Gotówkowy, wielki – hipoteczny, w karcie, ratalny…. Ale zawsze kosztowny, czasami nawet bardzo. Dlatego zanim się zdecydujemy, musimy się zastanowić, czy nas na niego stać.
Dziesięciu najbardziej zadłużonych Polaków – według raportu InfoDług – w sumie jest winnych swoim wierzycielom 309 mln zł. Wszyscy w finansowe tarapaty wpadli z powodu niespłaconych kredytów mieszkaniowych, konsumpcyjnych, na zakup towarów i usług oraz pożyczek. Bo kiedy w portfelu zaczyna nam brakować gotówki, nie starcza pieniędzy „do pierwszego”, mamy problemy ze spłatą zadłużenia na karcie kredytowej, części z nas wydaje się, że najlepszym lekarstwem na takie trudności jest kredyt. Szybki dopływ gotówki pozwala uregulować zaległości, opłacić, co nieopłacone, finansowo odsapnąć. W rzeczywistości problem odsuwamy tylko na krótki czas. Wróci do nas bowiem w terminie płatności pierwszej raty. Idea kredytów polega właśnie na tym, że bierzemy je, bo nie mamy pieniędzy na zakup czegoś, co akurat teraz bardzo chcielibyśmy mieć. W zanadrzu musimy jednak mieć wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kredyty spłacić, także w razie mniejszych zarobków lub utraty pracy. Dlatego przed ich zaciągnięciem warto przemyśleć, jakie zadłużenie jest dla nas najbardziej korzystne i czy będziemy w stanie systematycznie je regulować. Perspektywę spłaty trzeba szczególnie starannie skalkulować, bo jeśli liczymy na to, że dokonamy jej z najbliższej premii, nagrody lub innych niespodziewanych przychodów, możemy się rozczarować i wpaść w spiralę zadłużenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |