Zadłużenie branży handlowej wzrosło do 2,6 mld zł, z czego ponad połowę stanowią zobowiązania jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) - wynika z danych KRD. Małym sklepom dodatkowo ciąży nowy system kaucyjny, którego wprowadzenie może wpływać na ich konkurencyjność.
Krajowy Rejestr Długów wskazuje, że jeszcze w grudniu minionego roku długi całej branży handlowej wynosiły 2,4 mld zł, a obecnie przekroczyły 2,6 mld zł. Ponad 1,6 mld zł do spłaty ma handel hurtowy, a 1 mld zł sprzedaż detaliczna. Zwiększyło się także średnie zobowiązanie dłużnika, które wynosi 42,4 tys. zł.
JDG-i z branży handlowej powiększają swoje zadłużenie. Wyspecjalizowane sklepy i hurtownie, m.in. spożywcze, rolnicze oraz oferujące sprzęt i wyposażenie domowe, mają 510,3 mln zł zaległości, a detaliczna sprzedaż żywności, napojów i pozostałych wyrobów - 681,4 mln zł.
Cytowany w raporcie prezes KRD Adam Łącki podkreśla, że pogarszająca się sytuacja finansowa odbija się w rosnącej liczbie niewypłacalności. Do końca września br. upadłości i restrukturyzacji było o 6 proc. więcej niż w całym 2023 r. Jednocześnie spada liczba dłużników - o blisko 3 tys. w ciągu trzech lat - co może oznaczać, że część firm poradziła sobie z problemami, ale te najbardziej zadłużone popadły w jeszcze większe trudności. Średnie zadłużenie JDG-a wzrosło w tym czasie z 26,6 tys. zł do 35,6 tys. zł.
KRD przypomina, że w październiku do wyzwań firm z sektora handlowego dołączył system kaucyjny, który ma zwiększyć poziom recyklingu i ograniczyć ilość odpadów trafiających na wysypiska. Klienci, przy zakupie butelek plastikowych do 3 litrów, puszek aluminiowych do 1 litra oraz butelek szklanych wielokrotnego użytku do 1,5 litra, będą płacić zwrotną kaucję. Obowiązek przystąpienia do systemu i prowadzenia zbiórki mają jedynie duże sklepy o powierzchni przekraczającej 200 mkw., które sprzedają produkty w takich opakowaniach. Mniejsze sklepy muszą przyjmować jedynie butelki szklane wielokrotnego użytku, jeśli mają je w ofercie. W przypadku sprzedaży pozostałych produktów objętych kaucją, ich udział w systemie jest dobrowolny.
Jak wskazuje Polska Izba Handlu, jeśli sklep nie przystąpi do programu, klienci będą mieć jeszcze jeden powód, by ze względu na wygodę wybierać duże placówki. Biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów, prognozuje, że spadek przychodów może wynieść nawet 30 proc.
Tymczasem małe sklepy detaliczne są już dziś winne wierzycielom 681,4 mln zł. W KRD jest ich ponad 22 tys., a średnie zadłużenie wynosi prawie 30 tys. zł. Rekordzista uzbierał przeszło 3 mln zł długu. Dla małego biznesu jednak zagrożeniem może być nawet chwilowa utrata płynności finansowej, dlatego firmy szukają sposobu, by uniknąć kłopotów.
Z kolei jednoosobowe firmy zajmujące się handlem hurtowym uzbierały 759,6 mln zł zaległości w niespłaconych zobowiązaniach. W KRD jest ich prawie 17,9 tys., a rekordzista do spłaty ma 6,8 mln zł.
Największe zaległości wśród JDG-ów handlowych występują na Mazowszu - 250,4 mln zł. Na kolejnych miejscach są Śląsk (195,5 mln zł) i Wielkopolska (158,1 mln zł). Najmniej zadłużone są firmy z Opolszczyzny, Podlasia i Świętokrzyskiego. Głównymi wierzycielami pozostają instytucje finansowe, które próbują odzyskać ponad 1 mld zł. Wierzycielami są też inne firmy handlowe, telekomy oraz dostawcy energii. Jednocześnie detaliści sami mają do odzyskania 131,4 mln zł, głównie od innych firm handlowych, budownictwa i przetwórstwa przemysłowego.
Krajowy Rejestr Długów (KRD) to baza danych, w której gromadzone są informacje o zadłużeniach osób fizycznych i firm.