Flisacy nadawali tratwie kierunek specjalnymi wiosłami, zwanymi drygawkami, oraz wbijając w dno rzeki drewniane pale, zwane szrekami. W czasie flisu na tratwie gotowano posiłki, a dzień zaczynano i kończono modlitwą.
Niezwykłe muzeum
Zabytkowy budynek obficie poświęcił proboszcz ulanowskiej parafii ks. Kazimierz Żyłka. Po przecięciu wstęgi mieszkańcy stolicy polskiego flisactwa rozpoczęli zwiedzanie tego jedynego w swoim rodzaju muzeum. Zgromadzono w nim bowiem zarówno flisacki sprzęt – sieci (drygawica i szufota), łodzie – jak i wyposażenie flisackiej chaty, zdjęcia znanych ulanowskich rodzin (Litwinów, Witkiewiczów), dokumenty, mapy, obrazy, w tym „Ścięcie św. Barbary przez jej ojca” z 1790 r. – malowidło wypożyczone do muzeum z plebanii przez obecnego proboszcza ulanowskiej parafii. Ciekawym eksponatem jest także halabarda podarowana przez kowala Zdzisława Nikolasa poprzedniemu proboszczowi, ks. Józefowi Lizakowi. Na zewnątrz okolicznościowe monety bił cechmistrz bractwa Andrzej Szoja. Pieczę nad muzeum sprawuje Bractwo pw. św. Barbary, które za swój główny cel ma odtwarzanie i kultywowanie flisackich tradycji Ulanowa oraz rozwój turystyki.
– Od początku bractwo dokumentuje swoją działalność, wydając periodyk „Ziemia Ulanowska”, jak również albumy, tomiki poezji czy pocztówki poświęcone flisactwu. W 2003 r. bractwo nawiązało współpracę z niemieckimi flisakami z Finovfurt. Dwa lata później zostało członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Flisaków, a w 2009 r. było gospodarzem Międzynarodowego Zjazdu Flisaków, w którym uczestniczyło ponad 200 flisaków z Austrii, Niemiec, Czech, Francji, Hiszpanii, Łotwy, Słowenii i Włoch. Od maja do października organizujemy spływy po Sanie płaskodennymi galarami, podczas których można degustować też flisackie potrawy – wylicza Janusz Bronkiewicz.
Flisackie opowieści
Wszyscy, którzy przybyli na otwarcie muzeum, mogli odbyć darmowy rejs takimi właśnie galarami, którymi kierowali ubrani we flisackie stroje sternicy. Do rzecznej przystani „Bosmanka” na Sanie dowoziły gości dwie zaprzężone w kare konie bryczki. Po rejsie na każdego czekała gorąca strawa z kotła retmana. Po południu w kuźni retmana Zdzisława Nikolasa można było posłuchać jego flisackich opowieści. A mówią one o ciężkim, ale ciekawym życiu podczas spławu oraz podczas powrotu z Gdańska i Torunia do domu. A flisacy, zostawiwszy tam tratwy, wracali pieszo, przywożąc rodzinom upominki w postaci pierników, jedwabiu czy gdańskiej wódki. W Ulanowie czekała ich dwutygodniowa kwarantanna – asekuracja przed nieznanymi chorobami. Spław drzewa i zboża zapewniał retmanom dostatnie życie, a flisakom, którymi byli przede wszystkim chłopi, dawał godziwy zarobek.
Otwarciu muzeum towarzyszyła wystawa pt. „Z Ulanowa w świat”, poświęcona znanym osobom, które tutaj się urodziły, a następnie zrobiły duże kariery w Polsce i za granicą. Do najbardziej znanych należy na pewno Andrzej Pityński – rzeźbiarz, który obecnie mieszka i tworzy w USA. Także Arnold Szyfman, z którego to inicjatywy w 1909 r. rozpoczęto budowę Teatru Polskiego w Warszawie, oraz Roman Wraga – śpiewak i pieśniarz, występujący w Teatrze Wielkim w Wilnie i w Warszawie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |