Po gruntownym remoncie otwarty został średniowieczny most i śluza - rodzaj traktu prowadzącego do klasztoru. Wkrótce w Sali Dębowej będzie stała ekspozycja Księgi Henrykowskiej.
Podczas uroczystego podsumowania zakończonego właśnie etapu prac obecny był abp Józef Kupny, liczni goście, a także przedstawiciele sponsorów z prezesem zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, Henrykiem Baranowskim.
– Dzisiejsze spotkanie, podczas którego udostępniony został most i klasztorna śluza, to także okazja do zaprezentowania innych zabytków, które znajdują się w Henrykowie. Skarby kultury, sztuki, nad którymi sprawuje pieczę Kościół, są dobrem nas wszystkich – mówił Metropolita Wrocławski, zapraszając do odwiedzania opactwa. Wspomniał o ogromnej ilości zabytkowych kościołów i innych obiektów na Dolnym Śląsku – wymagających nieustannej troski i przeprowadzania kosztownych prac.
Jak przypomniał na wstępie ks. Rafał Kowalski – rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej, dzieje opactwa henrykowskiego sięgają XIII w. W 1222 r. książę Henryk Brodaty wydał zgodę na osadzenie w Henrykowie cystersów; przy czym oficjalnym fundatorem był jego syn, Henryk Pobożny. Pierwsi mnisi przybyli tu z Lubiąża w 1227 r.
To tu powstała Liber fundationis claustri Sancte Marie Virginis in Henrichow, czyli Księga Henrykowska – w której znajduje się najstarsze zdanie zapisane w języku polskim. W 2015 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.
– Niemiecki mnich, który jest autorem tego dzieła, w łacińskiej kronice wkłada w usta ubogiego czeskiego rycerza pierwsze zdanie wypowiedziane w języku polskim, które ten rycerz kieruje do swojej żony Polki – zauważył ks. R. Kowalski, wskazując na specyfikę ówczesnego Śląska, jego wielokulturowość. – Żeby Księga Henrykowska mogła być tu eksponowana, trzeba było stworzyć odpowiednie warunki – zadbać o nowy system przeciwpożarowy (na dniach zostanie uruchomiony) oraz zakupić odpowiednią gablotę.
Odnowiony most i śluza klasztorna (czyli rodzaj duktu, wejścia) dziś stanowią reprezentacyjny wjazd na teren opactwa. Obecny remont został przeprowadzony w trybie ratunkowym – most groził zawaleniem. Powstały m.in. specjalne krążyny żelbetowe; w prace przy trakcie zaangażowana była firma zajmująca się szkodami górniczymi. Ostatni etap prac trwał 3 lata i pochłonął ok. 3 mln złotych.
– Gdy powstawał klasztor, płynęła tutaj rzeka (dziś w szczątkowej postaci), która stanowiła naturalną barierę odgradzającą klasztor od wsi. Wzniesiono wówczas wspomniany most – tłumaczył rzecznik. – W XVIII w. dokonano przebudowy obiektu, nadając mu barokowy charakter, przebudowano więc także i most, pozostawiając w nim średniowieczne elementy. Warto dodać, że biegnąca przez most droga, z parawanowymi murami, jest świadectwem dojrzałej myśli inżynieryjnej. Wykonana z polnych kamieni, została wyposażona w chodniki znajdujące się po obu stronach – co wtedy należało do rzadkości.
Dzieje klasztoru na przestrzeni wieków były niezwykle burzliwe. Gdy w 1810 r. uległ sekularyzacji, obiekt przejęła z czasem rodzina książąt sasko-weimarskich. Wtedy też przebudowano wnętrza klasztoru. Powstała wówczas Sala Dębowa, w której wkrótce ma być eksponowana Księga Henrykowska.
Po II wojnie światowej w pocysterskim obiekcie funkcjonowały m.in. Przedsiębiorstwo Hodowli Roślin i Nasiennictwa, Technikum Nasienniczo-Rolne. W 1990 r. obiekt został zwrócony archidiecezji wrocławskiej, od tego czasu trwają prace, by przywrócić temu miejscu blask, uczynić go dostępnym dla turystów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |