Relacja z części naukowej I Kongresu Biblijnego, która odbyła się w Warszawie 28 października 2011 r.
Ks. prof. dr hab. Antoni Tronina
I Kongres Biblijny. Warszawa 28.10.2011
Specjalnie dla www.biblia.wiara.pl
III Sesję Naukową
Pierwszego Kongresu Biblijnego
podsumowuje
ks. prof. dr hab. Antoni Tronina*
Ks. Adam Sekściński: Proszę o podsumowanie naukowego dorobku trzeciej sesji. Jakie refleksje wzbudziły w Księdzu Profesorowi te wystąpienia – co zachwyciło, zaskoczyło?
Ks. prof. dr hab. Antoni Tronina: Trzecia sesja, w odróżnieniu od poprzednich, miała trochę inny charakter. Taktowała bowiem o obecności Biblii w literaturze wielkiej. Zaczęło się od wykładu ks. prof. Pawłowskiego, który przedstawił powieść Tomasza Manna „Józef i jego bracia”, wykazują w nader interesujący sposób, jak autor – będący Żydem – odczytuje kontynuację tekstu biblijnego w midraszu. Ponadto, bardzo chętnie wplata do swojej powieści różne legendy z tradycji żydowskiej, aby w ten sposób ubogacić całą narrację o Józefie i o jego braciach.
Trochę inny charakter miały dwa następne wykłady, eksponujące rolę literatury w interpretacji teologicznej Pisma Świętego. Ks. prof. Rakocy prezentował przedłożenie o Pawłowym pojęciu „usprawiedliwienia z wiary”. Jest to kategoria niezwykle trudna poznawczo dla współczesnego człowieka. Stąd też tak cennym było pokazanie różnych perspektyw interpretacyjnych „odkupienia z wiary” - z jednej strony u protestantów: tu przykładem będzie „Faust” Goethego, z drugiej w tradycji prawosławnej: dzieła Fiodora Dostojewskiego. Te dwa ujęcia synkretyzują się w formule katolickiej, eksponującej prawdę, iż sama wiara bez uczynków jest martwa. Potrzeba wiary, ale również jej udokumentowania przez czyny – ta prawdą mocno brzmi przecież w „Braciach Karamazow”.
Wreszcie trzeci - może nieco najbardziej prowokacyjny wykład ks. dra Zawadzkiego z KUL-u „Biblijne pojęcie odkupienia w poezji Herberta”. Prelegent może aż nazbyt przerysował ową „pogańską”, jak ją nazywa, interpretację odkupienia u Herberta. Trzeba bowiem pamiętać, iż poeta - przez swoją ironię – może mylić tropy interpretacyjne, zwodzić, pozornie dezawuować wartości, które ostatecznie są mu jednak bliskie. Pozostaje niewątpliwie poetą bardzo głęboko chrześcijańskim; z drugiej strony - jego poezja, refleksja, jest naznaczona doświadczeniem wojny, później udręką komunizmu… Wydaje się, że w tym należy upatrywać tak wielu znaków zapytania, wpisanych w twórczość Zbigniewa Herberta.
Zatem, te trzy wykłady na pewno sprowokują dyskusję o obecności Biblii w literaturze, ale także o prozie i poezji, która rzuca nowe światło na rozumienie trudnych pojęć egzegetycznych – np. z tekstów św. Pawła.
Czy jest coś takiego, czego Księdzu Profesorowi zabrakło?
- Przede wszystkim zostały dotknięte bardzo delikatnie, powierzchownie różne domeny kultury współczesnej. Optowałbym za pogłębieniem tej materii (zwłaszcza sfery ikonograficznej – malarstwo, film). Trudno doprawdy wyobrazić sobie taki obszar kultury europejskiej, który nie nosiłyby śladów obecności Biblii. Jest ona immanentnie wpisana w naszą świadomość – zarówno po stronie autorów różnorakiej twórczości artystycznej, jak i po stronie odbiorców tych dzieł. Kontynuacja takich spotkań jest zatem nieodzowna!
Co Księdza Profesora szczególnie zachwyciło zafascynowało w tej sesji? Jakie stwierdzenie, tezę zapamięta Ksiądz Profesor na długo?
- Cały Kongres był bardzo inspirujący. Myślę, że to jest dopiero początek. Pierwszy Kongres Biblijny „zasieje ziarno” dociekań, dywagacji naukowych, badań itd. Dodatkowy bodziec stanowi spotkanie z kard. Ravasim - owo rozszerzenie horyzontów! Można by rzec, że Biblia niejako „wychodzi z zaścianka” – nie jest już tylko własnością egzegetów. Wszyscy uświadamiamy sobie, że stanowi wartość wspólną. W tej perspektywie szczególnie cenny był dla mnie referat ks. prof. Pawłowskiego, z tą fantastyczną eksploracją midraszu. Nawet nie wiedząc o tym, jesteśmy zakorzenienie w mentalności żydowskiej, która nie tylko nie znosi samej narracji biblijnej, ale musi w nią wplatać wątki z innych części Pisma Świętego. Biblia tłumaczy Biblię! - by takim adagium starożytnym rzecz całą streścić. Biblii nie zrozumiemy lepiej li tylko przez komentarze naukowe, lecz właśnie poprzez obcowanie z innymi jej tekstami; wtedy jedne fragmenty wyjaśniają drugie!
*Ks. prof. dr hab. Antoni Tronina:
Od 2001 profesor zwyczajny,
dr hab. nauk teologicznych (teologia biblijna) KUL,
lic. nauk biblijnych Papieskiego Instytutu Nauk Biblijnych w Rzymie
Kierownik Katedry Egzegezy Ksiąg Historycznych i Dydaktycznych Starego Testamentu na Wydziale Teologii KUL
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |