Harcerstwo jest dzisiaj inne niż 20, 30 czy 100 lat temu, ale ideały wciąż pozostają te same - braterstwo, kontakt z naturą, wybieranie tego co dobre, nawet jeśli nie jest łatwe.
Parafrazując słowa znanej piosenki, można powiedzieć, że "jest taki dzień, bardzo ciepły choć lutowy". To Dzień Myśli Braterskiej, w którym wszystkie organizacje harcerskie na świecie jednoczą się ze sobą, pokazując, że tworzą wielką wspólnotę, skupioną wokół harcerskich ideałów. 22 lutego to dzień urodzin założyciela skautingu sir Roberta Baden-Powella.
- Warto pamiętać, że nikt nie organizuje takiej inicjatywy "od góry". To nie jest tak, że jakaś instytucja, naczelnik, czy komenda ogłaszają obchody. To spontaniczne działania harcerek i harcerzy. Dlatego uważam, że DMB jest zdecydowanie potrzebny. Taka jest w ogóle cała metoda działania harcerzy - program, jaki realizują, wybierają sami, w zależności od tego, czego potrzebują. Może ciężko nam dziś myśleć, kiedy często tak bardzo jesteśmy podzieleni, że można spontanicznie zrobić taką akcję bez jakiegoś lidera. Jednak w przypadku Dnia Myśli Braterskiej okazuje się, że my po prostu tak myślimy - traktujemy się jak braci i siostry, jak najlepszych przyjaciół. Da się - oczywiście! - przekonuje ks. Adam Kwaśniewski, kapelan Okręgu Dolnośląskiego Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.
Mateusz Wylęga przyrzeczenie harcerskie złożył 15 sierpnia 2008 roku w Związku Harcerstwa Polskiego. Jego pierwszą drużyną była 78. Wrocławska Drużyna Harcerska Leśne Imperium należąca do Wrocławskiego Szczepu Harcerskiego Płomienisko im. Orła Białego. Zobowiązanie instruktorskie złożył 16 kwietnia 2016 roku.
- Dzień Myśli Braterskiej ma sens dla tych, którzy rozumieją ideę harcerstwa. Harcerstwo opiera się na przyjaźni i braterstwie. Czy to się przekłada na codzienność? Moim zdaniem tak. Oczywiście DMB przypada raz w roku, jednak organizacje harcerskie działają przez cały czas i przekazują dzieciom i młodzieży wartości. Z tym świętem jest trochę jak z walentynkami. To dodatkowy dzień na wyrażenie tego, co robisz na co dzień. A że niektórzy wykorzystują go PR-owo, do konkretnych celów, niekoniecznie związanych z ideą święta, to już inna sprawa - mówi M. Wylęga, obecnie zastępcą Komendanta Hufca ZHP Wrocław im. Polonii Wrocławskiej.
Jego zdaniem harcerstwo przeżywa kryzys. W dużej mierze jest to spowodowane obecną sytuacją pandemiczną, która wymusiła zmianę sposobu pracy. Harcówki, parki i lasy zostały przez długi czas zamienione na pokój, komputer i kamerkę.
- Mimo ogromnej kreatywności instruktorów pewnych rzeczy po prostu nie da się zastąpić - stwierdza Mateusz.
Ks. Adam uważa, że ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy harcerstwo dotyka regres, czy może przeżywa stagnację.
- Na pewno społeczeństwo jest coraz bardziej zbiurokratyzowane, więc drużynowy, który nieraz jest 18, 19-latkiem musi być sprawnym księgowym, który rozliczy wydatki, prawnikiem, który umie opisać każdą zgodę, umieć dogadywać się z instytucjami, służbami jak straż pożarna i policja. Tego jest naprawdę dużo i czasem ponad siły młodych ludzi - opisuje ks. Kwaśniewski.
Kapelan harcerzy nie deprecjonuje tej pracy, ale zwraca uwagę, że często biurokracja skutecznie utrudnia rozwój drużyn.
- Z drugiej strony instruktorka czy instruktor, którzy zorganizowali obóz na prawdę nie muszą się niczego już w życiu obawiać. W dorosłym życiu nie ma pracy, w której by sobie nie poradzili - dopowiada z uśmiechem.
Nie da się ukryć, że harcerstwo jest dzisiaj inne niż 20, 30 czy 100 lat temu, ale ideały wciąż pozostają te same - braterstwo, kontakt z naturą, wybieranie tego co dobre, nawet jeśli nie jest łatwe.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |