publikacja 16.10.2011 07:35
Kim jest kobieta, którą oplata wąż, a usta ma zamknięte kłódką? Skąd wziął się dodatkowy święty domalowany na ołtarzu? I z jakiego powodu Judasz stracił głowę? Jeśli myśleliście, że znacie kołobrzeską bazylikę, możecie być w błędzie.
Przemysław Gorek, szef zespołu konserwatorskiego, zna tajemnicę głowy Judasza Karolina Pawłowska/GN
Gdy znikły rusztowania
Przez prawie dwa lata przybywający do kołobrzeskiej bazyliki musieli liczyć się z niedogodnościami wynikającymi z remontu. Warto było jednak czekać. Kiedy zniknęła sieć rusztowań oplatających kościół z zewnątrz i wewnątrz, ukazała się całkiem nowa przestrzeń. Taka, jakiej być może wcale nie znaliśmy. I choć trwają jeszcze prace drugiego etapu renowacji, już teraz warto wybrać się do Kołobrzegu i zobaczyć, jakie cacka kryje jeden z najpiękniejszych i najstarszych kościołów diecezji.
Spod wielu warstw zamalowań udało się wydobyć niezwykłe piękno średniowiecznej Piety Karolina Pawłowska/GN
Właściwie wszystkie te obiekty są unikatowe. Zarówno trzy zachowane ołtarze, w tym dwa powiązane z warsztatem mistrza Pasji Chociwelskiej, jak i pojedyncze rzeźby, np. krucyfiks pasyjny - najstarszy obiekt datowany na 1330 r., jak i zapomniana przez lata, zamalowana farbą olejną przepiękna Pieta.
Jednym z najpiękniejszych dzieł jest świecznik nazywany Koroną Schliffenów, który wisi w nawie głównej. To pięć warstw ażurowych pierścieni z rzeźbionego dębowego drewna. Korona ma 3 metry wysokości.
- To cud, że taka duża i skomplikowana forma rzeźbiarska przetrwała tyle historycznych zawieruch - mówi Przemysław Gorek, kierownik prac konserwatorskich w kołobrzeskiej bazylice. - Teraz mieliśmy wielki problem z zabezpieczeniem i wywiezieniem Korony. Sam demontaż zajął nam 2 dni – opowiada warszawski konserwator.
Norwegowie pomogli
Kołobrzeska bazylika to jedna z czterech zachodniopomorskich świątyń, które zostały poddane gruntownej renowacji. W ramach tego samego projektu odnowiono jeszcze katedry w Koszalinie i Kamieniu Pomorskim oraz szczecińską bazylikę pw. św. Jakuba Apostoła. Było to możliwe dzięki finansowanemu z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego projektu „Renowacja i konserwacja średniowiecznych katedr Pomorza Zachodniego”. Dołożyły się także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz samorządy i miasta, na których terenie znajdują się świątynie.