Wzrost: pół kilometra rocznie

Ratują akta, przechowują je i udostępniają w Katowicach od 80 lat.

By uratować te dokumenty, w katowickim Archiwum Państwowym dokumenty z XIX i XX wieku są po kolei wsadzane do maszyny, w której przechodzą kąpiel w płynie odkwaszającym. Po wysuszeniu mają już znacznie wyższe pH i mogą wytrzymać jeszcze jakieś 300 lat. Archiwiści od razu je także skanują, żeby były dostępne cyfrowo.

Szczególnie cenne, rozlatujące się dokumenty, konserwatorzy wzmacniają klejem i bibułką japońską, czyli przezroczystym papierem o bardzo cienkich włóknach. Uzupełniają też ubytki masą papierową. Ratują nawet zabytkowe oprawy tych dokumentów, a jeśli to niemożliwe, oprawiają je w skóry podobne do oryginalnych.

– Akta trzeba przechowywać w odpowiednich warunkach. Najgorsze jest trzymanie ich w foliowych workach, bo wilgoć nie odparowuje i pojawia się grzyb. W czasie nocy muzeów pytałam naszych gości, jak przechowują cenne dokumenty po dziadkach. Prawie wszyscy trzymają je w foliowych koszulkach. To wygodne, ale bardzo szkodliwe. Radzę czytelnikom, żeby po przeczytaniu tego tekstu natychmiast rodzinne archiwalia z tej folii wyjęli – mówi Katarzyna Kwaśniewicz.

Więcej - w "papierowym" Gościu Niedzielnym na 9 grudnia.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie