Problem głodu na świecie

Czy jest w ogóle naszym problemem? Czy możemy czuć się dobrze, jeśli obok nas dzieją się tak okrutne rzeczy? Czy, mając do dyspozycji olbrzymie zasoby materialne i finansowe, możemy pozwolić sobie na brak działania?

Nie wolno nam tego robić. To, iż urodziliśmy się na Starym Kontynencie, w USA, Kanadzie czy Australii, jest tak naprawdę ogromnym darem, jaki otrzymaliśmy od losu. Z reguły nie mamy kłopotów z dostępem do żywności i wody, posiadamy jakiś dach nad głową, poruszamy się samochodami i samolotami. Mamy tak wiele... . Ale czy ten komfort, w jakim przyszło nam żyć, nie zobowiązuje? Czy nie powinniśmy po prostu zacząć się dzielić, dawać tym, którzy nic nie mają? Może warto uświadomić sobie, że ich bieda nie jest zawiniona. To nie głodujący doprowadzili do katastrofy humanitarnej. Są oni jedynie ofiarami historii i globalnych rozwiązań ekonomicznych.

Obok nas istnieje świat, który umiera. Świat, w którym dzieci już w momencie narodzin są obciążone wadami rozwojowymi spowodowanymi niedożywieniem matki w okresie ciąży. Świat, w którym ludzie, zwłaszcza dzieci, nie tylko masowo umierają, ale nie mają nawet prawa do godnej śmierci. Wielotygodniowe konanie na afrykańskim czy południowo-amerykańskim słońcu trudno nazwać godnym umieraniem.

W Europie i Ameryce posiadamy nie tylko istotne zasoby materialne. Mamy też kulturę, religię, etykę i wzorce życia społecznego. Czy sytuacja w krajach Trzeciego Świata pozwala nam dalej cieszyć się naszą zaawansowaną mentalnie cywilizacją? Czy czegoś nie przeoczyliśmy? Lubujemy się zapewne w takich terminach, jak: transparentność, prawa człowieka, demokracja. Ale na ile skutecznie wdrażamy je w życie?

Uważam, iż współczesny zachodni świat poprzez godzenie się na problem głodu doświadcza radykalnego upadku moralnego. Utopiliśmy się w materialnej, egoistycznej kulturze nastawionej na zysk materialny, walkę o prestiż i rywalizację. Zbyt mocno skoncentrowaliśmy się na tym, co „moje”, „nasze”, „dla mnie”, „przeciwko mnie”. Taka postawa, charakterystyczna dla współczesnej zachodniej kultury, to jedno ze źródeł problemu, jakim jest głód na świecie. Tamci ludzie dla wielu pozostają obcy, znajdują się poza obszarem, który określilibyśmy jako, „mój”, „nasz”. Oni nie są „nasi”. Więc po co się nimi przejmować i martwić. „It is not my business”.

Mimo to będę się starał dowieść, iż oni są „nasi”. Są obok nas, są częścią ludzkiej rodziny, o którą tak bardzo chcemy dbać. Ich prawo do szczęścia (do życia i do dostępu do żywności) doskonale mieści się w prawach wszystkich ludzi do wolności, równości i braterstwa. Nie możemy ich zostawiać, nie mamy do tego prawa. Zwłaszcza wówczas, gdy postrzegamy siebie jako ludzi dobrych, uczciwych, wierzących.

*

Powyższy tekst jest fragmentem książki „Zapomniany świat” Tomasza Trzcińskiego. Jest ona poświęcona problemowi głodu w krajach Globalnego Południa (Afryce, Ameryce Południowej, Azji).

Aktualnie autor prowadzi kampanię crowdfundingową na portalu wspieram.to (link do akcji to: https://wspieram.to/zapomnianyswiat).

Warto dodać, że ambasadorem kampanii crowdfundingowej został Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie, zaś wydanie książki będzie miało też cel charytatywny. 3 zł od każdego sprzedanego egzemplarza zostaną przekazane Polskiej Akcji Humanitarnej (pieniądze te będą przeznaczone na projekty służące przywracaniu bezpieczeństwa żywnościowego w Syrii, Iraku i Somalii).

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie