[21:12] palyga007: jak stanę się niedołężny, to niech mnie ktoś zastrzeli
[21:12] alba: powiedzą, że kuli szkoda :)
[21:12] palyga007: to niech ograniczą dopływ tlenu :)
[21:12] brat_na_czacie: tak, mm, i to jest odpowiedz na Twoje pytanie :)
[21:12] brat_na_czacie: gdy pytasz o ból!!!
[21:13] brat_na_czacie: On też przeżywał, ale jako pierwszy Zmartwychwstał
[21:13] _34_: palyga, możesz nie gadać czegoś takiego
[21:13] pol_kownik: 93% wszystkich statystyk jest wymyślana na poczekaniu
[21:13] palyga007: dlaczego??
[21:13] spamer: ta też??
[21:13] alba: nie chciałabym umierać w szpitalu
[21:13] brat_na_czacie: palyga, popatrz na JPII, ile dobra uczynił w takim stanie!
[21:13] palyga007: ja nie chcę być niedołężnym staruszkiem
[21:13] mm_mm_: ale ja nie jestem Nim, tylko prostym szaraczkiem, który niezbyt lubi b. silny ból :)
[21:14] _hanusia: dobrze, to się wszystko zgadza, Bracie, ale co z nami będzie po śmierci to się okaże, my możemy założyć, że dobrze żyliśmy i przygotowaliśmy się do śmierci, ale Bóg może uważać zupełnie inaczej niż my, i co wtedy????
[21:14] brat_na_czacie: wiem, mm, dlatego bez Jezusa nie zrozumiemy tego
[21:14] pol_kownik: hanusia, zgadnij kto wtedy wygra...
[21:14] mm_mm_: czy świadomość, że jestem przygotowana, coś tu zmieni?
[21:14] brat_na_czacie: Hanus, zrób, co do Ciebie należy!!!
[21:15] brat_na_czacie: abyś ty miała czyste sumienie
[21:15] spamer: lubienie bólu to zboczenie
[21:15] _hanusia: Bracie - staram się;) a co z tego wyjdzie, to się okaże;)
[21:15] brat_na_czacie: spamer, nikt tu nie pisze o lubieniu bólu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[21:15] brat_na_czacie: ale o zanurzeniu go w Jezusie
[21:15] alba: bracie, to fajnie brzmi
[21:16] mm_mm_: mm nie pisał o tym, że lubi ból :) albo że go nie lubi
[21:16] mm_mm_: mm pisał, że się go boi
[21:16] _hanusia: ale jeśli ktoś nie zanurzy się w Jezusie, to co wtedy????
[21:16] brat_na_czacie: spamer, tak pisał!
[21:16] alba: nie jest zanurzony
[21:16] pol_kownik: co to znaczy 'zanurzyć w Jezusie'?
[21:16] _34_: to wtedy taka śmierć staje się chyba prawdziwym dramatem, hanusia...
[21:17] alba: to brat wie, to jakaś metafora
[21:17] _hanusia: 34, być może:)
[21:17] spamer: pewnie znaczy patrzeć na swój ból przez pryzmat JEGO
[21:17] spamer: czy tak??
[21:17] alba: jak cię boli, to wyjesz, a nie patrzysz
[21:17] mm_mm_: ale co to w praktyce oznacza?
[21:17] wladek: dlaczego śmierć kojarzycie z bólem?
[21:17] mm_mm_: alba :)
[21:17] pol_kownik: wladek, bo to boli
[21:18] spamer: agonia to ból
[21:18] palyga007: chyba że jest bardzo szybko
[21:18] spamer: a samo odłączenie ducha...
[21:18] spamer: chyba nie do końca
[21:18] brat_na_czacie: polkownik: zanurzyć w Jezusie, to nic innego, jak z Nim cierpieć
[21:18] _hanusia: w sumie to zazwyczaj się mówi, że Bogu to było łatwiej umrzeć, my często natomiast zastanawiamy się, co nas tam będzie czekało w tym drugim życiu, Jezus wiedział, a my czy wiemy tak naprawdę????
