Jan Paweł II cudów nie czyni

O kulcie relikwii, ludowej pobożności i świętości Ojca Świętego z ks. dr. hab. Janem Machniakiem, profesorem Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, dyrektorem Instytutu Teologii Duchowości, rozmawia ks. Ireneusz Okarmus.

Owszem, istnieje niebezpieczeństwo, że święty przesłoni Pana Boga. Sam słyszałem i takie stwierdzenie, że „Faustyna załatwiła mi tę łaskę”. Archiwa w Łagiewnikach zawierają wiele podziękowań za otrzymane łaski, które są skierowane do św. Faustyny, ale uważam, że w podtekście to jest podziękowanie Bogu.

Kościół, wynosząc kogoś na ołtarze, wskazuje, że osiągnął on świętość. Święty czy błogosławiony stawiany jest również za wzór do naśladowania. W czym możemy naśladować błogosławionego Jana Pawła II?

– On był cały czas zanurzony w Bogu, i to pomimo wielkiego świata, w którym funkcjonował. Podczas ogromnych spotkań liturgicznych widać było jego skupienie. Stworzył w sobie wewnętrzną przestrzeń, która sprawiała, że nawet wśród tłumów potrafił otworzyć się na Boga. Jednocześnie, będąc tak głęboko zanurzony w Bogu, widział drugiego człowieka. I to jest najważniejsze. Bo nie jest ważne, czy ktoś jest biskupem, papieżem, lekarzem czy rolnikiem, lecz ważne jest to, aby mieć właściwe odniesienie do Boga i do człowieka. Jeżeli człowiek otwiera się na Boga i kocha go, to inaczej patrzy na drugiego człowieka – dostrzega w nim obraz Boga.

Papież był niezwykle otwarty na ludzi, i w tym możemy go naśladować. Jest także między innymi wzorem dla chorych i cierpiących. On nie tylko pisał teologię cierpienia, ale sam przeżył cierpienie. Kiedy był chory – zwłaszcza w ostatnich pięciu latach życia, gdy choroba Parkinsona zaczęła dawać znać o sobie – pokazał, że nie trzeba się wstydzić swojej choroby.

Papież niósł swoje cierpienie. Do ostatnich dni przyjmował też środki terapeutyczne, nie odrzucił ich. Ale kiedy już sam widział, że zbliża się moment śmierci, powiedział: „Pozwólcie mi odejść do domu Ojca”. Na pewno w gronie świętych Jan Paweł II zajmuje szczególnie miejsce, ponieważ pokazał człowiekowi, że można żyć w zjednoczeniu z Chrystusem. Po śmierci jego popularność nie zmalała, ale przeniosła się na inny poziom. W budowanym kościele w Centrum Jana Pawła II będzie złożona relikwia związana z osobą nowego błogosławionego.

Czy kult relikwii jest potrzebny? Przecież istnieje niebezpieczeństwo traktowania ich w sposób magiczny.

– Wydaje mi się, że dziś Kościół jest na tyle dojrzały, że bardziej będzie zwracał uwagę na duchowy wymiar świętości Jana Pawła II i więcej z tego korzystał. Relikwie krwi Jana Pawła II odsyłają do jego osoby. Nie chodzi o kult relikwii, ale o osobę błogosławionego. Jeżeli oddajemy szacunek relikwiom, to tym samym chcemy wyrazić szacunek dla duchowości świętego, czy błogosławionego, którego one przypominają.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie