Po Wielkanocy rusza pierwsza z dwóch wypraw przygotowawczych przed wakacyjnym wyjazdem na dwóch kółkach na Światowe Dni Młodzieży. To ostatni moment, by odkurzyć rower, podszlifować formę, a przede wszystkim – by podjąć decyzję: jadę czy nie jadę?
Na Światowe Dni Młodzieży można dotrzeć samolotem, autokarem, samochodem albo… rowerem! Takie wyzwanie proponuje grupa NINIWA Team, której wyprawy rowerowe stały się już legendarne za sprawą ekstremalnych, spektakularnych eskapad m.in. do Jerozolimy, Maroka, na Nordkapp czy Syberię…
NINIWA Team już raz pojechała rowerami na Światowe Dni Młodzieży – w 2011 w Madrycie, a więc również na Półwyspie Iberyjskim. Tym razem celem będzie Lizbona i spotkanie z papieżem Franciszkiem wraz z młodymi z całego świata. Zadanie nie będzie jednak proste, bo wyprawa rusza z Kokotka 10 lipca, więc do Mszy kończącej ŚDM rowerzyści mają tylko cztery tygodnie jazdy. Dlaczego „tylko”? Bo po drodze czeka na nich 11 krajów, 3500 kilometrów i… Pireneje.
Każdy, kto wzywany przygodą życia z ekscytacją wsiada już na rower i zaczyna kręcić korbą, powinien pamiętać, że aby w lipcu wyruszyć z NINIWA Team do Lizbony, najpierw musi udowodnić swoją formę oraz zdolność do jazdy w grupie na dwóch wyprawach przygotowawczych – w kwietniu i w maju. Tylko ukończenie obu wyjazdów daje przepustkę do właściwej wyprawy w wakacje.
Wyprawa przygotowawcza NINIWA Team. Kiedy i dokąd?
– Wielu pyta, dokąd pojedziemy na wyprawie przygotowawczej. Tymczasem pierwszą rzeczą, jakiej trzeba się nauczyć, jest postawa otwartości i gotowości do jazdy, nawet gdy nie wiadomo, dokąd poprowadzi nas droga. To, gdzie pojedziemy, jest najmniej istotne w wyprawie przygotowawczej. Najważniejsze jest, by nauczyć się funkcjonować razem – tłumaczy o. Tomasz Maniura OMI, lider NINIWA Team.
Wychodząc jednak naprzeciw spekulacjom, organizatorzy zdradzają, że już na pierwszej wyprawie przygotowawczej rowerzyści spróbują dojechać do… Lizbony! Ale nie tej nad Atlantykiem, a do niewielkiej osady o tej samej nazwie, położonej w województwie wielkopolskim, około 330 kilometrów od Kokotka.
Rowerzyści, którzy chcą wziąć udział w wyprawie przygotowawczej, meldują się wieczorem ul.12 kwietnia w Oblackim Centrum Młodzieży NINIWA w Kokotku ( Posmyk 5, Lubliniec). Kolejnego poranka wyruszają w drogę. Zakończenie 16 kwietnia około 15.00 w Kokotku. Druga wyprawa przygotowawcza planowana jest w terminie 11–14 maja.
A może pieszo?
Tym, którzy od dwóch kółek i pedałowania przez całą Europę wolą wygodne buty i górskie szlaki, duszpasterstwo NINIWA proponuje Marsz Turecki, czyli wyprawę pieszą, która potrwa od 31 sierpnia do 23 września. Celem będą góry Taurus w Turcji – około 430 kilometrów wędrówki przez malownicze, choć wymagające zbocza i szczyty.
W tym przypadku wymagane jest wcześniejsze ukończenie jednej wyprawy przygotowawczej po Beskidzie Śląskim i Żywieckim, która odbędzie się od 23 do 25 czerwca. Na rozgrzewkę – opcjonalnie i nieobowiązkowo – organizatorzy zapraszają do udziału w Wiośnie Ludów (8–11 czerwca), wspólnej wędrówce po szlakach Beskidu Żywieckiego w gronie kilku duszpasterstw młodzieżowych i akademickich ze Śląska.
Ekspedycja WE – patron i intencja
Po ubiegłorocznych eskapadach na północ i południe Europy – rowerowej na Nordkapp oraz pieszej przez górskie Bałkany – w tym roku wyprawy NINIWA Team wiodą na zachód i na wschód pod wspólną nazwą: Ekspedycja WE.
Oznacza to nie tylko dwa przeciwne kierunki geograficzne (W – zachód, E – wschód), ale rozumiane z angielska jako „my” wyraża przede wszystkim jedność z młodzieżą na całym świecie. Bowiem to właśnie w intencji młodych – często pogubionych, osamotnionych, pozbawionych wiary, nadziei i miłości – rowerzyści i piechurzy ofiarują trudy swoich podróży.
We wszystkich zmaganiach w drodze orędować im będzie bł. Carlo Acutis – rówieśnik i jeden z patronów ŚDM w Lizbonie.
Jak dołączyć?
Chcesz dołączyć do rowerowej lub pieszej wyprawy NINIWA Team? Napisz maila na info@niniwateam.pl z informacją o chęci udziału i zapoznaj się ze szczegółami na stronie www.niniwa.pl.
A potem już tylko odkurz po zimie rower/buty, podszlifuj formę, spakuj sakwy/plecak i ruszaj na wyprawę przygotowawczą!
Wyprawy NINIWA Team – rowerem i pieszo przez świat
Wyprawy NINIWA Team organizowane są od 2007 r. przez Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA. Zaczęło się od amatorskich, niezbyt odległych ekspedycji rowerowych, jednak z czasem rowerzyści wyznaczali sobie coraz odważniejsze cele, z których najdalszym był wyjazd na Syberię w 2013 roku – 8380 km w 77 dni! Jeśli tylko to możliwe, wyruszają z Kokotka na Śląsku. Charakterystycznym elementem każdej wyprawy jest ogromna biało-czerwona flaga wieziona na długiej wędce przez jednego z uczestników.
Istotą wypraw NINIWA Team jest zaufanie, jazda „na wiarę” – otwartość zarówno na nieoczekiwane trudy, jak i radości. Rowerzyści jadą bez samochodu bagażowego i technicznego, cały ekwipunek – nawet ponad 30 kg na osobę – wioząc wyłącznie na swoich rowerach. Każdego dnia pokonują minimum 150 km podzielonych na kilka odcinków, pomiędzy którymi jest czas na szykowanie posiłków, higienę osobistą, modlitwę, Mszę Świętą i integrację. Nie planują też noclegów – miejsca do spania szukają tam, gdzie dojeżdżają na koniec dnia.
W czasie swoich podróży rowerzyści NINIWA Team odwiedzili wszystkie kraje Europy oraz niektóre państwa Azji i Afryki – to w sumie 56 krajów, 3 kontynenty i 66 tysięcy przejechanych kilometrów. W kilkunastoletniej historii wypraw rowerowych wzięło w nich udział już ponad 220 osób.
Każda z wypraw trwa minimum kilka tygodni i przyświeca jej aktualna intencja modlitewna, dzięki której w podróż włączają się kibice i sympatycy śledzący jej przebieg w internecie. Po powrocie powstaje profesjonalna książka z relacjami z każdego dnia drogi oraz przeżyciami uczestników.
Od 2018 roku formuła NINIWA Team rozszerzyła się o wyprawy piesze. Piechurzy wędrowali już m.in. wzdłuż wybrzeża Atlantyku przez Hiszpanię i Portugalię, przez Główny Szlak Beskidzki, a w ubiegłym roku – po bałkańskich górach. Zwykle w trakcie trzech tygodni przemierzają pieszo ok. 500 km, a mniej atrakcyjne odcinki pokonują autostopem.
Przeczytaj: 400 km pieszo do Medziugoria, czyli operacja MIR: Górskie Bałkany