[21:18] _34_: chodzi o sam moment śmierci?...podobno boli...chociaż niektórzy umierają bardzo spokojnie.
[21:18] brat_na_czacie: i wtedy będzie sens tego cierpienia
[21:18] pol_kownik: w momencie cierpienia świadomość jest ograniczona
[21:18] pol_kownik: gdzie tu miejsce na tak abstrakcyjne spojrzenie na rzeczywistość?
[21:18] wladek: ja byłem przy śmierci mojej matki (umierała tydzień), nie cierpiała
[21:19] wladek: widziałem śmierć w szpitalu (zawałowców), nie cierpieli
[21:19] wladek: byłem przy śmierci brata, odszedł tak cicho
[21:19] spamer: ponoć duch uchodzi przez głowę... czy to prawda??
[21:19] _34_: umieranie to nie sam moment śmierci
[21:19] pol_kownik: wladek, nie widziałeś cierpienia
[21:19] brat_na_czacie: spamer, mój ujdzie, czym będzie chciał :))
[21:20] mm_mm_: albo nie tak, jak ktoś umierający przez kilka dni, miesięcy, lat na raka, wladek
[21:20] pol_kownik: żeby wrzeszczeć trzeba mieć siły
[21:20] _34_: ja nie lubię, jak ktoś licytuje przy czyjej śmierci był,...co widział...itd.
[21:20] spamer: ja definiuję śmierć jako moment oddzielenia ducha od robocika zwanego ciałem, w tym kontekście pisze
[21:20] pol_kownik: spamer, ciało to coś więcej niż robocik
[21:20] wladek: chodzi mi o to, że śmierć nie zawsze wiąże się z bólem
[21:20] palyga007: e tam, robocik, polkownik, robocik
[21:20] pol_kownik: wladek, nie każda, ale świadome umieranie boli
[21:20] _hanusia: Władek, wcale nie zawsze
[21:21] spamer: czy ja wiem, czy więcej
[21:21] mm_mm_: Bracie, ale czy jest w ogóle możliwe, żeby to cierpienie "zanurzyć" jak powiedziałeś, w Chrystusie??
[21:21] pol_kownik: palyga, ciało ma znaczący wpływ na twoją świadomość
[21:21] _hanusia: pół_kownik
[21:21] _hanusia: niekoniecznie
[21:21] wladek: polkownik, zapewniam Cię, że nie masz racji
[21:21] palyga007: nie wiem, nie cierpię biologii
[21:21] brat_na_czacie: mm, a dlaczego nie?
[21:21] pol_kownik: wladek, umierałeś już?
[21:21] _hanusia: mój tata umierał bardzo świadomie i uważam, że go to nie bolało, choć fizycznie bardzo cierpiał...
[21:21] mm_mm_: bo cierpienie to cierpienie, jak coś mnie boli, to potrafię tylko myśleć o tym, żeby się bólu pozbyć... nie ma tu miejsca na jakieś głębsze przeżycia
[21:22] wladek: prawie :)
[21:22] spamer: śmierć to wielka niepewność, jedynie wiara może uspokoić w tym momencie
[21:22] spamer: przynajmniej tak mi się wydaje
[21:22] brat_na_czacie: Hanus, piękne świadectwo!
[21:22] pol_kownik: hanusia, gratuluję wypowiedzi
[21:23] _hanusia: stwierdziłam jedynie fakt, zanim przyjechało pogotowie powiedział tak: "ja umieram", a mówił to z niesamowitym spokojem
[21:23] Ines: witam wszystkich aktywnych i nieaktywnych :)))
[21:23] brat_na_czacie: mmmm... myślę, że w świadectwie Hanusi masz odpowiedź
[21:23] mm_mm_: :) trudna to odpowiedź :) dzięki, Hanusia
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |