Spotkania z przyrodą: Jeżyki na balkonie
Wśród tegorocznych balkonowych "zbiorów" znalazły się m.in. takie okazy. Ewa Winiarska-Drzyzga / Wiara.pl

Spotkania z przyrodą: Jeżyki na balkonie

Ewa Winiarska-Drzyzga

publikacja 15.10.2025 12:10

Tymczasem zebrałam plony moich ozdobnych ogórków w liczbie trzech sztuk. Może jest ich niewiele, ale za to jakich!

Balkon choć mały, daje spore możliwości eksperymentowania. Muszę przyznać, że jako balkoniarka amatorka (nie do końca ogrodniczka) cały czas się uczę przyrody. To tak jakbym miała całoroczną lekcję biologii. I tak, w tym roku wysiałam na próbę ogórki ozdobne. Pięknie zaczęły wiosną wyłaniać się z ziemi i wypuszczać zielone włochate pędy. Potem pojawiły się duże żółte kwiaty. I nic. Tylko w jednej doniczce zawiązały się owoce (mimo sporej ilości kwiatów na kilku roślinach). Okazało się, że ogórki posiadają kwiaty męskie i żeńskie, co oznacza, że nie z każdego kwiatka rodzi się owoc. W kolejnych latach będę musiała nauczyć się rozróżniać te kwiaty, żeby ewentualnie ręcznie wspomóc proces zapylenia. Bardzo ciekawa sprawa.

Tymczasem zebrałam plony moich ozdobnych ogórków w liczbie trzech sztuk. Może jest ich niewiele, ale za to jakich! Wraz z Mężem nie mogliśmy wyjść z podziwu nad takim cudem natury. Te niewielkie, kształtem przypominające owoc kiwi, zielone ogórki pokryte są licznymi miękkimi kolcami. Z tego powodu zwane są jeżykami.

A teraz bogatki i modraszki opanowały mój mikroskopijny balkon. Pojawia się też okazjonalnie sroka, która niczym odkurzacz sprząta wokół karmnika ziarna porozrzucane przez sikorki. Zapewne w przyszłym roku znowu wyrosną mi w kilku doniczkach słoneczniki i kłosy pszenicy. To taki miły efekt uboczny dokarmiania tych małych, ruchliwych, żółtych ptaszków.

Wprawdzie kwiaty już kończą swoją tegoroczną działalność (choć nagietki i aksamitki jeszcze cieszą oko mimo jesiennej aury), kolorów nie brakuje – to głębokie bordo wijącego się po kratce winobluszczu, intensywna żółta barwa liści balkonowej brzózki, czerwień lampionów miechunki i ciepły pomarańcz widzianych z okna klonowych liści, których z każdym dniem, a właściwie z każdą chwilą jest coraz mniej.

Zanim jednak zacznę czekać na wiosnę, delektuję się jesiennymi kolorami, zapachami oraz delikatnym w dotyku kasztanem.

*

Tekst z cyklu Spotkania z przyrodą

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona