października 1997 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |