Góra Tabor to nie jakiś tam szczyt, ale prawdziwe zmaganie się ze sobą i przekraczanie własnych słabości.
Choć Góra Tabor nie ma zastępować rekolekcji czy konferencji naukowych, to jednak jest czasem formacji, a na pewno zmusza do myślenia. To myślenie potrzebne jest każdemu młodemu, bo właśnie w czasie wolnym od nauki przychodzi najwięcej szalonych i bezmyślnych pomysłów. – Świadomie organizujemy Górę Tabor na początku wakacji po to, by ostatecznie wakacje uświęcić. Z naszego doświadczenia wiemy już, że wielu młodych ludzi w wieku dorastania traci perspektywę późniejszego normalnego życia poprzez niemądre, właśnie wakacyjne decyzje. Głupie zachowania i złe wybory mogą na całe życie zablokować plany i realizacje marzeń – opowiada duszpasterz. Wielokrotnie słyszy się w mediach, że to rówieśnicy sami powinni od siebie się uczyć. Rodzina jest już niepotrzebna. Niestety, często w procesie wychowawczym rodziny po prostu brakuje albo jest nieobecna, bo pochłonięta swoimi sprawami. – Chcemy przestrzec młodych przed negatywnymi wpływami. Ale także staramy się mobilizować. Uczyć myślenia przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, która ślad pozostawi na całe życie – zaznacza ks. Zbyszek.
Postępować z głową
O szczególną refleksję właśnie w czasie wakacji apelował Andrzej Wronka, prezes Stowarzyszenia Ruchu Effatha, który został zaproszony na tegoroczne spotkanie jako ekspert w dziedzinie okultyzmu, magii, sekt i zagrożeń chrześcijańskiej wiary. Bardzo wyraźnie wskazywał na powagę tego problemu. – Dotyczy on wszystkich, także ludzi dorosłych. Można scharakteryzować go krótko jako New Age, czyli ruch, który głosi, że chrześcijaństwo w zasadzie już nic nie ma do zaoferowania. Potrzeba powszechnej, ogólnoświatowej religii, miłości, pokoju, ekologii i jedności z kosmosem. Człowiek będzie szczęśliwy dzięki magii, wróżbom, horoskopom, wiedzy tajemnej, reinkarnacji.
W pierwszej fazie brzmi to bardzo kolorowo i zachęcająco. Jeśli zaczyna się dogłębnie to badać, okazuje się, że ludzie, którzy w to bardzo mocno wchodzą, doznają różnych dramatów i tragedii. – Najlepiej mogą to ukazać świadectwa księży egzorcystów, którzy w walce ze złem są na pierwszej linii frontu. Znają te problemy nie zza biurka, ale dotykają konkretnych dramatów ludzkich – opowiadał młodym Andrzej Wronka (my również pisaliśmy o tym w poprzednich numerach GN). Podkreślał, że magia, okultyzm czy karty tarota to nic innego, jak otwieranie się na działanie złego ducha. Akcentował także wymiar irracjonalności, absurdalności i głupoty wchodzenia w te przestrzenie. – Wielu z uzdrawiaczy to zwykli oszuści, naciągacze. Wy się śmiejecie, a wielu ludzi straciło przez nich oszczędności całego życia – opowiadał Wronka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |